Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów '1:35' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Tematyka modelarska
    • Samoloty, śmigłowce, przestrzeń kosmiczna
    • Pojazdy wojskowe
    • Pojazdy cywilne
    • Okręty, statki
    • Różne
    • Jak to zrobić i jak pokazać
    • Projekty Grupowe
    • Konkursy modelarskie archiwum
    • Spis treści forum
    • Portfolio
    • Historia modelarstwa - Vintage & PRL
  • Tematyka okołomodelarska
    • Dział handlowo-usługowy
    • Wydarzenia, Spotkania, Konkursy
  • Bielska Strefa Modelarska Spotkania BSM
  • Modelwork Founders Witam

Blogi

  • Modelarski Blog Konstruktora
  • Takie tam
  • War Game and Wordscapes
  • Debata na temat bezpieczeństwa seniorów w Olecku
  • Blog
  • Eksperymenty modelarskie
  • Eksperymenty modelarskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Skąd


Zainteresowania


Zawód


Facebook


Youtube


Skype


Strona WWW


Yahoo


Twitter

  1. Witajcie, Po jakiś dwóch latach prac z doskoku dotarłem do końca - T-34-85 z RFM w skali 1/35 gotowy. Model pierwotnie przedstawiał wersję z fabryki 174 - kupiłem go tylko dlatego, że na black friday 2021 był poniżej 100 zł. Jak rzadko dobierałem więc pojazd pod model, a nie model pod pojazd - potrzebowałem czegoś, czego nie będę musiał przerabiać zanadto, żeby upodobnić model do oryginału. Wybór padł na T-34-85 z 2. lub 3. posavinskiej brygady piechoty - trudno na 100 proc. orzec, do której jednostki należał. Ale dzięki temu, że był cały obłożony gumą musiałem przerobić właściwie tylko dach wieży i zmienić koła na te z Miniartu. Dodałem jeszcze lufę Abera i chyba to tyle... Wiem, że błoto i grunt są nieco za ciemne w stosunku do oryginału, ale... żyję z tym. Na żywo aż tak nie rzuca się to w oczy. Zdjęcia galeryjne robiłem innym aparatem i jeszcze nie umiem sobie go ustawić tak, jakbym chciał. Przy tej okazji chyba mogę zdradzić, że w Jugosłowiańskim Warsztacie Teciakowym pojawi się jeszcze minimum 1x T-34/85 i... SU-100. Ale kiedy to będzie... Pozdrowienia!
  2. Cześć, Nowy rok – nowy warsztat. Tym razem jednak będzie to warsztat zbiorczy dla (co najmniej…) dwóch T-34-85 – wydaje mi się, że w ten sposób wszystko będzie czytelniejsze, a (być może) ciekawe informacje uda się zgromadzić w jednym miejscu. Długo można by pisać o T-34 i jego bojowej historii na naszym pięknym świecie. To czołg legenda, który znaczna część modelarzy-pancerniaków ma na swojej półce w tej czy innej wersji. Wiedziałem, że kiedyś będę musiał zbudować jugolskiego T-34, ale że będzie to ten konkretny wóz zadecydował zupełny przypadek. O tym może jednak nieco później, a tymczasem rzućmy okiem na historię „trzydziestki czwórki” w Jugosłowiańskiej Armii Ludowej. T-34 w Jugosławii Armia Jugosłowiańska korzystała z T-34, zarówno w wersji z działem 76- jak i 85 mm już w trakcie II Wojny Światowej. W wozy te wyposażona była 2. Brygada Pancerna walcząca razem z Armią Czerwoną. Do 1947 roku JNA posiadała nieco ponad setkę T-34, głównie T-34-85. W 1947 roku do Jugosławii przybyła dostawa 308 kolejnych czołgów. Tu zaczęły się pierwsze problemy, bowiem około połowy wozów nie była wcale nowymi czołgami, a w najlepszym razie po generalnych remontach. Trafiały się też pojazdy całkowicie wadliwie, z uszkodzonymi silnikami czy akumulatorami. Co więcej, papierów do czołgów także nie było, więc Bóg jeden raczył wiedzieć kiedy dany egzemplarz był wyprodukowany, ile remontów przeszedł, jaki jest jego stan etc. – zupełnie jak z autami od wielu naszych handlarzy. W 1948 roku Jugosławia zerwała stosunki z ZSRR i została z licencją na produkcję T-34-85, 425 czołgami i próbami produkcji części zamiennych oraz swojej modyfikacji T-34 jak nie przymierzając Himilsbach z angielskim. Nota bene, te pierwsze 425 czołgów można rozpoznać po numerach rejestracyjnych – to wozy o numerach od 2500 do 2925. W drugiej połowie lat 50-tych połowa z tych wozów była uziemiona przez awarie, a jugosłowiański przemysł nie był w stanie sprostać ich obsłudze z jednej strony, z drugiej zaś – produkcja małoseryjna części zamiennych była po prostu nieopłacalna. Wprawdzie w tym okresie JNA przeszła znacząco w stronę amerykańskiego sprzętu, jednak T-34 wciąż stanowiły około 1/3 jej parku czołgowego. W tym okresie Jugosławia podejmowała mimo to szereg prób modernizacji T-34 – np. testując montaż działa 90 mm, przerobienia tych wozów na pojazdy rozminowania, czy próbując stworzyć własny czołg na bazie T-34, czyli tzw. Vozilo A. Ale to wszystko tematy na osobne historie… Nowe życie dla jugosłowiańskich T-34 W latach 60-tych Jugosławia na powrót zbliżyła się z ZSRR, co zaowocowało dużymi kontraktami zbrojeniowymi. W JNA pojawiają się m.in. PT-76, T-55 i cała masa innego sprzętu. Powrócił więc temat T-34, który przy zastosowaniu nowoczesnej amunicji mógłby zastąpić 600 czołgów M4 Sherman. Dodatkowo pojawiła się w ten sposób perspektywa nabycia części i modernizacji pozostających na stanie JNA 422 czołgów z dawnych dostaw. Ostatecznie w 1966 Jugosławia kupuje 600 czołgów T-34-85, oznaczanych często jako T-34B. Wraz z nim zamówiono zapas amunicji podkalibrowej i kumulacyjnej. Czołgi były dostarczane w latach 1966-68 w partiach po 200 egzemplarzy. Otrzymały numery rejestracyjne 99.., 18… i 19… - po tym można rozpoznać, z którego roku jest dany pojazd – przynajmniej teoretycznie. Te zakupy pozwoliły także na częściowe zmodernizowanie starszych T-34 do standardu „B”. W kolejnych latach wozy te otrzymywały nowe koła jezdne, radia, silniki (zakupione m.in. w Polsce), mocowania KM Browning na wieży i kilka innych modyfikacji. Jednak do 1991 roku nie udało się w pełni zunifikować wszystkich T-34. Zmierzch T-34 po upadku Jugosławii Co by nie mówić – W 1991 roku T-34 był czołgiem kompletnie przestarzałym i nieprzystającym do ówczesnego pola walki. Teoretycznie – bo jak pokazała praktyka na bałkańskim polu walki odnalazł się wyjątkowo dobrze. Specyfika tamtejszych konfliktów, które miały charakter na poły pozycyjny, bez wielkich operacji i ofensyw sprawiła, że poczciwy T-34-85 spełnił się jako mobilne (lub niemobilne – jak się np. popsuł) wsparcie ogniowe. Spotkałem się nawet z historiami, które traktuję jako anegdotę, niemniej jednak w pewnych specyficznych warunkach – rzekomo – serbscy dowódcy woleli dostać do wsparcia T-34-85, który był wyższy, a przez to np. był w stanie strzelać powyżej pól kukurydzy, które w północnej Bośni są dość częste, albo przez inne przeszkody terenowe – w przeciwieństwie do np. M-84. Zresztą, jeśli strzelamy do ziemianki lub budynku, to po co marnować na taki cel pocisk 125 mm, skoro mamy na składzie całe stosy amunicji 85 mm? Do takich zadań T-34-85 nadawał się wyśmienicie i takie też funkcje w latach 1991-1995 pełnił. Przy tym, jak każdy typ pojazdu z tych lat i tego miejsca nie uniknął wielu ciekawych modyfikacji. Historia T-34 na Bałkanach, czy bardziej wąsko w Bośni, kończy się wraz z układem pokojowym w Dayton, po którym nastąpiło masowe kasowanie starego sprzętu wojskowego, by sprostać narzuconym na tamtejsze państwa ograniczeniom. W ten sposób większość z ponad 1000 ex-Jugosłowiańskich T-34 trafiła na żyletki. Model i oryginał Wybór T-34-85 z RFM w wersji z fabryki nr 174 nie był podyktowany merytoryką – wypatrzyłem go na czarnym piątku w 2021 r. i zacząłem szukać oryginału pod ten model. Musiał to być wóz, który posiadałby zasłonięte większość cech charakterystycznych pojazdów z Omska - bo tej produkcji T-34-85 w jugosłowiańskiej armii widziałem bardzo mało. Nie może dziwić, że w oczy rzucił mi się ten pojazd. A ponieważ po drodze wyszło kilka innych fotek – wybór stał się już oczywisty. Ten konkretny T-34 należał do kompanii czołgów 2. Posavskiej Brygady Piechoty. Jednostka miała swoją siedzibę w mieście Samac, nad rzeką Sawą i była częścią Wschodniobośniackiego Korpusu VRS. Brygada walczyła głównie w północnej Bośni, ale jej wydzielone pododdziały, podobnie jak z innych jednostek „zwiedziły” większość istotnych pól bitewnych w Bośni. Charakterystyczną cechą jej „pancernej pięści” jest fakt, że większość T-34-85 posiadała bardzo porządnie wykonane gumowe dopancerzenia. Osobiście nie byłem w stanie stwierdzić w 100% z jakiej fabryki wyjechał ten konkretny wóz – sądząc po wentylatorach z tyłu wieży to mógł być zakład nr 183., ale niekoniecznie. Poza tym pojazd posiada dużo cech typowego jugosłowiańskiego T-34B, czyli m.in. nowe koła jezdne (być może wszystkie, ale też niekoniecznie) czy mocowanie km Browning na wieży. Zgłosiłem się o pomoc do Kolegi @JSJ, który potwierdził moje bardzo, bardzo luźne przypuszczenia, że wóz jest rodowodem z Niżnego Tagiłu – zwracając uwagę na kształt osłony lufy z charakterystycznymi rowkami załamującymi się w kierunku lufy i pozycjonując wóz jako wyprodukowany między styczniem – październikiem 1945 roku. Przyjmując ten argument, a zarazem mając świadomość, że 90% cech charakterystycznych dla tego wozu skryje guma muszę przygotować się na stosunkowo niewielkie przeróbki: - przedłużenie rowków na osłonie lufy. - przerobienie kopułki dowódcy na odlewaną, z jednoczęściowym włazem. - skrócenie dachu wieży Poza tym wóz będzie trzeba upodobnić do standardu jugosłowiańskich T-34B no i wozu ze zdjęcia: - mocowanie km Browning na wieży - inny układ uchwytów na tylnej ścianie wieży (częściowo, a może nawet całkiem ukryje to guma) - dodatkowa charakterystyczna skrzyneczka na burcie kadłuba. - ogumować wszystko, zasłaniając tym samym 80% modelu… - wymienić koła na późny typ Poza modelem RFM do tego niecnego celu mam koła Miniartu, lufę Abera, liny holownicze Eureki i spory zapas folii magnetycznej 0,4 i 05 mm… W kolejce jako drugi do napoczęcia w tym warsztacie jest natomiast ten model: To by było na razie na tyle, biorę się do roboty. Pozdrowienia!
  3. Witam. Kilka zdjęć śmigłowca ukończonego około 2 miesięcy temu. Jest to AH-1Z od Academy w skali ostatnio dość popularnej jak na lotnictwo 1:35. Do modelu dodano trochę dodatków jak blaszki od Eduard'a i żywiczne dodatki od Legend Productions. Model można było zobaczyć w Inowrocławiu 2024. Zapraszam.
  4. Witam wszystkich zainteresowanych tematem. Długo nosiłem się z zamiarem wykonania w skali któregoś z eksponatów plenerowej wystawy MPTW na warszawskiej Sadybie. Jest w czym wybierać, na pierwszy ogień coś niedużego - 9P110 - samobieżna wyrzutnia rakietowych pocisków kierowanych na podwoziu samochodu pancernego BRDM-1. Celem jest możliwie najwierniejsze odtworzenie egzemplarza o oznaczeniu UAK 5920 zaparkowanego na dobre przy forcie IX. Zestaw to typowy trampek, bez wnętrza. Konieczna będzie modyfikacja tylnej części nadwozia, a potem wszystko sprowadzi się do weatheringu. Zabieram się do roboty...
  5. Jako, że na sklejanie łatwiej znaleźć czas niż na malowanie, rozgrzebuję kolejny model Jeste to jeden z pierwszych modeli jakie kupiłem więc swoje odleżał. W międzyczasie doszły jakieś duperele do niego. Blaszki Edka, kiedyś gratisowe koła PanzerArt, upolowana w promocji za granicą lufa, liny to nawet nie wiem ską i czy bedą pasowały, do tego gąski ogniwkowe i resztki zestawu BlackDoga (częsiowo zużytego przy AS-90). Po otworzeniu pudełka, miłą niespodzianka w postaci sklejonych gąsek, część roboty z głowy. Ale od początku. Wanna i typowe wzmocnienia, mocowania fartuchów bocznych - chyba pierwsza moja tamka która nie ma miejsca na silniczek i baterie No i pierwszy zonk, koła napędowe są za wąskie - albo gąsienice za szerokie. Chcąc nie chcąc, musiałem rozciąć i wkleić 2 cienkie arkusze hipsu. Całość potraktowana klejem CA i przeszlifowana: I teraz pasuje:
  6. Cześć wszystkim! Pomiędzy malowaniem BWP postanowił zająć się czymś i wybrał Shermana z Tamiya. Mówią, że dobry zestaw. Chciałem złożyć coś prostszego niż BWP, więc zdecydowałem się na ten konkretny model. A kupiłem go niedawno, więc jest prawie na samej górze mojej szafy) Trochę dopy wyrośnie, nie mogę się bez nich obejść. Nie wybrałem jeszcze prototypu, ale nie chcę "Fury". Zobaczmy, co uda mi się wykopać. Cieszyć się!
  7. Witam Taki mało spotykany temat. War Rig - ikoniczny pojazd z filmu Mad Max - Fury Road. Budowa tej maszyny chodziła mi po głowie odkąd zobaczyłem film w kinie. Tak w tamtych dawnych czasach ludzie chodzili do kina. Tylko jakoś nie było pomysłu i trochę odstraszała budowa modelu, właściwie od podstaw. Jednakże kilka lat temu pokusiłem się i przerobiłem Forda 32 w skali 1:25 od Revell na Nux Car. Też ikoniczny pojazd. Niedawno, całkiem przypadkowo natknąłem się na model do druku 3d na stronie Gambody. A że od jakiegoś czasu bawię się w drukowanie, więc po krótkim zastanowieniu zakupiłem pliki. Sam model zaprojektowany jest do skali 1:16. Na początku chciałem zmniejszyć go do skali 1:25 ale jednak zdecydowałem się na skale 1:35. Po pierwsze mniejsze wymiary, po drugie będzie pasował na półce z resztą moich "jamników". Po trzecie w skali 1:35 dostępnych jest o wiele więcej dodatków. Co ułatwi mi trochę ubogacenie modelu i budowę podstawki. Sam model ma dość dobre detale. Szczególnie faktura cysterny mi się podoba. Zobaczę jak wyjdzie wydruk. Ale niektóre elementy są dość toporne jak np. chorągwie z tyłu na cysternie, które raczej nie zostaną wydrukowane w całości, ale raczej pokuszę się o jakąś samoróbkę z chusteczką i rozwodnionym klejem wikol. Też "ścianki" karoserii dospawanych samochodów są dość grube. Więc będę musiał trochę poprzerabiać gotowe wydruki. Początki są skromne. Jako że w tej chwili mam dostęp tylko do mojego laptopa i internetu, to jedyne co mogłem zrobić to zacząć przygotowywać cyfrowe modele do druku 3d. Z technicznych informacji to używam drukarki Anycubic Photon S. A i jeszcze jedno. Najfajniejsze w tym modelu jest to że daje nieograniczone możliwości brudzenia go. No prawie nieograniczone :). Pozdrawiam
  8. Witam Kilka zdjęć modelu Kraz w wersji do przewozu drewna. Użyty został zestaw od PanzerShop. Jeśli ktoś jest ciekawy "super dokładnego" warsztatu - link poniżej. Pozdrawiam
  9. Zainspirowany pewnym tematem/zdjęciem, powoli zacznę sobie w międzyczasie który jest tak brzydki i nieproporcjonalny, że ciężko przejść obok obojętnie. Zacząłem od kół - nie ma tu chyba zamienników, przynajmniej ja nie znalazłem, postanowiłem sobie je wydziergać: Przymiarka z felgami pokazała że jednak coś trzeba poprawić: Jak wyjdą te, to zrobie jeszcze sobie ugięte a co mi tam. No i dłubanie zacząć czas - widać piękne jamy skurczowe
  10. Witam. Więc zakładam warsztat z modelem od Academy Wirbelwind 1333 . Z małą przeróbką od PanCernego (bardzo dziękuję, za pomoc z wieżą) Podkład główny, który ostatnio stosuje to primer matowy biały( z sklepu budowlanego 14zł ) z czego, co widzę, nie gryzie się z akrylami Pactra. Wszystko ręcznie pyndzlami Więc, drodzy użyszkodnicy . Wieża jest od Tamiya Aus H 35209 (osłony boczne na wieży). Model dostałem od znajomego w prezencie, parę miechów temu, a robię go od połowy marca b.r ...ze względu, na nową pracę, brak czasu i wiele czynników. Kalki z Academy, są bez nadania numeracji pojazdu Tylko szkopskie logo . Macie, jakieś pomysły na niego, bo ja laik, amator dłubiący sobie dla relaksu. Książkę znalazłem, pod blokiem o dziwo...jak Radziecka Potęga Stalina i wiele innych...ktoś inteligentny takie fanty na śmieci... W tej chwili etap gąsek gumowych zamknięty. Podkład poszedł..potem tamka xf1 i gąska w jednej strony pękła. Szyłem igła i nitką i naciągnąłem i działa..wybrnąłem z sytuacji. Co do washa olejnego mam AK afrika korps 0.66 i sprawdza się, przy jasnym pojeździe malowania. Błoto to pactra afrika korps i dodany pieprz mielony..taki standard u mnie. Dowódca figurat...nie umiem malować, proszę o wyrozumiałość. Dam go na otwartym luku z lornetką (w trakcie malowania) . Gąski na zdjęciu, to tylko na przymiarkę były..gumowe to jednak nie to, co plastik. Pozdrawiam amator Marcin
  11. Dzień dobry, RESCUE LABOR - pół przywitanie, pół zapowiedź Jest to zaawansowany zestaw żywiczny (mecha) planowany na rok 2020. Linki, co komu bardziej pasuje: https://www.facebook.com/TheKombinat/ https://twitter.com/TheKombinat https://vimeo.com/thekombinat m.in. na FB opisane są parametry modelu. https://www.facebook.com/TheKombinat/photos/a.1857216594377896/1857217717711117. Wszelkie nowe informacje są na bieżąco podawane. Zachęcam do subskrybowania stron. Koszt jeszcze nieznany. Pozdrawiam serdecznie Jarek
  12. Cześć, Po kilku latach przerwy od modelarstwa i załatwianiu spraw prywatych, w ramach odpoczynku od rekonstrukcji historycznej postanowiłem wrócić do tego szlachetnego hobby. Chociaż ręce i wzrok już nie ten, to postanowiłem rzucić się na głęboką wodę i na wymagający model. Co interesujące, w ciągu kilki/kilkunastu lat w modelarstwie nie udało mi się nigdy skleić Pantery w żadnej skali. W związku z tym mój wybór padł właśnie na ten czołg. Do tego poszukiwanie odpowiedniego tematu, zdjeć, materiałów źródłowych, czytania literatury i tak w mojej głowie powstał pomysł na taki właśnie projekt. Pantera ze zdjęć została sfotografowana przy Rue Du Levant, w miejscowości Hotton w Belgii. Została wyłączona z walki podczas starcia niemieckiej 116 dywizji pancernej z jednostkami 3 dywizji pancernej wojsk amerykańskich. Pantera należała do I Abtailung, 16 Pz Regiment 116 Pz Division , dostarczona z fabryki MNH (Maschinenfabrik Niedersachsen-Hannover) o czym świadczy charakterystyczne malowanie całego pojazdu. Pojazd wyprodukowano najprawdopodobniej w okolicach października/listopada 1944. Model to RFM 5018 - bez wnętrza, za to ze standardowymi błędami, które trapią każdą panterę w 1/35 - wielkość łbów śrub, kół napinających (najprawdopodobniej) plus gratis od RFM - pięknie młotkowany pancerz (co będę próbował zminimalizować poprzez nałożenie imitacji surowej stalowej tekstury). Do modelu będę dodawał waloryzację - osłony boczne, może aluminiową lufę, metalowe gąski jeżeli stwierdzę, że te z zestawu się nie nadają itp. W trakcie pracy będę posiłkował się 2 opracowaniami: Panzer Tracts no.5-3 Panzerkampfwagen "Panther" Ausfuehrung G, Thomas J. Lenz oraz Hilary Louis Doyle Panther External Apperance & Desig Changes, Roddy MacDougall & Martin Block oraz oczywiście poradami i sugestiami osób na forum , zarówno dotyczącymi malowania jak i samego wykonania.
  13. Wczesny Stummel, wydany w zeszłym roku: https://www.scalemates.com/pl/kits/afv-club-af35278-sdkfz-251-9-ausf-d--936604 Nowe atrakcyjne opakowanie, nowe części... stwierdziłem że dawno nic nie kupowałem wiec się w końcu skuszę. To mój pierwszy kontakt z tą firmą i po otwarciu pudełka byłem miło zaskoczony tym jak wyglądały części w ramkach, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Co ciekawe nie ma w zestawie kalek do pojazdu z boxartu. Zaskakujące jednak jest to że ramki w pudełku są wykonane z przynajmniej 3 różnych tworzyw. Piaskowy plastik jest najbliższy temu co można znaleźć w zestawach Tamki i praca z nim była najprzyjemniejsza. Niestety wygląda na to że formy są już mocno zjechane i na wielu elementach widać ślady po ich renowacji, a niektóre elementy jak chociażby wizjer kierowcy się praktycznie rozpłwają. Z czasem okazało się że im dalej tym gorzej i praktycznie nad każdym elementem trzeba posiedzieć i zazwyczaj sporo szlifować. Elementy typowo "Stummelowe" są wyraźnie lepiej zdetalowane i spasowane. Niestety żółte, lekko przejrzyste tworzywo z którego są wykonane jest kruche i trudne w obróbce żeby nie było przypadkiem zbyt przyjemnie. Na tym etapie naprawdę zatęskniło mi się za MiniArtem... Planuje zrobić jedno z dostępnych w zestawie malowań - 254 z 2 Dywizji Pancernej w Normandii. Takie malowanie jest też w starym Kanonwagenie Tamki, więc chyba musiał taki pojazd istnieć, niestety ja go nigdzie w internecie nie znalazłem. Będę wdzięczny za pomoc z jakimikolwiek informacjami na temat tej maszyny.
  14. Każdy modelarz musi mieć swojego Tygrysa ? Mój pierwszy jest w północnoafrykańskim dwubarwnym kamuflarzu. Model z pudła, ale detal jest naprawdę fajny (niemal wszystkie sprzączki na narzędzia mają ruchome zawiasy). Dodatek jest tylko jeden - kabelki do reflektorów.
  15. Pora na kolejny dodatek do mojej rodzinki szkrabów panzer 1 dla chcących poczytać o tym pierwszym podejściu niemców do dział samobieżnych: https://tanks-encyclopedia.com/ww2/nazi_germany/SiG-33_Bison.php Zbyt wielu ich nie zrobili bo jedynie 38 sztuk (i tak więcej niż wcześniejszy mój model flakpanzer1) ale spisały się całkiem zacnie w kampanii francuskiej i ostatnie egzemplarze dotrwały aż do 43. Był też przypadek gdy oddziały polowe zaopatrzono w podwozia pz1b i armaty 15cm sIG 33 i powiedziano 'zróbcie sobie sami'. Sama konstrukcja to po prostu zamontowane na podwoziu pz1b tytułowe działo piechoty, była na tyle słaba, że zdarzały się przypadki wywrócenia pojazdu przy strzale, jak to się mówi 'pierwsze koty za płoty'. Co do samego modelu czytajac recenzje instrukcja jest podobno prawdziwym polem minowym, no i standardem dragonowym 1/3 czesci w ogole nie bedzie uzyta i pojdzie do kartonu z pozostalosciami modelarskimi aka. 'a nuż sie kiedyś przydadzą' No to jazda
  16. Witam! Sprzedam lub wymienię na pancerkę z okresu 2 wojny światowej. Model nowy.
  17. Witam Po paru modelach samochodów cywilnych w skali 1:24 (zresztą dość miernych) na warsztat wjeżdża Ural-4320 w skali 1:35 od Trumptetera. Samego pojazdu przedstawiać raczej nie trzeba, kawał terenowego skurczybyka produkowany od końca lat 70 po dziś dzień, powstały jako modernizacja modelu 375, lecz wyposażona tylko i wyłącznie w silniki wysokoprężne Kamaza. Model to kilkuletni Trumpteter, wyposażony w całkiem przyzwoite detale. Świetna jakość plastiku, daje się on łatwo i precyzyjnie obrabiać. Denerwuje jedynie pokaźna linia łączenia polówek form biegnąca przez każdy element. Zdjęcie pudełka (zaskakująco małego jak na model w tej skali). Zdjęcia wyprasek sobie daruje, są one łatwo dostępne w sieci. Sklejanie rozpocząłem od silnika. skrzyni biegów i skrzyni rozdzielczej. Puki co silnik wzbogacony został o przewody wtryskowe. Nieplanuje otwierać maski, jednak skoro zapłaciłem za cały model to zamierzam skleić porządnie cały model. Ciekawe jest jak zdjęcie obnaża każdą niedoskonałość powierzchni. na żywo części pokryte podkładem wydają się być idealnie gładkie. Poskładałem na sucho także ramę pojazdu. Zawieszenie ma piękne detale. Na koniec skrzynka oraz bak paliwa. Ten ostatni został zeszlifowany na gładko, dostał kilka wgnieceń, i detale. Cały czas zastanawiam się nad malowaniem modelu.Wojskowa zieleń czy jaskrawy kolor u cywilnego użytkownika.
  18. Uff, jako że udało mi się trochę oczyścić warsztat po skończeniu SLT i Pumy, a także Su-25 i Gaza, czas podłubać w czymś nowym. Generalnie to mam chwilo przesyt gorszych modeli po wypustach Pandy ale i radzieckich behemotów i amerykańskiej myśli technicznej. Wybór był pomiędzy zestawem Merkava/Magach 6B a Leclerciem z Amx-30B i może haubicami Type 75 z Type 99. Ponieważ niedawno zakupiłem 4 kolory Real Colors (zdradzając trochę tamkę) a w tym Sinai Grey, wybór padł na Mengi: . Nie wiem czy występowały gdzieś razem, bo 4M to w miarę nowa wersja a Magach 6B wycofany był chyba przed 2010 ale od czego jest wyobraźnia i modelarstwo ? Podstawka jeszcze nie określona, albo skromne ruinki, ewentualnie kawałek ulicy z warzywniakiem, bo nazbierało mi się trochę dodatków w postaci kartofli i kapusty. Z dodatków to na razie nie mam za wiele, tylko friule do Merkavy, zresztą do Magacha to za wiele nie ma na rynku, niby to M60A1, ale izraelici postarali się żeby zmian było od groma w stosunku do oryginału. Na pewno są liny Eureka, zobaczymy w trakcie budowy. Tak czy siak, standartowo zaczynamy od kół, oddzielne bandaże, więc jest tego trochę. Na pewno zawieszenie jest ruchome i nie wiem czy gąski też nie są pracujące. Ciąg dalszy nastąpi.
  19. Model skończony prawie rok temu, w końcu doczekał się jako takiej galerii. Jeden z niewielu ostatnio moich ulepków stojący samotnie na podstawce ale zdjęcia tego czołgu z Bovington nie pozwalały na inne umiejscowienie go. Model Takoma, całkiem przyjemny. Do tego Friule, lina Eureka, światełka Voyager i gwintowana końcówka lufy z RB Model. Podstawka prosta, model nie brudzony za bardzo. Zapraszam do oglądania: . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
  20. W zasadzie nie planowałem zakładania warsztatu ani dla tego modelu, ani dla Luchsa którego dłubię równolegle - oba modele sklejone w zasadzie "for fun", bez skupiania się na nie wiadomo czym, jak na prawdziwego amatora przystało ? Modelarsko nie będzie to nic oryginalnego ani odkrywczego, chciałem raczej podciągnąć się w malowaniu i trochę poeksperymentować z nowymi rzeczami. Póki co jestem na etapie preshadingu. I tak to mniej więcej wygląda. Słabe oświetlenie więc jest trochę za ciemno. Krawędzie górnej płyty wieży jeszcze będę chciał przyciemnić.
  21. Moje poprzednie ogłoszenie gdzieś się zapodziało, zakładam więc nowe. W ciągłej sprzedaży mam (już chyba spory) asortyment różnego rodzaju elementów z gipsu. Są one głównie w skali 1:35 ale staram się rozszerzać to na skale 1:48 i 1:72 (lista elementów na dole). Jeśli chodzi o ceny to już od kilku groszy za sztukę do 4zł max. Wszystko jest kwestią wielkości i ilości. Zawsze dorzucę coś gratis i na stłuczki. Ponieżej przedstawiam zdjęcia kilku wybranych elementów a to co jest dostępne można obejrzeć w albumie (chociaż też nie wszystko jeszcze): Album na Google Photos lub Album na ScaleMates . . . . | . . . . . . Asortyment w skali 1:48 (z wymiarami w skali w mm) Ściana typu Alaska 29,17 22,92 76,25 Ściana typu Twall 38,13 28,54 63,54 Ściana typu Twall - mała prosty 40,21 20,63 42,29 Płyta drogowa z wcięciami 3x1 62,50 20,83 3,00 Płyta drogowa z wcięciami 3x1,5 62,50 31,25 3,00 Płyta drogowa ścięte rogi 3x1 62,50 20,83 3,00 Płyta drogowa ścięte rogi 3x1,5 62,50 31,25 3,00 Bariera typu Jersey wąska 41,67 17,92 12,71 Bariera typu Jersey gruba 41,67 17,92 12,71 Bariera typu Jersey prosta 41,67 17,92 12,71 Płyta Yomb 20,83 15,63 3,13 Asortyment w skali 1:72 (z wymiarami w skali w mm) Ściana typu Alaska 19,44 15,28 50,83 Ściana typu Twall 25,42 19,03 42,36 Ściana typu Twall - mała prosty 26,81 13,75 28,19 Płyta drogowa z wcięciami 3x1 41,67 13,89 3,00 Płyta drogowa z wcięciami 3x1,5 41,67 20,83 3,00 Płyta drogowa ścięte rogi 3x1 41,67 13,89 3,00 Płyta drogowa ścięte rogi 3x1,5 41,67 20,83 3,00 Bariera typu Jersey wąska 27,78 11,94 8,47 Bariera typu Jersey gruba 27,78 11,94 8,47 Bariera typu Jersey prosta 27,78 11,94 8,47
  22. Hej Hej, Ponieważ panzer 1a i b już zrobione a strasznie mi się spodobały te małe szkraby startuje z kolejnym warsztatem, tym razem w łapy trochę cudem wpadł mi Dragon 6220 W słowie wstępu o samym Flak1 (dla zainteresowanych :)), zrobiono ich zaledwie 24 sztuki, co ciekawe jedynie na podwoziach pz1a , wszystkie przydzielone do 614 Flak Abt. wiec tu nie będzie wielkiego zastanawiania nad teatrem działań i kalkami. Na pierwszy rzut oka model wydaje się być całkiem fajny, dali spooro PE, jedyne doc zego moge sie na wstepie przyczepic to jakas niezrozumiala instrukcja, dali po 2x wypraski z tym samym nr... co jest lekko uciazliwe na poczatku, fajnie będzie tez sie pobawic tym dodatkowym wózkiem z tyłu Co do malowania jeszcze sie zastanowie na spokojnie.
  23. Witam wszystkich ruszam z nowym projektem. Dodatki to blachy i lufa od abera oraz gąski friul jak widać na zdjęciu. Mam nadzieję, że pójdzie gładko. Pozdrawiam wszystkich.
  24. Witam w 2020! Zakończyłem dziś prace na kolejnym modelem ? Tradycyjnie Tamiya, tradycyjnie czołg, tradycyjnie w skali 1:35 -> 35068 | Chieftain Mark 5. - do zestawu pudełkowego dodałem: a) trzy kanistry - oryginalnie w zestawie jest jeden (na modelu czerwony, ale postanowiłem dorzucić jeszcze trzy i pomalować je na bardziej wojskowe odcienie), b) nawinąłem drucik na szpulę umieszczoną w prawym koszu wieży, - malowanie - podpatrzyłem z zestawu TAKOM 2026 (Chieftain Mark 11), - bazuję na kolorach Vallejo Model Air i gdzieniegdzie Tamiya, - na YouTube podpatrzyłem jak zrobić "kaptur" dla wyjścia lufy i skorzystałem z podpowiedzi i sprawdziło się! ? - kamuflaż malowałem "z ręki", żadnych szablonów, plastelin itp. GALERIA: (wystarczy kliknąć w miniaturki, aby zobaczyć większe pliki)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.