Skocz do zawartości

Mój pierwszy model...


bazylms

Rekomendowane odpowiedzi

Pozwolisz Krzyśku że i ja sie dołaczę. To jest mój pierwszy ulepek:

 

DSCN0126800x600-1.jpg

 

T-80 UD Revella. O dziwo został ciepło przyjęty na forum, co skutkowało tym że zacząłem kupować modele i z różnym skutkiem je składać. Niestety, ta 80-ka, nie przetrwała próby czasu i dziś spoczywa sobie w spokoju na jakimś wysypisku. Fajnie że załozyłeś taki ala albumik Krzyśku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie napisać posta. Cieszę się, że tylu z was się tu wpisało. Sami pewno przyznacie, że ten pierwszy model wspominamy z sentymentem. Mój Tygrys już dwa razy zaliczył glebę (raz z 2,3 metra) ale zawsze składam go do kupy. Mam nadzieję, że jeszcze kilkanaście osób tu wpadnie ze swoimi zdjęciami. Jakby nie patrzeć będzie to mała pamiątka na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy model, podejrzewam jest to SAAB AJSF 37 Viggen 1/144. Złożyłem go razem z tatą w wieku 5-6 lat. Jest to dla mnie jeden z ważniejszych modeli. Prawdopodobnie żeby nie ten model to nie zajmowałbym się tym hobby.

img1389ku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak powiedziałem. Wstawiam zdjęcie moje pierwszego modelu F-4 1:144 Revell.W tamtym czasie nie wiedziałem nic o modelarstwie, a model malowany był zwykłymi plakatówkami, stąd grudki i zacieki. Model zaliczył kilka upadków, dlatego uzbrojenie jest niepełne.

29012012284.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabawe z modelarstwem zacząlem mając 9 lat. Karasie,PZL-ki,jakieś pasażerskie i tak z 15 lat.Później kilkuletnia przerwa i powrót ale już do pancerki. Zlepiłem Tigera z Italerki, po jakimś roku Sd.kfz7 z Tamki i razem wylądowały na mojej pierwszej dioramie. Jakieś 25 lat temu . Zdjęcia niestety też wiekowe .Czasy bez internetu,komórek. Dokumentacja to jakieś ksero dziwnie zdobywane.

IMG_0030a.jpg

IMG_0032a.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to moja kolej.Sklejam modele od małego brzdąca.Oczywiście z przerwami.

Niestety zachował mi się tylko jeden z nich znaleziony przypadkowo u siostrzeńców.

Nie jest to też pierwszy model ale jedyny rodzynek,który dotrwał do dzisiaj.;

 

IMG_0267-1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to mój pierwszy model, wcześniej był Tygrys i Elefant, ale tylko jego fotki udało mi się odnaleźć. Tak jak poprzednicy służył mi za poligon doświadczalny przeróżnych technik, obecnie leży rozebrany na części w jakimś zakurzonym pudle. Zdjęcie z 2004 r

 

IMG_0608.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy się nawet wypowiadać jako 15-latek, który kończy dopiero 4 model w życiu. Model kupiony od Czechów na Bytomiu kupiony dość tanio, a bardzo fajnie wykonany. Malowałem go jeszcze pędzelkiem.

 

cmk014.jpg

 

cmk009.jpg

 

cmk015.jpg

 

c6-2.jpg

 

cmk017.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mój pierwszy model to był Marder z Revella w skali 1/72.

Mam niezapomniane przeżycia z nim lecz zdjęć niestety brak, był on wykonany w wieku 9 lat a jestem z 94'.

Pamiętam ten smród Super Glue, ach te posklejane palce i łzy z oczów, no i cały model zalany klejem.

 

Pamiętam ,że wtargnąłem do sklepu po jakiś nowy resorak i zobaczyłem właśnie półkę z modelami, ów czas nie wiedziałem co to w ogóle jest i jaka będzie z tego zabawa, ale co! Miałem 50zł od babci i właśnie zażyczyłem sobie tego Mardera. Po otwarciu pudełka był szok. Jak się do tego zabrać, początkowo chciałem to kleić klejem szkolnym ale ojciec który w młodości też modele składał powiedział co i jak, chciał mi pomóc ale ja z kolei chciałem aby model bym zlepiony bez żadnej pomocy. Zaczynałem wycinać części małymi nożyczkami do paznokci, nie nadawały się do tego kompletnie, części się łamały przez naprężenie plastiku. Po wycinaniu po prostu sklejałem bez żadnego obrabiania itp. Pamiętam jeszcze jak mama pomagała mi w odczytywaniu instrukcji. Po zlepieniu całej bryły model aż się lepił od Super Glue, więc wygoniono mnie na podwórze co bym się nie zatruł.

Największym problemem były gąsienice i lufa, te ogniwka pękały cały czas więc zastosowałem taśmę do izolacji i owinąłem nią koła. Sama lufa też się złamała i została zastąpiona zapałką. Model pomalowałem lakierami do paznokci na złoto-czerwony.

Po położeniu owego modelu na stole kuchennym byłem wielce dumny z swego wyczyny, model zajmował zaszczytne miejsce na półce z zabawkami koło klocków Lego.

Nie wiem co mnie pchnęło ale "ukradłem" zapałki z kieszeni ojca i za domem, chciałem strzelać z lufy tego czołgu, zapaliłem zapałkę i podpaliłem kolejną która nieudolnie udawała lufę w modelu, efekt z początku był super ale potem ognień przechodził na wieże, a lakier do paznokci załatwił resztę. To był chyba jeden z najszczęśliwszych dni, a zarazem najsmutniejszych w moim życiu, postanowiłem odtąd zostać "sklejaczem".

Następne modele które wykonałem to chyba parę latadeł z Academy, już dużo lepiej złożonych za pomocą kleju który znajdował się w pudełku z łosiem Master Craftu. Przełomem były farby Plakatowe z których robiłem kamuflaż na samolotach. Mam także właśnie w/w klej z Master Craftu. Pamiętam, że kupiłem drugi model, Łosia i właśnie ten klej tam był.

Mam go do dziś i gdy zawszę chcę się cofnąć w czasy dzieciństwa, otwieram już zniszczoną, upływem czasu, tubkę i wącham ten aromat.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy model skleiłem w wieku 10 lat, czyli 5 lat temu, i był to Apache z jakiejś azjatyckiej firmy w 1/72. Był z zielonego plastiku a w pudełku był klej w malutkiej białej tubce z niebieskimi azjatyckimi napisami, którego zapach rozpoznam zawsze i wszędzie. Ot, tak mi zostało z dzieciństwa. Mniej więcej dwa lata temu składałem Apache z Italeri i doznałem takiego deja vu, więc może to jakiś przepak, albo coś. Pamiętam, że później miałem z tej firmy KA-52. Z tej samej firmy był mój drugi model USS Mobile Bay, ale już z szarego plastiku. Ktoś może wie o jaką firmę chodzi?

Wracając do Apache, skleiłem go w dwa dni pudełkowym klejem, części wycinałem nożyczkami, albo po prostu wyłamywałem z ramek. Pamiętam wielki sukces, bo przez dwie największe szyby było coś nawet widać w kokpicie. Nie zalałem ich klejem . Później model został zniszczony, nawet nie pamiętam w jakich okolicznościach, ale wiem na pewno, że nie rozwaliłem go celowo.

Eh, gdybym teraz gdzieś go trafił, to skleiłbym jeszcze raz, żeby wrócić do dzieciństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mój pierwszy model to Challenger I Academy 1:48. Złożyłem go, gdy miałem sześć lat. Jest to prosty zestaw, wszystko można złożyć na wcisk. Nie był pomalowany, ani przybrudzony, ale mam go do dziś przez sentyment. Obecnie jest schowany ( tylko nie wiem gdzie ) i czeka na ponowne złożenie i pomalowanie oraz brudzenie. Później nastała epoka modeli RC i przestałem się interesować plastikami na 6 lat. Po powrocie do plastików w tamtym roku pierwszym modelem, jaki zrobiłem to Is-3 Trumpeter.

 

zdjcie0104f.jpg

By marekRC at 2011-08-06

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy model skleciłem w zeszłym roku wieku 15 lat (w nieco późniejszym wieku niż zaczynała większość forumowiczów, ale lepiej późno niż wcale ). Zaprezentowałem go tutaj: viewtopic.php?f=68&t=27044 . Później użyłem go jako królika doświadczalnego do nowych technik (to jest dopiero inżynieria genetyczna- zmienić panterę w królika ) i wygląda teraz niezbyt pięknie:

p1310010k.jpg

By geraltofpoland at 2012-01-31

 

druga Pantera, jaka była w pudełku wygląda tak:

p1310012g.jpg

By geraltofpoland at 2012-01-31

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...wieku 15 lat (w nieco późniejszym wieku niż zaczynała większość forumowiczów, ale lepiej późno niż wcale )

2smiech.gif . Ja zaczynałem (choć trzeba szczerze przyznać - ponownie i jakoś dziwnie to brzmi "zaczynałem") w wieku 2,333 raza bardziej zaawansowanym.

 

pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Nie pamietam dokladnie kiedy, ale to bylo na poczatku lat '80 kiedy dostalem od jakiegos dalekiego kuzyna gotowy model samolotu pasazerskiego. Postanowilem zostac modelarzem. Po upackaniu klejem £osia (a nawet kilku), Wilgi (chyba) no i oczywiscie Jaka 2 moja historia z tym hobby ograniczyla sie do ogladania pudelek w skladnicy harcerkiej. Historia lubi jednak platac figle. Pod choinka znalazlem Pantere Tamki.Stara milosc wrocila. Pantera niestety jeszcze nie skonczona (kolor podstawowy narazie) ale Sturmgehutz IV juz ja goni (podklad gotowy). Ktory bedzie pierwszynie wiem ale wstawie fotke jak skoncze. Pozdrowienia z emigracji i przepraszam za brak polskich liter.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Nie pamietam dokladnie kiedy, ale to bylo na poczatku lat '80 kiedy dostalem od jakiegos dalekiego kuzyna gotowy model samolotu pasazerskiego. Postanowilem zostac modelarzem. Po upackaniu klejem £osia (a nawet kilku), Wilgi (chyba) no i oczywiscie Jaka 2 moja historia z tym hobby ograniczyla sie do ogladania pudelek w skladnicy harcerkiej. Historia lubi jednak platac figle. Pod choinka znalazlem Pantere Tamki.Stara milosc wrocila. Pantera niestety jeszcze nie skonczona (kolor podstawowy narazie) ale Sturmgehutz IV juz ja goni (podklad gotowy). Ktory bedzie pierwszynie wiem ale wstawie fotke jak skoncze. Pozdrowienia z emigracji i przepraszam za brak polskich liter.

Jak napialem wczeniej prezentuje fotke panterki. jeszcze wprawdzie nie skonczona ale nie moge sie powstrzymac.

IMAG0464.jpg

IMAG0466.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim pierwszym modelem sklejonym po powrocie do modelarstwa był Opel Blitz firetruck w skali 1:24 Italeri.Za dzieciaka kleiłem modele samolotów ze składnicy harcerskiej ( oj to były czasy )

opelblitzfiretruck.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...

Z dedykacją dla kolegi kowala76 mój model MisterCraftu (przepak Plastyka), przy okazji mój pierwszy model plastikowy. Ale wstyd

Revell pomaga ustać Iskrze

 

P1000574.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Mój pierwszy model to RWD-5 bis, i była wtedy jakoś połowa podstawówki. Do dziś pamiętam te oklapnięte skrzydła i zacieki kleju. Samo malowanie opierało się na ciemnoszarej farbie olejnej do powierzchni z tworzyw sztucznych (śmierdziało strasznie nawet po wyschnieciu chyba ze dwa tygodnie). Następny model to był ruski Jak 1M wykonany już wspólnie z dziadkiem i prezentował się już znośnie (chyba) oraz kilka innych samolietów i tanków. Potem w czasie szkoły średniej zainteresowanie opadło bo wieczorami trzeba było walczyć z kalką i rapitografami. Teraz po prawie 20 latach wracam do źródeł. Model już jest, trwa zbieranie narzędzi i innych pierdół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.