Skocz do zawartości

Jak hartowała się stal, czyli modelarskie lata PRL


kopernik

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Grzes napisał:

O ile o tym samym myślimy, to zostało wyjaśnione, że to był Ła-7.

Może być Ła-7 aby miał szachownicę, może być tylko jedna, nawet odwrócona byle była.

Ma ktoś dostęp do jakiejś fotki?

Ła-7 mówisz? A.Morgała pisał o kilku pojedynczych -5FN w poszczególnych jednostkach jako maszyny dyspozycyjne radzieckich oficerów dowódców pułków itp. O Ła-7 chyba nic nie wspominał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi się wydaje, że raz dostałem dokładnie taki model w prezencie - to musiał być koniec lat osiemdziesiątych. Może ktoś czyścił swoje zapasy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Grzes napisał:

Dzięki Grzes

Z całym szacunkiem dla autorów tej pozycji ale coś jakąś lipą pachnie mi ten Ławek-7. Coś na podobnej zasadzie jak dwa Jaki-1 garbate na mszy polowej chyba w 1.plm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, jmx62 napisał:

coś jakąś lipą pachnie mi ten Ławek-7

Możliwe.

Miałem to pokazałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, jmx62 napisał:

całym szacunkiem dla autorów tej pozycji ale coś jakąś lipą pachnie mi ten Ławek-7. Coś na podobnej zasadzie jak dwa Jaki-1 garbate na mszy polowej chyba w 1.plm.

W jakim sensie lipą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak patrzę na ten wizerunek Ła-7 to wydaje mi się że jednak lepiej się stało że mieliśmy Jaki, jakoś tak wg mnie lepiej wyglądały niż Ławoczkiny, na zielono z szachownicami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ta dyskusja pokazuje istotę problemu . Internet jest tak mądry jak  to co zostało do niego włożone wklepane , wklejone. Ponieważ jest tu za darmo , jest cudnie . Jak coś kosztuje to jest  fe . A czas to też pieniądz . To i szukać się niestety nie chce. 

 

To jest zdjęcie z Polish Fighter Colours   II tom - książki nawet na polskie warunki dość drogiej około 170 zeta. Ilu z was ją kupiło , ilu z was chciało kupić , ale w domu bieda , a ilu innych chętnie by przytuliło skany z torrenta nie płacąc  za to ani grosza . Ponawiam pytanie ilu. ? 

 

Ktoś nad tą książką ciężko napracował. Właściciel wydał kasę . A ktoś gdzieś czeka i pisze przecież chodzi o jedno zdjęcie , może ktoś właśnie po to jedno zdjęcie kupił .

 

Wiele osób kupuje oryginały zdjęć  bo potem wykorzystuje je w artykułach , za które dostaje pieniądze . Dlaczego ma się dzielić. Bo nieraz tak jest , że publikacja  zawiera  z nowości  to jedno zdjęcie . - patrz sytuacja kilka lat temu gdy wypłynęły zdjęcia  naszego " Jastrzębia " 

 

X  czasu temu jakiś  facet deklarował , że zabiera się za dokładną replikę Łosia .  Owszem model jakiś jako bazę posiadał , ale niezwykle ciężkiego wydatku w postaci  monografii  tegoż Łosia za złotych polskich około 200  już ponieść nie chciał licząc , ze może dobre wróżki będą skany dosyłać. I wielu na to liczy . 

 

Tak mam tą i wiele innych książek i płace za nią ciężko zarobione pieniądze i dlaczego wspaniałomyślnie mam komuś skanować , użyczać w sytuacji gdy ta osoba po prostu zwyczajnie nie chce za to płacić , ale wiedze by chciała pozyskać .

Z pożyczania książek wyrosłam bo parę razy  musiałem straty liczyć i ponownie zakupy wykonywa

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, merlin_70 napisał:

I ta dyskusja pokazuje istotę problemu . Internet jest tak mądry jak  to co zostało do niego włożone wklepane , wklejone. Ponieważ jest tu za darmo , jest cudnie . Jak coś kosztuje to jest  fe . A czas to też pieniądz . To i szukać się niestety nie chce. 

 

To jest zdjęcie z Polish Fighter Colours   II tom - książki nawet na polskie warunki dość drogiej około 170 zeta. Ilu z was ją kupiło , ilu z was chciało kupić , ale w domu bieda , a ilu innych chętnie by przytuliło skany z torrenta nie płacąc  za to ani grosza . Ponawiam pytanie ilu. ? 

 

Ktoś nad tą książką ciężko napracował. Właściciel wydał kasę . A ktoś gdzieś czeka i pisze przecież chodzi o jedno zdjęcie , może ktoś właśnie po to jedno zdjęcie kupił .

 

Wiele osób kupuje oryginały zdjęć  bo potem wykorzystuje je w artykułach , za które dostaje pieniądze . Dlaczego ma się dzielić. Bo nieraz tak jest , że publikacja  zawiera  z nowości  to jedno zdjęcie . - patrz sytuacja kilka lat temu gdy wypłynęły zdjęcia  naszego " Jastrzębia " 

 

X  czasu temu jakiś  facet deklarował , że zabiera się za dokładną replikę Łosia .  Owszem model jakiś jako bazę posiadał , ale niezwykle ciężkiego wydatku w postaci  monografii  tegoż Łosia za złotych polskich około 200  już ponieść nie chciał licząc , ze może dobre wróżki będą skany dosyłać. I wielu na to liczy . 

 

Tak mam tą i wiele innych książek i płace za nią ciężko zarobione pieniądze i dlaczego wspaniałomyślnie mam komuś skanować , użyczać w sytuacji gdy ta osoba po prostu zwyczajnie nie chce za to płacić , ale wiedze by chciała pozyskać .

Z pożyczania książek wyrosłam bo parę razy  musiałem straty liczyć i ponownie zakupy wykonywa

 

Jak to dobrze, że są jeszcze biblioteki, gdzie bez łaski i za darmo można poczytać a nawet pożyczyć książki ! I to legalnie !

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

@kopernikjak dotrze do moich łapek jasne że tak.

@merlin_70cóż współczucie ad "znajomych" 

ale te osoby nigdy nic z tymi materiałami nie zrobią, nie będzie książki ani innych opracowań, więc tłumaczenie że ktoś coś kupuje i inwestuje... kompletnie nie ta bajka. A mówie tu np o rysunkach konstrukcyjnych, gdyby ktoś chciał wydać plany czy coś ale to tak nie działa, ma i nie da ot wsio. I spasuj nie co z tonu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Greif napisał:

@kopernikjak dotrze do moich łapek jasne że tak.

@merlin_70cóż współczucie ad "znajomych" 

ale te osoby nigdy nic z tymi materiałami nie zrobią, nie będzie książki ani innych opracowań, więc tłumaczenie że ktoś coś kupuje i inwestuje... kompletnie nie ta bajka. a mówie tu np o rysunkach konstrukcyjnych, gdzyby ktoś chciał wydać plany czy coś ale to tak nie działa, ma i nie da ot wsio. I spasuj nie co z tonu...

Przepraszam, ale wpis wyszedł mocno niezrozumiały. Moderator powinien dbać o język polski, interpunkcję, ortografię. Kilka razy musiałem czytać, żeby się domyślić, o co chodzi 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od x czasu kupowanie książek dotyczących naszej tematyki stało się co raz droższą zabawą . Tak jak te książki , które wymieniłem.

Niestety z dokumentacją modelarską  jest tak , że łatwiej jest kupić kolejny model niż kupić kolejną książkę, zwłaszcza  gdy ktoś robi sporo modeli  i do każdego miałby ją kupować . X modelarzy nie kupuje , ale chętnie by z tego korzystało, albo sklejając ogranicza się do netu  Wiem wiem niekiedy chodzi o jedno zdjęcie , którego w internecie nie znajdziesz

Ta dokumentacja to jedno zdjęcie dla jednego , które  nic nie znaczy dla kogoś innego ma wartość , niekiedy zwyczajnie nie chce użyczać , niekiedy x razy pomagał i się przejechał bo jak coś sam szukał to nic . No bo jak niekiedy miał znaleźć jak wszyscy mają to co w necie. 

 

Poczytajcie na kartonowych forach ile kosztują plany okrętów na podstawie których opracowuje się modele. I dlaczego x lat temu obrodziło kartonowymi modelami francuskich okrętów -  bo można było z francuskich oficjalnych stron plany stoczniowe za darmo wyciągnąć.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, jmx62 napisał:

Może być Ła-7 aby miał szachownicę, może być tylko jedna, nawet odwrócona byle była.

Ma ktoś dostęp do jakiejś fotki?

Ła-7 mówisz? A.Morgała pisał o kilku pojedynczych -5FN w poszczególnych jednostkach jako maszyny dyspozycyjne radzieckich oficerów dowódców pułków itp. O Ła-7 chyba nic nie wspominał.

Tak a'propo Łachów to obiło mi się gdzieś o oczy, że były rozważane jako wyposażenie sił KBW. Podając TBiU nr. 57 (z moich prywatnych zbiorów :bebe: ) :

"Jeden egzemplarz Ła-5FN był na wyposażeniu Technicznej Szkoły Lotniczej w Zamościu, gdzie do połowy 1949 r. służył jako eksponat naukowy."

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, merlin_70 napisał:

Od x czasu kupowanie książek dotyczących naszej tematyki stało się co raz droższą zabawą . Tak jak te książki , które wymieniłem.

Niestety z dokumentacją modelarską  jest tak , że łatwiej jest kupić kolejny model niż kupić kolejną książkę, zwłaszcza  gdy ktoś robi sporo modeli  i do każdego miałby ją kupować . X modelarzy nie kupuje , ale chętnie by z tego korzystało, albo sklejając ogranicza się do netu  Wiem wiem niekiedy chodzi o jedno zdjęcie , którego w internecie nie znajdziesz

Ta dokumentacja to jedno zdjęcie dla jednego , które  nic nie znaczy dla kogoś innego ma wartość , niekiedy zwyczajnie nie chce użyczać , niekiedy x razy pomagał i się przejechał bo jak coś sam szukał to nic . No bo jak niekiedy miał znaleźć jak wszyscy mają to co w necie. 

 

Poczytajcie na kartonowych forach ile kosztują plany okrętów na podstawie których opracowuje się modele. I dlaczego x lat temu obrodziło kartonowymi modelami francuskich okrętów -  bo można było z francuskich oficjalnych stron plany stoczniowe za darmo wyciągnąć.  

Czy Ty myślisz, że jak kupisz zdjęcie (odbitkę) to nabyłeś prawa do tej fotografii ? Kup negatyw, otrzymaj zgodę autora zdjęcia i wtedy dopiero nazywaj się "posiadaczem praw do zdjęcia". Inaczej to masz prawa tylko do swojej odbitki i jeśli nie masz dołączonej do niej zgody na publikacje to jesteś ograniczony w prawach. Założę się, że mało który z autorów ma prawa do publikacji zakupionych odbitek ( których może być nieskończona ilość ). W PFC jest zdjęcie Ła 7, ładniutkie. Ja mam takie.

ła 7 mielec.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos tego co pisze merlin_70 - ma to jakiś taki paskudny wydźwięk... Dajmy na to widzę, że ktoś buduje model i doszedł do momentu, gdzie wkradła się jakaś wątpliwość i jest pytanie albo prośba o pomoc. Jeżeli miałbym materiały to starałbym się pomóc w miarę możliwości czasowych itd. Trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś mógłby w zetknięciu z taką prośbą reagować tak: "Ha, ha wiochmenie - z czym do ludzi! Kup sobie tak jak ja, monografię za 200 PLN i wtedy się bierz za rzeźbienie, a nie będziesz sępił z czyjejś (mojej!) ciężkiej krwawicy! Niedoczekanie Twoje!". Namawiam wszystkich, żeby raczej podejść do tego  tak , że raz ja pomogę Tobie, może kiedyś Ty pomożesz mnie. Myślę, że tak będzie lepiej. Pozdrawiam  i życzę miłego dnia

 

Paweł

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i Merlin źle ubrał to  w słowa. Może...

Ale okoliczności nie zawsze wyglądają tak, jak opisuje to pmroczko. Z czasem coraz bardziej oczekuję gratyfikacji, gdy zdarzy mi się znaleźć w sytuacji gdzie mogę służyć pomocą. Oczekuję, że padnie słowo proszę i padnie słowo dziękuję. Oczekuję, że będę traktowany z choć bazowym szacunkiem, wynikającym z podstaw kindersztuby. Taki jestem interesowny. Sam staram się trzymać ten standard, gdy proszę o pomoc i większość ludzi jednak też.

 

Brak pomocy  nie musi od razu oznaczać szydery.  W życiu jest tak, że pierdyliard razy odmawiamy pomocy, już to nie zdając sobie z tego sprawy, już to nawet tego nie zauważając. Nierzadko z pełną świadomością. Uważałbym ze stygmatyzowaniem.

Edytowane przez greatgonzo
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie chcę w żadnym przypadku stygmatyzować. Wiele razy starałem się ludziom pomóc i czasem się zdarza, że potem żałuję. Oczywiście, że nie jest to miłe, kiedy ktoś taką pomoc traktuje jako coś oczywistego, albo coś co mu się "po prostu należało", że zacytuję klasyka. Ale i tak uważam, że warto pomagać, żeby chociaż nasze hobbystyczne podwórko uczynić trochę lepszym.

 

Oczywiście zdarzy się też, że braknie czasu itd. Ale takiego podejścia:

8 godzin temu, merlin_70 napisał:

dlaczego wspaniałomyślnie mam komuś skanować , użyczać w sytuacji gdy ta osoba po prostu zwyczajnie nie chce za to płacić

 nie mogę poprzeć.

 

Oczywiście pytanie "dlaczego" jest bardzo istotne. Moim zdaniem odpowiedź każdy musi znaleźć sam, ale warto coś takiego znaleźć, żeby jednak pomóc, bo od tego nasze hobby robi się lepsze.

 

Pozdrawiam i życzę miłego dnia

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopernik   - wiem co to są prawa autorskie , wiem czym się różnią  autorskie prawa majątkowe  od niemajątkowe . I kto do czego ma prawo w przypadku publikacji  Użyłem skrótów bo taka jest  specyfika for. 

 

Jak pisałem wczesniej  w czasach  przed internetowych  kilka razy ( nie zawsze ) pożyczenie  czegoś ze swoich zbiorów kosztowało mnie wymierne straty. Teoretycznie pozyczałem ludziom , których znam , którzy teoretycznie wiedzieli kto jest tego właścicielem , a mimo to pewne pozycje do mnie nie wróciły wcale , z niektórych coś wyrwano / wycieto . Na szczeście nie były to oryginały zdjęć tylko wybrane ( niestety drogie pozycje książkowe lub prasowe  , które otrzymałem  w roku 1989  roku z tzw Zachodu .  Potem jeszcze kilka razy mnie to trafiło. Widać  niefarta do ludzi miałem. 

 

X czasu temu w ramach wspominek o pierwszych sklepach  modelarskich w Łodzi  był wspominany sklep  świętej pamięci Maciejewskiego  w budynku gdzie obecnie stoi Filharmonia Łódzka . Od niego poniosłem pierwsze  dość duże straty   długo trwały  próba odzyskiwania . Nieudana zresztą okazałem się nie jedynym który tak został potraktowany.  Ja mu poważne rzeczy , on mi ksera z kser czegoś. 

 

Potem straty były mniejsze  bo mniej pożyczałem. Dziś pożyczam wyłącznie ludziom których znam od nastu lat i wcale nie robię tego , że ktoś coś mi dał w zamian . Po prostu wolę zabezpieczyć zbiory . 

 

Ponieważ interesuję sie lotnictwem i technika wojskową w sposób szerszy niż  tylko modelarstwem ( działania wojenne , taktyka , rozwój konstrukcji ) moje zbiory są dość zróżnicoiwane  , mam tego sporo dalej kupuje i cały czas jest mi dużo łatwiej kupić kolejnego  ospreya tym razem  o irańskich phantomach  niż  tego phantoma  w postaci modelu . I przeżyję  jak nie znajdę jednego zdjęcia  radiostacji , czy panelu. Zwyczajnie ja te ksiązki czytam.  

 

Są za te ksiązki to konkretne  kwoty  ,a przy wiekszych publikacjach nawet bardzo konkretne . I niestey w realu te zakupy tych  konkretnych  publikacji przez niektóre osoby są traktowane - "masz to daj , A ty nie kupujesz ? nie , a po co przecież nie będę wydawał  stówy na dwa zdjęcia."   Po X czasie uczynny najczęściej z pożyczonej od kogoś książki robi skany , które pojawiają  się w postaci torrenta i wszyscy są radzi   

A potem jest dalszy  łańcuch  przyczynowo skutkowy  i ktoś na forum zadaje pytanie dlaczego  dane wydawnictwo padło , dlaczego kolejne wydawnictwa  w Polsce nie wydają po polsku  - bo się nie oplaca , bo mało ludzi kupuje , bo zawsze jest x osób  , które czekają na pdf . Tak to wygląda. Łatwiej kupić  model  z ZTS Plastyk  RWD 5 i mnożyć pytania   - niż książke  Schiera o tym samolocie i kilku innych . 

 

Jak mogę  staram się pomagać ludziom w pewnych sprawach gdy czegoś szukają . Takze na forach. Ponieważ  niezmiernie rzadko się zdarza , że ja czegoś szukam , a jak szukam to bardziej odpowiedzi  " tak lub nie " lub który wariant  to innych też traktuje w trochę w podobnych kategoriach 

 

Jeśli kogoś bardo uraziłem przepraszam 

 

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.03.2022 o 02:12, greatgonzo napisał:

Oczekuję, że padnie słowo proszę i padnie słowo dziękuję. 

Często się zdarza, że ktoś na tym forum prosi o pomoc i ją otrzymuje, najczęściej w warsztatach. Miło jest jak potem podziękuje publicznie koledze X za pomoc. Pewien kolega uszkodził zestawowe kalki i pytał, czy ktoś może poratować. Miałem takie same, bo robiłem inną wersję, pewnie bym kiedyś wyrzucił, więc zaoferowałem za darmo i kolega zapłacił tylko za przesyłkę. Potem żadnego podziękowania. Następnym razem się zastanowię, czy będzie mi się chciało iść na pocztę za darmo. 

W temacie publikacji, chyba znamy te zapisy

 

IMG_20220313_143303.jpg

IMG_20220313_143434.jpg

Edytowane przez giberes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie pomocy i późniejszych podziękowań to moja babcia kiedyś mówiła: "wspomóż dziada, dziad odżyje to cię torbą zabije". 

jak byłem mały to nie rozumiałem za bardzo sensu tych słów, teraz rozumiem je aż za bardzo. Niestety😞

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem jest tu poruszony, że pomocobiorca nie czuje czasem potrzeby podziękowania za mój czas poświęcony na rozwiązanie za niego problemu. Samo posiadanie książki, to przecież tylko część procesu. Trzeba ją przeczytać, wiedzieć potem gdzie co jest.  Gdy spotka się z informacją burzącą mu jego poglądy, to czasem zareaguje napinką, zamiast samemu sobie tę nowość zweryfikować i włączyć do swojej wiedzy. Trochę mnie to zniechęca i nie śledzę już prawie warsztatów. Pomagać "współmodelarzom" i potem czytać, że jestem czepialski i upierdliwy qtas, to trochę za dużo, nawet kiedy kocha się samoloty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.