Pan_Cerny Napisano 22 Marca 2022 Share Napisano 22 Marca 2022 17 godzin temu, kopernik napisał: Ja chciałem zrobić tylko misia Yogi ... i g z tego wyszło. "Lubię majsterkować" mam do dziś. Niemożliwe! Tego Yogiego to ja będąc u babci na zesłaniu (w wieku podstawówkowym) zrobiłem bez problemu. Yogi właściwie był jedną z niewielu rzeczy z tej książki, która można było zrobić, bo inne wymagały posiadania niedostępnych elementów, np. hełm kosmonauty z dwóch misek (!), lampiony z kilkunastu (!) butelek po Ludwiku, unoszący się śmigłowiec na silnik elektryczny (!) z przeciwwagą z płaskiej baterii. Trenażer z kolarki?!?!?! Skąd tu kolarkę mieć? Ja miałem flaminga i po co miałbym robić z tego trenażer skoro można było jeździć po podwórku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Super Moderator Greif Napisano 22 Marca 2022 Super Moderator Share Napisano 22 Marca 2022 Kolarka służyła do napędu planszy na której śmigał model samochodu ... takie mechaniczne 3d xD Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pan_Cerny Napisano 22 Marca 2022 Share Napisano 22 Marca 2022 Ja wiem o co chodziło w tym trenażerze ale zdecydowana większość projektów Słodowego wymagała elementów trudnych do zdobycia. Bardzo mi się podobał prezentowany przez niego Łunochód (chyba w teleranku) ktory miał koła-walce zrobione z puszeczek po błonach fotograficznych. Ale wymagała on chyba z sześciu takich pojemników. I mimo że mój ojciec parał się wtedy hobbistycznie fotografią to jednak nie miał aż tylu zbędnych opakowań. Słodowy miał fajne pomysły i pobudzały one wyobraźnie ale kryzysowych latach 80-tych można było sobie tylko na misia Yogi pozwolić 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
merlin_70 Napisano 22 Marca 2022 Share Napisano 22 Marca 2022 Dokladnie. Czego nie wymyśli to się wykonanie rozbijało o brak surowca. Dlatego modelarsko człowiek tkwił pomiędzy MM a plastikiem, bo karton byl jakaś alternatywa .nożyczki klej , nóż i blok techniczny , drut i się model sylwetkowy okrętu robilo bo w Morzu byl planik A i się człowiek bryły nauczyłeś sklejac to i mu geometria w szkole niestraszna była. A i białą seria modelarska o budowie modeli z kartonu konkretnych rad udzielała , a nie klub 1/ 72 i plany samolotów których modeli w sklepach nie było Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
letalin Napisano 22 Marca 2022 Share Napisano 22 Marca 2022 Nie jestem pewien, czy to było ze Słodowego, ale zbudowałem łódkę z napędem odrzutowym. Na kadłubie była zamocowana puszka od pasty do butów napełniona wodą. Z boku puszki był otwór skierowany do rufy. Pod puszkę kładło się kostkę paliwa turystycznego i ta gotowała wodę, a para wydostająca się przez otwór dawać miała ciąg napędzający łódkę. Napęd w praktyce nie działał tak spektakularnie jak sobie wyobrażałem:) Trochę skwierczało, trochę anemicznie płynęło, ale nie można wykluczyć, że woda w wannie nie była całkiem spokojna i ten ruch był być może mniej od napędu, a więcej w tym było dryfu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kopernik Napisano 22 Marca 2022 Autor Share Napisano 22 Marca 2022 1 godzinę temu, Pan_Cerny napisał: Słodowy miał fajne pomysły i pobudzały one wyobraźnie ale kryzysowych latach 80-tych można było sobie tylko na misia Yogi pozwolić W latach 80 ? Ja swojego Yogi próbowałem zrobić po obejrzeniu programu "Zrób to sam" w "Teleranku" ok 1974/5r. Niestety, miałem wtedy 6/7 lat i nawet nie miałem skąd odrysować postać misia. Nie do końca pamiętam, ale zapewne coś a kształt Yogiego narysowałem (nieźle rysuję), pewnie użyłem zwykłej kartki i to położyło tak zacny projekt. Tak właśnie hartowała się stal 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jmx62 Napisano 23 Marca 2022 Share Napisano 23 Marca 2022 Ja pierdziu....kopernik! Wstrzymał coś tam, ruszył coś tam, pisze że nawet nieźle rysuje (wniosek z tego że nawet umie pisać) a Yogi od Słodowego mu nie wyszedł Sorki kopernik, znowy się Ciebie czepiłem ale to niezłośliwie, po prostu w tych ciężkich czasach trzeba pożartować żeby nie sfiksować. Przyznam się po cichu że mój pierwszy Yogi też był do bani, nawet go nie przypominał (ja dla odmiany słabo rysuję) ale próbowałem aż do skutku (czytaj bólu) może 5-8 mi dopiero wyszedł tak, że byłem zadowolony do tego stopnia że skonstruowałem również Booboo. Myślałem również do kompletu o panu strażniku ale po pierwszych próbach narysowania sylwetki odpuściłem sobie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Soris Napisano 23 Marca 2022 Share Napisano 23 Marca 2022 23 godziny temu, Pan_Cerny napisał: ... zdecydowana większość projektów Słodowego wymagała elementów trudnych do zdobycia. Moim ulubionym "składnikiem" był niewystępujący w sposób naturalny w mojej domowej przyrodzie pewien blaszany artefakt... Misia Yogi zrobiłem w wieku 10 lat zaraz po zakupie książki (1976 r.) i ... działał, działała również "żaba" z kulką. W VII klasie podstawówki bawiłem się w odlewnika, co skończyło się rozlaniem jakiegoś ćwierć litra płynnej cyny na nowiutkie linoleum w kuchni. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pmroczko Napisano 23 Marca 2022 Share Napisano 23 Marca 2022 To ja kiedyś doszedłem do wniosku, że plastikowi "Space Marines" są o wiele zbyt drodzy i plastikowi (stan z połowy lat 90-tych!) i wystarczy zrobić gipsową formę i skopiować sobie ich w ołowiu i będzie super! Pierwsza część poszła dobrze, gipsowa formę wzięliśmy na działkę, tam wkręciliśmy w imadło na warsztacie i poprosiłem ojca, żeby zalał ją roztopionym ołowiem. Jak się obaj zdziwiliśmy, kiedy świeżo wlany ołów od razu wrócił i opryskał ojca! Na szczęście nie trafił go w twarz (chociaż było blisko) tylko poszedł na stara kurtkę roboczą - jednak bóg chroni głupich, jak mówią Żydzi. Dla wszystkich, którzy chcą się bawić w odlewników przestroga - gipsowa forma musi być dobrze wyschnięta, zanim się ją ołowiem zaleje, bo inaczej para wodna robi wredne triki a przynajmniej w odlewie są wżery po pęcherzach gazu (pary wodnej). Co ciekawe - kiedyś w okolicach roku 2004 w sklepie z zabawkami w Niemczech widziałem zestaw do odlewania żołnierzy ołowianych - zabawkę kiedyś polecaną do samodzielnej zabawy dla kilkuletnich chłopców - ale to był stan na połowę XX wieku, w XXI wieku jest to jakoś nie do pomyślenia... Pozdrawiam i życzę miłego dnia Paweł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kopernik Napisano 23 Marca 2022 Autor Share Napisano 23 Marca 2022 Formy do odlewania żołnierzy są dostępne do dziś ( obecnie są silikonowe), tylko dzieciaki ich nie kupują. Bo po co ? Idą do sklepu i kupują co i się zamarzy ! Kupują starzy wyjadacze, co niejedną formę już zalali Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
merlin_70 Napisano 24 Marca 2022 Share Napisano 24 Marca 2022 W obecnych czasach taki współczesny Słodowy by robił karierę jako ten co ze śmieci zrobi wszystko ( znaczy taki proekologiczny jest ). Problem , że wtedy te rzeczy nie do końca były śmieciami . W puszce po kawie można było trzymać różne rzeczy w kuchni , garażu, albo zabrać w niej kawę na wyjazd pod namiot. Po prostu chomikowano wszystko co mogło się przydać . Stąd pojęcie "przydaś " o rzeczy którą należało zostawić . Urządzenia elektryczne naprawiano bez końca, korki elektryczne naprawiano na drut , a bateryjkę płaską trzeba było też zdobyć tak jak i żaróweczkę, a jak dziadek miał latarkę co ją z Niemiec przywiózł jak go tam na roboty w 1940 wysłali to ta latarka do 1980 roku z nim na kolei służyła. Drewna do majsterkowania nie kupowało się w sklepie tylko zdobywało u stolarza . Butapren nie do zdobycia w sklepie. Jak ktoś się bawił w elektronikę to z zepsutego radia należało wyciągnąć wszystko . To co na zachodzie nazywano hobby ( czyli majsterkowanie ) było u nas koniecznością. Remonty w domu i naprawy też się rozbijały o brak podstawowych narzędzi. Wiertarkę się pożyczało , ale wiertła nie można było złamać . To jednak z nauk którą wyniosłem z tamtych czasów . Żeby coś zrobić trzeba mieć narzędzia . Za moją skrzynkę z narzędziami do drobnych robót w domu, która teraz mam , to w PRL - u by mi chyba oczy wydrapali , albo ją ukradli. Teraz do tej biedy , a nawet bidy dorabia się cnotę , że dzięki temu staliśmy się zaradni. Zaradni też , ale i skrzywieni . Sama książka Słodowego była trudna do zdobycia , jak to wydanie z 1984 roku kolega dostał na gwiazdkę to się cieszył jak nagi w pokrzywach. Ale niewiele z niej zrobił , bo problemem był brak surowca . Sam Słodowy z racji ograniczenia czasu na antenie zwykle pokazywał części , a potem wyciągał spod stołu gotowy model . I było wrażenie , ze niby tak łatwo. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pan_Cerny Napisano 24 Marca 2022 Share Napisano 24 Marca 2022 36 minut temu, merlin_70 napisał: Sam Słodowy z racji ograniczenia czasu na antenie zwykle pokazywał części , a potem wyciągał spod stołu gotowy model . I było wrażenie , ze niby tak łatwo. "A tu mam już gotowy model...." To robiło piorunujące wrażenie, nie dość że miał składniki na gotowy przedmiot to i miał na ten w trakcie budowy. Normalnie czarodziej! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzes Napisano 24 Marca 2022 Share Napisano 24 Marca 2022 Godzinę temu, merlin_70 napisał: dzięki temu staliśmy się zaradni. Zaradni też , ale i skrzywieni . Powiem trochę z własnego podwórka (dosłownie). Niedawno moim sąsiadem został rodowity Belg i Belgii. Taki nawet zaradny i pomajsterkować lubi. Zasadnicza różnica jest zauważalna w momencie, gdy pojawia się jakiś problem do rozwiązania. On nie zastanawia się "jak to zrobić?" on zastanawia się: "gdzie to kupić?". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Baas ArK Napisano 24 Marca 2022 Share Napisano 24 Marca 2022 23 godziny temu, pmroczko napisał: To ja kiedyś doszedłem do wniosku, że plastikowi "Space Marines" są o wiele zbyt drodzy i plastikowi (stan z połowy lat 90-tych!) i wystarczy zrobić gipsową formę i skopiować sobie ich w ołowiu i będzie super! Pierwsza część poszła dobrze, gipsowa formę wzięliśmy na działkę, tam wkręciliśmy w imadło na warsztacie i poprosiłem ojca, żeby zalał ją roztopionym ołowiem. Jak się obaj zdziwiliśmy, kiedy świeżo wlany ołów od razu wrócił i opryskał ojca! Na szczęście nie trafił go w twarz (chociaż było blisko) tylko poszedł na stara kurtkę roboczą - jednak bóg chroni głupich, jak mówią Żydzi. Dla wszystkich, którzy chcą się bawić w odlewników przestroga - gipsowa forma musi być dobrze wyschnięta, zanim się ją ołowiem zaleje, bo inaczej para wodna robi wredne triki a przynajmniej w odlewie są wżery po pęcherzach gazu (pary wodnej). Z gipsem nie miałem problemów, może temu, że zawsze trochę gęsty mi wychodził. Natomiast ile bym nie zrobił odprowadzeń zawsze mi gdzieś coś gdzieś nie dolało. A ołów podgrzewałem w metalowym pudełku w kuchni na zwykłej gazowej kuchence . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
barszczo Napisano 26 Marca 2022 Share Napisano 26 Marca 2022 (edytowane) A ja przypomnę jeszcze takie wydawnictwo. Ilustrowana encyklopedia dla wszystkich - Lotnictwo. Była cała seria tych encyklopedii. Po raz pierwszy zetknąłem się z nią w szkolnej bibliotece gdzie dzielnie przerysowywałem na kalkę techniczną niemieckie samoloty ze zdjęć. Mój egzemplarz to już wznowienie. Ku mojej rozpaczy nie było w środku wszystkich zdjęć z pierwszego wydania. Ale były inne, tez fajne jak Starfighter czy wspominany już przeze mnie Me262: Edytowane 5 Sierpnia 2023 przez barszczo 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jmx62 Napisano 26 Marca 2022 Share Napisano 26 Marca 2022 Mam, najfajniejsza była ta wewnętrzna strona okładek na niebiesko z sylwetkami samolotów. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Super Moderator Greif Napisano 27 Marca 2022 Super Moderator Share Napisano 27 Marca 2022 a ja upolowałem takie oto "wynalazki" w sumie za 150 pln więc nie ma dramatu 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jmx62 Napisano 27 Marca 2022 Share Napisano 27 Marca 2022 46 minut temu, Greif napisał: a ja upolowałem takie oto "wynalazki" w sumie za 150 pln więc nie ma dramatu Pogratulować udanego polowania. No już sama "beczka" szósta to potrafi na aukcjach dobrze przekroczyć stówkę. I "suczka" siódma podobnie. A tu jeszcze proszę bardzo... kilka "koperków" i to z pierwszych edycji w pudełeczkach u nas raczej niedostępnych w SH. Ławka piąta z Italaerei (tak to się wtedy nazywała najlepsza włoska firma) może nie jest najlepsza ale da się z niej zbudować całkiem przyzwoity modelik. Jeszcze raz gratki udanego połowu. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
barszczo Napisano 27 Marca 2022 Share Napisano 27 Marca 2022 Ło panie jakie wintydże, KP z pierwszych wydań. Jeszcze Ci tylko Delfina brakuje, świetny zakup . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
letalin Napisano 27 Marca 2022 Share Napisano 27 Marca 2022 1 godzinę temu, Greif napisał: a ja upolowałem takie oto "wynalazki" w sumie za 150 pln więc nie ma dramatu Dobry strzał. Bardzo tanio. Gratulacje! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Super Moderator Greif Napisano 27 Marca 2022 Super Moderator Share Napisano 27 Marca 2022 Mogę odstąpić to i owo jak ktoś chętny pw mam podwójne więc nie będę pazerny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzes Napisano 28 Marca 2022 Share Napisano 28 Marca 2022 Młodego Technika zapewne wielu z Was zna. W podręcznej biblioteczce mam jeden egzemplarz - ze względu na fotkę z okładki i artykuł w środku. Wiem, że na strychu u rodziców jest kilka roczników. Jedna z moich ulubionych rubryk - Poznajemy samochody A Na warsztacie zawsze jakieś ciekawostki w stylu A.Słodowego 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kopernik Napisano 28 Marca 2022 Autor Share Napisano 28 Marca 2022 Młody Technik to było pisemko, które oglądałem z zapartym tchem u wujka. Pisałem już o tym jakieś 80 stron temu. Miałem ochotę odziedziczyć kolekcję, ciocia była szybsza, wszystko wyrzuciła ... dziś czasem kupuję pojedyncze egzemplarze (jak jest coś ciekawego ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wymysl Napisano 29 Marca 2022 Share Napisano 29 Marca 2022 (edytowane) 7 godzin temu, kopernik napisał: Młody Technik to było pisemko, które oglądałem z zapartym tchem u wujka. Pisałem już o tym jakieś 80 stron temu. Miałem ochotę odziedziczyć kolekcję, ciocia była szybsza, wszystko wyrzuciła ... dziś czasem kupuję pojedyncze egzemplarze (jak jest coś ciekawego ). MT kupował najpierw mój tata, a potem ja. Mam od połowy lat 60-tych do końca 80-tych prawie komplet. Na dziale "poznajemy samochody" nauczyłem się czytać. Edytowane 29 Marca 2022 przez Wymysl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzes Napisano 29 Marca 2022 Share Napisano 29 Marca 2022 Godzinę temu, Wymysl napisał: Na dziale "poznajemy samochody" nauczyłem się czytać. Panowie, czy też zauważyliście, że cokolwiek byśmy nie pokazali, o czymkolwiek nie wspomnieli, to zawsze ktoś ożywi to świetnymi historyjkami z życia. Aleś my się dobrali... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.