Skocz do zawartości

Zadajemy pytania, dostajemy odpowiedź


DeX

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli według Ciebie H&S Evolution jest lepszy od Iwaty? To dla mnie dobra wiadomość bo zastanawiałem się czy kupić ten czy dozbierać te kilka stówek do jakiejś Iwaty.

Jak piszesz masz ultrę. Z tego co wiem evolution różnie się a) lepiej wykonanym spustem (ważne), b) ogranicznikiem podawania farby (według mnie mało ważne). Dysza, iglica są te same w obu modelach. Więc chyba aż tak wielkiej różnicy nie dostrzeżesz.

Miałem najpierw adlera, teraz kupiłem evolution i szybko dokupiłem do niego zawór regulacji przepływu powietrza, bo przyzwyczajony do Adlera bardzo mi go brakowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam koledzy mam 3 nurtujące mnie pytania.

Pierwsze związane jest z blaszkami do modelu czym najlepiej je kleić oraz jakieś rady związane z tym tematem.

Po drugie odlewy żywiczne chodzi o to samo co w powyższym pytaniu.

Ostatnie pytanie to jaki lakier bezbarwny polecacie do modeli ciężarówek.

 

wszystkie pytania odnoszą się do modeli ciężarówek w skali 1/24

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielu z Was używa różnych multi/miniszlifierek. Ciekawi mnie na jakich prędkościach pracujecie. Większość oferowanych na aledrogo zaczyna się od 8000 obr/min. Czy to nie jest za dużo? Nie topi plastiku?

8000 obr/min to za duzo. Ja mam miniszlifierke co ma min. 5000 i moim zdaniem jest prawie ok, trzeba uwazac poprostu.

Obecnie chce zamienic na proxxon co ma 3000.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Dremela 3000 i nie mam nawet pojęcia ile ma obrotów na minutę - podziałka od 2 do 8. Zazwyczaj pracuję na 2. Kamień szlifierski dobrze daje radę i nic nie przypala jednakże ostatnio zniszczyłem model zakładając coś w stylu wełny szklanej - dedykowana końcówka do polerowania. Ustawiłem na 2 i stopiła plastik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wydawało, że to wszystko za dużo. Znalazłem w jednym sklepie stacjonarnym taką o 5000 obr/min. ale też nie jestem przekonany.

Obecnie chce zamienic na proxxon co ma 3000.

@jankes: możesz zapodać namiar na tego Proxxona?

Jeszcze myślę nad czymś takim: http://allegro.pl/extol-mini-szlifierka-z-trans-0-22000obr-min-i5184833002.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie chce zamienic na proxxon co ma 3000.

@jankes: możesz zapodać namiar na tego Proxxona?

Osobiście myślę o tym:

http://www.proxxon.com/en/micromot/28462.php?list

To jest wersja 12V i jedyna wersja co ma 3000 obr.

Do tego musisz dokupic zasilacz:

http://www.proxxon.com/en/micromot/28707.php?list

 

Mój Lidlowski wynalazek jest ok, mam jednak problemy z małymi otworami 0,5 mm - mówiąc krótko oś jest lekko nie w osi ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro problem szlifierek mamy rozwiązany, to jadziem dalej z tym koksem.

Imitacje naciągów, anten itp. Jak odczytywać oznaczenia grubości nici chirurgicznych (syntetycznych)? Ich rozmiar (grubość/średnica) podany jest jako np.: 1, 0, 1/0. Jak to jest w milimetrach? I której najlepsze będą do skali 1:72? Obecnie używam żyłki 0,09mm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Witam,

 

Właśnie zaczynam przygodę z modelarstwem plastikowym Chciałbym się dowiedzieć od jakich modeli najlepiej zacząć, dokładnie chodzi mi o lotnictwo i okręty. Wystartuje chyba od samolotów, bo są tańsze i łatwiejsze do nauki. Jakiej firmy modele są łatwe do złożenia na początku (głównie chodzi mi o ich jakość), w jakiej skali? Malowanie wykonuję dopiero po całkowitym złożeniu modelu czy w trakcie? Proszę o jakieś odpowiedzi modelarzy, którzy ten ciężki początek mają już za sobą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej gdybyś określił na początku jaka skala Cię interesuje i jaki rodzaj lotnictwa.

Wtedy łatwiej będzie coś Ci doradzić.

Co do malowania, to obejrzyj kilka warsztatów (nieskromnie polecam swoje) i wtedy zobaczysz co i jak.

Generalnie najpierw skleja się bryłę maszyny i ją maluje, potem robi resztę drobiazgów, ale bywają różne wyjątki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na samolotach z tego okresu kompletnie się nie znam, może ktoś inny coś Ci doradzi od czego zacząć.

Ze skalami to jest tak, że z reguły (ale tutaj są także wyjątki, nawet sporo wyjątków) modele w 1:72 są prostsze, mają mniej części, ale trochę trudniej je składać, bo są mniejsze niż te w 1:48.

Z kolei te drugie może odrobinę łatwiej składać, ale mają więcej części. Efekt jest jednak, moim zdaniem, znacznie lepszy, dlatego z reguły trzymam się tej skali.

Dla początkującego jednak chyba lepiej spróbować zrobić coś w 1:72.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem, nie znam się kompletnie na modelach maszyn z okresu drugiej wojny światowej, nie mój zakres zainteresowań i nigdy ich nie robiłem.

Może ktoś Ci tutaj coś doradzi, ja nie potrafię, co innego gdybyś pytał o odrzutowce, tutaj pewnie coś mógłbym Ci doradzić wedle mojej skromnej wiedzy i doświadczenia.

Słyszałem tylko (nie wiem ile w tym prawdy), że dobre Spitfajery robi Eduard, ale to chyba raczej w skali 1:72.

Generalnie możesz szukać modeli Hasegawy, które z reguły są naprawdę niezłe (choć bywają problemy ze spasowaniem) i co istotne, dobre merytorycznie.

Wadą ich jest z reguły wysoka cena, czasami absurdalnie wysoka.

Możesz też popatrzeć na chińskie modele, które często mają spore błędy merytoryczne (mi to nie przeszkadza), ale z reguły są ładnie spasowane i dobrze się je klei.

Mam na myśli modele Hobby Bossa i Trumpetera (to jedna firma).

 

Moje rady na początek:

1. przejrzyj sobie warsztaty modeli interesujących Cię maszyn na naszym forum, szybko się zorientujesz ile taki model jest warty - jeśli jakiś Ci się szczególnie spodoba, możesz dopytać o szczegóły autora warsztatu;

2. możesz poszukać w sklepach (na przykład w MojeHobby.pl) interesujące Cię modele, wybrać kilka tych które Ci się najbardziej podobają i spytać tutaj który z nich byłby najlepszy dla początkującego.

 

Najmądrzej byłoby wybrać jakiś prosty, tani model i na nim stawiać swoje pierwsze, modelarskie kroki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Solo - skoro już jesteś 'rozgrzany' w dzieleniu się wiedzą i doświadczeniem, co byś polecił sklejaczowi cywili 1:144, który chciałby spróbować ulepić coś z większym detalem?

Skala 1:48, współczesny odrzutowiec, model z pudła. Raczej bez dodatków.

Dzięki z góry

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to tutaj też pojawia się pytanie co Cię interesuje.

Ja mogę doradzić tylko coś w zakresie moich zainteresowań, czyli zachodnich jetów, które robiłem albo przynajmniej mam kupione.

Na pewno jest kilka znakomitych i do tego prostych modeli, które warto polecić.

 

Poniżej kilka z nich:

1. F-16C BlockXX Tamiya - bodaj najlepszy istniejący obecnie na rynku model myśliwca w 1:48, a jeśli nie najlepszy, to na pewno jeden z najlepszych.

Genialny detal i znakomite spasowanie, ale do tego nienajlepsze kalkomanie. Poza tym bajka, o ile ktoś lubi F-16.

Tamka wydała kilka wersji, każda jest warta zakupienia. F-16CJ do tego można kupić stosunkowo niedrogo.

2. Rafale M Revella - niedawno robiłem dlatego o nim wspominam. To chyba najfajniejszy model jaki do tej pory robiłem (F-16 Tamki robię, więc się nie liczy): przepiękny detal i świetne spasowanie.

Model praktycznie bez poważniejszych wad. Sam się skleja. Bardzo tani jak na tę skalę.

3. Dowolny J-35 Draken Hasegawy (we wszystkich odmianach), o ile lubisz takie nieco starsze maszyny z okresu zimnej wojny. Model dość prosty, z pięknym detalem i znakomicie spasowany.

4. F-4 Academy, dowolna wersja - nie robiłem, ale wszyscy pieją z zachwytu. Faktycznie, na wypraskach detal robi wrażenie, ponoć spasowanie także bardzo dobre. Zestaw ma sporo części, więc na pewno będzie trochę trudniejszy w montażu, ale z tego co widziałem, to ludzie robią z niego genialne modele. Co ważne, wersję C można u nas okazjonalnie tanio kupić.

5. Fajne są wszystkie A-4 Skyhawki Hasegawy - świetny detal i mało części, zdaje się że także bardzo ładnie spasowane. Trochę trudno je dostać, ale niedawno Eduard wydał je w swojej wersji Vietnam Scooters.

 

Takich dobrych modeli jest wiele, pytanie tylko co Cię interesuje, wtedy łatwiej byłoby mi coś doradzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam prośbę, czy możecie mi wskazać jakiś model godny polecenia żebym się nie namęczył mocno ze spasowaniem i przeróbkami (jeszcze nie ten level). Chodzi mi o model pojazdu używanego przez polskie wojsko w Iraku lub Afganistanie w skali 1:35 lub ew. śmigłowca w 1:48. Z góry dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, dawno mnie tu nie było, więc od razu zadam pytanie. Mianowicie... Jak mógłbym odpowiednio zabezpieczyć pigmenty na modelu? Otóż przykurzyłem delikatnie model, ale bez użycia pigment fixera przy dotknięciu ścieram "kurz" i zostawiam odciski palców na powierzchni. Chciałbym zabezpieczyć pigment tak by nie schodził z powierzchni zbyt łatwo, ale nie chciałbym zmyć samych pigmentów z powierzchni modelu samą fixatywą. Bezpośrednio odnosząc się do pytania, czy nakładanie pigment fixera na przykurzoną powierzchnie aerografem nie zmyje mi pigmentów? I czy powierzchnia będzie błyszcząca po całym zabiegu? (a jeśli tak, to jak cały pigment w postaci kurzu będzie wyglądał po nałożeniu lakieru satynowego? Czy będzie widoczny czy tez nie?)

Pytam o aerograf ponieważ nakładałem fixera delikatnie pędzlem, ale czego bym nie robił to w mniejszym lub większym stopniu pigmenty zmywałem, więc osiągałem efekt dość kijowy... Więc mimo wszystko kończą mi sie pomysły na to co dalej. A że pędzel zawiódł to kto wie czy aero też nie zawiedzie? Ktoś ma jakieś doświadczenie w tych sprawach? byłbym wdzięczny za odpowiedź

 

Jeśli pytam w nieodpowiednim dziale etc... to proszę o przeniesienie posta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezpośrednio odnosząc się do pytania, czy nakładanie pigment fixera na przykurzoną powierzchnie aerografem nie zmyje mi pigmentów?

Nie zmyje, musisz tylko psikać najmniejszym możliwym ciśnieniem, z odpowiedniej odległości. Musi lecieć ledwo mgiełka.

Co do pigmentów, przeczytałem gdzieś taką radę: jeśli uważasz, że już ich wystarczy, to dołóż jeszcze, bo pod wpływem fixera jednak trochę tracą "moc".

 

Co do lakieru satynowego - nie wiem, nie próbowałem. Mnie po fiksatywie modele nie błyszczą.

 

Pozdrawiam, Marcin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.