Skocz do zawartości

Literaturka lotnicza


Nexus

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

Cena (35 zł) skusiła mnie. Nie doczytałem, że to tylko 16 str. Plany w 72, kilka bocznych sylwetek i polskie malowanie ( w czterech rzutach ). Ogólnie, nie jest źle

20241220_220107_Fotor.jpg

20241220_220154_Fotor.jpg

20241220_220204_Fotor.jpg

 

Edytowane przez kopernik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to niestety dotyczy wg mnie jakichś 90% planów z nitami rysowanych przez Karnasa. Chyba najśmieszniej jest w Defiancie - bo to co jest na planach jest kompletnie z czapy a na okładce kolorowanka ma dokładnie taki enitowanie jak na samolocie 😞 W migu-15 na jednej stronie jest plan z nitami na drugiej zdjęcie skrzydła z nitami. Nic nie pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.12.2024 o 17:11, em napisał:

Większość planów w tych książeczkach nadaje się ,do niczego.

Inne wydawnictwa też nie są lepsze, plany Pe-2 wyd. Kagero kompletnie nie trzymają skali. Zupełnie nie rozumiem w jakim celu to jest wydawane. Chyba większość modelarzy zdążyła się już na te książeczki nabrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, ksc napisał:

Inne wydawnictwa też nie są lepsze, plany Pe-2 wyd. Kagero kompletnie nie trzymają skali. Zupełnie nie rozumiem w jakim celu to jest wydawane. Chyba większość modelarzy zdążyła się już na te książeczki nabrać.

Przyznam, że nie przykładam modeli do planów, bo po co ? A takie wydawnictwa traktuję jako źródło ikonografii oraz informacji o malowaniach i historii konstrukcji. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, letalin napisał:

Ten niemiecki i fiński był wcześniej Zumbacha, czyli szwajcarsko-polski. A ten Gabreskiego, toż przecież amerykańsko- polski. Świetna książka. Dla mnie 10/10. 

...i chyba ostatnia książka wydana jeszcze za życia Belcarza😐

Mam, dla mnie bardzo dobre opracowanie (choc dość oszczędna w ilość stron jak na zeszyty PW)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.12.2024 o 10:12, Grzes napisał:

Coś mi się zdaje, że właśnie znalazłem protoplastę godła 1.eskadry rozpoznawczej z Sochaczewa...

image.png.90fcd5331dbff493b0f11f76c35672a2.png

image.png.a19b17fa491c13ac3a9094634653733b.png

To "godło" ma co najmniej 3,5 tysiąca lat, tylko aparat w szponach nowszy 😉

Bogini Nechbet, relief ze świątyni Hatszepsut w Deir el-Bahari.

4-luxor-west-bank-51-temple-of-hatshepsut-copy.thumb.jpg.04b4dd2ab219b7e4840d5b852f0157c1.jpg

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Soris napisał:

To "godło" ma co najmniej 3,5 tysiąca lat,

O dzięki, bardzo ciekawa informacja.

Jednak przyznaj, że godło sochaczewskie ma dużo więcej cech wspólnym z niemieckim niż z tym sprzed tysięcy lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Soris napisał:

Godło jest raczej francuskie i należało do  2 Escadrille (Ex SPA 153) Groupe de Chasse GC I/4

Dzięki :super:

Ja się na tych zagranicznych majonezach nie znam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eRWuDziaki - w pierwszym odruchu rzucam się jak Reksio na kość, ale zaraz - że tylko rumuńskie?? Emm to ja postoje poczekam... aż p. Skawiński wyda coś normalnego (a podobno prawie gotowe...) 🙄

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, zenek_65 napisał:

Kolejna nowość od STRATUSa

FB_IMG_1735849364492.jpg


To nie jest książka Stratusa, tylko Host Models z Rumunii. Stratus tylko tylko tym handluje.

  

30 minut temu, arhtus napisał:

Tekst po angielsku i rumuńsku....

W ogóle wydawanie książek w dwóch językach jest moim zdaniem kretyńskim pomysłem, to tutaj jeszcze ciekawiej jest 😬


W Rumunii podobnie jak u nas część potencjalnych czytelników domaga się wydawnictw w ojczystym języku. Tyle że realnie chętnych na takie publikacje jest jeszcze mniej niż w Polsce, a i zagranicznych miłośników rumuńskiej awiacji też nie za wielu, zatem dwujęzyczne pozycje to jedyna opcja, żeby w ogóle coś powstało. Prawdziwym problemem tej serii jest przyjęty (mały) format, który ogranicza czytelność zdjęć.
 

  

2 minuty temu, wuwumaster napisał:

eRWuDziaki - w pierwszym odruchu rzucam się jak Reksio na kość, ale zaraz - że tylko rumuńskie?? Emm to ja postoje poczekam... aż p. Skawiński wyda coś normalnego (a podobno prawie gotowe...) 🙄

 

A zerknij na listę autorów na okładce...

Edytowane przez caughtinthemiddle
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, caughtinthemiddle napisał:


To nie jest książka Stratusa, tylko Host Models z Rumunii. Stratus tylko tylko tym handluje.

  


W Rumunii podobnie jak u nas część potencjalnych czytelników domaga się wydawnictw w ojczystym języku. Tyle że realnie chętnych na takie publikacje jest jeszcze mniej niż w Polsce, a i zagranicznych miłośników rumuńskiej awiacji też nie za wielu, zatem dwujęzyczne pozycje to jedyna opcja, żeby w ogóle coś powstało. Prawdziwym problemem tej serii jest przyjęty (mały) format, który ogranicza czytelność zdjęć.
 

  

 

A zerknij na listę autorów na okładce...

Spoko spoko zerkłem 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, to skoro łyżka dziegciu została juz dokładnie omówiona, to bez fałszywej skromności poopowiadam o beczce miodu :)

- książka ma 224 strony. Nawet z mniejszym formatem jest to naprawdę sporo

- z najciekawszych tematów, oprócz służby w Rumunii opisuje też przedwojenne wyprawy polskich RWD-8 do Rumunii, ewakuację zakładów DWL, służbę w Rumunii w czasie wojny w tym kwestie utrzymania samolotów (w tym opis jak malowano samoloty w danym warsztacie remontowym), służbę w Rumunii po wojnie (bo jednak latały aż do lat 50tych)

- zawiera chyba WSZYSTKIE znane zdjęcia RWD-8 i RWD-17 w Rumunii, w tym wiele nowych. Nie oszczędzaliśmy miejsca. Ogromny wysiłek został włożony w identyfikację miejsca i czasu wykonania, w którym każde z nich zostało wykonane

- indywidualne historie każdego zidentyfikowanego egzemplarza zarejestrowanego w Rumunii, zrekonstruowane na podstawie dokumentów, logbooków, zdjęć itp. Siłą rzeczy niepełne, ale chyba nie da się zrobić nic lepszego bez odkrycia "kart płatowców", które po prostu nie istnieją. Historie zawierają mocno poprawione (w stosunku do tego co było publikowane wcześniej) mapowania do polskich rejestracji.

- 18 sylwetek barwnych "piłowanych" do absurdu, żeby zapewnić jak największą dokładność. W tej liczbie 3 z przedwojennych wypraw i 4 sylwetki RWD-17. Każda z sylwetek ma obszerny opis wyjaśniający malowanie

- "przetrzepane" archiwa polskie, rumuńskie, Instytut Sikorskiego, archiwa węgierskie i nawet jedno w... Argentynie

 

Podsumowując - jest to "ostateczna" książka o RWD-8 i RWD-17 w Rumunii. Nie sądzę, żeby za naszego życia ukazała się kolejna i nie sądzę, żeby kolejna mogła wnieść jakąś znaczną ilość nowych rzeczy. Naprawdę warto! :)

  • Like 8
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.