Skocz do zawartości

Aerograf


Piots

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 2,7k
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Nie.

Jeśli iglicę raz zagniesz, to ona już taka zagięta raczej zostanie. Bardzo trudno ją wyprostować dzióbiąc nią w dyszy, można ją co najwyżej zagiąć jeszcze bardziej.

Metoda czym się strułeś tym się lecz w tym przypadku raczej nie zadziała.

Na szczęście aerografy H&S są stosunkowo odporne na delikatne zagięcia czubka iglicy, nie wpływa to na samo malowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto powiedział, że zgiął iglicę? Poza tym wszystko co się zegnie można naprostować.

 

Można, ale nie sądzę żeby udało się tego dokonać metodą wyżej opisaną.

Gdyby końcówka dyszy miała średnicę czubka iglicy to pewnie tak, ale ten otwór jest znacznie szerszy niż grubość końcówki iglicy, więc nie ma tam niczego co by ją mogło wyprostować jeśli wcześniej się zgięła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto powiedział, że zgiął iglicę? Poza tym wszystko co się zegnie można naprostować.

No właśnie. I dlatego handlarze klepią auta, bo wiadomo, że auto nowe jak i klepane jest jednakowo dobre.

 

A odnośnie czyszczenia skrobakiem. Głównym jego zadaniem nie jest usuwanie brudu, który na wprost zatkał całkowicie otwór dyszy, bo to można przepchać iglicą, drutem mosiężnym itp. Chodzi przede wszystkim o brud który osadza się na bocznych ściankach dyszy. Taki brud iglicą możemy tylko docisnąć, a nie usunąć. Ja tak miałem gdy po metalizerze malowałem humbrolem i to wszystko zaschło w niedokładnie umytym aero. Przy Gunze czasem czyszczę skrobakiem ale widzę, że brudu jest niewiele.

 

Odnośnie wkładania iglicy od przodu. Pewnie bezpieczniejsze dla iglicy, ale raczej niewskazane dla o-ringa uszczelniającego iglicę. Nie chcę jednak sugerować co jest lepsze - nie mam tak dużego doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A odnośnie czyszczenia skrobakiem. Głównym jego zadaniem nie jest usuwanie brudu, który na wprost zatkał całkowicie otwór dyszy, bo to można przepchać iglicą, drutem mosiężnym itp. Chodzi przede wszystkim o brud który osadza się na bocznych ściankach dyszy. Taki brud iglicą możemy tylko docisnąć, a nie usunąć. Ja tak miałem gdy po metalizerze malowałem humbrolem i to wszystko zaschło w niedokładnie umytym aero. Przy Gunze czasem czyszczę skrobakiem ale widzę, że brudu jest niewiele.

 

Ja po 1-2 tygodniu używania Gunze skrobię skrobakiem, tak jak napisałeś.

W efekcie przez otwór dyszy "wyciskam" coś w rodzaju takiego zbitego kłaczka, 1-2 mm długości.

Podejrzewam że to resztki drobinek jakie są w farbie - celulozy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tg też dyszę czyściłem iglicą i nadal ma się dobrze, w Infinity jednak nie będę się tak bawił:) Wczoraj zgodnie z wskazówką Solo użyłem wykałaczki, ale dysza była czysta, gorzej z resztą, sprzęt rozebrałem na części i po godzinie czyszczenia wygląda o wiele lepiej.

 

Qz9eh08l.jpg

 

A tak wyglądają płatki kosmetyczne po tym zabiegu ....

aKHKFU9l.jpg

 

Taki szybki test możliwości:

3W6n0Wpl.jpg

 

Teraz pozostaje mi już tylko nauka malowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żeby tak zapuścić aerograf to trzeba naprawdę się postarać... Albo używać kiepskich farb które nie lubią acetonu. :P

Skoro dopiero zaczynasz malować to wiadomo, że używaj głównie farb Tamiya oraz Gunze. Dużo więcej wybaczają niż Vallejo i podobne oraz można je czyścic acetonem który zajebiście rozpuszcza farby.

Jeżeli chodzi o rozcieńczanie, to ja uważam, że powinieneś wyjść z założenia, ze lepiej używać farby zbyt mocno rozcieńczonej niż odwrotnie. Mocno rozcieńczona farba po zmniejszeniu ciśnienia będzie się normalnie na modelu nakładała, jedynie gorzej będzie kryć. Zbyt gęsta wymagać będzie większego ciśnienia co odbije się na jakości, kontroli oraz problemem będzie odkurz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym malował poprzedni właściciel to nie wiem ale zmywacz Wamodu sobie z tym świetnie poradził
Odnośnie czyszczenia aero, wejdź sobie na stronę sklepu fine-art. Na głównej stronie, w prawym dolnym rogu masz kilka rad

dotyczących czyszczenia.

Szczególnie cenna jest ta odnośnie popularnego bąblowania farby. Z przyzwyczajenia na pivacie, też tak próbowałem na początku robić z evolution.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesadzają z tym negatywnym wpływem bąbelkowania farby.

Możesz mieć, oczywiście, swoje zdanie, ale według mnie nie przesadzają.

W adlerze czy innej piwacie i wielu innych aero w których dysza jest na gwincie przykrecana do kanału farby, odkręcenie osłony nie powoduje żadnych negatywnych skutków, bo nic się nie rozszczelnia.

W aero H&S jest inaczej. Dysza jest luźno wkładana do osłony. Szczelność z kanałem farby następuje po zakręceniu osłony. Jeżeli aero masz napełnione farbą i poluzujesz osłonę farba natychmiast zacznie się wylewać do kanału powietrznego.

Jak pisałem wcześniej też, bezmyślnie, na początku w ten sposób wymuszałem bąblowanie. Teraz (gdy jest taka potrzeba) bąbluję przez założenie na osłonę dyczy zakrętki z kleju CA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w Evolution bąbluję słomką z Mc Donalda

W piwatach zwykła słomką, lub palcem. W H&S faktycznie jak masz farbę w aero, kapturek musi być dokręcony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam posiadam takiego chinola którego kupiłem z ciekawości. Jakość materiałów wiadomo, że kiepska, troche mniej przewidywalny niż Iwata, ale i tak można normalnie malować. Jak ktoś nie chce inwestować kilku stów na coś firmowego, to bez obaw można brać coś takiego. Gorszych modeli na pewno nie będziemy robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.