Skocz do zawartości

Jak hartowała się stal, czyli modelarskie lata PRL


kopernik

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, abtb napisał:

To ja taką cegiełkę dorzucę wykopaną w swoim składzie modeli zapomnianych

:wink:

No całkiem miły dla oka, trochę widać film z kalkomanii, ale pewnie wtedy nikt nie słyszał o set/sól. 

No i zaskoczenie - nie wiedziałem o wersji z jednym pływakiem centralnym i podpórkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę szerzej:

http://авиару.рф/aviamuseum/aviatsiya/sssr/transportno-passazhirskie-samolety/1920-e-1940-e-gody/legkij-transportnyj-gidrosamolet-po-2lp/

i kilka fotek:

unnamed.jpg.bcec771fd1e8f6a4c133570a5e3ec7c3.jpg

 

indeks.jpg.df87030bb304def1b014c2f1784f8813.jpg

 

unnamed2.jpg.15b3d3707cbae21bb181f0329d2f13bd.jpg

 

images.jpg.48d184502b6984c0d1d94dfce4f73de6.jpg

 

unnamed3.jpg.48199c9e9d7d440cd954e088f0d765d6.jpg

 

Godzinę temu, jmx62 napisał:

trochę widać film z kalkomanii, ale pewnie wtedy nikt nie słyszał o set/sól. 

W  czasach  gdy tworzyłem ten model zaczęto dopiero nieśmiało przebąkiwać o farbach akrylowych a co dopiero o płynach do kalek :mrgreen:

Edytowane przez abtb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, czy projektanci modelu zmyślili mocowanie pływaka, czy były też z takim litym pylonem centralnie pod kadłubem. Czysto technicznie pływak powinien być zamocowany do kratownicy kadłuba w węzłach łączących podłużnice i pionowe wzmocnienia. Tak centralnie zamocowany nie miałby sensownego oparcia na konstrukcji kadłuba. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jest to zwykłe uproszczenie producenta zestawu. Ale z drugiej strony takie "wąskie" mocowanie występowało też w Rufe. Więc kto to wie jak było naprawdę. Znając radziecką myśl techniczną jestem skłonny twierdzić, że wszystko jest możliwe i na 10 pociaków z pływakiem każdy mógł mieć inny sposób mocowania pływaka.

Ale w razie "W" jest materiał na akcję - reaktywację wink3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RAV napisał:

Naprawdę było tak jak na zdjęciach.

 

Godzinę temu, abtb napisał:

Myślę, że jest to zwykłe uproszczenie producenta zestawu

 

A zatem masz 1200% racji :piwo:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpoczynamy rok 1987. Kontynuacja planów Typhoona, modele czytelników, modele mistrzów i całostronnicowy opis super bubla firmy Farmtex, czyli Hurricane Mk.IIc. To był gniot nad gniotami z mydelniczkowego miękkiego plastiku, przypominający wszystko poza Hurricanem i będący do dziś niedoścignionym wzorcem modelu którego nie da się zbudować. Naprawdę kogoś musiało ruszyć że w tamtych czasach przeznaczono na tą historię całą stronę poczytnego tygodnika, biorąc pod uwagę to, że nie każdy z czytających interesował się plastikowymi samolocikami do sklejania. Też go niestety kupiłem 😂. Numery kolejno: 1, 3, 4, 5, 7, 9, 10/87.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez barszczo
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko dodam że jeszcze podobny do tego Hurriego był Spitfire i to w dwóch edycjach, jedna była w wersji UTI z ruskimi gwiazdami. I to był najłatwiejszy element do zrobienia, każdy miał wówczas całą masę takich gwiazd w zapasie z innych modeli bo tylko takie były do kupienia. Cała reszta była do wyrzutu.

Pamiętam jak wyszedł czeski Spit z KP to próbowałem zrobić miksta tzn. pożenić ten czeski z kabiną z UTI ale po dokładniejszym obejrzeniu części i przemyśleniu zrezygnowałem z tego planu. Zrobiłem drugiego Spita "normalnego"😎

Edytowane przez jmx62
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, barszczo napisał:

... i całostronnicowy opis super bubla firmy Farmtex, czyli Hurricane Mk.IIc. To był gniot nad gniotami z mydelniczkowego miękkiego plastiku, przypominający wszystko poza Hurricanem i będący do dziś niedoścignionym wzorcem modelu którego nie da się zbudować. Naprawdę kogoś musiało ruszyć że w tamtych czasach przeznaczono na tą historię całą stronę poczytnego tygodnika, biorąc pod uwagę to, że nie każdy z czytających interesował się plastikowymi samolocikami do sklejania. Też go niestety kupiłem 😂.

IMG_20210616_123555-10-87.thumb.jpg.8a1bf3fde9bb000e0c8f226257153822.jpg

 

...no ale żeby z tego powodu aż do Skrzydlatej Polski na skargę pisać?!...zaiste, to chyba tylko za komuny było możliwe 😂:haha:

Miałem ich kilka, sklejonych i pomalowanych.

...i nie dziwota, że całą stronę wysmażył, wszak płacono im za wierszówkę, choćby o niczym istotnym.

Edytowane przez Rafał B
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio tego Spita UTI na Allegro jakiś fanatyk samobójca🤕 kupił za prawie 5 dyszek😲🤣🥴

No chyba że to tylko do kolekcji "modele extremalnie extremalne" bo raczej nie na warsztat😱

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UTI też miałem. Swego czasu chodziła mi po głowie myśl, żeby dorwać dodatkową kabinkę dorobić środek i przebudować zwykłego Spita (z KP czy Revella, to chyba było to samo). Może jeszcze do tej myśli wrócę. wink4

Edytowane przez Baas ArK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz za 4dyszki można dostać całkiem znośny model tej dwukabinówki  z AZ-Model to po co się spinać? 

No chyba że jest się masochistą🤪, co innego trzydzieściparę lat temu, wtedy się brało jak leci i co było i mało kto narzekał(nie licząc autora artykułu z SP🤣).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna porcja Klubu 1:72 z rocznika 1987 Skrzydlatej Polski. Tym razem fotografie szczegółów Jaka-12, modele czytelników i początek planów Mustanga w wersji P-51B. Numery: 12, 13, 14, 15, 17, 18, 19/87.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez barszczo
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...no ale żeby z tego powodu aż do Skrzydlatej Polski na skargę pisać?!...zaiste, to chyba tylko za komuny było możliwe

A co tu komuna ma do rzeczy? Ludzie uwagi krytyczne o modelach pisali do gazety, bo gdzie mieli pisać? Internetu nie było.

A odnośnie treści tamtych „skarg do gazety” to gdy dziś czytam w internetach niektóre  „dyskusje” z okazji wydania jakichś zestawów,  to tamte „skargi” niczym się od tych współczesnych nie różnią. No może z wyjątkiem jednego - w tamtych czasach, jeśli ktoś chciał, żeby opublikowano jakiś jego krytyczny tekst w Skrzydlatej, to pisał pod imieniem i nazwiskiem, a nie ukrywał się pod nickiem :pilot:
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.