Skocz do zawartości

Jak hartowała się stal, czyli modelarskie lata PRL


kopernik

Rekomendowane odpowiedzi

Widzialem coś podobnego na "Pchlim Targu" we stolycy w polowie lat osiemdziesiątych ale niestety cena(nie pamietam już jaka) była dla mnie jako podchorążego szkoły oficerskiej niebotyczna, a żołd wtedy wcale nie byl niski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny filmik z budowy Lysandera z Novo (Frog). Takie warsztaty lubię, widać, co i jak zrobić bez cudów dzisiejszej techniki. Tak się sklejało kiedyś, okazuje się, że można i dziś. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, kopernik napisał:

Fajny filmik z budowy Lysandera z Novo (Frog). Takie warsztaty lubię, widać, co i jak zrobić bez cudów dzisiejszej techniki. Tak się sklejało kiedyś, okazuje się, że można i dziś. 

 

Zgadzam się, film fajny jednak coraz mniej ludzi buduje w ten sposób. Czasy się zmieniły i scratch odszedł do lamusa... Mimo to warto popatrzeć na porządne samoróbki.

 

Edytowane przez Staryfajter1954
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Libi ne libi nie miało nic wspólnego z podziałem na klasy konkursowe.  Bo to dwie różne sprawy! Libi ne libi to był tylko tamtejszy sposób oceniania modeli.O ile dobrze pamiętam, zaczęto stosować taki sposób oceny modeli tylko w imprezach pod patronatem tamtejszego IPMS, czyli chyba dopiero w końcówce lat 1990-tych. Określenie w tym artykule, że cyt: modele będą oceniane według regulaminu obowiązujące w CSRR wynikało z faktu, że u nas w Polsce w 1980 roku wtedy wzorowaliśmy się czechosłowackich zasadach oceny modeli.  Jeszcze w 1988 roku odbyły się oficjalne II Mistrzostwa Państw Socjalistycznych Redukcyjnych Modeli Lotniczych, w których brała udział m.in. Czechosłowacja i zasady oceny modeli w tych mistrzostwach były zunifikowane tzn. identyczne, jak w naszym ówczesnym  regulaminie klasy F4IAD Aeroklubu PRL.

edit: To wyróżnienie dotyczące modeli plastikowych wynikało również z faktu, że w tamtym konkretnym konkursie można było startować nie tylko modelami „plastikowymi”, lecz także wykonanymi z innych materiałów i np. okręty „nieplastikowe” oceniano wedle regulaminu NAVIGA.

Edytowane przez Andrzej Ziober
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na dzisiejsze czasy troche dziwne te skale. Ale w przybliżeniu 1/34 to by byla dzisiejsza klasyka czyli 35ka a ta druga 1/50 to by pochodziła pod 48kę.

Ciekawe z jakiego tworzywa były te modele no i wogóle jak ten temat rozwinął się dalej bo jakoś nie kojarzę tych modeli w sprzedaży?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem i tego z Airfixa i z Matchboxa. Wiem, troche różne wersje ale generalnie sylwetka ta sama. A-x edycja z 1978 wg mnie duuuużo ładniejsze pudelko. Matchbox z 1974 z okienkiem z tyłu.

Niedawno widziałem na sprzedaż Helldivera z Revella(2000) ale to przepak Matchboxa😞jedyna zaleta to ładne kalkomanie.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomnę, że w 2022r Matchbox będzie obchodził 50 lecie wypuszczenia pierwszej serii modeli. Wśród pierwszych był polski akcent, przez lata marzenie młodych adeptów sklejania. 

spit.jpg

spit 1.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W połowie lat siedemdziesiątych w SH Matchboxy, Airfixy, Revelle wielkości myśliwca jak np. powyższy Spitfire kosztowały 70 złotych, Hellery 40. A dekadę później ceny oscylowały około dziesięciokrotnie więcej czyli 700 złotych. 

Gdzieś czytałem, że ten Spitfire z Matchboxa to był ich jeden z najgorszych modeli. To trochę dziwne, bo kto jak kto ale Anglicy chyba mieli najlepszy dostęp do dokumentacji i oryginalnych maszyn w muzeach więc mogli się lepiej postarać. Niestety akurat ten model był jednym z nielicznych Matchboxów ktorego akurat nie miałem więc nie mogę wyrazić swojej opinii.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak pamiętam go . W 1984 roku kosztował 700 złotych . Majątek dla nastolatka , albo dwa majątki . Słaby  model nawet jak na matchboxa   , ale miał polskie oznakowanie i w normalnej sprzedaży ( sklepowej ) w PRL  żadnej sensownej alternatywy.  Do mnie trafił przypadkiem (chyba nietrafiony prezent ) gdzieś w połowie lat dziewięćdziesiątych co jeszcze bardziej ukazywało jego słabość. 

 

Modele pojawiły się jakoś koło wakacji . Cena szokowała,  dla moich rodziców  była nie do zaakceptowania , więc na P - 38 Lightninga zbierałem  kilka miesięcy - 850 złotych . I na tym zakończyłem  wtedy zabawę z zakupami matchboxa  - brak porządnych akcesoriów modelarskich , farb , szpachlówek skutecznie nawet mnie nastolatka wyleczył z wydawania koszmarnych pieniędzy na model  , który będzie kolejnym ulepkiem.  I także na kilka lat ze sklejania.

Te modele broniły tylko dwie rzeczy   - tematyka  i to , ze były z Zachodu, as w kraju bieda i wszystko co ciekawsze spod lady . W sprzedaży trochę  były ( do Gwiazdki ) bo cena skutecznie odstraszała.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, jmx62 napisał:

W połowie lat siedemdziesiątych w SH Matchboxy, Airfixy, Revelle wielkości myśliwca jak np. powyższy Spitfire kosztowały 70 złotych, Hellery 40. A dekadę później ceny oscylowały około dziesięciokrotnie więcej czyli 700 złotych. 

Tak było. Matchboxy ponownie pojawiły się w SH na początku 1984 roku. Małe takie jak Spitfire, Hurricane, Mustang, Lysander, Fury i inne kosztowały właśnie 700zł. Te większe i bardziej pożądane jak m.in. P-38, Mosquito, A-20, Swordfish, Walrus, kosztowały 850zł. Pamiętam jak kupiłem za wszystkie oszczędności Spitfira to mama chciała mnie z domu pogonić 😂. Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych asortyment Matchboxów w Harcerzach znacznie się poprawił. Można było kupić takie rarytasy jak Lancaster, B-17 czy Halifax. W ogóle Składnice Harcerskie w tamtych latach to było magiczne miejsce. W moim mieście Harcerza zlikwidowano na początku lat dziewięćdziesiątych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

tak to było z Matchboxami, a dla porównania w tym samym czasie Airfix u "prywaciarza" kosztował 2600 zł... 850 to już było sporo a tu za "średni" model 3 razy tyle... 

a do mnie ląduje kolejny wiatraczek 😉

20210823_112240.thumb.jpg.171ff842103b26daf8a4621f26f9fa74.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2600 złotych to mogło być w granicach wtedy miesięcznej pensji . Wiadomo przelicznik z dolara/ funta  po czarnorynkowym kursie plus zysk dla "spekulanta"

 

Dla mnie nigdy brak modeli nie był tak dokuczliwy jak  kompletny brak narzędzi , farb  i wszystkiego tego co było potrzebne by zrobić przyzwoity model.   I dotyczyło to tak modeli plastikowych jak i kartonowych . Dlatego wycinało się żyletką , malowało pędzelkami kupionymi w sklepie fotograficznym  , malowało  kolejno farbami  olejnymi dla plastyków  : chińskim,  polskimi i enerdowskimi . Wszystkie schły długo , o własnych szpachlówkach klejach nie wspominam . Jak mieszkałeś w małym mieście to twoje możliwości nabycia choćby Humbrola  były mocno ograniczone . Modelaki pojawiły się jakoś tak  1988/1989 . A potem zrobiło się normalne  aczkolwiek też nie od razu bo cena z przeliczenia waluty zachodniej była często zaporowa .

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Greif napisał:

tak to było z Matchboxami, a dla porównania w tym samym czasie Airfix u "prywaciarza" kosztował 2600 zł... 850 to już było sporo a tu za "średni" model 3 razy tyle... 

a do mnie ląduje kolejny wiatraczek 😉

20210823_112240.thumb.jpg.171ff842103b26daf8a4621f26f9fa74.jpg

 

mam dwa takie i czekaj na swoja kolej - jeden bankowo będzie w barwach brazylijskich. mam tez wersje na płozach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.