greatgonzo Napisano 16 Stycznia Autor Share Napisano 16 Stycznia (edytowane) Chyba, że jest sędzią modelarskim. Wtedy to zdjęcie zostanie starannie zignorowane :). Marcin, wiesz dobrze, że nawet jak nikt nie obejrzy, to nie ma to żadnego znaczenia. No i przecież każdy szanujący się frajdolarz, nawet wyrwany ze snu w środku nocy wyrecytuje: Ważne, że model się podoba autorowi, opiniami natrętnych malkontentów nie wolno się przejmować ! Ale ten przytoczony wywód jest oczywiście mój, do kolegi. Zagrożenia kwasem empirycznie nie stwierdzono. Gonzo nie lubi rękawic i używa tylko wtedy, gdy nie ma innego wyjścia. Dziwolągi tak mają. Edytowane 16 Stycznia przez greatgonzo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kozborn Napisano 16 Stycznia Share Napisano 16 Stycznia 2 godziny temu, greatgonzo napisał: Chyba, że jest sędzią modelarskim. Wtedy to zdjęcie zostanie starannie zignorowane :). Marcin, wiesz dobrze, że nawet jak nikt nie obejrzy, to nie ma to żadnego znaczenia. No i przecież każdy szanujący się frajdolarz, nawet wyrwany ze snu w środku nocy wyrecytuje: Ważne, że model się podoba autorowi, opiniami natrętnych malkontentów nie wolno się przejmować ! Ale ten przytoczony wywód jest oczywiście mój, do kolegi. Zagrożenia kwasem empirycznie nie stwierdzono. Gonzo nie lubi rękawic i używa tylko wtedy, gdy nie ma innego wyjścia. Dziwolągi tak mają. Natrętnych malkontentów - nie. Kompetentnych kolegów - warto, może nawet trzeba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 16 Stycznia Autor Share Napisano 16 Stycznia W ogóle się nie znasz na frajdolarstwie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 21 Stycznia Autor Share Napisano 21 Stycznia (edytowane) Rysunki detali są uszczegółowiane, dochodzą nowe. Numery na rysunku pokrywają się z tymi na pokazanym wcześniej zdjęciu i tymi na pokazanym za chwilę tableciku zbiorczym. Nie pozostaje zatem nic innego, jak nakleiwszy kilka rządków nitów, zabrać się z a wykonanie detali. Zatem czas na etap charakteryzujący się rozwiązywaniem istotnego życiowo dylematu: czy robić część od nowa, czy jednak ryć nosem po dywanie w poszukiwaniu półmilimetrowego elementu, który był uprzejmy wybrać wolność. Jak zwykle proces polega za sprowadzeniu złożonych przedmiotów do zespołu prostych brył geometrycznych, przygotowaniu tych brył i sklejeniu do kupy. Ale o tym przecież już nie raz mówiłem. No może nie zawsze ja: Z wykorzystaniem plastikowych płytek, okrągłych w przekroju pręcików, ciągniętych nad ogniem ramek wtryskowych i igieł lekarskich powstaną elementy hydrauliki na różne sposoby. Żeby się nie nudziło i żeby pokazać, że można. Na pierwszy ogień idzie dwójka. Ten element zostanie na razie na patyku. Odetnie się go kiedyś, gdy przyjdzie jego czas. Za to można zabrać się za następny, tym razem ósemka. Stalowa rurka na zdjęciu poniżej, to kawałek igły zastrzykowej, która posłużyła jako wybijak do kółka stanowiącego środkowy element części. Wybijaki z igieł różnej grubości są cały czas pod ręką na tym etapie. Nawiercone w płytce otwory stanowią gniazda – imadełka pozwalające ustalić docięty kawałek igły i obrobić końcówkę zdeformowaną cięciem. Jeżeli docelowe krążki są cienkie wymaga to delikatności i cierpliwości, bo metal lubi wysforować się z plastiku na wolność. Im dalej, tym łatwiej. Metoda pozwala też uzyskiwać większą ilość obręczy o tej samej szerokości. Gonzo obrabia kawałeczek z igły wykorzystany w dwunastce. Jest trochę dłuższy i wystarczająco szeroki by wykorzystać mieszczącą się w nim, krótko przyciętą igłę jako imadło, trzymające go przy obróbce. Wspomniany już tablecik. Odwrócona taśma malarska pozwala powstrzymać elementy przed przepadnięciem. W leżącej z lewej strony ósemce w nawiercone wcześniej otwory (jak wspomniał gonzo - przed oszlifowaniem końcówek), wklejone zostały cieniutkie pręciki z ramki. To prowadnice do igłowych gniazd przewodów. Po ich przyklejeniu pręciki-prowadnice zostaną po prostu odłamane. Przy tej grubości wystarczy groźniej spojrzeć. Końcówka ramki wtryskowej, to wstępnie przygotowane na ciepło kolanko kątowe. A nity powoli się naklejają. Edytowane 21 Stycznia przez greatgonzo 13 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaruk Napisano 22 Stycznia Share Napisano 22 Stycznia (edytowane) Dodaje sił ta relacja, ostatnio przez dwa wieczory biedziłem się nad jakimś elementem, który zupełnie się nie udał. Zamierzałem się poddać, ale - po lekturze tutejszych wyczynów - jeszcze przemyślę sprawę. Edytowane 22 Stycznia przez zaruk 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikolaj75 Napisano 22 Stycznia Share Napisano 22 Stycznia Nie dziwota, że "rivets cuts" wydawane są z przepisu lekarza.... A relacja jak zwykle inspirująca i imponująca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 22 Stycznia Autor Share Napisano 22 Stycznia 4 godziny temu, zaruk napisał: Zamierzałem się poddać, ale - po lekturze tutejszych wyczynów - jeszcze przemyślę sprawę. No nie wiem. Też teraz robiłem jakiś przełącznik hydrauliczny, trójdrożny i po prawdzie, to trzeba by go przynajmniej częściowo poprawić. Ale chyba zostawię, Te szpeje to także rozpoznanie bojem co i jak przed przedziałami, które będą i ciekawsze i bardziej widoczne. Dzięki Panowie za miłe wpisy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcin Witkowski Napisano 22 Stycznia Share Napisano 22 Stycznia W dość wąskim, zaprzyjaźnionym gronie, w którym mam przyjemność przebywać, weszło do obiegu pojęcie "marnowania czasu". Marnowania w kontekście ambitniejszego modelowania. W zamyśle autora powiedzenia określenia, marnowanie ma występować w odniesieniu do możliwości przepuszczenia przez warsztat w tym samym czasie na przykład setki P-38 prosto z pudełka. Muszę więc przyznać, że marnujesz swój czas w sposób skrajny Skrajnie piękny! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 22 Stycznia Autor Share Napisano 22 Stycznia (edytowane) To prawda, że marnuję. Ale z drugiej strony muszę Ci powiedzieć, że od kiedy zajmuję się modelarstwem, to nikt nigdy owego zmarnowanego czasu mi nie oddał. Niezależnie od tego jak wyglądała budowa modelu. To już wolę marnować ten czas tak, żeby chociaż mieć z tego jakąś frajdę. No i na jaką cholerę mi 100 Lightningów! Edytowane 22 Stycznia przez greatgonzo 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lipa Napisano 22 Stycznia Share Napisano 22 Stycznia Patrząc na warsztat człowiek się rysować nauczy. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaruk Napisano 22 Stycznia Share Napisano 22 Stycznia 21 godzin temu, greatgonzo napisał: Wcześniej nie zauważyłem, ale to jakiś farmaceutyczny specyfik wzmacniający siły przed nitowaniem. RIVETS CUTS, tabletki powlekane, 30 sztuk... Radek, bierzesz na czczo, czy po jedzeniu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr Dmitruk Napisano 22 Stycznia Share Napisano 22 Stycznia To coś w tym rodzaju? 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 22 Stycznia Autor Share Napisano 22 Stycznia Aha, na czcze modelowanie, jak już. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skarczu Napisano 23 Stycznia Share Napisano 23 Stycznia @greatgonzoz twoimi wpisami mam tak jak kiedyś z Aeroplanem - szybko kartkowałem na istatnie strony, żeby przeczytać relacje z budowy i poradniki pana Ziobera. Następnie czytałem cała gazetę od deski do deski i kończyłem jeszcze raz artykułami pana Andrzeja. Twoje relacje czytam z zapartym tchem - nie myślałeś o wydaniu książki z relacją z budowy??? Będę pierwszym klientem . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 23 Stycznia Autor Share Napisano 23 Stycznia Obawiam się, że musiałbyś być wydawcą. Bardzo pięknie dziękuję, a ustawienie mnie w pozycji Andrzeja, choć bardzo na wyrost i tak chyba sprawi, że zacznę lewitować unoszony pyszną dumą. Może od jutra :). Ale nie mogę powstrzymać ciekawości: możesz powiedzieć, co tutaj, na forum, kartkujesz, a potem czytasz od deski do deski? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skarczu Napisano 24 Stycznia Share Napisano 24 Stycznia Kartkuję wirtualne strony, no a deskami to przesadziłem - obudowę w telefonie mam silikonową . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 24 Stycznia Autor Share Napisano 24 Stycznia No ja wiem, że wirtualne. Zabrzmiało to ta tak, jakbyś czytał cale forum, od deski do deski (wirtualnej) i to mnie zdziwiło. Błahostki! Ale za wpis serio Ci dziękuję. Taka relacja wymaga jednak nieco dodatkowego zaangażowania i uznanie podtrzymuje motywację. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 28 Stycznia Autor Share Napisano 28 Stycznia (edytowane) Działamy przy jedynce: Najpierw powstała obejma środkowa. Wywiercony otworek w płytce może też funkcjonować jako imadełko do obróbki końcowej plastikowego elementu. W prawym dolnym rogu płytki siedzi zaokrąglony patyczek, który znajdzie swoje miejsce w widocznej tu też obejmie. Taki sam patyczek miał się znaleźć z drugiej strony obejmy, ale czy to wpuszczony od tyłu do pierwszego patyczka klej zmniejszył jej średnicę, czy przeszkadzała jakaś niedoszlifowana mikrozadra, dość, że za nic nie szło go wcisnąć. Nowy patyczek został podszlifowany tak, by od strony montażowej powstało przewężenie, które już na pewno zmieści się w obejmie. Sorki, za pierwszy kadr :). Niestety, przewężenie zdematerializowało się przy odcinaniu końcówki od pręta. No to inaczej. Wyciągnięta na ciepło ramka wtryskowa, w części bliższej nienaruszonego fragmentu wypraski ma zmienną średnicę. Trzeba było tę ramkę odciąć w tym miejscu, oszlifować do kulistego kształtu i znów odciąć jako brakujący patyczek. Jego podstawa ma tę oczekiwaną, mniejszą średnicę i w końcu dopasuje się do obejmy, Jedynka na paletce zbiorczej. Właściwie poniższa fotka powinna się chyba znaleźć w poprzednim odcinku relacji Bo w tym szlifują się już obejmy do trójki. I dalej: Podstawa i pogrubienie korpusu trójki. Sklejone do kupy. Tylko krawędź od przodu, żeby można było odciąć od płaskowniczka samo pogrubienie, a dopiero później podstawę, z niezbędnym naddatkiem. Po warsztacie walają się cieniutkie nitki rozciągniętej ramki. Zawsze można urwać kawałeczek by nanieść na element mikrokropelkę kleju CA. Zaschnięta kropelka widoczna na zdjęciu nie jest mikro. W zasadzie to jest pięć kropelek zaschniętych jedna na drugiej, bo obawiałem się, że jednej na zdjęciu nie będzie widać. Elemencik należy doszlifować. I trójka na paletce. Przy klejeniu tych elementów często używanym spoiwem jest błyszczący lakier. Pozwala on pozycjonować przyklejaną drobinkę, a ślad po klejeniu jest pomijalny. Czasem tak uzyskane łączenie jest ostateczne, czasem wzmacniane jeszcze kropelką CA, Tą mikro. A nity powoli się naklejają: Edytowane 29 Stycznia przez greatgonzo 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kozborn Napisano 28 Stycznia Share Napisano 28 Stycznia to jest po prostu coś "from beyond" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Moses Napisano 29 Stycznia Share Napisano 29 Stycznia Szalenstwo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kon_Bar Napisano 29 Stycznia Share Napisano 29 Stycznia Cały czas myślę, czy to nie powinno być leczone "z urzędu"... Poziom modelarstwa niewyobrażalny dla mnie - brawo! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 29 Stycznia Autor Share Napisano 29 Stycznia (edytowane) Jak da się leczyć, to sprawa nie jest jeszcze przegrana! Po prawdzie mnie się wydaje, że to tutaj to jest taka podstawowa waloryzacja. Owszem, trochę bardziej rozbudowana pod względem ilości rzeczy, ale jeśli chodzi o stopień trudności, to całkiem zwyczajna. Rozwiązywanie problemów związanych ze spasowaniem zespołów elementów z wypraskami zestawu bazowego jest faktycznie bardziej kłopotliwe, ale ten aspekt nie za bardzo jest pokazywalny i zauważalny w relacji. Dorabianie drobnych, pojedynczych elementów to bezstresowa zabawa - czysta frajdolarzerka. Zerkam czasem na FB, na relację z budowy Vulcana 1/144 Andrzeja Ziobera i jeżeli moje klejenie powinno być leczone z urzędu, to Andrzeja trzeba by odizolować od świata w jakimś wariatkowie w trybie natychmiastowym. Zauważcie, że w tej (lightningowej) koncepcji prawie nie ma dorabiania licznych, powtarzających się elementów, tworzących powtarzające się struktury. Jakieś gęsto ożebrowane w kratkę luki, występujące obok siebie liczne bliźniacze wnęki, tego typu rzeczy. Takie zespoły to wyzwanie dużo większe, niż robienie pojedynczych, różniących się od siebie elementów, gdzie można oszukać tu i tam, choćby na skali. W ogóle chodzi mi o to, że ta koncepcja jest bezproblemowo podzielna i można łatwo zaadaptować ją do swojego warsztatu zapominając o całości, a tylko wybierając dowolny jej fragment. Jeżeli ktoś nie waloryzował samodzielnie modelu, to rozumiem, że taka relacja może, powiedzmy, budzić zastanowienie ;). Przecież sam kiedyś byłem w takim miejscu i wiem, że przede wszystkim widać barierę, która wydaje się być nie do przekroczenia. Jednak nie trzeba jej przeskakiwać, ani burzyć. Wystarczy mała dziurka. Nie trzeba budować od podstaw całej kabiny, czy innej wnęki podwozia. Można np. spróbować zrobić pojedynczy element, jakąś gaśnicę, czy inną butlę. Wtedy okaże się, czy niewyobrażalne rzeczywiście jest niewyobrażalne. Zza światów i spoza wyobraźni, czy nie - dalej jest mi bardzo miło i dziękuję za uznanie. Edytowane 29 Stycznia przez greatgonzo 5 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
socjo1 Napisano 29 Stycznia Share Napisano 29 Stycznia (edytowane) Chyba coraz bardziej odpływam od samolotów. Niezależnie od tego faktu - piękna robota! A przecież czy to pojazd, samolot czy okręt, zasady skracza pozostają podobne. Fajnie, że inspirujesz, pokazujesz, zachęcasz. Dzięki! Zwłaszcza, że przygotowanie solidnej relacji zabiera dodatkowo sporo czasu. I bardzo słusznie piszesz, że nie trzeba od razu się rzucać na przerzeźbianie całego modelu, ale można dorabiać konkretne fragmenty według uznania i potrzeby. Pozdrawiam! Michał Edytowane 29 Stycznia przez socjo1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 29 Stycznia Autor Share Napisano 29 Stycznia 5 godzin temu, socjo1 napisał: Chyba coraz bardziej odpływam od samolotów. Szkoda, szkoda. Ale cóż, wiadomo, że to są sprawy nieregulowalne odgórnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 4 Lutego Autor Share Napisano 4 Lutego (edytowane) Siódemka. Zdjęcie, na którym Gonzo ściska kolanko pincetą to ustawka. Nie udało się zapozować do foty z elementem użytym do modelu. Trzeba to było zrobić z podobnym, ale tak ze dwa razy większym, żeby się udało. To już ostatni z kolekcji gratów, które niemal nie sposób będzie zobaczyć w czeluści wnęki przedniego koła. Co się ułamało, co zgubiło i znalazło, co zgubiło na wieki i trzeba było dorobić nowe - szkoda gadać. Dość wspomnieć, że ostatnie wystrzelenie kawałeczka z uchwytu doprowadziło do ekstremalnych posunięć, by go znaleźć. Mam na myśli zrobienie czegoś na kształt porządku na stole roboczym. Kawałeczek się znalazł, element się ukończył. Teraz będziemy kombinować, jak to wszystko pomontować, A nity powoli się naklejają: Edytowane 5 Lutego przez greatgonzo 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.