Skocz do zawartości

Wellington z Brooklands-prawdziwy potwór z Loch Ness


tomhajzler@gmail.com

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Na tym forum nie publikowałem jeszcze relacji z budowy, jednak, aby zdopingować się do zrealizowania tego nowego projektu postanowiłem założyć ten wątek.

Do tej pory moją skalą była „trzydziestka dwójka”, lecz tym razem po raz pierwszy wybrałem „siedemdziesiątkę dwójkę”.

Po zakończeniu trwającej 8 lat budowy modelu Boeing F4b4 w 1/32

linki do warsztatu i galerii:

https://forum.largescaleplanes.com/index.php?/topic/80055-boeing-f4b4-almost-naked/&tab=comments#comment-1123697

https://forum.largescaleplanes.com/index.php?/topic/80055-boeing-f4b4-almost-naked/&tab=comments#comment-1123697

początkowo chciałem zbudować w 1/32, od podstaw, naszą jedenastkę, bardzo mocno pootwieraną, podobnie jak Boeing, jednak informacja o modelu IBG w tej skali mającym się niedługo ukazać odwiodła mnie od tego tematu.

Gdy kilka lat temu na okładce Aeroplana zobaczyłem zdjęcie Wellingtona w znacznym stopniu pozbawionego płóciennego poszycia, z tą imponującą geodetyczną strukturą, zakochałem się w nim, lepiej zabrzmi z angielskiego w niej, od pierwszego wejrzenia. Jednak wtedy budowa Boeinga była zaawansowana, a przede wszystkim nie czułem się na siłach, aby podołać temu wyzwaniu.

Teraz myślę, że przyszedł czas, aby spróbować. Opisywany Wellington jest eksponatem w brytyjskim muzeum niedaleko Londynu w Brooklands i jest jedynym zachowanym użytym bojowo egzemplarzem tego samolotu. Brał udział w misjach bojowych nad Niemcy w 1939 i 1940 roku.

W październiku 1940 został przesunięty do jednostki treningowej i podczas lotu 31.12.1940 na skutek awarii jednego z silników wodował na słynnym jeziorze szkockim Loch Ness. Po wodowaniu samolot zatonął. Odnaleziony został na dnie w latach siedemdziesiątych przez ekipę poszukiwaczy Nessie i wydobyty w 1985 roku. Po wieloletniej rekonstrukcji stał się wspaniałym eksponatem muzeum Brooklands.

Przejdźmy do konkretów. Jako zestaw bazowy (zestawy, bo do budowy sądzę, że wykorzystam trzy) wybrałem Airfixa w 1/72. O wyborze skali między innymi zadecydowały gabaryty gotowego modelu oraz dostępność zestawów. Jest to ta sama wersja co zachowany egzemplarz w muzeum Brooklands.

W celu przygotowania własnej dokumentacji zdjęciowej odwiedziłem niedawno to muzeum, po uprzednim umówieniu się z osobami z dyrekcji obiektu i uzgodnieniu pozwoleń na robienie zdjęć w bezpośredniej bliskości eksponatu. Spotkałem się z dużą życzliwością z ich strony i mogę liczyć na pomoc w przyszłości. Muszę przyznać, że Wellington robi ogromne wrażenie i warto było się tam wybrać, aby go zobaczyć i dokładnie obfotografować.

Koncepcja budowy kadłuba i skrzydeł będzie polegać przede wszystkim na wycięciu z pełnych połówek kadłuba całej konstrukcji geodetycznej, przy czym ściany boczne, góra i dół kadłuba oraz ta część, która jest pokryta płótnem będą stanowiły oddzielne elementy, które zostaną połączone w całość i osadzone na wręgach. Mój proces budowy będzie bardzo zbliżony do rzeczywistego procesu produkcji. Największym wyzwaniem jest wykonanie konstrukcji geodetycznej i zanim zdecydowałem się na budowę tego modelu wykonałem próbne wycinanki w kadłubie, aby przekonać się czy jest to w ogóle wykonalne w tej skali. Grubość kształtowników po wycięciu nie powinna przekraczać 0.3 mm. Jak można zobaczyć na zdjęciach okazało się to do zrobienia. Dopiero po wstępnych pracach, gdy już wiedziałem, że są szanse na realizację, umawiałem się w muzeum na spotkanie.

Chcę wykonać model przedstawiający dokładnie egzemplarz muzealny, w takim stanie jakim się on znajduje w muzeum. Czas pokaże czy uda mi się doprowadzić ten projekt do końca. Nie będę ukrywał, że jest to największe wyzwanie w moim modelarskim życiu. Liczę na Waszą pomoc i wsparcie, dlatego w ogóle założyłem ten wątek.

Tomasz Hajzler

Obiekt westchnień

 

IMG_2464.JPG

IMG_2465.JPG

IMG_2466.JPG

Pierwsze próby

IMG_2470.jpg

IMG_2473.jpg

I już jakaś wizja

IMG_2492.jpg

IMG_2494.jpg

Edytowane przez tomhajzler@gmail.com
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ambitny temat, a widać z referencji, że nie porywasz się z motyką na księżyc.

Podstawą w tej budowie i tym co zajmie najwięcej czasu będzie planowanie i to wielu ruchów na przód.

Jeśli wpadną mi do głowy jakieś pomysły będę pisał. Z własnego doświadczenia też proszę, abyś w razie czego pytał wcześniej. Już na tym etapie powiem,  że nie widzi mi się koncept wycinania kwadracików. Kluczem tego modelu jest zachowanie absolutnej symetrii, geometrii i czystości oraz kult detalu. Kratę masz z dwuteowników, to trzeba próbować odtworzyć, a co najmniej zrobić wszystko, aby poszczególne listwy zachowały linię. Myślałbym raczej nad wycinaniem np co czwartej listwy z późniejszym uzupełnianiem. Oczywiście to tak na gorąco rzucam, mogę się mylić..

Będę śledził, bardzo cenię takie koncepcje i projekty. Pozdro - Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mikołaju nie do końca się z tobą zgodzę odnośnie wycinania np. co czwartą lub inną ilość wręg. Konstrukcja tego samolotu jest dość skomplikowana ze względu na kształt i pomysł twój nie do końca się sprawdzi-zachowanie geometrii. Sam to przerabiałem na Limie i metoda Tomka jest w/g mnie optymalna. Prostsze będzie oklejenie szerszymi paskami tej konstrukcji i stworzenie w ten sposób wrażenia dwuteownika. Ważna jest jak to określono koronkowa robota ale to w przypadku Tomka mamy zapewnione. Sam kiedyś w trakcie jak robiłem swojego LIma to rozważałem Wellingtona, ale w 48 Trumpka. Pomysł padł na rzecz MIG-23.

Ale teraz będę miał doping do pracy.

Tomku powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że już wątek żyje i jest dyskusja. Oto mi chodziło i bardzo dziękuję za te rady i z góry za te, które się pojawią.

Dużym problemem jest kruchość konstrukcji i nie mogę sobie pozwolić na usuwanie większych fragmentów. W tej skali nie wszystko da się zrobić i trzeba próbować pewne rzeczy odpowiednio imitować. tak jest w przypadku kształtowników z których składa się geodetyczna struktura. W przekroju mają kształt zamkniętego C, z lekkimi przeprasowaniami na tylnej powierzchni, gdyż każdy element był wyginany z paska płaskiej blachy na specjalnej zaginarce. Mam już pomysł jak to zaimitować, nawet zrobiłem próbę i mam konkrety, ale na zdjęciu efekt nie jest zadowalająco widoczny po pomalowaniu pędzlem srebrną farbą - odbłyski. Przy normalnym oglądzie jest OK i wyglada jak na zdjęciach orginału.

TH

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Mikolaj75 napisał:

Możesz mieć tu Irku słuszność - a rozważyć wycięcie tylko "jednoskośnych" listew? Wtedy wypełnienie łatwo zachowa zarówno geometrię jak i "prostość" listew.. 

Mikołaju tak powstawała moja konstrukcja poprzez wklejenie pojedynczych profili-utrzymanie linii prostej to nie lada sztuka. Ten model jest dość długi i uważam iż będzie mimo wszystko problem z utrzymaniem prostej linii oraz geometrii-docięcie listwy w postaci np. łuku. Na ten model na razie koncepcja Tomka wydaje się dla mnie optymalna do utrzymania geometrii, będzie ona stabilniejsza i wytrzymalsza. Przed wycięciem konstrukcji można było zeszlifować kadłub o grubość naklejanych pasków na konstrukcję lub zrobić podcięcia na styku odartej konstrukcji i tej części kadłuba która nie jest odarta z poszycia. Koncepcję tą zastosowała Andrzej Ziober w swoim Lancasterze i opisał w Aeroplanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, no. Ja kiedyś miałem ochotę zrobić wellingtona ze spalonym kadłubem. Co wymagało podobnych zabiegów, ale w 5 razy mniejszym zakresie. Będę zaglądał, bo temat arcyciekawy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Witam wszystkich,

Po krótce chciałbym przedstawić jak mam zamiar poprowadzić budowę kadłuba. Ze względu na konstrukcję oryginału wiedziałem od początku, że nie jest możliwe wycięcie struktury geodetycznej całego kadłuba jako całych dwóch połówek. Konieczne będzie podzielenie kadłuba na ściany boczne, spód, górę oraz fragment z pełnym poszyciem i zmontowanie tego wszystkiego w oparciu o wręgi, podłogę i rurowe podłużnice. Najlepszą instrukcją budowy jest film, który znalazłem na youtube, zwłaszcza fragment od 25 min, polecam.

Elementy konstrukcji geodetycznej składały się z kształtowników typu sigma, które w uproszczeniu mają w przekroju kształt zbliżony do C. Aby je zaimitować postanowiłem w pierwszej kolejności z połówek kadłuba wyciąć tą siatkę w postaci prostokątnych pręcików, których maksymalna szerokość miała wynosić 0,3 mm. Następnie od wewnątrz rozpocząłem przyklejanie pasków o grubości 0,2 mm  i szerokości max 0,4 mm. Paski te ciąłem na gilotynie z arkuszy o grubości pierwotnej 0,25 mm zeszlifowanych do 0,2 mm. Paski te w znaczący sposób wzmacniają tą kruchą konstrukcję. Jako bazę przyjąłem wewnętrzną powierzchnię kadłuba i do niej odnoszę wszystkie wymiary dotyczące grubości ścian kadłuba. Gdy cała konstrukcja bedzie oklejona tymi paskami od wewnątrz, nastąpi następnie zeszlifowanie ścian kadłuba od zewnątrz do grubości 0,6 mm, tak, aby po oklejeniu z zewnątrz paskami 0,2 mm mieć całkowitą grubość 0,8 mm odpowiadającą wymaganej skalą średnicy podłużnic.

Kilka zdjęć, które chyba lepiej zobrazują efekt, który chcę osiągnąć niż ten cały opis.

IMG_3120.jpg

IMG_3121.jpg

IMG_3122.jpg

IMG_3123.jpg

Prace poszły dalej, ale to w następnym odcinku.

TH

Edytowane przez tomhajzler@gmail.com
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tniesz na gilotynie to polecam arkusze z tamiyki PlaPlate ( najcieńsze PlaPaper) to sie nazywa. Sa grubości 0,05 0,1 0,2 0,3 0,5 i wyżej. tworzywo jest wysokiej jakości nie jest miekkie jak to sie cześto zdarza gdy kupujesz arkuszePS  i nie płynie w czasie cięcia. Podstawowe tworzywo do scratchu ? 

Edytowane przez Qz9
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Witam po długiej przerwie. Większość z Was pewnie zapomniała, że taki trochę zwariowany projekt zaistniał na tym forum. Ja jednak cały czas go kontynuuję, a jedynie brak czasu spowodował tak długą przerwę w aktualizacjach.

Chciałbym dzisiaj opisać sposób w jaki tworzyłem kratownicę ścian bocznych kadłuba, może ktoś skorzysta z moich uwag przy jakimś swoim projekcie.

Osoby, które znają model Airfixa wiedzą, że ma on odtworzoną od wewnątrz geodetyczną strukturę.

Wykorzystałem ją jako wzorzec do zgrubnego wycięcia jej, wymagała ona jednak później mocnego pocienienia, gdyż na wypraskach szerokość żeber wynosi 0.9 mm, a ja musiałem osiągnąć 

0.25-0.3 mm. W pierwszej kolejności jednak wyszlifowałem wewnętrzną stronę kadłuba, aby uzyskać jednolitą powierzchnię oraz wypełniłem i uzupełniłem brakujące fragmenty kratownicy np. w miejscach gdzie w kadłub wklejane miały być wręgi lub stateczniki. Jednocześnie zeszlifowałem powierzchnię zewnętrzną w celu wstępnego pocienienia ścian kadłuba. Kratownicę wycinałem w znany ogólnie sposób nawiercając wiertłem 0.4-0.5mm miejsce obok miejsca, a następnie nożykiem Olfy, unikając zbyt dużego nacisku, wycinałem fragment po fragmencie. Oto przykład.

IMG_2495.jpg

 

IMG_2497.jpg

 

IMG_3394.jpg

 

Po wycięciu wstępnie opiłowywałem kratownicę pocieniając elementy kratownicy. W kolejnym etapie rozpoczynałem ostateczne spiłowywanie żeber do żądanego wymiaru 0.25-0.3 mm. Robiłem to małymi obszarami mając pozostałą część kadłuba oklejoną taśmą Tamiya dla wzmocnienia. Jak pisałem we wcześniejszej aktualizacji takie wypiłowane żebro miało być oklejone z obu stron paskami o szerokości 0.4-0.45mm i grubości 0.2mm, aby uzyskać wygląd oryginalnych elementów konstrukcji. Gdy miałem już w jakimś obszarze spiłowane do żądanego wymiaru żebra, oklejałem je od wewnątrz tymi paskami w celu wzmocnienia i przechodziłem dalej z piłowaniem. W spiłowywaniu najlepiej sprawdzały się pilniki diamentowe, niektóre też spiłowane na szlifierce w celu zmniejszenia ich rozmiarów, używane były w części ogonowej, gdyż tam odległości między żebrami się zmniejszały. Mając już całą ścianę z żebrami o odpowiedniej szerokości i oklejoną paskami od wewnętrznej strony, całą wewnętrzną powierzchnię oklejałem taśmą dla wzmocnienia i przechodziłem do pocienienia żeber zeszlifowując ich zewnętrzną powierzchnię. Grubość gotowej ściany z oklejonymi żebrami powinna wynosić 0.8mm, gdyż taka powinna być średnica podłużnic biegnących u dołu i u góry. Wobec tego przy grubości pasków 0.2mm, grubość żebra z paskiem przyklejonym od wewnątrz powinna wynieść 0.6mm. Dlatego musiałem do tego wymiaru spiłować z zewnątrz powierzchnię żeber. W celu kontroli grubości wykonałem z blaszki odpowiedni szablon, którym ją kontrolowałem. W następnym etapie oklejałem żebra z zewnątrz paskami. Nie ma co ukrywać, że była to żmudna robota. Żeby nie zanudzić na dzisiaj koniec. W następnej kolejności opiszę montaż łączników żeber i wykonanie podłużnic.

 

Tomasz

 

IMG_2490.jpg

 

IMG_4247.jpg

 

IMG_3545.jpg

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mates napisał:

Hmmm...z ostatniego, dzisiejszego, posta nie widać zdjęć.

U mnie wszystko widać :hmmm: (Firefox)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Co do zdjęć to są one na serwerze, który nie ma wykupionego certyfikatu bezpieczeństwa i dlatego na niektórych przeglądarkach w standardowych ustawieniach takie pliki są blokowane, ale można zmienić te ustawienia. Jesli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. Samo wykupienie nic nie zmienia w kwestaich bezpieczeństwa.

Ciąg dalszy prac nad ścianą kadłuba. 

Łączniki elementów konstrukcji geodetycznej oraz te z podłużnicami zostały wytrawione, ponieważ potrzebne ich są setki. Pomogli mi w tym Marcin Kuźniar i firma Part, wielkie dzięki.

 

IMG_4018.jpg

 

Podłużnice wykonałem z miękkiego stalowego drutu, który wykorzystywany jest przy robieniu bransoletek i i podobnej biżuterii. Jest on bardzo plastyczny, w pierwszym momencie wydawał mi się zbyt miękki i dlatego pierwotnie próbowałem z drutem przeznaczonym do wiązania zbrojeń. Jednakże zbyt sztywny drut powodował ściąganie konstrukcji oraz ograniczał możliwość nadania ścianie odpowiedniego kształtu zgodnego z obrysem kadłuba. Do budowy tego modelu wykorzystuję już w tej chwili cztery zestawy Airfixa. Jeden z nich będzie służył jako wzorzec kadłuba. Na wypraskach kadłuba kształtowałem podłużnice.

 

IMG_4305.jpg

 

Następnie odcinałem tylko górną część ściany od zbędnych pozostałości i przystępowałem do klejenia z podłużnicą. Dolna część pozostawała nieodcięta, aby ściana cały czas utrzymywała właściwy kształt.

 

IMG_4306.jpg

 

Później ten sam proces powtórzony z dolną podłużnicą. Łączenia ścian z podłużnicami znacznie wzmacniają łączniki fototrawione. Wszystkie elementy w tym procesie klejone cyjanoakrylem.

 

IMG_4314.jpg

 

W oparciu o wypraskę kadłuba kontrola i nadanie ostatecznego kształtu ścianie. Jeśli przed przyklejeniem podłużnic odciął bym od ścian pozostałości kadłuba u góry i na dole, stałyby się wiotkie i nie zachowałyby kształtu kadłuba.

 

IMG_4316.jpg

 

Na koniec komplet prawie gotowych ścian.

 

IMG_4344.jpg

 

CDN

TH

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie laickie pytanko:

Czy układanie/pasowanie na kadłubie nie spowoduje, że będą zbyt duże?

(Żeby nie było: podziwiam pomysł i włożony wysiłek w wykonanie. Szkoda żeby nie wyszło przez błąd pomiaru.)

Edytowane przez Baas ArK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Baas ArK napisał:

Takie laickie pytanko:

Czy układanie/pasowanie na kadłubie nie spowoduje, że będą zbyt duże?

(Żeby nie było: podziwiam pomysł i włożony wysiłek w wykonanie. Szkoda żeby nie wyszło przez błąd pomiaru.)

Cześć

Ten pełny kadłub służy tylko jako nazwijmy to wzorzec kształtu i wymiarów. Kontroluję na nim np kształt obrysu ścian  w rzucie z góry, mogę wtedy lekko dogiąć lub odgiąć podłużnice, dlatego muszą one być z miękkiego drutu. Ściany były wycinane i wypiłowywane z wyprasek, dlatego nie ma tu problemu z wymiarami, oczywiście musiały być przycinane wzdłuż podłużnic. W tym projekcie największym problemem będzie poskładanie tych wszystkich kratownic w całość z zachowaniem geometrii.

TH

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Witam ponownie

Wiem, że nie na wszystkich przeglądarkach widoczne są moje zdjęcia, dlatego w formie testu zamieszczam trzy zdjęcia.

Pierwsze pokazuje zupełnie zmienione gniazdo w kadłubie dla dźwigara. Dwa kolejne przedstawiają już pomalowaną wstępnie kratownicę.

TH

 

IMG_4323.JPG

 

IMG_4347.JPG

 

IMG_4348.JPG

Edytowane przez tomhajzler@gmail.com
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.