Skocz do zawartości

Jak hartowała się stal, czyli modelarskie lata PRL


kopernik

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, barszczo napisał:

....... Większe BYŁY od pewnego momentu foliowane. 

na początku na pewno nie były foliowane , potem może , upierać się nie będę , po 1985-86 zaskórniaki szły na DS-y i Caro  oraz Malboro i Chesterfildy z Pewexu, a nie na modele.

Edytowane przez Cypis
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:szok:

2 minuty temu, letalin napisał:

mojej przebieralni. Co on tu robi?

eee, no jakby Ci niepotrzebnie zabierał miejsce to może równie dobrze poleżeć u mnie :mrgreen:

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mój on jest.  Wiem do kogo należy, ale liczę, że kiedyś zapomni i wtedy go przerejestruję do mojej kolekcji, chociaż nie mam wielkiego  napięcia, bo mam takie trzy.  Jak masz takiego pomarańczowego, to możemy pogadać. 

1522184-107382-83-pristine.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, letalin napisał:

Jak masz takiego pomarańczowego, to możemy pogadać. 

Taki pomarańcz może być? :mrgreen:

image.png.8a1e929fa806473d52fcbd43114fc848.png

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, BRAVO112 napisał:

chodzi mi o wczesniejsze wydania - jak na obrazku

A, rzeczywiście, coś takiego chodziło mi po głowie.  Choć to akurat mniej mnie boli. Tu nie zdecydowano się na pudełko full color i przyjęto taką graficzną konwencję. Można tu nawet mówić o jakiejś stylizacji. To wprawdzie dalej wpisuje się w nieszczęście , o jakim mowa i nic nie stało na przeszkodzie, by w przyjętych ograniczeniach wydawniczych, stworzyć atrakcyjną okładkę. Jednak ten Mustang powyżej to jest inna liga!

A wszystko razem składa się w jedno Dlaczego?! To tak, jakby ponura szarość tamtych czasów była nie dość ponura i jeszcze specjalnie chciano ją pogłębić.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, greatgonzo napisał:

A wszystko razem składa się w jedno Dlaczego?!

A to akurat proste. Dominowała szarość a w najlepszym razie pastel,  bo intensywne, jaskrawe(czyste) pigmenty do farb wszelakich były drudno dostępne. Czytaj - drogie i sprowadzane z Zachodu. Przecież nawet farbki artystyczne były do kupienia tylko w specjalnych sklepach dla zrzeszonych plastyków. Przypomnijcie sobie barwy samochodów PRL - kremowe, seledynowe, błękitno-majtkowe itp. Wszystko jasne, rozwodnione a jak ciemniejsze, to z kolei bure. No i ubrań też to dotyczyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie.

 

Przyczyna podstawowa była jedna : PRL ze swoją planową gospodarką permanentnego niedoboru, która traciła często czas na rozwiązywanie problemów które sama stworzyła. Co przedkładało się na

 

- niedobór papieru. Tu papier jest wyłącznie opakowaniem. Zakład otrzymywał na  papier przydział . Co dostał na tym drukował . Jak ktoś nie pamięta niech sobie przypomni jak  wyglądał papier / karton na którym drukowano MM.  I jak wyglądała kwestia kolorów i przesunięć . Jak w 89 roku wydali Liberatora w 1/50 to papier był ok to kolory na kokardach przesunięte.

 

-  konieczność ograniczania czegoś co się nazywało wsadem dewizowym, czyli najlepiej jakby się dało zrobić taką produkcję gdzie wsad z dewiz zachodnich nie był potrzebny . Przypominam po kursie oficjalnym nikt za bardzo w Polsce na taka produkcję by wam dewiz nie sprzedał , a po kursie czarnorynkowym cena skakała w górę . To dlatego ten  P - 38 z Matchboxa kosztował  850 zeta 1984 roku . Czyli oszczędzano na farbach , pytanie czy na słabym papierze wydruk i tak by się udał. I w tej cenie było też to atrakcyjne opakowanie , koszt druku i autora

 

- W PRL - nie musiałeś walczyć o klienta , bo towar i tak schodził , bo był niedobór więc po co sprzedawać coś w atrakcyjnym ( droższym ) opakowaniu jak można w tańszym . Dopiero około 1989 roku zaczęła się walka o klienta .

 

- dobór artysty , który tworzył okładkę . My mieliśmy w PRL - u na poziomie wzornictwo przemysłowe  i mieliśmy "szkołę" plakatu , czyli baza była , ale życie weryfikowało , kto zostawał autorem . Mogli zrobić projekt okładki  własnym sumptem , mogli zlecić artyście ( aczkolwiek jeśli chodzi o lotnictwo to szału w PRL - u nie było , za to w marynistyce jak  okładkę projektował A. Werka i sprawa była z głowy , bo wydrukowany na dobrym papierze jego obraz mógł wisieć na ścianie, a i tak był to bardziej rysunek obraz marynistyczny , niż rysunek / obraz pokazujący  detale techniczne - tako obraz gdzie szczegóły sprzętu się tez liczyły - znów odsyłam do okładek z MM jak bardzo się różniły poziomem

 

- " bylejakość systemowa " - coś co toczyło PRL przez lata , a coś co przez kilka lat żyło w III RP w utajeniu by znowu wybuchnąć  w Polsce w rozmiarach gigantycznych tym razem uzasadnione pogonią za zyskiem.  Zrobić słabo , zrobić byle jak , wziąć kasę , za nic nie odpowiadać , jak zarzucą , ze byle jak to mnożyć przeszkody , że za mało czasu , za mało mi płacą , zarobiony jestem , dzieci chore , jeszcze postraszyć sądem etc.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.