Skocz do zawartości

Jak hartowała się stal, czyli modelarskie lata PRL


kopernik

Rekomendowane odpowiedzi

Na bazarku ... Idę sobie, patrzę i nie wierzę ! Fotokopie cyklu ze SP " Samoloty z którymi walczyli Polacy". Pamiętam, jak na przełomie lat 70 i 80 na Wolumenie kupowało się takie cuda. Były też kserówki. Wklejałem takie cudeńka w zeszyt akademicki i miałem własną książkę. Koledzy robili dokładnie to samo. Była niezła rywalizacja o to, co kto nowego zdobył. 

bazarek.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kopernik napisał:

Poradnik w Klubie 1:72

Kurcze, takie proste - kawałek sklejki, deseczka, trochę kartonu i drutu i mamy PWS-24...

A my gupi czekamy na gotowce... :mrgreen:

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dotknę  pewnej delikatnej kwestii. Dla wielu modelarzy sklejanie z plastiku to było pójście na łatwiznę. Oni z drutu sklejki i papieru.model w pocie czoła robili a tu ktoś kupił model powycinał części skleil i pomalował w jeden wieczór. Albo nie malowal bo farb nie bylo. Mistrz Słodowy o sklejeniu takich modeli z plastiku stronę poświęcił w swojej książce , bo co za problem wyciąć i pomalować. Każdy glupi potrafi. Tak to kiedyś postrzegano.A tak na poważnie wtedy model to miał latac , a nie kurz zbierać . My teraz do tego dokładamy filozofię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Grzes napisał:

Kurcze, takie proste - kawałek sklejki, deseczka, trochę kartonu i drutu i mamy PWS-24...

A my gupi czekamy na gotowce... :mrgreen:

Można prościej: na Alliexpress kupić "zaczarowany ołówek" narysować i pws gotowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Składanie plastikowych zestawów w ogóle nie było uznawane za modelarstwo. Przebicie się tej dziedziny do modelarskiego świata to zasługa świetnych modelarzy z dawnych czasów, którzy nie tylko budowali świetne modele, ale widzieli też sens w promowaniu modelarstwa redukcyjnego. Ale tak naprawdę, nie tylko w formie obowiązkowej i w zasadzie nic nie znaczącej  formułki w regulaminie festiwalu. Dzięki ich działaniom modelarstwo redukcyjne znalazło dla siebie  miejsce w aeroklubach. Tu ponownie pojawia się postać Andrzeja Ziobera, który nie tylko był czołową postacią tych zdarzeń, ale także pokazał, że modelarz redukcyjny może zostać laureatem Błękitnych Skrzydeł, nagrody ze wszech miar lotniczej.

Później cały ten dorobek został kompletnie zaprzepaszczony. Jakiekolwiek ambicje związane z modelarstwem redukcyjnym, jako dziedziną działalności, były zwyczajnie wyśmiewane. Słowo prestiż w połączeniu ze słowem modelarstwo było niedopuszczalne w środowisku i wypowiadający je mógł oczekiwać jedynie złośliwości. Modelarze, mniej lub bardziej świadomie lubowali się w umniejszaniu potencjalnego znaczenia tego hobby. Szkoda, bo punkt startowy był bardzo dobry... .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, sianko napisał:

"zaczarowany ołówek"

Oj, zawsze o takim marzyłem (nie koniecznie w kwestii modeli)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.06.2022 o 15:00, Greif napisał:

mam słabość do Viggena 😉

285447242_7774233435950054_1596008290794115032_n.thumb.jpg.b75123d807d4334f10e146c36e0c55ca.jpg

są dwa więc jak ktoś chętny na jedną sztukę pw.

 

Mam również dwa Vigeny z Hellera i myślę, że po przeryciu linii na wlęsłe można zbudować piękne miniatury tego niezwykłego i niebanalnego samolotu. Ciekawe jest to, że zestaw ten pozwala wykonać wersję myśliwską, szkolną dwumiejscową i bodajże szturmową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.06.2022 o 15:56, greatgonzo napisał:

Składanie plastikowych zestawów w ogóle nie było uznawane za modelarstwo. Przebicie się tej dziedziny do modelarskiego świata to zasługa świetnych modelarzy z dawnych czasów, którzy nie tylko budowali świetne modele, ale widzieli też sens w promowaniu modelarstwa redukcyjnego. Ale tak naprawdę, nie tylko w formie obowiązkowej i w zasadzie nic nie znaczącej  formułki w regulaminie festiwalu. Dzięki ich działaniom modelarstwo redukcyjne znalazło dla siebie  miejsce w aeroklubach.

A dlaczego jego miejsce było w aeroklubach i czy w ogóle gdziekolwiek indziej miało być przyklejone? To bzdurne realia PRL-u sprawiały, że wszystko musiało być koncesjonowane i odgórnie zatwierdzane. I tylko stąd wynikały te starania. W normalnym świecie nie ma znaczenia, czy ktoś uznaje modelarstwo plastikowe za sport, sztukę, czy dziecinną zabawę. Jeśli sa ludzie którzy się tym zajmują, chcą się zrzeszyć i hobby promować to proszę bardzo i nikomu nic do tego. Nie potrzeba żadnego oficjalnego "uznania". 

W dniu 21.06.2022 o 15:56, greatgonzo napisał:

jakiekolwiek ambicje związane z modelarstwem redukcyjnym, jako dziedziną działalności, były zwyczajnie wyśmiewane.

No i co z tego? Czy modelarzy, gołebiarzy, miłośników pieców kaflowytch lub grania na ukulele powinno obchodzić co myślą o nich inni? Czy opinia innych uniemożliwia zrzeszanie się, promowanie, organizowanie zawodów, rankingów itd?

 

W dniu 21.06.2022 o 15:56, greatgonzo napisał:

Słowo prestiż w połączeniu ze słowem modelarstwo było niedopuszczalne w środowisku i wypowiadający je mógł oczekiwać jedynie złośliwości.

Znowu - jeśli czyjekolwiek złośliwości miały moc pozbawiania modelarstwa plastikowego prestiżu, to nienajlepiej świadczyło o modelarzach. Widać sami nie wierzyli w to, co robią. Mówię o czasach w których można już było dowolnie się zrzeszać i działać wedle życzenia.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz z trochę innej beczki....

Trafiła mi się historia Heller-a, niestety po francusku ☹️

Okazuje się ze pierwszym modelem tej firmy była Caravella w 1/100. Miał to Ktoś w rękach?

Czy nasza Caravella to  była kopia tego modelu?

IMG_2597.JPG

IMG_2598.JPG

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, barszczo napisał:

Nasza była w 1:144. Hellerowa miała otwierany trap z tyłu i bodajże drzwi z przodu można było zamontować otwarte.

Nasza to kopia Airfixa, też miała otwierane trap i drzwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, HKK napisał:

...

 

Riposty polegające na wycinaniu fragmentów wypowiedzi i odnoszeniu się  do nich, tych wyciętych fragmentów,  na ogół wprawiają mnie w zakłopotanie. Często  nie jestem w ogóle w  stanie określić intencji autora i złapać kontekstu wypowiedzi. Tym razem jest nie inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei nie mam kompletnie problemu z rozumieniem tak pisanych postow.

 

Zobaczcie jak wtedy i trochę obecnie traktowało się to Co się sklejało. 

 

Pojazdy , figurki dioramy -  zwykle wystawy i bez jakiejkolwiek realnej podstawy próby legitymizowania MP przez LOK. Lącznie z uzurpowaniem sobie prawa do nadawania tytułu MP i tworzena "kadry"

 

Statki i okrety - LOK i  uwaga NAVIGA - plastik ma na MS swoja klasę.

 

Lotnictwo - kiedyś Aeroklub RP  teraz LOK  patrz pojazdy etc

 

Po 89 roku organizować nadawać tytuły poza Naviga może każdy bo to nie jest sport kwalifikowany w rozumieniu ustawy o sporcie .

Liczy się prestiż imprezy . Wyróżnienie w Bytomiu w danej klasie gdzie jest naście modeli jest więcej warte niż tytuł MP z Torunia gdzie są 2 - 3 modele w klasie bo ktoś ma zapotrzebowanie na krasnala albo z domu ma blisko na wystawę. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, greatgonzo napisał:

Często  nie jestem w ogóle w  stanie określić intencji autora i złapać kontekstu wypowiedzi. Tym razem jest nie inaczej.

Cóż, wydawało mi się, że odczytałem poprawnie Twoją tezę która (ubarwiona nieco sarkazmem) wg. mnie brzmi :

Niegdyś (Polska, lata 70-te?) modelarstwo plastikowe siedziało w piwnicy albo w dziecinnym pokoju i wstydziło się, że istnieje. Dopiero dzięki staraniom Wielkich Modelarzy, wyszło na świat i zostało oficjalnie pobłogosławione przez władze i organizacje społeczne typu LOK, APRL itp. Już nie musiało się wstydzić, mogło czuć się równie docenione jak szybownicy, motocrossowcy i filateliści.

A potem nastapił regres i dziś znów zamiast Mistrzostw Polski, Świata i Układu Słonecznego oraz Błękitnych Skrzydeł przypiętych do dumnej piersi musimy urządzać festiwale w jakichś Psich Wólkach i przemykać się pod ścianami z modelami za pazuchą, bo nas wyśmieją,

Nie kupuję tej filozofii i o tym był mój post. Może jestem dziwny, ale nie mam potrzeby by kłaniano mi się w pas na dzwięk słów "modelarz redukcyjny", jeśli to ma być prestiż. Mam też gdzieś, co myślą o tym hobby inni. Nie uważam, by czyjakolwiek opinia  (a tym bardziej oficjalna) decydowała o tym, czy pewna dziedzina działalności jest słuszna, poważna i powinna być popierana. Bo o tym decydują TYLKO i WYŁĄCZNE sami zainteresowani. Jeśli zbudują wokół tego swój świat wypełniony organizacjami, zawodami i popularnością, to ok. Jesli nie są w stanie - to niech nie narzekają. Ale w żadnym przypadku nie stanowi to o "prestiżu" czy "wstydzie" z powodu bycia modelarzem plastikowym, drewnianym lub porcelanowym.

Edytowane przez HKK
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za PRLu było to istotne, czy Organizacje daną działalność popierały, czy też nie, bo bez tego bardzo trudno było cokolwiek zrobić, chociażby dostęp do materiałów (też z zagranicy) itp. aspekty.

 

Dziś to już inna sprawa, poparcie organizacji jest, jak to mówią "nice to have". Fakt jest taki, że większości ludzi nasze piękne hobby lata koło pióra - to jest ich dobre prawo. Po prostu nie jest to działalność dostatecznie atrakcyjna dla większej grupy ludzi i ciężko to przeskoczyć. Wystarczy wspomnieć czasy, kiedy na Targach Poznańskich organizowane były targi Hobby a razem z nimi odbywała się impreza dla graczy komputerowych - na którą było 10 a może nawet 100 razy więcej chętnych.

 

Możne się teraz zastanawiać, czy gracze komputerowi mają takie problemy, że ktoś się z nich śmieje, albo czy może to być oficjalne hobby - ale też urządzają zawody z nagrodami które modelarzy mogą przyprawić o zawrót głowy. Ale akurat w tym biznesie te pieniądze są, bo tylu ludzi sie tym interesuje.

 

Wniosek z tego taki, że należało by dążyć do maksymalnej popularyzacji naszego hobby wśród młodych - ale obawiam się, że ono już trochę nie pasuje do świata który nas otacza i to się nie wydarzy...

 

Pozdrawiam i życzę miłego dnia

 

Paweł

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, HKK napisał:

Cóż, wydawało mi się, że odczytałem poprawnie Twoją tezę

Ogólnie tak, choć wplotłeś w nią trochę wątków, które nie były w mojej intencji i które w zasadzie stanowią też treść wypowiedzi Merlina. Ale chodziło o to, że to ja nie odczytuję tezy, nie Ty.

 

 Teraz już łatwiej, dzięki.

 

Tu nie chodzi o to, co ludzie myślą o modelarstwie i nie chodzi o prestiż mierzony pancerzem orderów na piersi. Ale status danej dziedziny jest mierzalny jej obecnością w przestrzeni publicznej w różnych aspektach. I jeśli ten status jest istotny, to przekłada się to na możliwości jakie stają się udziałem ludzi w tę dziedzinę zaangażowanych. Na różnych polach, od reprezentacji kraju po pracę u podstaw. Każdy modelarz skorzysta w jakiś sposób i  w jakimś stopniu. Do tego uważam, że modelarstwo ma w sobie potencjał, który sprawia, że na taki status zasługuje. W sensie, że jako dziedzina tworzy wartość dodaną - nie szkodzi nam społeczeństwu, ludziom, a wręcz przeciwnie - pomaga. Dlatego fajnie byłoby gdyby jego status piął się w górę. Oczywiście indywidualny modelarz ma pełne prawo mieć to w dupie, ale nie bardzo wyobrażam sobie przyczyny, dlaczego nagle miałby przestać mieć to w dupie, gdyby modelarstwo zyskało status na wysokim poziomie i w dodatku miało go to mierzić. Generalnie mając do czynienia z przedstawicielami innych hobby stwierdzam, że nie zdarza mi się spotykać z sytuacją, gdy  starają się umniejszać wartość swojej dziedziny i raczej idzie to w drugą stronę. Modelarze wręcz przeciwnie. Myślę, że to nie tylko głupie, ale i niezasadne.

 

Punkt startowy był bardzo dobry, poszło w dół i moim zdaniem szkoda.

 

Mistrzostwa Polski w Toruniu jeśli już są na temat, to chyba tylko jako ilustracja tego o czym piszę. Ale nawet tego nie jestem pewien, bo nie znam wystarczająco dobrze ich historii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, greatgonzo napisał:

Dlatego fajnie byłoby gdyby jego status piął się w górę.

Oczywiście, że byłoby fajnie. Jestem całym sercem za. Mówiąc, że mam czyjeś negatywne opinie nt. modelarstwa w dupie mam na myśli jedynie fakt, iż nie mają one wpływu na moje postrzeganie tego hobby. Ale zawsze będe modelarstwa bronił i próbował przekonać do swoich poglądów w miarę możliwości.

Zreszta nie sądzę, aby modelarstwo (w tym redukcyjne) miało dziś jakiś niski lub ośmieszający status. Uważam, że ogląd modelarstwa jako hobby dla dzieci lub dziwaków należy do przeszłości. I nikt rozsądny ani tego nie ośmiesza ani się juz nie wstydzi. A co do wzrostu popularności i prestiżu cóż... Niewielki mamy na to wpływ. Tacy np.  brydżyści i filateliści byli niegdyś prężnym środowiskiem, dziś to cień dawnej potęgi.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.