Skocz do zawartości

Jak hartowała się stal, czyli modelarskie lata PRL


kopernik

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 1.09.2020 o 18:17, robmario napisał:

Niedawno sprzedałem ten model na Giełdzie modelarskiej: https://www.facebook.com/groups/gieldamodelarska:

 

No ... dzięki za info ... mogę tylko pozazdrościć nabywcy. A swoją drogą to nawet nie wiedziałem o takiej giełdzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.09.2020 o 21:52, kopernik napisał:

Niezłe okazy są tam prezentowane, np można zobaczyć naszego Karasia wyprodukowanego na eksport. A u nas mały człowiek szukał i szukał...

P-723b.jpg

Wczoraj go kupiłem. 8 funtów. Ciekawe co przyjdzie. Ten sklep czasem przysyła coś innego niż na zdjęciu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

Dokładnie , zostaje w foli, skoro leży od 86 roku to niech tak zostanie ? mam kilka na stanie, jak się  ogarnę z moim bajzlem nie omieszkam zamieścić  fotek całej  mojej kolekcji, a już tego troche mam.

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, WujekAlice napisał:

A widzisz te 4 drągi wystające z wręgi? część nr C25? W oryginale to ich raczej nie było - sprawdzałem ze zdjęciami i jakoś ich nie zauważyłem. Albo wyciąć, albo żywiczny kokpit.

Coś tam jednak było ... ( monografia AJ PRESS nr 75 ).Nowego modelu nie widziałem, stary robiłem "z pudełka" ok 1983r. Tata ( Św Mikołaj) sponsorował, reniferki znalazły go na warszawskim perskim, a ja pod choinką ! W starym modelu nawet nie było fotela pilota.

beau bady.jpg

Edytowane przez kopernik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

No w tamtych latach nikt by nie marudził że tam 2mm gdzies brakuje albo że szkielko ma soczewki xD. Ale dlatego  właśnie że można sobie odkupić wspomnienia jest to bezcenne ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miło powspominać ale nie jestem specjalnie sentymentalny i takie zabytki jakoś niespecjalnie już mnie ruszają. Chociaż, że mimo wszystko bardziej przypominam kolekcjonera modeli, to jednak obecnie kupuję w miarę nowe produkcje. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

W dniu 12.09.2020  o godz. 11.24 Greif napisał:

No w tamtych latach nikt by nie marudził że tam 2mm gdzies brakuje albo że szkielko ma soczewki xD. Ale dlatego  właśnie że można sobie odkupić wspomnienia jest to bezcenne ?

Bardziej przemawia do mnie jednak to co napisał WujekAlice. Rozczarowanie może być bolesne. Tak  jak u mnie w przypadku wspomnianego wcześniej B-26 Maraudera (mojego marzenia z lat-80). To trochę tak jak z pierwszym autkiem: miałem malucha, wspominam go ciepło, ale wolę dzisiaj jeździć tym czym jeżdżę.

Zeby jednak nie było, że upasiony jestem sabaryta to poniżej jedno z moich bardziej sentymentalnych wspomnień upolowanych w Składnicy Harcerskiej, tym razem made by Revell. Pamiętam, że była nawet klapka do silnika. Otwierana, a jakże...

Aircobra.thumb.png.29e7f458e9e097dab03776a54b67b2df.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś  B 26 robiłem w kilka dni, Nowego ( Hasegawa / Eduard ) robiłbym z pół roku, jak nie dłużej. Patrząc z perspektywy dzieciaka raczej NIESKLEJALNE  i chyba cenowo nieosiągalne.  Tak na pewno nie wychowa się nowego pokolenia miłośników sklejania. Na marginesie, kiedyś mogłem zapoznać się z  badaniem rynku odnośnie sprzedaży  modeli pancerki. Chodziło o sprzedaż  ilościową. wygrał FTF. Modele proste, tanie a jednak sklejalne. Dzieciaki łapią bakcyla i na bank kiedyś sięgną po trudniejsze modele.

B 26 fr.jpg

B 26 ed.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Dziwne nie jest - skoro FTF są dostępne (zarówno cenowo jak i w sensie że nie trzeba po nie jechać 50 albo i 100km) to i się sprzedają. A do tego są to w wielu przypadkach pierwsze modele w 1:72 danego rodzaju sprzętu - no i są niezłe, niekiedy detale zaskakująco ładnie pokazane, za te pieniądze trudno wymagać czegoś lepszego. Myślę, że jest to lekcja dla producentów - może tak być, że zwiększanie dokładności, komplikacji no i ceny modeli może być ścieżką donikąd.

Pozdrawiam

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwłaszcza że w przypadku FTF-ów bardziej doświadczeni modelarze potrafią detale skorygować czy uzupełnić, trochę dodatków na rynku też już jest.  Z tego da się naprawdę pełnoprawny model zrobić bez zużycia kilograma szpachli i metra kwadratowego papieru ściernego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

No czasy sie zmieniły, np firmy produkujace blaszki za chwile zaczna znikać bo modele wyjsciowo są 300% lepsze w pudełku niż 20 lat temu z kompletem blach, ale dlatego wlasnie fajnie sobie nabyć np za 20pln taki wynalazek ? i  kolejny do kolekcji xD20200916_182836.jpg.f514d7103ad0264aa9e51f30ba587873.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

W dniu 16.09.2020  o godz. 20.20 Greif napisał:

No czasy sie zmieniły, np firmy produkujace blaszki za chwile zaczna znikać bo modele wyjsciowo są 300% lepsze w pudełku niż 20 lat temu z kompletem blach, ale dlatego wlasnie fajnie sobie nabyć np za 20pln taki wynalazek ? i  kolejny do kolekcji

No i  znowu muszę zapolemizować. Po kolei:

1. Firmy produkujące blaszki  (i żywice) są i będą wciąż niezastąpione, bo dokładność tych elementów jest nieosiągalna dla technologii wtrysku z polistyrenu. Chodzi mi  np. o grubość elementów, konieczne uproszczenia pionowych elementów, ścianek itp.

2. Myślę, że firmy, szczególnie te duże, mają dobrze zdefiniowaną grupę odbiorców, tzw. target i pod tych klientów prowadzą sprzedaż swoich wyrobów.  Dla mnie takim dobrym przykładem jest Tamiya, która sprzedaje np. przepaki Italeri. Pewnie łatwo mogliby zrobić przeskalowanego F-14 ze swojego doskonałego 1/48, ale po co?  Konkurować z drogimi modelami GWH, Fine Molds czy nawet Fujimi  i Hasegawy? Nie podoba mi się taka polityka, ale to tylko biznes.

3. Zgadzam się na 100% z Waszą opinią, że najgorsze to uproszczony model i niesklejalny. Zniechęca całkowicie...

Do WujekAlice: Dlaczego uważasz, że ten Defiant jest  straszny, ja akurat wspominam go spośród innych vintage'owych Airfixów stosunkowo dobrze: nie było figurek  z wtopionym uchwytem km, , dziwnych  niesklejalnych  osłon kabin, gigantycznych nitów itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.