Skocz do zawartości

Jeśli nie H & S Ultra to co?


Slaw_21

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, ale dlaczego? Ja zmieniam ciśnienie jak zmieniam z farby na lakier bezbarwny. W pozostałych przypadkach nie ma potrzeby - rozcieńczam thinerem farbę do odpowiedniej konsystencji i psikam tym 0,8. No ok, jak coś nie pójdzie, aero się zatka to trzeba przedmuchać cleanerem. Ale poza tym? Z tego pkt widzenia zaworek na wężyku czy aero to taki bajer. Podobnie ogranicznik spustu. Odciągam spust tyle ile potrzebuję. Wyznacznikiem jest jak farba zachowuje się na modelu, a nie to co mam ustawione na aero/kompresorze. Chętnie poczytam jak ktoś ma inne zdanie - może o czymś nie wiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jeśli uważacie możliwość dokładnej regulacji przepływu powietrza przy malowaniu, nie "odrywając" się od aero to nie ma o czym gadać, widocznie nigdy z tego dobrodziejstwa nie korzystaliście, ale polecam s/próbować, a z czasem stanie się ono niezastąpionym bajerem 😉

Co innego regulacja wychylenia iglicy, którą kiedyś też uznawałem za obowiązkową funkcję w aerografie, ale za czasem jakoś mi przeszło i nie potrafię znaleźć dla tej opcji jakiegoś praktycznego zastosowania przy malowaniu modeli, no ale aerograf z takim pokrętłem wygląda bardziej pro 😀 

Edytowane przez arhtus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak się reguluje przepływ powietrza spustem? Znaczy wiem, że naciskając powoli spust w aerografie można jakoś różnicować ten przepływ, ale jak to wykorzystać żeby mieć jakieś powtarzalne efekty? Po to właśnie są takie bajery jak MAC, czy to pokrętełko na złączce, żeby sobie ułatwić życie. Na manometrze ustawiamy jakieś stałe, zawyżone ciśnienie, np 1,5 - 2 bar, a resztę regulujemy na wspomnianych bajerach. Naprawdę nie ma co na nowo wymyślać koła, to jest najlepsza droga, żeby sobie jak najbardziej ułatwić malowanie w kwestii doboru ciśnienia odpowiedniego do tego co mamy akurat w zbiorniczku. Mamy przy tym możliwość wprowadzania na bieżąco szybkich korekt w razie potrzeb.    

Może też zamiast różnicować pojęcia przepływu powietrza i ciśnienia, przyjmijmy to nasze potoczne ciśnienie powietrza, które wylatuje z aerografu, nie wiem po co wprowadzacie takie zamieszanie, każdy wie o co chodzi i nie ma sensu tu się wykazywać.

Edytowane przez arhtus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Klapouch napisał:

Ja zmieniam ciśnienie jak zmieniam z farby na lakier bezbarwny. W pozostałych przypadkach nie ma potrzeby

Jeśli zawsze potrafisz dobrać z góry odpowiednie rozcieńczenie do ustawionego ciśnienia to gratuluję. Ale trochę wątpię. Inne rozcieńczenie jest potrzebne do marmurka, inne do cieniowania, inne do powierzchni, inne do drobnicy, inne do metalizerów, inne do podkładu itp. W przeciwnym razie łatwo o kleksy, plucie i tym podobne. Ja rozcieńczenie dobieram "na oko" w zależności od farby i typu malowania, a potem dostrajam ciśnienie zaworkiem MAC, jednocześnie psikając gdzieś na boku. Jeśli nie dam rady dostroić ciśnienia, to znaczy, że trzeba rozrzedzić albo zagęścić farbę. Ale to wyjątki.

 

11 godzin temu, Klapouch napisał:

Jak już wspomniano przepływ reguluje się spustem a ciśnienie zaworem. 

Pewnie chodzi Ci o przepływ farby, nie powietrza. W tym wypadku racja.

14 godzin temu, Klapouch napisał:

(...) taki bajer. Podobnie ogranicznik spustu. Odciągam spust tyle ile potrzebuję.

Ogranicznik spustu ma ograniczone zastosowanie, ale ma. Wg mnie, nie jest istotne ograniczenie małych przepływów. Tutaj rzeczywiście nic nie zastąpi precyzji palca na spuście. Ale ograniczenie podawania farby przy dużych otwarciach pozwala na używanie dwufunkcyjnego aero jak jednofunkcyjnego. Ustawiamy sobie najpierw jakiś wydatek farby (spory) i przy malowaniu ciągniemy na maksa. Ułatwia malowanie powierzchniowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, arhtus napisał:

Może też zamiast różnicować pojęcia przepływu powietrza i ciśnienia, przyjmijmy to nasze potoczne ciśnienie powietrza

Jak najbardziej.

Ale na marginesie 😉

Dławiąc przepływ zaworkiem redukujemy po prostu ciśnienie za zaworkiem. Tak samo jak w kranie, gdzie ciśnienie wody w rurach jest dane, a ciśnienie  (i przepływ) z kranu regulujemy prostym zaworem (dławikiem).

Regulator (reduktor) na kompresorze działa na innej zasadzie i reguluje ciśnienie bez dławienia przepływu.

Edytowane przez HKK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz dzięki za wszystkie uwagi i komentarze, też te natury ogólnej co do posługiwania się aerografem. Sporo rzeczy mi się wyjaśniło (przynajmniej na razie w teorii).

Wiele informacji dotyczących porównania aerografów można znaleźć w postach z ostatnich paru lat, w wątku Aerograf II. Jak widać ostatnio chyba nie tak wiele się na rynku zmieniło. Inna kwestia to jakość materiałów wykorzystywanych do produkcji tych samych modeli aerografów (np. dysze). Zobaczymy jak to będzie wyglądać w przyszłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo generalnie to jest tak - patrząc z perspektywy czasu i z tego co zauważyłem przez ostatnie kilka jak nie kilkanaście lat.

 

Długo długo wszyscy wychwalali H&S Ultra jeżeli chodzi o stosunek cena/jakość, później nagle wszystko się powaliło i wyszło na to, że: jak to w ogóle możecie malować tym aero i malowaliście do tej pory 🙈🙉🙊 no i wszyscy się rzucili na inne aerografy które aktualnie były "MODNE" - tak to jest idealne określenie na to wszystko co się dzieje na rynku modelarskim i w sumie nie tylko, chodzi o parcie na to co najnowsze i niby rzekomo najlepsze.

 

Sam osobiście jak kupowałem swój pierwszy aerograf to patrzałem przede wszystkim na to, czy są do niego dostępne części zamienne bez problemu bo gdybym nie patrzał na takie rzeczy to już bym dawno jeździł Alfa Romeo Montreal (do niej nie ma części zamiennych 😞 ).

 

Kupiłem H&S Evolution 2in1 i malowało się bardzo dobrze chociaż wtedy nie miałem porównania do czego innego. W tzw. międzyczasie wpadły mi w ręce różne inne aerki i te chińskie i te markowe (oczywiście w ramach sprawdzenia i porównania, nie to że sobie kupowałem dla zabawy) i powiem szczerze, że nie odnajdywałem w nich jakichś szczególnych różnic w stosunku do mojego H&S,  albo nie były to tak drastyczne różnice, przez które miałbym zmienić zdanie i kupić coś innego nowego.

 

A już najbardziej zawiodłem się (tak zawiodłem powtórzę to jeszcze raz) na tak bardzo wychwalanym św.gralu czyli Proconie. Naprawdę nie rozumiem tego zachwytu nad tym aerografem a już totalnie nie rozumiem takich argumentów: kup tylko nie odkręcaj dyszy i czegoś tam jeszcze nie rób to posłuży ci do końca świata i jeden dzień dłużej.

 

Kurka nie po to się kupuje niby taki wypasiony sprzęt za tak grubą kasę, żeby czegoś nie ruszać (noż kur*****) serio, to tak jak bym kupił Maybacha i nie otwierał bagażnika i szyb nie opuszczał 🙈

 

Tak naprawdę każdy (tak w tym i ja) jako początkujący powinien zaczynać o jakiegoś aerografu typu Fine Art 130 czy tam 180 (chodzi o te tańsze) i na nich się nauczyć przede wszystkim podstaw malowania aerografem i dopiero później myśleć ewentualnie o czymś lepszym. Jak kupowałem swój pierwszy aerograf to wyszedłem z założenia (po namowach tutaj na forum i innych), że jak kupię taki fajny wypasiony to chyba sam za mnie będzie malował - tak się niestety nie dzieje.

 

Gdybym mógł się cofnąć to bym brał wtedy jakiegoś Fine Arta i tyle.

 

W zeszłym roku z różnych przyczyn finansowych które mnie dopadły, musiałem sprzedać aerograf ten H&S. W chwili obecnej popełniłem zakup nowego, ale żeby nie było to kupiłem sobie aerograf Badgera Krome z dwoma dyszami który wyszedł i tak taniej o 1/6 od  Procona na pojedynczej dyszy.

 

Pierwsze malowania są za mną i jestem bardzo zadowolony, i żeby go wyczyścić nie muszę się bać i nie rozkręcać połowy sprzętu bo cholera może się coś stać, dysza wsadzana - sprzęt raczej pancerny.

 

Ponad połowa użytkowników (jak nie więcej) kupując Procona bo tak im polecili są zachwyceni i na nic innego by nie zamienili - tylko kurka rurka na jakiej podstawie tak mówią skoro nie mają żadnego porównania (szok). Jest tak, że jest HYPE w danej chwili na pewne rzeczy i tak to się kręci.

 

Sorki za wywód, ale akurat w pracy się nudziło 😜

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem aż kilka Badgerów i po przesiadce na Procony.I Rich -Ujjjj inny Japioniec.Piszę jedno trwałość części REWELACJA.Więc za te pieniądze mam sprzęt na lata.A co do trwałości dysz.W badgerach regularnie raz na rok wymian.Procon.W ogóle nie wiem co to rozkalibrowująca dysza.A iglica w Badgerze po lekkim dotknięciu krzywiła się .Procon?No cóż to samo co dysze.Nawet szpic iglicy w Patriocie lekko się zgiął gdy zahaczyłem o kant biurka lekko.A procon 266 zrobi rysę i nic iglicy nie będzie.Także te zachwyty nie są bezpodstawne.Nie szukajmy drugiego dna.Jest jedno.Trwałość części.Jeśli nawet ciężej o nie i są droższe.Ale są na szczęście o to tu chodzi.Ale jakość i wytrzymałość ma swoją cenę.A co do precyzji ?Regularność malowanej kreski w Japończykach to cecha ,którą szanuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, 5pirit napisał:

A już najbardziej zawiodłem się (tak zawiodłem powtórzę to jeszcze raz) na tak bardzo wychwalanym św.gralu czyli Proconie. Naprawdę nie rozumiem tego zachwytu nad tym aerografem a już totalnie nie rozumiem takich argumentów: kup tylko nie odkręcaj dyszy i czegoś tam jeszcze nie rób to posłuży ci do końca świata i jeden dzień dłużej.

 

Kurka nie po to się kupuje niby taki wypasiony sprzęt za tak grubą kasę, żeby czegoś nie ruszać (noż kur*****) serio, to tak jak bym kupił Maybacha i nie otwierał bagażnika i szyb nie opuszczał

Mam trzy Procony. W każdym wykręcam i wkręcam dyszę kiedy potrzebuję i nic się nie dzieje, więc też nie rozumiem skąd się ten bzdurny mit wziął.

Wcześniej miałem plastikowego Azteca, Badgera Renegade i jakiegoś chińczyka. Z Proconów jestem najbardziej zadowolony, ale porównania z H&S nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, push-up78 napisał:

Miałem aż kilka Badgerów i po przesiadce na Procony.I Rich -Ujjjj inny Japioniec.Piszę jedno trwałość części REWELACJA.Więc za te pieniądze mam sprzęt na lata.A co do trwałości dysz.W badgerach regularnie raz na rok wymian.Procon.W ogóle nie wiem co to rozkalibrowująca dysza.A iglica w Badgerze po lekkim dotknięciu krzywiła się .Procon?No cóż to samo co dysze.Nawet szpic iglicy w Patriocie lekko się zgiął gdy zahaczyłem o kant biurka lekko.A procon 266 zrobi rysę i nic iglicy nie będzie.Także te zachwyty nie są bezpodstawne.Nie szukajmy drugiego dna.Jest jedno.Trwałość części.Jeśli nawet ciężej o nie i są droższe.Ale są na szczęście o to tu chodzi.Ale jakość i wytrzymałość ma swoją cenę.A co do precyzji ?Regularność malowanej kreski w Japończykach to cecha ,którą szanuję.

Kurka jakoś dziwi mnie to, że na forach czy grupach zagranicznych wygląda to z goła inaczej niż w PL chodzi o tą "niby pancerność" Procona, nie wiem skąd się to bierze, czy stąd, że: taki mam to będę chwalił pod słońce i w ogóle wszyscy polecają, do tego wtedy jestem taki PRO, nie wiem ale ta "polskość" u nas mnie dobija czasami 🤦🤦🤦 (nie piszę tego konkretnie o Tobie tylko ogólnie moje spostrzeżenia)

 

Używałem H&S Evolution przez 3 lata i też nie wiem co to znaczy uszkodzona dysza czy iglica, nie wiem czy Wy wbijacie aerografami gwoździe czy malujecie nimi, ale jakoś mnie to nigdy nie trafiło, mało tego, osoba której sprzedałem mojego Evolutiona w zeszłym roku, maluje nim do dzisiaj i kurka jeszcze nie wymieniał w nim nic - czyli już działa praktycznie 4 lata szok 😱😱😱

 

Idę o zakład i to gruby, że większość osób która kupiła Procona (piszę o nowych niedoświadczonych użytkownikach), to zrobiła to tylko i wyłącznie z myślą, żeby poczuć się jal PROs a tak naprawdę to samo by zrobili z aerografem za 150zl a różnice by wydali na jakiś fajny model i zestaw farb i dodatków do niego.

 

@Fixer ten mit o dziwo napędzają dość często (akurat może nie tutaj tylko na grupach FB) PROsy, którzy stratują i wygrywają konkursy. Podobny temat był ostatnio na pewnej FB grupie, i tam właśnie padały hasła: nie odkręcaj dyszy i czegoś tam jeszcze nie rób a będzie chodził 100 lat i dotyczyło się to Procona właśnie. 

 

Generalnie zbyt często ludzie skupiają się na tymz żeby mieć jak najlepszy sprzęt a nie czerpią z tego wszystkiego dobrej zabawy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@5piritz tą modą na procona to niekoniecznie się zgodzę. Te sprzęty są bardzo chwalone przez ludzi, którzy zajmują się aerografią profesjonalnie. Nie mówię tu o cotygodniowych malowankach plastikowych modeli a o codziennej kilkugodzinnej pracy nad kolejnymi zleceniami przy malowaniu elementów karoserii, tworzeniu grafik na ścianach czy innych powierzchniach. Ale żeby nie było - są i tacy, którzy z powodzeniem stosują sprzęty H&S'a. Wydaje mi się, że ultra była pierwszym high-endowym narzędziem dostępnym dla szarego Kowalskiego, który oprócz marnej jakości chińczyków, do wyboru miał Iwatę kosztującą od 1000pln, w górę. H&S przetarł szlaki i na tamte czasy był świetnym wyborem. Teraz jakość chińskich aerografów jest wyższa a wybór i dostępność modeli innych producentów jest ogromny. A jak jest za dobrze to trzeba szukać problemu tam gdzie go nie ma. Fajnie, że w obecnych czasach jest tyle opcji i według mnie jest to powód do radości a nie narzekania. Każdy znajdzie coś dla siebie. 👍

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, 5pirit napisał:

Kurka jakoś dziwi mnie to, że na forach czy grupach zagranicznych wygląda to z goła inaczej niż w PL chodzi o tą "niby pancerność" Procona, nie wiem skąd się to bierze, czy stąd, że: taki mam to będę chwalił pod słońce i w ogóle wszyscy polecają, do tego wtedy jestem taki PRO, nie wiem ale ta "polskość" u nas mnie dobija czasami 🤦🤦🤦 (nie piszę tego konkretnie o Tobie tylko ogólnie moje spostrzeżenia)

 

Używałem H&S Evolution przez 3 lata i też nie wiem co to znaczy uszkodzona dysza czy iglica, nie wiem czy Wy wbijacie aerografami gwoździe czy malujecie nimi, ale jakoś mnie to nigdy nie trafiło, mało tego, osoba której sprzedałem mojego Evolutiona w zeszłym roku, maluje nim do dzisiaj i kurka jeszcze nie wymieniał w nim nic - czyli już działa praktycznie 4 lata szok 😱😱😱

 

Idę o zakład i to gruby, że większość osób która kupiła Procona (piszę o nowych niedoświadczonych użytkownikach), to zrobiła to tylko i wyłącznie z myślą, żeby poczuć się jal PROs a tak naprawdę to samo by zrobili z aerografem za 150zl a różnice by wydali na jakiś fajny model i zestaw farb i dodatków do niego.

 

@Fixer ten mit o dziwo napędzają dość często (akurat może nie tutaj tylko na grupach FB) PROsy, którzy stratują i wygrywają konkursy. Podobny temat był ostatnio na pewnej FB grupie, i tam właśnie padały hasła: nie odkręcaj dyszy i czegoś tam jeszcze nie rób a będzie chodził 100 lat i dotyczyło się to Procona właśnie. 

 

Generalnie zbyt często ludzie skupiają się na tymz żeby mieć jak najlepszy sprzęt a nie czerpią z tego wszystkiego dobrej zabawy. 

 

Bzdura. Przesiadłem się z 2 chińczyków na Procona - niebo a ziemia. Z chińczykami jest ten problem, że jako początkujący nigdy nie wiesz, czy trafiłeś kijowy egzemplarz, czy to twoje umiejętności są kiepskie. Mnie oba chinole odrzuciły na kilka lat od malowania aero, był to najmniej przeze mnie lubiany proces w modelarstwie. Po przesiadce na Prcocna bardzo go polubiłem :) I tak, próbowałem jeszcze raz malować piwatami po kilku modelach z Proconem, to nie ta jakość. Nie ta atomizacja farby, nie ten płynny ruch spustu, za to krzywo nawiercony otwór w osłonie dyszy prowadzi do pięknego plucia co kilkanaście sekund.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Tap-chan napisał:

 

Bzdura. Przesiadłem się z 2 chińczyków na Procona - niebo a ziemia. Z chińczykami jest ten problem, że jako początkujący nigdy nie wiesz, czy trafiłeś kijowy egzemplarz, czy to twoje umiejętności są kiepskie. Mnie oba chinole odrzuciły na kilka lat od malowania aero, był to najmniej przeze mnie lubiany proces w modelarstwie. Po przesiadce na Prcocna bardzo go polubiłem :) I tak, próbowałem jeszcze raz malować piwatami po kilku modelach z Proconem, to nie ta jakość. Nie ta atomizacja farby, nie ten płynny ruch spustu, za to krzywo nawiercony otwór w osłonie dyszy prowadzi do pięknego plucia co kilkanaście sekund.

Możesz wyrażać swoje zdanie, ale proszę Cię nie pisz, że to co napisałem to bzdura bo jest to moje subiektywne zdanie i proszę o uszanowanie jego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może trochę za szeroko zacytowałem, chodziło mi o to:

 

2 godziny temu, 5pirit napisał:

Idę o zakład i to gruby, że większość osób która kupiła Procona (piszę o nowych niedoświadczonych użytkownikach), to zrobiła to tylko i wyłącznie z myślą, żeby poczuć się jal PROs a tak naprawdę to samo by zrobili z aerografem za 150zl a różnice by wydali na jakiś fajny model i zestaw farb i dodatków do niego.

 

Pisząc bzdura wyraziłem swoje subiektywne zdanie i również proszę o uszanowanie go.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, 5pirit napisał:

Kurka jakoś dziwi mnie to, że na forach czy grupach zagranicznych wygląda to z goła inaczej niż w PL chodzi o tą "niby pancerność" Procona, nie wiem skąd się to bierze, czy stąd, że: taki mam to będę chwalił pod słońce i w ogóle wszyscy polecają, do tego wtedy jestem taki PRO, nie wiem ale ta "polskość" u nas mnie dobija czasami 🤦🤦🤦 (nie piszę tego konkretnie o Tobie tylko ogólnie moje spostrzeżenia)

 

Używałem H&S Evolution przez 3 lata i też nie wiem co to znaczy uszkodzona dysza czy iglica, nie wiem czy Wy wbijacie aerografami gwoździe czy malujecie nimi, ale jakoś mnie to nigdy nie trafiło, mało tego, osoba której sprzedałem mojego Evolutiona w zeszłym roku, maluje nim do dzisiaj i kurka jeszcze nie wymieniał w nim nic - czyli już działa praktycznie 4 lata szok 😱😱😱

 

Idę o zakład i to gruby, że większość osób która kupiła Procona (piszę o nowych niedoświadczonych użytkownikach), to zrobiła to tylko i wyłącznie z myślą, żeby poczuć się jal PROs a tak naprawdę to samo by zrobili z aerografem za 150zl a różnice by wydali na jakiś fajny model i zestaw farb i dodatków do niego.

 

@Fixer ten mit o dziwo napędzają dość często (akurat może nie tutaj tylko na grupach FB) PROsy, którzy stratują i wygrywają konkursy. Podobny temat był ostatnio na pewnej FB grupie, i tam właśnie padały hasła: nie odkręcaj dyszy i czegoś tam jeszcze nie rób a będzie chodził 100 lat i dotyczyło się to Procona właśnie. 

 

Generalnie zbyt często ludzie skupiają się na tymz żeby mieć jak najlepszy sprzęt a nie czerpią z tego wszystkiego dobrej zabawy. 

 Większość aerków Procona nie kupują ludzie żeby poczuć się jak pro.Litości  przesadzasz.Po prostu odpowiedz jest taka:Przekonały się  opiniami o ich trwałości.Nie wbijamy nimi gwozdzi.Po prostu pragmatyzm.Mocne części długowieczność to to co człowiek potrzebuje malując co dzień aerkiem.Mało lub mniej ale zawsze.Używany.I tak jest z Japońcami. Rewelacyjna Żywotności części.Tak zgodzę się paru użytkuje H&S i fajnie się im maluje.Ale poczytaj tu wiele jest opinii  o tym,że dysze są słabe po prostu.I nie ja o tym wyrażam swoją opinię.Ale osoby co je użytkują.Sam przypadkiem chodz zamierzenie by samemu sprawdzić opowieści o sprzęcie Japońskim jaki on dobry bardzo kupiłem z OLX za zawrotne 150 zł używkę PS 266.Parę lat mi służy na tej samej igle i dyszy.Zero oznak rozkalibrowania.A użytkowany identycznie z taką samą intensywnością co byłe Badgery.Przekonałem się do Japończyków.Bezapelacyjnie.Wcześniej nie dowierzałem o opowieściach krążących,że mają pancerne dysze i iglice.Sam się przekonałem,że to prawda.A Badgery sprzedałem bez sentymentu.Nie potrafiłem malować płynnie tak jak Japońcem.I też rozkalibrowywały  się w nich dysze ciągu zaledwie roku.Oraz dosyć miękkie iglice.Mam porównanie do japońców  to piszę. Jak jest.To faktycznie jest inna technologia te produkty made in Japan..Co do aerków CHINOLI za 150 zł tak zgodzę się da radę.Night Shift maluje .Jakąś FENGDĄ,I wychodzi mu rewelacyjnie.Chodz za tyle trafiły mi się dwa 100% Japońce.Nie neguję,że używanie parę lat Niemieckiego aero musi mieć konsekwencję w postaci jakiś problemów.Nie wiem nie napiszę na ten temat bo i nie miałem.Napisałem jak ma się opinia wielu na ten temat,że miało i woli jednak Japońce.Ale te opinie mi wystarczyły by wypróbować sprzęt z dalekiego wschodu.Opieram się jedynie na opinii sprzętu ,który użytkowałem i użytkuję .

 

 

 

Screenshot_2021-10-15-22-56-57-451_com_mi.globalbrowser.thumb.jpg.445ac5b73c2d98801a9de4dee039fdf3.jpg

Edytowane przez push-up78
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko sprowadza się do odwiecznego, filozoficznego pytania:

Być czy mieć?

 

Volkswagen czy Toyota? *

(zamiennie: BMW, Audi ... Subaru, Mazda, Honda...)

I można bez końca 😉

...

My faceci i nasze zabaweczki...

 

*Alternatywnie: pokaż mi swojego, a powiem Ci kim jesteś.

Edytowane przez socjo1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.10.2021 o 18:41, 5pirit napisał:

Kurka jakoś dziwi mnie to, że na forach czy grupach zagranicznych wygląda to z goła inaczej niż w PL chodzi o tą "niby pancerność" Procona, nie wiem skąd się to bierze,

Chętnie bym zobaczył te liczne "inne" zdania na temat japońskich aerografów w ogólności a Proconów w szczególności. Ja jakoś ich nie widzę.

To, jaki aerograf komu pasuje to rzecz subiektywna i nie ma co polemizować.  Natomiast jaki sprzęt cieszy się powszechnym uznaniem wśród użytkowników, w tym profesjonalistów, to fakt.

Nie da się tego zrzucić li tylko na modę czy szpanowanie. Ludzie pracujący zawodowo aerografem (także modelarze) mają gdzieś modę, tylko poszukują sprzętu spełniającego ich potrzeby, a przy okazji z możliwie najlepszym stosunkiem mozliwości do ceny.

I tu akurat japońskie aerografy są najczęstszym wyborem a Creos i jego Procony mają coraz silniejszą pozycję. 

Przykłady - DRED FX na YT. Profesjonalny grafik któy przesiadł się z Iwat na Procon-y. Jakość ta sama, a koszty eksploatacji mniejsze.

Phil Flory z Flory Models. Używał wyłącznie HS przez 15 lat i to był jego ulubiony sprzęt. Od 5 lat używa Procon-a z którym nie ma   żadnych problemów. Nigdy nie odkręcał dyszy. W HS regularnie wymieniał dysze mniej więcej raz na rok. Ma jednego Procon-a (PS-270) którym robi niemal wszystko. HS-ów miał równolegle bodajże 5.

To nie znaczy, że HS są "złe" a Iwaty i Procony doskonałe. Każdy maluje tym, co mu z różnych względów podchodzi. Uzyskane efekty, to głównie rezultat umiejętności. Ale kwitowanie, że jedynym powodem popularności Procona jest moda, nie ma podstaw.

Edytowane przez HKK
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Od jakiegoś czasu dostępne są otwarte osłony dyszy i iglicy (dla różnych średnic iglicy), które można zastosować w różnych modelach aerografów H & S,  też w Ultra. Powinno to umożliwić lepszą kontrolę nad strumieniem farby. Czy ktoś z Was sprawdził w praktyce taki wariant  z Ultra?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...

Na rynku pojawił się nowy model aerografu H & S o nazwie Ultra 2024. Sprzedawany jest z dyszą 0,45 mm i zbiorniczkiem 5 ml. Ten aerograf posiada możliwość regulowania ilości podawanej farby (wychylenia iglicy) i pierścień z kilkoma nastawami do tego. Ma jeszcze inne cechy różniące go od poprzedniej wersji. Jeśli ktoś zajrzy jeszcze do tego wątku, to wszystko co do tego momentu napisano tutaj o aerografie Ultra dotyczyło modelu wcześniejszego niż Ultra 2024, który pod wieloma względami jest inną konstrukcją. Jaką w praktyce to czas pokaże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.