Skocz do zawartości

[Pojazdy wojsk.] Zadajemy pytania. Otrzymujemy odpowiedzi.


Złośliwiec

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem wszystkim!

Moje pytanie jest z lekka z innej beczki ale dotyczy jak najbardziej tematyki pojazdów wojskowych. Chodzi mi o to, jakie jest Wasze zdanie na temat farb modelarskich w sprayu (np. Tamiya lub Humbrol) ? Czy ktoś z Was stosował te farby i ma jakieś doświadczenia z nimi?

Sklejam modele pojazdów wojskowych w skali 1/72. Maluje pędzelkami. Wiem, że najlepszym rozwiązaniem był by aerograf. Jednak aktualnie ani na aerograf ani na kompresor pozwolić sobie nie mogę i jeszcze długo nie będę mógł. Pomyślałem, że kupno 4 – 5 puszek z farbami w spray było by dobrą alternatywą dla pędzli. Tym bardziej, że zastanawiam się nad sklejeniem czegoś w skali 1/35.

 

Jakie jest Wasze zdanie na temat tych farb? Czy Warto?

Bardzo dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wraz z 30 sklejonym modelem postanowiłem kupić tygrysa 1

tylko którego wybrać oto kandydaci

 

http://www.mojehobby.pl/products/Tiger-I-Wczesna-Wersja.html

 

 

http://www.mojehobby.pl/products/Tiger-I-Pz.Kpfw.-VI-Ausf.-E-Sd.Kfz.181.html

 

lub dajcie mi linki innych tygrysów wartych uwagi

 

Tego z Academy sobie daruj. Ten z RFM może być, lub jakiś z Dragona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem wszystkim!

Moje pytanie jest z lekka z innej beczki ale dotyczy jak najbardziej tematyki pojazdów wojskowych. Chodzi mi o to, jakie jest Wasze zdanie na temat farb modelarskich w sprayu (np. Tamiya lub Humbrol) ? Czy ktoś z Was stosował te farby i ma jakieś doświadczenia z nimi?

Sklejam modele pojazdów wojskowych w skali 1/72. Maluje pędzelkami. Wiem, że najlepszym rozwiązaniem był by aerograf. Jednak aktualnie ani na aerograf ani na kompresor pozwolić sobie nie mogę i jeszcze długo nie będę mógł. Pomyślałem, że kupno 4 – 5 puszek z farbami w spray było by dobrą alternatywą dla pędzli. Tym bardziej, że zastanawiam się nad sklejeniem czegoś w skali 1/35.

 

Jakie jest Wasze zdanie na temat tych farb? Czy Warto?

Bardzo dziękuję.

 

Pierwszy model po powrocie do modelarstwa po 15 letniej przerwie (t-62) pomalowałem farbą TAMIYA w spreju.

Efekt nie był zadawalający. Farba maluje bardzo intensywnie, szybko, łatwo zrobić zacieki, nie masz kontroli nad strumieniem, właściwie zalewasz model farbą. Na dodatek zużywa się bardzo szybko.

Generalnie nie polecam, zwłaszcza do 1/72.

 

Jeżeli chcesz kupić 5 farb w spreju TAMIYA po 27 PLN da Ci to kwotę 135 PLN, według mnie wyrzuconą w błoto.

Za 250 PLN masz taki zestawik (może nie najwyższych lotów, ale powinien działać)

http://allegro.pl/aerograf-ze-sprezarka-zestaw-do-malowania-zdobien-i5096853739.html

 

Pewnie jak by dobrze poszukać, da się znaleźć coś tańszego.

 

W skarjnym przypadku za 149 coś takiego, ale nie mam sumienia tego polecić

http://allegro.pl/kompresor-sprezarka-aerograf-bd-130-pistolet-130-i5687280622.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wiecie jakie busy występowały pod koniec filmu Katyń? Podobne trochę do Opli Blitz Omnibus, jednak nie takie same ...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka pytań.

 

Jest jedno znane zdjęcie Pantery A/G z Normandii o numerze 432. Dragon do Pantery G sugeruje zupełnie inne malowanie ale o takim samym numerze, też z Normandii? Czy to możliwe że były tam 2 różne czołgi z takimi samymi numerami czy Dragon po prostu jak zwykle robi coś źle? Nie znalazłem żadnego zdjęcia potwierdzającego malowanie z instrukcji.

 

Czy można gdzieś kupić lufę RB pasującą do Dragonowych ausf. A/early G?

 

Ktoś może wytłumaczyć albo posiada zdjęcia pokazujące w jaki sposób mocowane były tuby na wyciory z tyłu pojazdu?

 

Będę wdzięczny za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka pytań.

 

Jest jedno znane zdjęcie Pantery A/G z Normandii o numerze 432. Dragon do Pantery G sugeruje zupełnie inne malowanie ale o takim samym numerze, też z Normandii? Czy to możliwe że były tam 2 różne czołgi z takimi samymi numerami czy Dragon po prostu jak zwykle robi coś źle? Nie znalazłem żadnego zdjęcia potwierdzającego malowanie z instrukcji.

 

Czy można gdzieś kupić lufę RB pasującą do Dragonowych ausf. A/early G?

 

Ktoś może wytłumaczyć albo posiada zdjęcia pokazujące w jaki sposób mocowane były tuby na wyciory z tyłu pojazdu?

 

Będę wdzięczny za pomoc.

 

Numery na czołgach (myślę, że o tym wiesz) nie są unikalne dla danego egzemplarza. Były tylko unikalne w obrębie danej jednostki.

 

Tutaj masz dobrze wytłumaczone.

 

Także jest możliwe istnienie 2 Panter o "takim samym numerze".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za link.

Rzeczywiście zdaje sobie sprawę że numery mogły się powtarzać. Może to jakaś paranoja... niestety cały czas mam obawy że jak zrobię model proponowany przez Dragona to ktoś mi nagle udowodni że taki pojazd nie istniał =P

Cały czas jednak staram się skupiać na zabawie z samego modelarstwa. Fajnie jednak by było gdyby producenci zdradzali na podstawie czego proponują malowania do swoich modeli. Taki problem miałem już ze StuGiem i Eduardowym Shermanem, teraz ta Pantera... jakoś nie daje mi to spokoju^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, ze ten "432" w wersji G był czołgiem, który przewinął się w tym wątku z ciekawymi informacjami:

http://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=4&t=18324

Link zamieszczam na wszelki wypadek, bo sam mógł już Ci wejść pod ręce, ale też dlatego, by spróbować coś dopowiedzieć.

 

O drugim G "432" ni widu, ni słychu, więc biorę pod uwagę ten ze zdjęć. Symptomatyczne - w dyskusji wyszło, że owa Panther G była przez fachowców od książek brana albo za Ausf. D, albo za Ausf. A. Przez to temat zaczął się od nieporozumienia. Dragon nie jest więc odosobniony w robieniu bałaganu i chyba najlepiej mieć do tego zdrowy dystans.

Uważam tak tym bardziej, im bardziej rzecz dotyczy malowań, co do których dojść świętej prawdy nie jest chyba w ludzkiej mocy. Tymczasem taka np. tuba na wycior stwarza pretekst do bardzo konkretnych pytań. To była zawsze przeróbka polowa, więc pierwsze pytanie nasuwa sie samo - czy ten lub ów czołg to miał.

A otóż, jeśli jest trafne (chyba jest) rozpoznanie jednostki - Pz.Rgt. I./24 (116 Pz.Div.), to zgodnie z uwagą w dyskusji z linku - tuba przeniesiona na tył nalezała do stałych elementów "kompletu" modyfikacji w oddziale. To tylko na rozgrzewkę, bo da się wyliczyć jeszcze parę reguł, niezbyt sprzyjających robieniu modelu "z pudła", ale modelu nietuzinkowego owszem:

 

1. 2 x po trzy przyspawane śruby dla montażu zapasowych kół na wieży

2. Wieżowe zaczepy na zapasowe kawałki gąsienic, niekoniecznie jednorodne w kształcie i układzie, ale "musowo" były

3. Postawiony na sztorc uchwyt na dachu nad tylnym włazem (dospawany obok resztek odciętego)

4. Koszyki na kanistry przy tylnych skrzynkach

5. Na podstawie głównie detali egzemplarza z Houffalize; ta sama wersja i jednostka:

- Polowe uzupełnianie wcześniejszych wież w brakujące na nich "Pilzen" pod dźwig pomocniczy

- Uchwyt na pokrywie tylnego włazu (wg ksiąg w produkcji oba te dodatki od czerwca)

Dodatkowe ciekawostki eksponatu to owe "Pilzen" przyspawane górą na dół i ten uchwyt pokrywy w pozycji "ni tak, ni siak". Tym niemniej miejsce uchwytu po lewej stronie pokrywy nie jest wyjątkiem w danej grupie, a w produkcyjnym wydaniu, jak wiadomo, był on tylko poziomo na górze.

- Dodawanie blaszanych osłon rur wydechowych na kadłubach otrzymanych jeszcze bez nich

6. Osłona blaszana nad częścią jarzmową wieży - na pewno nie ogólnie i raczej w prostym wykonaniu niefabrycznym, chociaż na starych zdjęciach w.w. czołgu w Houffalize widnieje bodajże produkcyjna. Ale dodana już w eksploatacji, bo czołg był z maja, a te i tamte osłony wprowadzano w letniej produkcji.

 

Zamocowanie tuby na tyle to jednak nieogarniony temat, bo mogło mieć tyle odmian w szczegółach, ile przypadków - skutek pomysłów i ograniczeń polowo-warsztatowego działania. Zdaje się jednak, że u tych akurat facetów zdarzały się wybiórcze przenosiny, tzn. odcinano tubę od burty, na miejscu pozostawiając dwie główne listwy nośne i fragmenty obejm z elementami trzymającymi łom (z przodu zatrzask, z tylu kawałek kątownika z otworem). Tak wnioskuję ze zdjecia czolgu na drodze w przytoczonym wątku.

Potem należało tylko dospawać do rury odpowiednie nogi (zwykle z podobnego do obejm płaskownika) i postawić to na pancerzu nad silnikiem. Tu są dwie możliwości - dospawać lub dośrubować, ale jeśli rozstaw nóg nie bardzo można skojarzyć ze śrubami na płycie nadsilnikowej, typowałbym spawanie. Na wspomnianym zdjęciu nogi są węziej rozstawione od byłych obejm, jakby dokładnie na dystans tylnych skrajnych śrub, przy czym też "jakby" częściowo opierają się na tylnej płycie. Są chyba zrobione w formie dwu kanciatych U. Kombinacja z istniejącymi śrubami jest tu bardzo prawdopodobna, ale tylko tyle. Nogi mogły być równie dobrze dospawane w miejscu dwu śrub, które wyeliminowano bez szkody. Niestety, żaden detaliczny obrazek z panter nie jest mi znany, a rzecz o tyle też ciekawa, że na wersji G ta tuba mogła być w konflikcie z uszami dla końcówek lin (utrudniając lub wręcz zamykając dostęp do nich).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za pomoc. Nie trafiłem na ten temat, szukałem warsztatów tylko z ausf.G :s

Przyznam się że wątpliwości co do istnienia 432 w "Hohenstaufen" z instrukcji Dragona zaczęły rosnąć kiedy natrafiłem na zbiór zdjęć G z Normandii, głównie tych Panter z 116 Pz.Div. na Missing Lynx. Znalazłem 432 na planszy Kagero opisane jako ausf. A które pasowało do zdjęć wykonanych chyba w jakimś sadzie. Zaufałem Kagero i uznałem że na zdjęciu od przodu jest już inny pojazd.

Potem trafiłem na ten temat i już całkowicie się pogubiłem: http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=16&t=30851

 

Planowałem zrobić czołg biorący udział w przełamaniu okrążenia pod Falaise. Zaufałem Dragonowi i pojazd z 9 SS Pz.Div. wydawał mi się do tego pasować. Teraz nie wiem co robić. Czołgi z 116. są bardzo efektowne ale chyba już je do tego okresu będzie ciężko podciągnąć. Chyba że te czołgi trafiły do "Das Reich" i to któryś z nich mógł odpowiadać za spore straty pośród polskich Shermanów na Maczudze. Przyznam że błądzę po omacku, biorą informacje na temat tych walk głównie z internetowych forów i stron jak Wiki :x

 

Jeszcze małe pytanie. Ta pancerna, ścięta pod kątem (przepraszam, nie wiem jak to nazwać ) osłona niemal na środku płyty nad silnikiem, była montowana od jakiegoś momentu?

Wczoraj walczyłem z blaszkami do niej i dzisiaj zauważyłem jej brak na niektórych rysunkach i zdjęciach, między innymi na tej 432.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ w tak poważnych rozterkach nie jestem zdolny pomóc, wolałem czepić się pojazdu jako tako udokumentowanego. Potrzebna Ci jest albo literatura łącząca rzetelnie historię pewnych bojów i jednostek ze sprawami sprzętowymi, albo ktoś w tym głęboko siedzący. Może Marek Jaszczołt byłby pomocny, gdybyś go "dopadł" na forum, gdzie się udziela...

 

Co do szczegółu: Osłona ta była tylko uzupełnieniem istniejącego wlotu powietrza (pierwotnie wykorzystywanego na części Panther D do montażu teleskopowej "gardzieli" zaprojektowanej do jazd wodnych). Pierścień z siatką pozostał jako zastępstwo tego patentu do wersji A, a na G dodano po prostu "budkę" do niego dospawywaną. O ile wiadomo, była to na Ausf. G "pozycja obowiązkowa" i aż nieprawdopodobne jest, że można ją pominąć na rysunkach. Zdjęcia to już inna sprawa. Ja nie kojarzę takich zdjęć panter G (nie rozkawałkowanych wraków), gdzie byłby widoczny brak owej osłony, chociaż być takie mogą, ale czy chodzi tam np. o "odstrzelony" fragment, można się zastanawiać nad konkretnym, pokazanym przypadkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rozwianie wątpliwości. Być może zasugerowałem się linkowanym warsztatem w którym tej osłony nie było, i przeglądając na szybko zdjęcia na niektórych jej nie dostrzegłem. Tak czy inaczej ciesze się że nie muszę jej zrywać. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Unde_zpsmq1xyigm.jpg

Citroen BL11
A dlaczego nie 11CV?

Przecież to to samo ze zmienionym oznaczeniem...

11cv oznacza 11 koni podatkowych od których był płacony haracz państwu.

Jak wynika z oznaczenia Citroen 2CV był przyjaźniejszy kieszeni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się nad drugim modelem do mniej więcej do 150zł, który poza własną robotą nie będzie raczej wymagał inwestycji złotówek

(no może jakieś tanie blaszki jeszcze przejdą) Im więcej części i dłubania, tym lepiej. W oko wpadły mi:

 

Dragon 6314 Nashorn

Dragon 6612 StuG.IV Late Production

Dragon 6582 Sturmgeschutz IV (Mid-Production)

Dragon 6420 Marder III H Fgst. 38t Ausf. E

 

Najchętniej wziąłbym wszystkie, ale budżet pozwala na jeden

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem za bardzo co to za Nashorn, ale ten pojazd polecałbym w wydaniu Tamiya. Może i droższy ale po obejrzeniu dobrych zdjęć z jego budowy aż mam ochotę sprzedać swojego Premium Dragona.

Ogólnie z tego co tu podałeś, to bym brał osobiście któregoś ze StuGów, sporo roboty przy składaniu i można robić spokojnie OOB. Nie jestem pewien tylko czy na wersji mid nie będziesz musiał zrobić zimmeritu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.