Skocz do zawartości

Samoloty IIRP IBG


radoslaw6363

Rekomendowane odpowiedzi

Ale co my skromni sklejacze możemy potencjalnemu producentowi zaproponować?Tylko tyle że rzucimy się na dany model jak szczerbaty na suchary i kupimy tego tyle że jeszcze coś zostanie na następny projekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Xmen napisał:

Ale co my skromni sklejacze możemy potencjalnemu producentowi zaproponować?Tylko tyle że rzucimy się na dany model jak szczerbaty na suchary i kupimy tego tyle że jeszcze coś zostanie na następny projekt.

Na przykład akcję w której zadeklarujemy kupno jakiegoś istniejącego modelu/modeli z oferty producenta w ilości (strzelam 1500 szt) pozwalającej na pokrycie 70 - 80% kosztów produkcji zaproponowanego przez Nas modelu. Dla ułatwienia liczenia można poprosić aby modele/modele które będziemy kupować były oznaczone w sklepie jako osobna pozycja najlepiej o nieznacznie wyższej cenie. Do tego przydałby się licznik na stronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie sprawdzi się.Co innego zadeklarować chęć kupna a co innego faktycznie kupić.Licznik na stronie w sklepie czy na forum?

Jeżeli na stronie sklepu to lista będzie ograniczona do klientów danego sklepu.

Jeżeli na forum to też lipa.Zobacz ilu jest zarejestrowanych użytkowników a ilu jest aktywnych.Znikomy procent.Dużo osób z potencjalnych klientów nie ma konta na forum 90% klei w domowym zaciszu na półkę.Jeżeli producent podejmie ryzyko to super jeżeli nie to też to zrozumiem.

Taką Czaplę to bym sobie skleił z czystego sentymentu.

Edytowane przez Xmen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, apsynth napisał:

Licznik i zakup w sklepie internetowym producenta.

Modele "sponsorujące" jako osobna pozycja w ofercie.

To nawet może być ciekawe.:hmmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, apsynth napisał:

 

Raczej z propozycją, w której producent dostanie coś w zamian za wyprodukowanie średnio-opłacalnego modelu o bardzo długim i niepewnym czasie zwrotu inwestycji. Oczywiście chodzi mi o coś przeliczalnego na pieniądze i nie na zasadzie deklaracji w stylu "... kupię tyle a tyle".

Nie wiem czy w swoich rozważaniach bierzecie pod uwagę możliwość, że właściciel firmy modelarskiej może w ogóle nie sklejać modeli i podchodzić do modelarstwa jak do każdego innego biznesu? 

Nie bierzemy.  Nie wierzę, że ktoś, kto ma firmę modelarska nie jest sam modelarzem.  Chyba, ze jest to naprawdę wielka, wielka firma, ale to zwykle jest wtedy spółka akcyjna.

A propozycja jest bardzo prosta - subskrypcja - minimum 200 osób zrzuca się po kilka dych, żeby producent wiedział, że podchodzimy do tego poważnie. to powinno przynajmniej pokryć koszty projektu. Tylko najpierw trzeba się dogadać co to ma być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, WujekAlice napisał:

Nie bierzemy.  Nie wierzę, że ktoś, kto ma firmę modelarska nie jest sam modelarzem.  Chyba, ze jest to naprawdę wielka, wielka firma, ale to zwykle jest wtedy spółka akcyjna.

 

A to błąd.

14 minut temu, WujekAlice napisał:

A propozycja jest bardzo prosta - subskrypcja - minimum 200 osób zrzuca się po kilka dych, żeby producent wiedział, że podchodzimy do tego poważnie. to powinno przynajmniej pokryć koszty projektu. Tylko najpierw trzeba się dogadać co to ma być.

Jakie według Ciebie są szacowane koszty zrobienia projektu?

Ja uważam, że to rząd wielkości 8 - 12k PLN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firmy produkujące modele w obecnym kształcie są raczej skazane na zagładę. 30-40  lat temu (i dawniej) żyły nieźle ze sprzedaży tanich i prostych zestawów dla dzieci, za to produkowanych masowo. Dorośli modelarze to była w porównaniu z tym garstka bez znaczenia. Dzisiaj wiadomo, sytuacja się zmieniła i zarabiać można jedynie robiąc skomplikowane zestawy i sprzedając je za coraz większe pieniądze coraz bardziej malejącej grupie - już bardziej magazynierów niż modelarzy.

Jest taki popularny skrót w anglojęzycznym świecie hobbystycznym - SABLE. Po polsku to będzie ZMPODŻ - Zapas Modeli Przekraczający Oczekiwaną Długość Życia.

Ci co dzisiaj kupują modele to praktycznie WYŁĄCZNIE ci, którzy kleili jako dzieciaki. Dzisiaj dzieci modeli nie robią i w przyszłości nie będzie komu sprzedawać zestawów. Ani tanich ani drogich.

Nie wiem czy wiecie, ale wielkie niegdyś imperium LEGO w ciągu ostatnich 15 lat kilkukrotnie stawało na granicy bankructwa. Dziś są cieniem dawnej potęgi i niespecjalnie mają pomysł na przetrwanie.

Więc raczj martwmy się, aby w ogóle jakieś nowe modele się pojawiały. Obym się mylił.

P.S. Podobno jest promyk nadzei. Słyszałem, że rośnie zainteresowanie modelarstwem wśród młodych ludzi na dalekim wschodzie. Stąd dobra passa chińskich firm.

Edytowane przez HKK
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym dyskutował z tą zagładą branży modelarskiej.
Raz, że wystarczy popatrzeć na forach czy fejsbuku, ilu młodych i nowych modelarzy pojawia się (ilu z nich wytrwa w tym hobby to inna decyzja) na scenie.
I też słyszałem że chiński rynek jest bardzo obiecujący, stąd tak wielka ilość firm z tego kraju.
Z drugiej strony warto popatrzeć jak wygląda w ostatnich latach rynek tzw. aftermarketowy, ile pojawia się dodatków, chemii i narzędzi wszelkiej maści, oraz ile nowych firm weszło na rynek, a istniejące już jak bardzo rozwinęły swoją ofertę. W sumie to podobnie jest z nowymi firmami produkującymi modele. Coraz to nowe marki wchodzą na rynek i najczęściej na nim zostają przez długi czas. To naprawdę nie wygląda jak sytuacja na 5 minut przed katastrofą. Ani nawet na 5 lat przed katastrofą.
Modelarstwo to na pewno hobby niszowe, ale jak się dobrze przyjrzeć to zawsze takie było i zapewne zawsze już będzie, to nie jest rynek obliczony na miliardy dolarów obrotów.
I sądzę że zawsze będą chętni do robienia modeli, więc będą też tacy którzy na tym chętnie zarobią.
Byłbym umiarkowanym ale jednak optymistą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, HKK napisał:

Jest taki popularny skrót w anglojęzycznym świecie hobbystycznym - SABLE. Po polsku to będzie ZMPODŻ - Zapas Modeli Przekraczający Oczekiwaną Długość Życia.

Szczera , brutalna i jakże celnie trafiona prawda .

32 minuty temu, HKK napisał:

Ci co dzisiaj kupują modele to praktycznie WYŁĄCZNIE ci, którzy kleili jako dzieciaki. Dzisiaj dzieci modeli nie robią i w przyszłości nie będzie komu sprzedawać zestawów. Ani tanich ani drogich.

Podejrzewam , że tu także masz rację . 

Pozdrawiam Hello

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Solo napisał:

Modelarstwo to na pewno hobby niszowe, ale jak się dobrze przyjrzeć to zawsze takie było i zapewne zawsze już będzie, to nie jest rynek obliczony na miliardy dolarów obrotów.
I sądzę że zawsze będą chętni do robienia modeli, więc będą też tacy którzy na tym chętnie zarobią.

W latach 70-tych to było zdecydowanie masowe hobby. Jak chodziłem do szkól, to nie było ani jednego chłopaka w klasie któy nie skleiłby przynajmniej kilku modeli. A przynajmniej dwóch-trzech było zapalonymi modelarzami (nie tylko plastikowymi). Ba, nawet na lekcjach tzw. Zajęć Praktyczno-Technicznych sklejenie modelu z plastiku było żelaznym punktem programu przedmiotu w podstawówce.

Jest taka książka napisana wówczas dla  młodzieży - "Zwycięstwo przed dogrywką". Powieść o modelarstwie i modelarzach! To świadczy o tym, jak popularne i powszechne to było hobby.

Modelarstwo zapewne nie zniknie, ale jak sądzę będzie się przekształcało w coraz bardziej niszową (a tym samym kosztowną) aktywność. Wyobrażam sobie, że nie będzie już seryjnie produkowanych modeli wtryskowych ale wysokiej jakości wydruki 3D na zamówienie - w dowolnej skali, szczegółowości itp. W tym kopie dzisiejszych zestawów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Solo napisał:

Ja bym dyskutował z tą zagładą branży modelarskiej.
 

Ja też. Szczególnie, że właściwie 90% handlu przeniosło się do sieci i de facto w każdym zadupiu Polski masz dokładnie taka samą ofertę jak w Warszawie. do tego blogi, videoblogi i tym podobne. Okres mojej największej aktywności modelarskiej przypadał na lata 1991-2003 - na studiach to było pół biedy, bo w Bydgoszczy było kilka sensownych sklepów. Ale potem to kaplica - najbliższy sklep 100 kilometrów dalej. Jakieś wujki dobra rada co i jak zrobić? Brak. Kombinowało się po swojemu. literatura? To samo - mało,  drogo i do tego też nie w każdej księgarni. Teraz na wyciągnięcie myszki masz cały modelarskie świat. Ale jest też inna  sprawa - te prawie 30 lat temu, kiedy wchodziłem do jakiegoś modelarskiego sklepu to proporcja rury - śmigła była tak mniej więcej 1 do 1. A nawet z lekką przewagą śmigieł. a teraz - nawet na naszym forum - zwolenników rur jest jakby więcej - więcej osob podnieca się nowych, ochnastym F14, niż na przykład nowym F8 Bearcat, albo nową Peszką Zwiezdy. Myślę, że modelarstwo ma się dobrze, tylko się zmienia.

PS. A taka refleksja o Ardpolu, którego już nie ma - modele umieli robic, tylko ich sprzedawać nie potrafili.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, HKK napisał:

W latach 70-tych to było zdecydowanie masowe hobby.

Masowe? Miliony modelarzy w Polsce, tak jak miliony dzieciaków kopiących w piłkę? Nie sądzę.
Słabo pamiętam lata 70, ale 80 całkiem nieźle. W mojej klasie w podstawówce, ponad 30 osób, byłem chyba jedynym który się tym interesował.
Naturalnie nie jest to próbka reprezentacyjna całego społeczeństwa, ale dobrze pamiętam jak wtedy traktowano klejenie modeli. Ot, taka zabawa mało szkodliwa, ale i też mało efektowna. Prawdziwe modelarstwo, z pięknie pomalowanymi modelami, to była prawdziwa rzadkość i ewenement, nie to co dziś.
Różnica między tamtymi czasami a dzisiejszymi polega między innymi na tym, że wtedy modelarstwo jako hobby miało mniejszą konkurencję niż teraz. Z drugiej strony dzisiaj jest dużo prościej zająć się modelarstwem i uzyskać w tym temacie dobre efekty. Wtedy trzeba było mieć znacznie więcej samozaparcia i przede wszystkim talent.
Dziś jest jednak łatwiej, o ile ktoś chce.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jeszcze ekologia ? nie zdziwię się jeśli firmy produkujące modele plastikowe zaraz zaczną być nękane jakimiś kretyńskimi regulacjami prawnymi ? i nie mam nic do ekologi tylko, że obecnie szuka się problemów najczęściej tam gdzie są one marginalne, a tam gdzie można by naprawdę coś zmienić, mającego wpływ na środowisko nic się nie robi.

A wracając do modeli "na zamówienie" to przede wszystkim trzeba by nawiązać kontakt z jakąś firmą - IBG czy AH. W ogóle dziwię się, że te firmy nie mają na forach modelarskich takich oficjalnych przedstawicieli, którzy by prowadzili jakiś dialog z modelarzami. Wiem, że takie rozmowy by były często sprowadzane przez nas? do poziomu wojenki no, ale można by w takich przypadkach zwrócić się do moderatorów o prostowanie i wycinanie prowokujących wpisów. Wydaje mi się, że taka rzeczowa rozmowa by była fajna, nasze oczekiwania w kontrze rzeczywistość od strony firmy, jakie warunki musiałyby być spełnione, co jest możliwe, a co nie.        

Edytowane przez arhtus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kończy się otwartość w polityce firm modelarskich można się przekonać z dokumentu BBC - Big trouble in model Britain.  https://www.bbc.co.uk/programmes/m00034mw
Zresztą można tam podpatrzeć smutne realia współczesnej firmy modelarskiej na przykładzie Hornby Models. Niegdyś giganta branży a dzisiaj niewielkiej firmy walczącej o przetrwanie pomimo, że jest właścicielem tak popularnych marek jak Airfix, Scalextric czy Humbrol.

Hornby absolutnie dominowała na brytyjskim rynku modelarstwa kolejowego, ale nieco podupadła i dotychczasowi dystrybutorzy i sprzedawcy kolejek zaczęli sami myśleć o opracowywaniu nowych zestawów. Jedna z tych firm (Rails of Sheffield)  z dumą ogłosiła, że opracowuje nowy model ikonicznego parowozu Terrier. Hornby też miało takie plany, więc natychmiast w tajemnicy przyśpieszyło prace i  ich Terrier ukazał się zanim konkurencja skończyła swój. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że właściciel konkurencyjnej firmy i szef Hornby doskonale się znali a Rails of Sheffield było dużym sprzedawcą produktów Hornby. Na filmie jest pokazana rozmowa panów w której szef RoS zarzuca Hornby cios w plecy i nielojalność. Na co dyrektor Hornby odpowiada: weszliście na nasz teren i uważaliście, że nie zareagujemy?

Po tym przestałem się dziwić, dlaczego przedstawiciele firm modelarskich tak bardzo trzymają buzie na kłódkę.

Edytowane przez HKK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, HKK napisał:

 

Jest taka książka napisana wówczas dla  młodzieży - "Zwycięstwo przed dogrywką". Powieść o modelarstwie i modelarzach! To świadczy o tym, jak popularne i powszechne to było hobby.

Modelarstwo zapewne nie zniknie, ale jak sądzę będzie się przekształcało w coraz bardziej niszową (a tym samym kosztowną) aktywność. Wyobrażam sobie, że nie będzie już seryjnie produkowanych modeli wtryskowych ale wysokiej jakości wydruki 3D na zamówienie - w dowolnej skali, szczegółowości itp. W tym kopie dzisiejszych zestawów.

O rany, łza mi się w oczku zakręciła. Czytałem lata temu.

co do druku 3D, to mam podobne zdanie, że może z czasem doprowadzić do poważnych kłopotów tzw. Klasycznych producentów modeli plastikowych.

ale prorokiem, nie jestem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Solo napisał:

Ja bym dyskutował z tą zagładą branży modelarskiej.

Dołączam się do osób które nie wierzą w zagładę tej branży. Z pewnością nie będzie się jakoś spektakularnie rozwijać ale będzie nadal działać. Na pewno się zmieni, będą powstawać raczej modele bardziej szczegółowe i łatwe w budowie na co pozwolą pojawiające się nowe technologie produkcji.

5 godzin temu, HKK napisał:

Nie wiem czy wiecie, ale wielkie niegdyś imperium LEGO w ciągu ostatnich 15 lat kilkukrotnie stawało na granicy bankructwa. Dziś są cieniem dawnej potęgi i niespecjalnie mają pomysł na przetrwanie.

Owszem był taki moment, że Lego chyliło się mocno ku upadkowi. Na szczęście dla siebie właśnie znaleźli pomysł na przetrwanie gdyż działają i rozwijają się. Wprowadzają liczne nowe serie klocków, produkują też filmy animowane z bohaterami danej serii, dal bardziej zaawansowanych i zainteresowanych nowymi technologiami są zestawy którymi po zbudowaniu można sterować zdalnie czy też je programować, Legoland w sezonie otwarcia przeżywa istny najazd turystów z całego świata.  Wystarczy popatrzeć na Billund, miasteczko gdzie mieści się firma i Legoland. W ostatnich latach Lego zainwestowało tam wielkie pieniądze w rozwój samego Legolandu jak i innych atrakcji jak chociażby Lego House. W tej chwili Billubd to plac budowy sponsorowany przez tą firmę. To takie moje spostrzeżenia z częstych odwiedzin tego miasta, mieszkam od niego niecałe 30 km.

Myślę wiec, że podobnie jak podane jako przykład Lego, firmy modelarskie, na szczęście dla nas modelarzy, dadzą sobie radę i nie znikną z rynku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, arhtus napisał:

 W ogóle dziwię się, że te firmy nie mają na forach modelarskich takich oficjalnych przedstawicieli, którzy by prowadzili jakiś dialog z modelarzami.        

:haha:Arhtus  trochę się mylisz .

,,Przedstawiciele" np. Army Hobby (o IBG nic mi nie wiadomo) urzędują przecież na tym i sąsiednim forum .

Na PWM bardzo często pojawia się Marcin Ciepierski , projektant wszystkich modeli z AH , i współwłaściciel 

Jest też kilku bliskich współpracowników  firmy jak; Grzegorz Mazurowski ,który na pewno ,,urzęduje'' na tym i innych  forach  i pilnie śledzi wszystkie wpisy dotyczące firmy Arma Hobby .

IBG jest ,,bardziej tajemnicza'':mrgreen: przynajmniej dla mnie .Nie wiem kto jest z nią powiązany na forach ( nie mylić z fanami :chytry:)

6 godzin temu, arhtus napisał:

Wydaje mi się, że taka rzeczowa rozmowa by była fajna, nasze oczekiwania w kontrze rzeczywistość od strony firmy, jakie warunki musiałyby być spełnione, co jest możliwe, a co nie.   

Możesz próbować swojego pomysłu ,ale jakoś tego nie widzę .

A jeśli chodzi o shitstormy ,to bardzo często są one napędzane właśnie przez ...no zwale  wszystko na fan boyów  ,żeby nie było :roll: po próbie jakichkolwiek krytycznych uwag co do wyrobu danej firmy . I jak tu mówić  o jakichś ,,życzeniach'' modelarskich ,współpracy itp.:cry:  

 

 

Edytowane przez zatras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, zatras napisał:

A jeśli chodzi o shitstormy ,to bardzo często są one napędzane właśnie przez ...no zwale  wszystko na fan boyów  ,żeby nie było :roll: po próbie jakichkolwiek krytycznych uwag co do wyrobu danej firmy .

:haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, zatras napisał:

IBG jest ,,bardziej tajemnicza'':mrgreen: przynajmniej dla mnie .Nie wiem kto jest z nią powiązany na forach ( nie mylić z fanami :chytry:)

Można za to porozmawiać z Nimi osobiście na imprezach modelarskich. Fora pewnie też czytają i mi to wystarczy. 

 

6 godzin temu, arhtus napisał:

W ogóle dziwię się, że te firmy nie mają na forach modelarskich takich oficjalnych przedstawicieli, którzy by prowadzili jakiś dialog z modelarzami.

Utrzymanie takiego pracownika też kosztuje i to są koszty które trzeba wkalkulować w cenę modeli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zatras napisał:

:haha:Arhtus  trochę się mylisz .

,,Przedstawiciele" np. Army Hobby (o IBG nic mi nie wiadomo) urzędują przecież na tym i sąsiednim forum .

Na PWM bardzo często pojawia się Marcin Ciepierski , projektant wszystkich modeli z AH , i współwłaściciel 

Jest też kilku bliskich współpracowników  firmy jak; Grzegorz Mazurowski ,który na pewno ,,urzęduje'' na tym i innych  forach  i pilnie śledzi wszystkie wpisy dotyczące firmy Arma Hobby .

IBG jest ,,bardziej tajemnicza'':mrgreen: przynajmniej dla mnie .Nie wiem kto jest z nią powiązany na forach ( nie mylić z fanami :chytry:)

Możesz próbować swojego pomysłu ,ale jakoś tego nie widzę .

A jeśli chodzi o shitstormy ,to bardzo często są one napędzane właśnie przez ...no zwale  wszystko na fan boyów  ,żeby nie było :roll: po próbie jakichkolwiek krytycznych uwag co do wyrobu danej firmy . I jak tu mówić  o jakichś ,,życzeniach'' modelarskich ,współpracy itp.:cry: 

 

Ja wiem, że są tacy "przedstawiciele" na forach tylko problem w tym, że to są osoby, które nie udzielają się na forach jako oficjalny pracownik/przedstawiciel firmy, tylko są niejako zwykłymi użytkownikami forum. Informacji zbyt wielu nie udzielają, rozmów specjalnie na tematy z firmą związane nie chcą prowadzić, o jakiś planach wydawniczych dyskutować nie chcą, tylko gdy ktoś "atakuje" firmę to miejscami starają się po prostu bronić jej interesów i to wszystko.

Chodzi o osobę, która będzie w stanie/będzie mogła odpowiadać na pytania przez nas zadawane i prowadzić z nami jakąś rozmowę. Oczywiście nie chodzi o zdradzanie tajemnic firmy typu ile zarabia, ile sprzedaje, ale właśnie coś np. typu - żeby nam się kalkulowało wprowadzić nowy model (nie dokładając do tego interesu) np. małego RWD6 musimy sprzedać 3000-5000 i to jest próg pokrycia kosztów, ale wiadomo my chcemy na takim modelu zarobić, więc chcielibyśmy takiego modela sprzedać dużo więcej sztuk, ile więcej?, a to już nasza sprawa ? Wtedy my analizujemy sytuację - ja 3szt, Włodek 5szt, Henio może 2szt. Potem spoglądamy na siebie, kiwamy głową i sami stwierdzamy no nie, preorderów na 5000szt nie da rady osiągnąć i ze smuteczkiem i opuszczoną głową się rozchodzimy..

Tak bardziej serio wiecie o jakiego przedstawiciela mi chodzi, kogoś kto będzie mógł rozmawiać na forum w imieniu firmy.         

Edytowane przez arhtus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, arhtus napisał:

Tak bardziej serio wiecie o jakiego przedstawiciela mi chodzi, kogoś kto będzie mógł rozmawiać na forum w imieniu firmy.   

Przez FB można próbować i na stronach adresy email też są podane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, arhtus napisał:

żeby nam się kalkulowało wprowadzić nowy model (nie dokładając do tego interesu) np. małego RWD6 musimy sprzedać 3000-5000 i to jest próg pokrycia kosztów, ale wiadomo my chcemy na takim modelu zarobić, więc chcielibyśmy takiego modela sprzedać dużo więcej sztuk, ile więcej?, a to już nasza sprawa ? Wtedy my analizujemy sytuację - ja 3szt, Włodek 5szt, Henio może 2szt. Potem spoglądamy na siebie, kiwamy głową i sami stwierdzamy no nie, preorderów na 5000szt nie da rady osiągnąć i ze smuteczkiem i opuszczoną głową się rozchodzimy..

Czy Ty w ogóle zastanowiłeś się nad tym co napisałeś?
Wyobraź sobie że masz możliwość zrobienia takiego modelu (nieważne jakiego). Musisz tylko włożyć w realizację wszystkie swoje oszczędności, oszczędności rodziny, jeszcze samochód sprzedać i kredyt pod hipotekę wziąć. I wtedy starczy Ci na produkcję i dystrybucję. I teraz mi odpowiedz, czy zdecydowałbyś się na taką inwestycję, gdyby Ci kilkudziesięciu gostków z kilku for dyskusyjnych obiecało że kupią ten model.
Myślę że wątpię.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.