Skocz do zawartości

Stereotypy o nas...


Agnieszka

Rekomendowane odpowiedzi

W internetowej prasie lokalnej pojawił się taki artykuł:

https://www.bytomski.pl/poczatek-przygody-z-modelarstwem-jak-obudzic-w-sobie-pasje

 

Najfajniejszy zwrot: "Starsi panowie.., nie mający nic innego do roboty" 🤣

oraz "...w kolejkach po nowe dostawy ustawiają się zarówno starsi, jak i młodsi"

 

Często spotykacie się ze stereotypami na temat nas i naszego hobby?

 

Pamiętam jak na jakimś konkursie szukała mnie jakaś dziennikarka i nie mogła uwierzyć że nie dosyć że jestem kobietą to jeszcze nie tak starą 😆

Albo, że większość myśli, że modelarstwo to tylko plastikowe samoloty, i.t.p.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooo to może tu uda mi się dowiedzieć, nad jednym takim stereotypem, który mu sami tworzymy.

 

(...)Osoby profesjonalnie zajmujące się modelarstwem są w stanie wydawać na dopieszczanie swoich dzieł fortunę.(...)

 

Kim do cholery są Ci profesjonalni, tudzież zawodowi, modelarze? Dla kolegi amatora pytam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybrałem te najlepsze, co usłyszałem przez całe swoje życie. Pominąłem te najczęstsze z różnorakimi epitetami i wyszukanymi obelgami w stylu plastikowe gówna oraz "dorośnij" etc.

 

"Jak byłem kawalerem, to też składałem modele."

 

"-Ładne te modele. Ile taki jeden kosztuje?

- 100 zł 1/35*

-Boże ile to piniendzy"

*-naście lat temu były inne ceny

 

Nowe ceny:

"-Ile taki statek, w jakiej to skali mówisz 1/700?

-z fjalhołka 250 zł

- Ja pi*****ę"

 

"-Jaki duży jest ten czołg?

-pokazuję rękami ile mniej więcej ma jakiś niemiecki szmelc w 1/35

-Jakie to małe!"

 

"Dziewczyny by se Pan poszukał" - pewien Pan wezwany kiedyś, do kompUtra, bo nie działO.

 

"-Ja bym nie miał/a cierpliwości do tego."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, greatgonzo napisał:

To ci, którzy zarabiają budową modeli. Ale  oni z definicji starają się wydać jak najmniej i jak najmniej dopieszczać :).

Ale oni też często na bakier są z merytoryką, a często jak się patrzy na galerie modeli to modelarz pisze

- merytoryka mnie nie interesuje, nie jestem profesjonalistą

- te wearhering jest jaki jest, nie jestem profesjonalistą

- nie przyłożyłem się do malowania, nie jestem profesjonalistą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Agnieszka napisał:

"Starsi panowie.., nie mający nic innego do roboty"

To i tak postęp, bo wiele lat temu modelarstwo było kojarzone często tylko z dzieckiem siedzącym (zwykle garbiąc się przy tym) z nożyczkami w ręku przy Małym Modelarzu. Obok na stole stał klej o nazwie Guma Arabska z profilaktycznie podłożoną pod spód gazetą.  Dorosły to mógł być dziadek albo tata, pomagający przy wycinaniu i klejeniu. 🙂

Modelarstwo nadal jest bardzo mało znanym hobby, stąd dziwaczne opinie ale na wystawach modelarskich wiele razy widziałem zachwyt u ludzi pierwszy raz spotykających się z jego efektami. W mediach o modelarstwie generalnie jest cisza, artykułów czy audycji jest bardzo mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, którzy sami mają hobby najczęściej nie wypowiadają się negatywnie o modelarstwie.

Negatywne/szydercze komentarze to najczęściej domena ludzi, których zainteresowania kończą się na piwie, meczu i ew. samochodzie.

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę w temacie a trochę nie. Kiedyś ciut interesowałem się historią filmu i wpadłem na pomysł, aby wyprodukować referacik pt. "Obraz modelarza w filmie". Już wstępny risercz wykazał, że lektura byłaby mocno przygnębiająca. Modelarstwem w filmach najczęściej zajmują się psychopaci, mordercy, zwykli wariaci, odrzutki społeczne albo - w najlepszym razie - kompletni samotnicy.  No i oczywiście mali chłopcy: tu już bez pejoratywnego wydźwięku. Jest parę pozytywnych przykładów, ale nie zmieniają obrazu całości. Nie ma zatem co się dziwić, że z takim piarem nasze hobby przegrywa na starcie z tańczeniem na lodzie, rzucaniem piłką do kosza albo szydełkowaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie myślę o tych stereotypach negatywnych, to zastanawiam się jak bardzo one rzeczywiście występują w naturze. I zaczynam podejrzewać, że z jednej strony lęgną się w miejscach bez znaczenia, bo jakie znaczenie może mieć dla nas opinia drapiącego się po brzuchu gościa w żonobijce? Z drugiej strony, to stereotypy zmyślone, jak w tym zalinkowanym artykule. Modelarze często przyjmują je za aksjomat, towarzyszący nam byt oczywisty, nie oczekując  dowodu.  Może nawet w obawie, że taki dowód się nie znajdzie? 😉

Osobiście nigdy nie zetknąłem się z pejoratywnym odbiorem modelarstwa, ani jako dziecko, ani jako dorosły. A wręcz przeciwnie, owszem. OK, moje jednostkowe doświadczenia nie są w  żaden sposób miarodajne, ale i tak skłaniam się ku tezie, że w tej kwestii, jak w wielu innych, modele przemawiają tak za siebie, jak i za modelarza. Weźcie tego Dorniera Mikołaja i postawcie pod nos komukolwiek, nawet temu w żonobijce. Jaka jest szansa, że skończy się to szczerą  szyderą? No dobra, w tym przykładzie  może w gablotce ze szkła pancernego... :). A pamiętajmy, że bawiąc się w te klocki inaczej oceniamy jakość modeli. Ludzie nie mający z tym hobby wiele wspólnego nie zadziwią się wprawdzie modelem byle jakim, ale by uzyskać to zadziwienie nie potrzeba dzieła aż tak wspaniałego. Po prostu dobry model będzie rzeczą wystarczająco trudną do ogarnięcia dla oglądacza, by nie zaryzykował kpiny.

Także lepiej róbmy lepiej :). 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest względne. Jak ktoś ma dzieci na wychowaniu , kredyt do spłacenia , chorych rodziców pod opieką , goni z miejsca na miejsce, pracuje na 2 etaty  to na kogoś kto bawi się w modelarstwo patrzy w taki , a nie inny sposób. On tego czasu na to modelarstwo nie ma i dla niego często jest to strata czasu . Tak to postrzega i trudno mieć o to do niego pretensje. Zwykle wtedy słyszysz '.., że gdybym  miał czas to bym się jakimś hobby zajął, ale ... ) Ja z takim poglądem nie dyskutuje . Szanuję go dopóki on szanuje mnie.

 

Co robię ? Na komórce mam parę zdjęć modelu w różnych stadiach budowy . Pokazuję początek , potem koniec. I zwykle jest pytanie " I ty chcesz powiedzieć , ze ten czołg powstał z takiego zwykłego modelu do sklejania ?  I spokój . 

 

Problem jest , że modelarstwo to hobby dla samotników . Cisza spokój , własna nora , w której tworzy się dzieło . Raz na x czasu modelarz wychodzi z nory na przykład do sklepu modelarskiego , gdzie by przesiedział ze 3 godziny rozmawiając z podobnymi do siebie. A jak jedzie na wystawę bez partnerki / partnera  to już efekt " zerwania ze smyczy "  zakupy robione po kokardę , no i trzeba się napić i to już przed zawodami i już przy rejestracji modeli stoi za tobą gość i językiem RPG  ma + 10 do zionięć .I słuchasz opowieści o sensie życia.  O pieczołowicie utrzymywanej nadwadze , braku ruchu nie wspominam 😀 Wiem przesadzam , ale na każdej wystawie to spotykam.

 

I ten typ samotnika pieczołowicie malującego figurki w nocy przy lampce jest niestety w mediach często stereotypem. No bo jak nic nie robi tylko skleja to jak nic nienormalny i zakompleksiony  i w książce , filmie   idealny kandydat na " czarny charakter "

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Agnieszka- dobry wpis, gorący wątek z tego będzie!

 

Ale ten artykuł z oryginalnego wpisu to jest tak obrzydliwie napisany, że aż zęby bolą...

 

12 godzin temu, greatgonzo napisał:

Osobiście nigdy nie zetknąłem się z pejoratywnym odbiorem modelarstwa

 

Tu bywa różnie - w większości ludzie reagują pozytywnie, ale wyjątki też są.

 

Już Wam kiedyś pisałem o jednej pani doktor, z którą gawędziłem oddając krew na separatorze (sporo czasu się leży i nie można się ruszać). I jak wspomniałem o modelarstwie to ona powiedziała coś w stylu (to już było dawno, nie pamiętam dokładnie) "to bezsens, w ogóle nie rozumiem dlaczego ktoś miałby w ogóle robić coś takiego". Może po prostu miała przypływ szczerości, a w normalnych warunkach taka osoba po prostu mówi "mhm, bardzo ładne"?

 

Ale co będziemy daleko szukać, moja kobieta mówi "nie będą mi te obrzydliwe modele w salonie stały" - smutne, nie?

 

Także umówmy się, negatywny odbiór modelarstwa też jak najbardziej się zdarza.

 

A ja życzę Wam powodzenia z Waszymi projektami i pozdrawiam

 

Paweł

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, pmroczko napisał:

Ale co będziemy daleko szukać, moja kobieta mówi "nie będą mi te obrzydliwe modele w salonie stały" - smutne, nie?

Wcale. Od dziestu lat robię ludziom wnętrza i nie mogę się nadziwić, że wciąż są mężowie, którzy wypowiadają się w kwestii jak mają wyglądać ich domy. Tu potrzeba hartu ducha, bo oczywiście presja ze strony żon, by ci nieszczęśni mężowie mieli zdanie występuje, ale po to się człowiek uczył być  mężczyzną by nie uginać się w skrajnych sytuacjach! Przecież nie o to chodzi by to zdanie męża miało jakiekolwiek praktyczne znaczenie. Sam u siebie odmawiam kreowania wnętrz z żelazną konsekwencją. Najwyżej pomagam, gdy trzeba wymyślić jak.  Na zewnątrz też widzę, że zawsze gdy trafi się typ, który  rozumie tę sytuację, to proces projektowania i remontu idzie raczej bezstresowo. To jest niezmiernie proste: w tej kwestii, gdy spojrzeć na sam rdzeń, to babie zależy, a chłop ma w dupie. Man's Cave to nie jest przypadkowy produkt, tylko zdobycz cywilizacyjna. Lepiej to uznać i zwyczajnie mieć spokojniej. Rada Radka :).

 

14 godzin temu, merlin_70 napisał:

i już przy rejestracji modeli stoi za tobą gość i językiem RPG  ma + 10 do zionięć .

Ano tak. Ale obawiam się, że to nie jest zafałszowany stereotyp, tylko zwykła rzeczywistość. Z tym spotkałem się nie raz. I wg mnie to jest rzecz nie do przyjęcia. Niestety modelarskie środowisko bez zahamowań akceptuje zachowania zwyczajnie nieeleganckie.  W większości są to rzeczy dość specjalistyczne, raczej nieczytelne dla osób postronnych, ale to nie jest coś  co można ukryć. Wątpliwego smaczku dodaje fakt, że wiele modelarskich imprez odbywa się w szkołach. Rozpijanie flaszeczki za rogiem korytarza (wciąż szkolnego), blokada przejścia, bo trzeba złapać równowagę trzymając się kurczowo ościeżnicy, wodzenie rozedrganym palcem kilka centymetrów od modelu, bo trzeba wykazać zacinającym się głosem, że hakenkreuz za wysoko... . I niekoniecznie są to jacyś anonimowi typkowie z kosmosu. Nietrudno rozpoznać tu osoby, za chwilę organizujące kolejny festiwal i zachwalające go wszem wobec.   Ostatnio pandemia przystopowała festiwale i wystawy, ale przed nią, w publicznie dostępnych wątkach na forach bezstresowo planowano libacje, prześcigając się w przewidywaniach stopnia upodlenia. Tylko trochę przesadzam, a w niektórych przypadkach wcale. Na tych samych forach, gdzie chce się widzieć jak najwięcej dzieci i młodzieży. Powiem szczerze, że myślałem, iż trochę szybciej to będzie zanikać. Może popandemiczny krajobraz przyniesie zmiany, ale jakoś nie jestem optymistą.

Edytowane przez greatgonzo
  • Like 2
  • Haha 1
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak na marginesie. Często jak ktoś widzi moje modele to pada pytanie, a ile to sklejałaś?

I jak odpowiadacie?

 

Bo zauważyłam, że modelarz często lubi się chwalić, że sklejał model np. 5 lat i pojawia się w artykułach mając dodawać naszemu hobby wymiaru wręcz heroizmu i bezmiaru cierpliwości. A wiemy jak jest, są przestoje, kryzysy, brak weny i.t.p.

Ale nikt nie włącza stopera  i nie liczy łącznego czasu poświęconego samemu fizycznemu wykonywaniu modelu, a do tego dochodzi jeszcze szukanie i studiowanie materiałów.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale jak się pytającemu odpowie "w sumie to nie wiem ile to sklejałem" to rozmowa się nie będzie kleiła, ktoś się może poczuć zlekceważony... Dlatego zwykle mówię "z przerwami pięć lat" - młodych się do hobby i tak w ten sposób nie zachęci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sztuczny problem. Statystycznie w danym kręgu kulturowym czas poświęcany na takie rzeczy jest porównywalny. Jak kolega w pracy mówi, że od dziesięciu lat gra w tenisa to nikt nie zakłada, że napierdzielał w piłkę 30 000 godzin. Względnie, gdy ogłosi, że rozegrał dwugodzinny mecz to też nikt nie myśli, że zasuwał non stop na pełnym ogniu przez 120 minut. Ludzie spoza branży na ogół zakładają, że na budowę modelu potrzeba tyle co na ten mecz. Chyba, że zobaczą dobry model... .

A szukanie i studiowanie materiałów, to niby co jest, jak nie budowa  modelu?!

 

A wymądrzanie się na forum ?! 😉

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zauważyliście, że ten artykulik to "materiał partnera"? Czyli takie pierdu-pierdu żeby tylko kliknąć w link zawarty w treści. Co by zresztą tłumaczyło jego poziom.

 

W dniu 6.10.2022 o 14:06, Agnieszka napisał:

A tak na marginesie. Często jak ktoś widzi moje modele to pada pytanie, a ile to sklejałaś?

I jak odpowiadacie?

U mnie jeszcze dochodzi "ile taki model kosztuje? " - i też, co tu odpowiedzieć? Jak model kosztuje 50 PLN a dodatki do niego 150? A farby, chemia, narzędzia?

 

W dniu 6.10.2022 o 14:06, Agnieszka napisał:

Ale nikt nie włącza stopera  i nie liczy łącznego czasu poświęconego samemu fizycznemu wykonywaniu modelu

I tak też zwykle odpowiadam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się kiedyś dowiedziałem, że sklejam samolociki i żebym się w końcu wziął za coś produktywnego :tancze:

 

Ale z drugiej strony, ktokolwiek widzi moje 230 modeli w gablocie, to zawsze pochwali wink3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.10.2022 o 12:25, pmroczko napisał:

@Agnieszka- dobry wpis, gorący wątek z tego będzie!

 

Ale ten artykuł z oryginalnego wpisu to jest tak obrzydliwie napisany, że aż zęby bolą...

 

 

Tu bywa różnie - w większości ludzie reagują pozytywnie, ale wyjątki też są.

 

Już Wam kiedyś pisałem o jednej pani doktor, z którą gawędziłem oddając krew na separatorze (sporo czasu się leży i nie można się ruszać). I jak wspomniałem o modelarstwie to ona powiedziała coś w stylu (to już było dawno, nie pamiętam dokładnie) "to bezsens, w ogóle nie rozumiem dlaczego ktoś miałby w ogóle robić coś takiego". Może po prostu miała przypływ szczerości, a w normalnych warunkach taka osoba po prostu mówi "mhm, bardzo ładne"?

 

Ale co będziemy daleko szukać, moja kobieta mówi "nie będą mi te obrzydliwe modele w salonie stały" - smutne, nie?

 

Także umówmy się, negatywny odbiór modelarstwa też jak najbardziej się zdarza.

 

A ja życzę Wam powodzenia z Waszymi projektami i pozdrawiam

 

Paweł

 

Współczuję doświadczeń.

Ale muszę przyznać, że mam krańcowo odmienne. W pracy moje hobby budzi raczej życzliwe zainteresowanie wśród kolegów (co zrozumiałe, sporo z nich się interesuje militariami - takie środowisko), ale i wśród koleżanek. Ciekawa malarsko praca, ładnie zdetalizowana, lub choćby po prostu większa - może się po prostu podobać. Tak bez wchodzenia w całą historię, czy ideologię.  Jeśli się przy tym jeszcze potrafi ciekawie opowiedzieć o swojej pasji, to nie widzę problemów z odbiorem naszego hobby. Może takowy występuje raczej po stronie odbiorcy?

co do sytuacji w domu, to pokazywałem Wam kiedyś w szkutniczej galerii zbudowaną przeze mnie drugowojenną korwetkę (HMCS Copper Cliff, korweta typu Castle, 1/350). Nie kto inny niż moja żona kupiła mi gablotkę z oszkleniem i zaproponowała, żeby praca stała w salonie.  Nie powiem, ściąga uwagę znajomych, którzy do nas wpadają. Niedługo będę odbierał zaległy prezent od Niej na dzień chłopaka - kalkomanię do Gripena.

Także, różne chodzą przypadki po ludziach.

PPS. Mieszkanie urządzaliśmy wspólnie, choć Żona twierdzi, że ja bardziej .

Michał

@greatgonzo - pełna zgoda co do kwestii alkoholowej na imprezach publicznych. Tak samo z bluzgami. Święty nie jestem w żadnej z dwóch kwestii, ale jak się robi imprezę dla ludzi z zewnątrz, z obecnością dzieciaków, to jednak żenua...

Edytowane przez socjo1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.10.2022 o 05:47, socjo1 napisał:

Nie kto inny niż moja żona kupiła mi gablotkę z oszkleniem

Moja ,,kazała" mi kupić regał po małym wypadku.

I stoi w salonie - i generalnie lubi się nim chwalić: o takie mój Jacek skleja...

A odbiór hobby raczej taki pozytywny - no czasem słychać takie delikatne - modele sklejasz?!? 

Ja też sklejałem ale za dzieciaka  ... i potem takie smutniejsze: nie miałbym teraz czasu...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, myszaty napisał:

modele sklejasz?!? 

Ja też sklejałem ale za dzieciaka  ... i potem takie smutniejsze: nie miałbym teraz czasu...

 

Często jak ktoś nowy wpada to to słyszę :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.