Skocz do zawartości

Aerograf


Piots

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 2,7k
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

To w skrócie jaki rozmiar dyszy, jest najbardziej optymalny dla okrętów? Albo napisze inaczej jaki rozmiar dyszy polecacie na kadłub a jaki na mniejsze elementy pokroju nadbudówki, ewentualnie wykonanie kamuflażu pokroju Bałtyckiego na CA KN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W okrętach nie potrzebujesz precyzji, więc czym większa tym lepiej. Mała dysza to będzie męczarnia przy malowaniu dużych powierzchni. 0,4mm będzie aż nad twoje wymagania. Ja bym statki malował specjalnym aero z dyszą 0,5mm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w skrócie jaki rozmiar dyszy, jest najbardziej optymalny dla okrętów? Albo napisze inaczej jaki rozmiar dyszy polecacie na kadłub a jaki na mniejsze elementy pokroju nadbudówki, ewentualnie wykonanie kamuflażu pokroju Bałtyckiego na CA KN.

 

0.3 i więcej

 

Do pancerki sprawuje się doskonale.

Obejrzyj film z iwatą co chłop maluje i jakie wąskie to zobaczysz jakie cienizny się da.

To, co buk mw pisze nie jest absolutem... od zawsze.

 

Dysza 0.3 i większa jest też bardziej "tolerancyjna" na rozcieńczenie farby, nakładanie efektów, podkładu itp.

Będzie Cię mniej frustrować.

Użyjesz porządnych farb do aero typu Mr. Hobby i Tamiya i takim jednofunkcyjnym aero z regulacją skoku igły (co bardzo pomaga kontrolować szerokość strumienia) jak Procon Boy SQ zrobisz wszystko bez zbędnego stresu i tasowania się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się właśnie nad kupieniem aero do podkładów li tylko. I myślałem o Procon Boyu SQ...

podpowiedzcie, czy to dobry wybór?

Czy lepiej podwoić budżet i wziąć Procon boya 290 ze względu na owalną plamkę chociażby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Mam szybkie pytanie do użytkowników aerografów h&S evolution.

 

Czy czubek iglicy powinien wystawać przed air cap na dystans 4,5mm?

 

Myślę, że przez 1,5 roku użytkowania mogłem w końcu trochę rozepchać dyszę. Nie robiło mi to problemów jak dotąd podczas malowania, przy skali 1/56 trudno to zauważyć bo nawet w mikrokreskach problemów jakiś nie mam ale jakoś mnie to dzisiaj zastanowiło. Sprzęt działa sprawnie tylko iglica przy maksymalnym odciągnięciu spustu nie chowa się cała w pistoleciku.

 

Drugie moje pytanie - czy air cap dla 0,2 i 0,15mm jest taki sam? Chcę użyć aerografu do malowania większych elementów figurek 28mm i nie wiem co kupić. Mam zwykły evolution.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4,5 mm to zdecydowanie za dużo i pewnie masz rozepchniętą dyszę, ale to nie musi być problemem.

Skoro dobrze Ci się maluje to dramatu nie ma.

 

Air cap do każdego rozmiaru dyszy jest dedykowny, czyli do 0,15 jest 0,15, do 0,2 jest 0,2 itd.

W przypadku jednak 0,15 i 0,2 można bez problemu stosować zamiennie oba się air capy i nie wpływa to na pracę aerografu.

Jeśli więc masz w aerografie np. zestaw 0,2 mm a chcesz użyć 0,15, to w praktyce wystarczy wymienić tylko dyszę. Iglica i air cap mogą być 0,2. W drugą stronę działa to tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam szybkie pytanie do użytkowników aerografów h&S evolution.

 

Czy czubek iglicy powinien wystawać przed air cap na dystans 4,5mm?

 

Myślę, że przez 1,5 roku użytkowania mogłem w końcu trochę rozepchać dyszę. Nie robiło mi to problemów jak dotąd podczas malowania, przy skali 1/56 trudno to zauważyć bo nawet w mikrokreskach problemów jakiś nie mam ale jakoś mnie to dzisiaj zastanowiło. Sprzęt działa sprawnie tylko iglica przy maksymalnym odciągnięciu spustu nie chowa się cała w pistoleciku.

 

Drugie moje pytanie - czy air cap dla 0,2 i 0,15mm jest taki sam? Chcę użyć aerografu do malowania większych elementów figurek 28mm i nie wiem co kupić. Mam zwykły evolution.

Pisząc air cap myślisz o air cap (osłona dyszy), czy też o dyszy. U mnie wystaje na ok. 2 mm z dyszy i jest schowana na ok 3 mm w osłonie dyszy.

4,5 mm to raczej świadczy o rozkalibrowaniu dyszy, tylko jak to zrobiłeś to nie mam pojęcia. Ja po skończonym malowaniu zawsze iglicę cofam do tyłu, by sprężyna nie naciskała przez cały czas na dyszę.

Jeśli chodzi o drugie pytanie to air cap jest zawsze ten sam, ale dysza - iglica to komplet dedykowany do każdej średnicy oddzielnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marak, przecież nie naciska na dysze. Chyba że blokujesz przy cofniętym spuście, ale to bez sensu. Mam nowy komplet iglica dysza - igła wystaje ok 3mm

A o co, według Ciebie, opiera się iglica gdy nie odchylasz spustu? Bo według mnie i dostępnej mi literatury o dyszę - zamykając jej otwór. Przy myciu aero zawsze wysuwam iglicę do tyłu, myję ją, a potem nie wsuwam do końca. Dociskam ją i kontruję dopiero przed następnym malowaniem (według książki "Aerografy" - wydawnictwo Payo).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o drugie pytanie to air cap jest zawsze ten sam, ale dysza - iglica to komplet dedykowany do każdej średnicy oddzielnie.

 

Proszę nie rozpowszechniać nieprawdy, aircapy w H&S nie są uniwersalne Komplet to aircap + dysza + iglica.

Aircap 0.15/0.2

Aircap 0.4

Aircap 0.6

 

Jeśli aerograf składasz prawidłowo, to w stanie spoczynku dysza jest "zamknięta" iglicą, ale nie ma tam żadnej siły, która mogła by dyszę rozpychać.

 

Dysze H&S są ze stosunkowo miękkiego metalu i mogą się z czasem rozkalibrować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Air Cap czyli osłonę dyszy, wolałem być jak najbardziej precyzyjny aby nie pomylono tego właśnie z dyszą.

 

Mam nowy komplet iglica dysza - igła wystaje ok 3mm

 

W takim razie chyba w porządku, bo u mnie (0.2) wystaje na 3mm z dyszy przykładając bezpośrednio linijkę stalową. W pierwszym pomiarze z z pośpiechu doliczyłem czubek dyszy - wyszło mniej-więcej 4,5mm. Czubek iglicy "wystający" z air capu i korony, czułem pod "opuszkiem" palca, więc zacząłem szukać zdjęć ale żadne nie dało mi jasnej odpowiedzi na ile ta iglica w koronie powinna się chować.

 

Jeżeli faktycznie rozkalibrowałem to trudno. Kupi się mniejszy komplet, a większy przy czołgach robi swoje jak zwykle.

 

jak to zrobiłeś to nie mam pojęcia.

 

Szpilką stalową. Używam farb akrylowych (Vallejo, Hataki, AK, MiGi, Army Paintery, Andrea, Lifecolor), które mimo rozcieńczania i tak pozostawiają obfity osad w dyszy więc często muszę nie tylko używać chemii ale też skrobać. Teraz zresztą zdecydowałem się kupić dedykowany skrobak ponieważ tracę na to za dużo czasu.

Co prawda zawsze byłem tutaj delikatny aby właśnie nie rozkalibrować, ale robiłem to często wypychając strzępki farby z końcówki dyszy.

 

Jeśli chodzi o drugie pytanie to air cap jest zawsze ten sam, ale dysza - iglica to komplet dedykowany do każdej średnicy oddzielnie.

 

Dzięki, o to właśnie mi chodziło - zastanawiam się nad kupnem i rozważałem zestaw z air capem a tańszą opcję czyli dysza & iglica.

W zakłopotanie wprawił mnie widok otworów w air capach dla dysz większych. Musiałem się upewnić czy 0.15 i 0.20 mają to samo. Inne logicznie rzecz biorąc muszą mieć większe dla większego otworku dyszy.

 

http://germanairbrush.com/pictures/nozzles%20aircaps%20sizes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szpilką stalową. Używam farb akrylowych (Vallejo, Hataki, AK, MiGi, Army Paintery, Andrea, Lifecolor), które mimo rozcieńczania i tak pozostawiają obfity osad w dyszy więc często muszę nie tylko używać chemii ale też skrobać. Teraz zresztą zdecydowałem się kupić dedykowany skrobak ponieważ tracę na to za dużo czasu.

Co prawda zawsze byłem tutaj delikatny aby właśnie nie rozkalibrować, ale robiłem to często wypychając strzępki farby z końcówki dyszy.

 

Ten cytat powinien być wklejany w każdy temat nowicjuszy "jakie farby wybrać". Pogrubionym na czerwono. Nie wiem dlaczego, część modelarzy upiera się, żeby utrudniać sobie życie i maluje przy pomocy aerografu farbami, które nadają się do pędzla. Zamiast skrobaka kup lepiej Gunze/Tamiya/MR Paint.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten cytat powinien być wklejany w każdy temat nowicjuszy "jakie farby wybrać". Pogrubionym na czerwono. Nie wiem dlaczego, część modelarzy upiera się, żeby utrudniać sobie życie i maluje przy pomocy aerografu farbami, które nadają się do pędzla. Zamiast skrobaka kup lepiej Gunze/Tamiya/MR Paint.

 

 

 

To ja pogrubię to. :P

Ponieważ część modelarzy właśnie maluję głównie pędzlem rzeczy do których aerograf nadaje się raczej słabo (typu 28mm figurki i mniejsze). Nawet gdy już jakiś płaszczyk pomalowałem aerografem aby zaoszczędzić na czasie potrzebnym do blendingu pędzlem to resztę trzeba robić futrzastym przyjacielem.

 

Więc mam całą masę farb akrylowych w wygodnych pojemniczkach z dozownikiem nadającym się pod pędzel, których odcienie mi się sprawdzają... Gdyby chociaż gunze bądź tamyia zdecydowały się na butelki zamiast słoiczków... ja nawet Lifecolor trzymam tylko z konieczności wyższej czyli kolorów dedykowanych polskiej piechocie '39.

 

Musiałbym też budować prawdopodobnie nową paletę... To już mi łatwiej, wygodniej i taniej skrobak kupić (bo i tak będę używał) czy nawet dyszę z iglicą raz na dwa lata jeżeli faktycznie coś się uszkodzi.

 

I te słoiczki, których nienawidzę...

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, tylko moja uwaga do nich - ja nie stosuję dedykowanych rozpuszczalników. Woda, często wysokoprocentowy alkohol. Najwięcej kłopotów jak dotąd miałem z farbami teoretycznie dedykowanymi aerografom od AK Interactive (zestaw dunkelgelb, mniejsze z zielenią i brązowym) i Mig (tutaj pomalowałem raptem jeden czołg więc ich jeszcze dobrze nie znam).

 

Mniejsze problemy miałem z Hatakami, które w porównaniu do dwóch wcześniejszych firm przynajmniej można częściowo użyć przy malowaniu pędzlem. Natomiast jeżeli chodzi o Army Paintera i Vallejo, nawet ten gęsty, to problemów mam najmniej. Bardzo powoli zatykają dyszę, nie kapryszą itd. Z Lifecolor było podobnie, Andreę ciągle trzymam w rezerwie.

Co innego podkład Vallejo, nie mówiąc o koszmarze z AK Interactive... ale znów używam jedynie dyszy 0,2.

 

Od czasu do czasu pomaluję czołg aerografem, głównie bawię się figurkami gdzie przede wszystkim kładę pistolecikiem podkład. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę nie rozpowszechniać nieprawdy, aircapy w H&S nie są uniwersalne Komplet to aircap + dysza + iglica.

Aircap 0.15/0.2

Aircap 0.4

Aircap 0.6

Zajrzałem do pudełka i niestety.... masz całkowitą rację. W rurce jest dysza, iglica i air-cap na 0,4 mm. Jakoś miałem przekonanie, że jest tam tylko dysza i iglica. Dzięki za sprostowanie i biję się w piersi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

… Jeżeli faktycznie rozkalibrowałem to trudno. …
jak to zrobiłeś to nie mam pojęcia.
Szpilką stalową. … Co prawda zawsze byłem tutaj delikatny aby właśnie nie rozkalibrować' date=' ale robiłem to często wypychając strzępki farby z końcówki dyszy. …[/quote']Grubość ścianki dyszy 0,2mm przy wylocie jest poniżej 0,1mm. Metal jest plastyczny. Więc gdy wypychałeś to ją rozginałeś.
… Teraz zresztą zdecydowałem się kupić dedykowany skrobak …
Mam skrobak i delikatnie wyskrobuję ruchem obrotowym od środka. Nie pcham. Robię to zawsze na „wilgotno ”. To znaczy' date=' że ubrudzoną dyszę [u']zaraz po malowaniu[/u] wstawiam do zmywacza na kwadrans, albo dłużej.

 

W moim wypadku często do umycia zabrudzonej dyszy wystarczą dwa kroki z użyciem zmywacza:

  1. Namoczenie przez pięć do dziesięciu minut.
  2. Pięćset sekund w myjce ultradźwiękowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grubość ścianki dyszy 0,2mm przy wylocie jest poniżej 0,1mm. Metal jest plastyczny. Więc gdy wypychałeś to ją rozginałeś

 

Owszem, co też zauważyłem, ale mimo tego długiego i częstego procesu mam jakiś mikroskopijny ubytek na dokładności, praktycznie niezauważalny w malowaniu. Ten metal w aerografach H&S nie jest aż tak plastyczny jakby się mogło wydawać inaczej już dawno przecisnąłbym całą szpilkę. Podczas jednego posiedzenia dyszę czyszczę 5-6 razy.

 

W moim wypadku często do umycia zabrudzonej dyszy wystarczą dwa kroki z użyciem zmywacza:

Namoczenie przez pięć do dziesięciu minut.

Pięćset sekund w myjce ultradźwiękowej.

 

Czy aby obie te rzeczy nie są wyraźnie odradzone w instrukcji dołączonej do aerografu ponieważ skracają żywotność uszczelki? Przynajmniej tak mam w mojej do Evolution...

 

Mam skrobak i delikatnie wyskrobuję ruchem obrotowym od środka. Nie pcham. Robię to zawsze na „wilgotno ”. To znaczy, że ubrudzoną dyszę zaraz po malowaniu wstawiam do zmywacza na kwadrans, albo dłużej.

 

Oczywiście ja też robię to na wilgotno czyszcząc dyszę zaraz po użyciu i jej wcześniejszym przedmuchaniu zmywaczem, wymiatając resztki farby i jedynie jej resztki wypychałem dzięki czemu w dyszy jeszcze nigdy nie miałem warstwy zaschniętej farby.

 

Jeżeli masz skrobak i faktycznie czyścisz na mokro nie musisz nic moczyć całej dyszy w żadnych płynach. Wystarczy, że wcześniej zwilżone wnętrze dyszy potraktujesz samym dedykowanym skrobakiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Namoczenie przez pięć do dziesięciu minut.

Pięćset sekund w myjce ultradźwiękowej.

Czy aby obie te rzeczy nie są wyraźnie odradzone w instrukcji dołączonej do aerografu ponieważ skracają żywotność uszczelki?
  1. Moje dysze nie mają szczelek.
    • j6NAHCN.png
    • 2b8dTGT.png

[*]Przy myciu korpusów zmywaczem mojej produkcji nie uszkodziło mi gumy mimo wielokrotnego moczenia. Najdłuższe trwało około dwie godziny.

Przynajmniej tak mam w mojej do Evolution …
Kiedy zastanawiałem się nad metalowym aerografem z dyszą 0,2mm znalazłem uwagi dotyczące delikatności aerografów H&S. Dlatego z nich zrezygnowałem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy zastanawiałem się nad metalowym aerografem z dyszą 0,2mm znalazłem uwagi dotyczące delikatności aerografów H&S. Dlatego z nich zrezygnowałem.

 

Myślę, że warto od tego zaczynać gdy piszesz uwagi do użytkownika jednego z tych aerografów. Inaczej ktoś jeszcze faktycznie wrzuci teflonowe uszczelki do jakiegoś zmywacza i będzie buba. :P

 

Jeżeli chodzi o czyszczenie dyszy H&S to w zupełności do farb akrylowych wystarczy skrobak. Ja mam 100% czystość swojej choć używam prymitywnych narzędzi, a co dopiero mówić o wyprofilowanym, przystosowanym do tego zadania przyrządzie. Tylko trzeba to robić zaraz po zakończeniu malowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skrobak H&S jest bardzo dobrym narzędziem, ale raczej do zaschniętych farb u wylotu dyszy.

Ja używam głównie farb Gunze i Tamki, a po nich zostaje delikatny nalot mimo dokładnego płukania i raz na jakiś czas trzeba troszkę tam poskrobać.

Bardzo rzadko, ale jednak, zdarza mi się że wylot dyszy przy takim skrobaniu, zapycha się czymś w rodzaju kłaczka, który trzeba niestety czymś wypchnąć na zewnątrz, i do tego skrobaczek jest idealny.

Przyznać muszę że robię to na siłę, bo inaczej nie chce wyjść, ale jakoś nie zauważyłem żebym którąś dyszę znacząco rozepchnął, o ile w ogóle.

Zresztą tak naprawdę to czy dysza jest 0,2 czy zrobiła się po czasie 0,25 mm to w zasadzie nie jest jakąś dużą różnicą która wpływałaby na malowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy zastanawiałem się nad metalowym aerografem z dyszą 0,2mm znalazłem uwagi dotyczące delikatności aerografów H&S. Dlatego z nich zrezygnowałem.

 

Cały aerograf H&S jest pancerny.

Kłopotem może być dysza, podatna na rozepchnięcie/pęknięcie w przypadku złego ustawienia iglicy.

Przy właściwym traktowaniu trwałość konstrukcji aerografu jest be zastrzeżeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy zastanawiałem się nad metalowym aerografem z dyszą 0,2mm znalazłem uwagi dotyczące delikatności aerografów H&S. Dlatego z nich zrezygnowałem.

 

Cały aerograf H&S jest pancerny.

Kłopotem może być dysza, podatna na rozepchnięcie/pęknięcie w przypadku złego ustawienia iglicy.

Przy właściwym traktowaniu trwałość konstrukcji aerografu jest be zastrzeżeń.

 

Nie ma sprzętu bez wad.

Akurat to jest w H&S zauważalne jak się rozmawia z użytkownikami i według mnie producent o tym wie ale (takie są moje przypuszczenia) nic nie robi bo się części sprzedają... To nie jest nic nowego w handlu - patrz chociażby silniki folcwagena i ich "eksploatacyjnie normalne" zużycie oleju na poziomie 1l na 1000 km w TFSi albo wycierające się zęby na kole napędu pompy oleju w dieslach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.