Skocz do zawartości

F-35 dla polskiego lotnictwa


Solo

Rekomendowane odpowiedzi

Kolega Solo jest jedynym 10000 tysiecznikiem na forum? ?  Bo ten F-35 tak naprawde nie jest potrzebny lotnictwu USA. Mozna to wszystko załatwic modernizacjami , elektronika to pikus. Przykład modernizacji, ano 50 letni F-15 .  Wcisną do niego wszystko i jeszcze troche.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Grzes napisał:

Mówiąc w skrócie - nie stawiaj na ilość, postaw na jakość  

Skoro już cytujesz słowa Jezusa, to warto żebyś się zastanowił co one znaczą. Twoja interpretacja jest tyleż nowatorska, co mimo wszystko jednak bardzo nietrafiona (słowo klucz: "ofiara"). Myślę też że Jezus nie pochwalałby złośliwości w stosunku do bliźniego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, em napisał:

Bo ten F-35 tak naprawde nie jest potrzebny lotnictwu USA. Mozna to wszystko załatwic modernizacjami , elektronika to pikus.

Gdyby życie było takie proste, to Amerykanie dalej lataliby na F-4, co 10 lat wymieniając moduły elektroniki, zasobniki celownicze, sensory i silniki.
Ja bym się jednak upierał, że F-35, możliwe że znacznie wyprzedzający swoją epokę, przyda im się bardzo za 10-15 lat, gdy będzie już dojrzałą konstrukcją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Solo napisał:

Skoro już cytujesz słowa Jezusa, to warto żebyś się zastanowił co one znaczą. Twoja interpretacja jest tyleż nowatorska, co mimo wszystko jednak bardzo nietrafiona (słowo klucz: "ofiara"). Myślę też że Jezus nie pochwalałby złośliwości w stosunku do bliźniego.

To nie jest moja interpretacja.
Powtórzę się - postaw na jakość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem nie jest w tym aby wymienic bebechy co roku.Problemem jest żeby to co w bebechy ładujesz działało poprawnie i nie zakłócało pracy innych urzadzeń. A to jest czas ...oceniam ,że dzisiaj instalują nakładki nad którymi pracowali od 4 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, mandrivecs napisał:

Proszę, daj już spokój z papierowym sojuszami... W 39 mieliśmy bodajże 5 oficjalnych sojuszy militarnych i jak to się skończyło doskonale wiemy. Obecnie UE krytykuje działania Rosji na Ukrainie i w Syrii, a Francja bez ceregieli sprzedaje Rosji Mistrale i avionikę. Nad terytorium Ukrainy Zielone Ludziki strąciły KUBem samolot pasażerski holenderskich linii lotniczych i ani UE ani NATO nie pogoniło tych złych Rosjan.

W którymś momencie nie zrozumiałeś o czym napisałem. Właśnie mi o to chodzi, żeby nie opierać się o papierowe sojusze z USA tylko znajdować się gospodarczej, technologicznej i politycznej sieci Europy. Polska w 39 nie liczyła się na żadnym z tych pól. 

Nie ważne.. Załóżmy, że to jednak nie ma znaczenia. O czym wówczas mówimy? O konflikcie konwencjonalnym z dużo silniejszym przeciwnikiem? Bez jakiegokolwiek przeliczalnego na pieniądze interesu po stronie sojuszników by nam pomóc? 

Obecnie wojna między blokami cywilizacyjnymi już się toczy. Wzmacnianie bezpieczeństwa energetycznego i informatycznego podstawowych struktur państwa, elektrowni, szpitali, banków etc.. Oraz armii.. Tu widzę pole do realnego wzmocnienia państwa.

P. S. W kwestii sprzętowej.. Moja uproszczona definicja silnego państwa to taka..ze jak się zwali pół lasu na harcerzy, czy wycieczkowiec zacznie tonac na naszych wodach to jakieś śmigłowce się pojawia.. I paru przeszkolonych gości w centrum zarządzania z prawdziwego zdarzenia, a nie w salce z paprotką i telefonem z tarczOm..mających do dyspozycji 3 ciężarówki i jednOm anakonde. 

Do póki nie ma kasy na takie podstawowe kwestie to wydawanie jej na F35 to po prostu zabawa w "silne państwo".. :wojo:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypowiedź wiceministra Skurkiewicza rzuca sporo nowego światła na program Harpia, w którym od ubiegłego tygodnia było więcej pytań niż odpowiedzi (choć i tak resort przekazał tu o wiele więcej danych niż w przypadku innych programów modernizacyjnych). Trzeba jednak zastrzec dwie rzeczy. Po pierwsze, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to PMT na lata 2021-35 będzie przygotowywany w 2020 r. (nie jest to przesądzone, co pokazuje przykład PMT na lata 2017-2026, podpisanego z ponad dwuletnim opóźnieniem). Będzie to już po wyborach parlamentarnych planowanych na październik lub listopad 2019 r. Oznacza to, że w 2020 r. szefem MON może być ktoś inny niż Mariusz Błaszczak, więc priorytety mogą się zmienić.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abstra:bip:ąc już od kwestii technicznych, to znowu popełniamy ten sam tragiczny błąd, jak w przypadku "Wisły": z góry określamy co i od kogo chcemy kupić. Wszyscy dookoła (ostatnio choćby Szwajcaria) biorą pod uwagę kilka maszyn od różnych producentów i porównują zaproponowane warunki, prowadzą negocjacje itp. My już na wstępie stawiamy się w pozycji petenta zamiast partnera i redukujemy możliwości negocjacyjne prawie do zera. Bo wybory idą...

PS. A jeszcze co do Wisły, to nagle zupełnie ucichło o drugim etapie (który zapewne będzie kosztował jakieś horrendalne pieniądze, bo sami się wpuściliśmy w uliczkę bez wyjścia) i obawiam się, czy jeden program nie będzie się odbywał kosztem drugiego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Jacko napisał:

Abstra:bip:ąc już od kwestii technicznych, to znowu popełniamy ten sam tragiczny błąd, jak w przypadku "Wisły": z góry określamy co i od kogo chcemy kupić. Wszyscy dookoła (ostatnio choćby Szwajcaria) biorą pod uwagę kilka maszyn od różnych producentów i porównują zaproponowane warunki, prowadzą negocjacje itp.

To prawda, ale mimo wszystko wolę wreszcie jakieś konkretne działania zakończone mam nadzieję zakupem sprzętu, niż kolejne 8 lat imposybilizmu i niekończących się analiz i programów modernizacyjnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Solo napisał:

To prawda, ale mimo wszystko wolę wreszcie jakieś konkretne działania zakończone mam nadzieję zakupem sprzętu, niż kolejne 8 lat imposybilizmu i niekończących się analiz i programów modernizacyjnych.

Solo, jesteś wielkim optymistą co do tego programu.

Jeśli się mylę to odszczekam, ale w tej chwili jest to przedwyborcza dziecinada. W dodatku nawet nie starają się tego propagandowo rozdmuchać jak Wisłę. Błaszczak wie, że kasy na to nie będzie. Obecnie żadna decyzja pociągająca duże środki budżetowe nie jest podejmowana na poziomie ministerstw tylko w "komitecie centralnym" z uwzględnieniem zysku politycznego. Program Harpia zdechnie tak jak Wisła i reszta. Priorytetem w tej chwili jest utrzymanie i wzmocnienie władzy centralnej i wiernego rządu dusz na utrzymaniu państwa. Tzw redystrybucja majątku narodowego. F 35 dla prezesa jest mniej ważne niż trąbiący przeciwko Uberowi taksiarze w Wa-wie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Solo napisał:

wolę wreszcie jakieś konkretne działania zakończone mam nadzieję zakupem sprzętu, niż kolejne 8 lat imposybilizmu i niekończących się analiz i programów modernizacyjnych

A przypomnij nam proszę która to ekipa w ramach "konkretnych działań" wysadziła w powietrze ukończony przetarg na śmiglaki? Hę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Grzes napisał:

A przypomnij nam proszę która to ekipa w ramach "konkretnych działań" wysadziła w powietrze ukończony przetarg na śmiglaki? Hę?

No cóż. Ostatnie 4 lata szczególnie udane dla naszej armii nie były. Wystarczy wspomnieć "misiowe porządki" w kadrze dowódczej, niedzielnych wojaków Antosia, spadające MiGi, czy dziwne zakupy począwszy od samolotów dla VIPów a skończywszy na HIMARSach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Solo napisał:

Kosztowo to może wyjść drożej niż 32xF-35.

Sporo  zaplecza do F-16 już posiadamy szkolenie pilotów też będzie prostsze. Obecnie przeszkolenie pilotów latających na MiGach i Su na F-16 to jest wyzwanie a szkolenie na F-35 to hoho.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Solo napisał:

Kosztowo to może wyjść drożej niż 32xF-35.

pojęcia nie masz o czym piszesz. koszt zakupu to max 30% kosztu ekspolatacji. Nowe zaplecze, nieznana kosztowo technologia ( np majątek jaki trzeba wydawać na pookrycia stelath sypiące się w lotach), całkowicie nowy osprzęt. Każdy normalny kraj dąży do maksymalnego ograniczania eksploatowanych typów a my robimy głupoty. dokłądnie takie same jak kupno 4 EH-110. Kto ogarnię ten bałagan? Przeciez dla 4 sztuk nikt nie wdroży żadnej obsługo na miejscu innehj niz kanibalizacja. F-35 jest zżerany przez choroby wieku dziecięcego. Świtny wybór to pewnie będzie ale za 10 lat.Dzisiaj tylko kolejne 48 sztuk block 72 i modernizacja do tego standardu 52. Wiecej nam nie trzeba a przy okazji można by wreszcie jakis serwis w Polsce postawić bo po wycofaniu suk i migów padnie bydgosza i za 4 lata w ogóle nie będziemy mieli zaplecza technicznego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Własnych instruktorów na F-16 już mamy (na F-35 zapewne nie będziemy mieli nigdy, bo nie ma w ogóle wersji dwumiejscowej, tylko szkolenia odbywają się najpierw w symulatorach, a później za pomocą specjalnego systemu: pilot szkolony w powietrzu - instruktor na ziemi). Infrastrukturę już mamy (choć trzeba ją trochę rozbudować). Obsługę naziemną już mamy (choć wielu ucieka do cywila, podobnie jak piloci). Cały system logistyczny mamy (choć ledwo dyszy i co chwilę wychodzą różne kwiatki). Uzbrojenie mamy (choć ciągle za mało). Trzeba tylko zwiększyć stany liczebne i w końcu doprowadzić pewne rzeczy do porządku (łącznie z odpowiednim finansowaniem remontów itp.). Przy F-35 zaczynamy wszystko od zera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Qz9 napisał:

Przeciez dla 4 sztuk nikt nie wdroży żadnej obsługo na miejscu innehj niz kanibalizacja. F-35 jest zżerany przez choroby wieku dziecięcego. Świtny wybór to pewnie będzie ale za 10

Przecież tych F-35 nie będziemy mieli szybciej niż za 10 lat. Co więcej, gdybyśmy wybrali F-16, to też pewnie nie byłoby szybciej niż 5-6 lat.

Pozdrawiam
Krzysiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, krzy65siek napisał:

Przecież tych F-35 nie będziemy mieli szybciej niż za 10 lat. 

W zamówieniu mozna miec tylko bieżącą znaną specyfikacje. Za 10 lat  to będzie inny samolot i pisałem o zamówieniu tego za 10 lat jak będziemy wymieniać Jaszczempie z dostaw 2006-2008, czyli dostawy po 2035. teraz tylko block 72 i modernizacja 52

Edytowane przez Qz9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, krzy65siek napisał:

Co więcej, gdybyśmy wybrali F-16, to też pewnie nie byłoby szybciej niż 5-6 lat.

A za 15 lat zastanawialibyśmy się za co kupić 96 nowych maszyn, bo te F-16 to lekko złomowate się robią...
Nie opiera się całej floty na jednej, do tego schyłkowej maszynie, zwłaszcza gdy ta maszyna pochodzi koncepcyjnie z lat 60.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.