BRAVO112 Napisano 5 Listopada 2020 Share Napisano 5 Listopada 2020 Budowalem go kilkanascie lat temu... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WujekAlice Napisano 5 Listopada 2020 Share Napisano 5 Listopada 2020 Dokładnie to malowanie. Nawet specjalnie specjalne Pactry do niego kupiłem. Stoi bidok gdzieś w pudle w piwnicy nieskończony - pmalowany, bez szkła... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JJ62 Napisano 5 Listopada 2020 Share Napisano 5 Listopada 2020 Ja jednak znowu swoje: Mimo, że ten Do-17E był moim niespełnionym marzeniem, to dobrze że Airfix w ramach ewolucji swojej produkcji oferuje nam teraz nowy Do-17. Co prawda w wersji Z, ale za to można go w środku wykonać tak: zdj. Britmodeller Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WujekAlice Napisano 5 Listopada 2020 Share Napisano 5 Listopada 2020 Nawet w dwóch wersjach. Ale właściwie inny samolot. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kopernik Napisano 5 Listopada 2020 Autor Share Napisano 5 Listopada 2020 Kioskowe diecasty z PRL. Kosztowały niewiele, kupowałem je namiętnie i równie namiętnie paliłem na podwórkowym placu boju. Czasem w sklepach i na bazarach można było kupić modele z NRD. Nie paliły się, były metalowe. Pod koniec lat 80 prywatna inicjatywa produkowała kopie małych żołnierzyków i w niektórych zestawach były czołgi: Sherman ze zdjęcia i T-34/85 . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Michal_G Napisano 6 Listopada 2020 Share Napisano 6 Listopada 2020 T-34 był też w wersji z trałem, Sherman (o ile dobrze pamiętam) również w wersji Calliope (z wyrzutnią rakiet). Figurki w 1:72 (kopie Airfixa, Italeri (Esci) itp.) były dostępne (przynajmniej w latach 80-ych) bez problemu, sklep z zabawkami który prowadził ten asortyment nazywałem wówczas "miniaturkowcem". Jakość byłą różna - zależna od tworzywa. Jak było gumowate to dramat, jak lepsze to nie gorsza od oryginału (mam porównanie z rosyjską piechotą od Italeri - oryginalne kupiłem dużo później, polskie kopie wspierały T-34 jako "Rudego" w zabawach smarkacza). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lipstein Napisano 6 Listopada 2020 Share Napisano 6 Listopada 2020 (edytowane) Zaczynałem jak większość od modeli ze stajni ZTS (Łoś, Czapla, Jaki, Ił2m3) i KP. Żaden model nie doczekał do obecnych czasów. A tak przy okazji: na model Do 217 dostałem kiedyś trochę kasy od rodziców za wybitne osiągnięcie w nauce (z matmy słabo mi szło). Jeden z pierwszych moich modeli Italeri, ale to w sumie nie takie stare dzieje (początek lat 90-tych, sklep modelarski na ul. Podhalańskiej w Nowym Sączu, dla mnie wtedy Mekka). Po jakimś czasie moja mama zwróciła mi uwagę, ze składanie modeli z plastiku to żadna sztuka i ambicja mi już nie pozwoliła na lepienie z PS, więc na przestrzeni kilku lat (liceum) zrobiłem ok. 50 modeli z kartonu, od Liberatora i Cataliny z GPM po Santa Marię i GAZ 69 z MM. Potem studia, brak miejsca na kartonówki, więc znowu powróciłem do modeli plastikowych. I tak do dzisiaj... Edytowane 6 Listopada 2020 przez Lipstein Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WujekAlice Napisano 7 Listopada 2020 Share Napisano 7 Listopada 2020 A który Do 217? Nocnik czy bombaj? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WujekAlice Napisano 11 Listopada 2020 Share Napisano 11 Listopada 2020 Na samym początku lat byłem na wystawie modelarskiej w Bydgoszczy - chyba gdzieś na Kapuściskach i zobaczyłem model tego samolotu: Klękłem... a dobił mnie ten reflektor w skrzydłowym zbiorniku paliwa - początkowo myślałem, ze to gondola radaru. Jak już dochody pozwoliły zaopatrzyć się w ten model, a było to kilka lat później, to byłem bardzo szczęśliwy. Ostatnio przy okazji odkurzania różnych zabytków zdjąłem to pudło z półki i tak sobie pooglądałem - zawartość. No teraz to już nie powala... Wypukłe linie, symboliczny detal kabiny, wiele Hellerów wypada przy tym lepiej - chociażby Noratlas. Ale spoko - na pewno jak się do niego przysiądzie to wyglądać będzie efektownie. W kwestii formalnej - to jest wydanie z 1987, ale model jest z początków lat siedemdziesiątych. Przy okazji wpadło mi w ręce coś takiego: To też leży u mnie na półce już ze 20 lat, są to wypraski z 1966 roku i to jest model z wgłębnymi liniami podziałowymi. Dopiero teraz to zauważyłem i się bardzo zdziwiłem. nie wiem, czy to już była norma w latach 60-tych, bo jak pamiętam to nawet pod koniec lat 70-tych nie było wcale powszechne - ciekawe, czy były starsze...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Super Moderator Greif Napisano 11 Listopada 2020 Super Moderator Share Napisano 11 Listopada 2020 @WujekAliceno wiesz jak jest, w kraju kwitnącej wiśni wsio jest na wyższym levelu i jak się okazuje od wielu lat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pepociufakers Napisano 11 Listopada 2020 Share Napisano 11 Listopada 2020 7 minut temu, Greif napisał: @WujekAliceno wiesz jak jest, w kraju kwitnącej wiśni wsio jest na wyższym levelu i jak się okazuje od wielu lat Zasada kaizen robi swoje. Przy okazji - a jaka jest historia wgłębnych linii podziału? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pmroczko Napisano 11 Listopada 2020 Share Napisano 11 Listopada 2020 Cześć! Niektórzy uważają, że w ogóle linie podziału blach na modelu to bezsens - gdyby rzetelnie potraktować skalę, to w 1:72 były by one niedostrzegalne jako rowek czy wypukłość. Ale na wielu zdjęciach jednak widać, że linie podziału się na samolocie odznaczają - czy to brud się tam zbiera, wilgoć, jakieś wycieki czy podmalówki - no i na modelu wszyscy chcą je mieć. No i teraz robiąc taką linię zawsze łatwiej jest zrobić rowek. Jeżeli ten rowek zrobimy na formie - to w modelu będzie linia wypukła. A jeżeli ten rowek zrobimy na elektrodzie do elektrodrążenia, to mamy szansę na formie mieć wypukłość która da nam wgłębną linię podziału na modelu. A wiemy przecież dobrze, że taką wgłębną linię jest trochę łatwiej odtworzyć po szpachlowaniu, można ją zapuścić washem itd. - dlatego modelarze preferują wgłębne linie podziału. Na początku lat 90-tych standardem były jeszcze linie wypukłe - ale niektórzy "lepsi" producenci - i tu bym zaliczył do tego nowe wtedy modele Hasegawy i Fujimi a także ESCI - wprowadzali wgłębne linie podziału. Dziś jest to już standard - ale cała masa starszych modeli ma linie wypukłe i też czasem sa to bardzo dobre modele - a czasem po prostu nie ma wyboru - albo wypukłe linie podziału albo wcale. To tyle z mojej strony - może bardziej doświadczeni koledzy napiszą jak to w latach 70-tych i 80-tych było. Pozdrawiam i życzę miłego dnia Paweł 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WujekAlice Napisano 12 Listopada 2020 Share Napisano 12 Listopada 2020 Matchbox już w latach siedemdziesiątych miał linie wgłębne - a raczej jak to mówiony rowy wgłębne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
letalin Napisano 12 Listopada 2020 Share Napisano 12 Listopada 2020 Pierwsze linie wgłębne to FROG i Monogram z lat pięćdziesiątych. Z FROG było o tyle ciekawie, że w latach sześćdziesiątych przerobili formy na linie wypukłe. Zrobili to na pewno z Typhoonem i FW 190. Powodem było pewnie, że liniami wgłębnymi byly też zaznaczone znaki rozpoznawcze. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WujekAlice Napisano 12 Listopada 2020 Share Napisano 12 Listopada 2020 54 minuty temu, letalin napisał: Powodem było pewnie, że liniami wgłębnymi byly też zaznaczone znaki rozpoznawcze. Znaczy... jak? nie do końca rozumiem? na kalkach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pepociufakers Napisano 12 Listopada 2020 Share Napisano 12 Listopada 2020 24 minuty temu, WujekAlice napisał: Znaczy... jak? nie do końca rozumiem? na kalkach? Podejrzewam, że znaki rozpoznawcze były wygrawerowane np. na skrzydle itp. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jmx62 Napisano 12 Listopada 2020 Share Napisano 12 Listopada 2020 Np. coś takiego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
barszczo Napisano 12 Listopada 2020 Share Napisano 12 Listopada 2020 O, Tiger Moth. Cała oferta SMERu była tym upstrzona. Chyba tylko na na Sm79 nie było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jmx62 Napisano 12 Listopada 2020 Share Napisano 12 Listopada 2020 Bo Savoia chyba nie była ichnim produktem. A te niby Šmery to były przepaki włoskiego Artiplasta. I niestety były w bardzo różnych skałach. Przyjmuje się że niby cztery osiem ale były też 1/40 a głównie 1/50 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WujekAlice Napisano 12 Listopada 2020 Share Napisano 12 Listopada 2020 Na pudełkach było 1/50. miałem takiego Walrusa i Avro 504K Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jmx62 Napisano 12 Listopada 2020 Share Napisano 12 Listopada 2020 (edytowane) Jednak SM-79 była z Artiplasta. A później Šmer ją pakował. Gdzieś tak koło 1998 kupiłem mojemu synowi taka Savoikę w zabawkarskim chociaż były wtedy inne modele to on się uparł że ten i już. Chyba zaczarowała go wielkość pudełka. Oczywiście dziesięciolatek nie mógł dobrze poradzić sobie z takim gniotem i model wyszedł jak wyszedł ale była to jego pierwsza "48-ka"Co ciekawe Scalemates podaje dwie skale 48 i 50? No i nie wszystkie modele Artiplasta były puszczane przez Šmera np. MB-326, Fiat G-91, Ju87, F104, MC-202. Edytowane 12 Listopada 2020 przez jmx62 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
letalin Napisano 12 Listopada 2020 Share Napisano 12 Listopada 2020 Smĕr przejął formy z Artiplasta. Artiplast wcześniej od angielskiego Merit, a ten od amerykańskiej Aurory. Każda firma coś tam od siebie dodała. Czeska firma trwa. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jmx62 Napisano 13 Listopada 2020 Share Napisano 13 Listopada 2020 Šmer oprócz wcześniej wspomnianych Artiplastów wyczynia różne cuda z zawartością pudełek ( coś jak Revell) Potrafią zapakować np. całkiem solidne modele Hellera - Amiot 143, Potez 540, Leo 541, Bloch MB-200, I-153, Fi-156, Tempest V, modele KP np. MiG-15, MiG-19, Piper L-4, Ła-5FN, Aero C-3/Si-204 oraz chyba ich rodzimy wytwór Ił-2 i Su-25 i pochodne w skali 1/48. Całkiem pokaźny asortyment 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
letalin Napisano 13 Listopada 2020 Share Napisano 13 Listopada 2020 Ten jednomiejscowy Ił-2 to jeden z niewielu własnych wyrobów Smĕra. Parę lat temu kupili formy prawdziwego KP, które po upadku tej firmy spędziły trochę czasu na Węgrzech. Wegrzy np. dorobili części do francuskiego Blocha MB-200. Mieli ambitne plany, żeby wyremontować te stare "kapeczki", ale niestety upadli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WujekAlice Napisano 13 Listopada 2020 Share Napisano 13 Listopada 2020 Zresztą bardzo dobry Ił 2, także nawet było wydanie z "blachami" - znaczy blacha jedna, mała, ale zawsze. Potem te wsypraski pakował Intech, a teraz KP to pakuje w wersji lekko przerobionej na wczesne wersje dwumiejscowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.