cooper69 Napisano 16 Grudnia 2015 Share Napisano 16 Grudnia 2015 Spotter napisał Ci chyba wystarczająco. Czepiłeś się tego aerografu jak ... brzozy. Fachowo nazywa się to segmentacja rynku. Jak chcesz jeździć folcwagenem (samochód na F ;) ) to nie musisz kupować zaraz Bugatti czy innego Bentleya. Wystarczy popularna Skoda... I na tym kończę tą jałową dyskusję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Skarga Napisano 16 Grudnia 2015 Share Napisano 16 Grudnia 2015 cooper69 Pisać widzę potrafisz, skup się teraz na czytaniu. Wyrażaniem myśli - zgodnie z własna sugestią, zajmij się w odległej przyszłości. Temat dotyczy samochodów? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
manas Napisano 25 Grudnia 2015 Share Napisano 25 Grudnia 2015 A Sparmaxów ktoś z kolegów używał? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Olecki75 Napisano 26 Grudnia 2015 Share Napisano 26 Grudnia 2015 Po latach walki z różnego rodzaju lepszym lub gorszym chińskim badziewiem i mało trafnym zakupem (jak by nie było doskonałego) Paascha VL, nabyłem w końcu sprzęcik z firmy Badger - model V1R Renegade "Velocity" z dyszą 0.21mm. http://www.ipmsusa.org/reviews/Products/badger_renegade-velocity/badger_renegade-velocity.htm Można do niego dokupić dodatkową dyszę 0.31mm. Dla mnie jego najważniejszą zaletą jest dysza na stożku nie wkręcana i bez uszczelek jak w H&S. Ma też tylną regulację skoku iglicy. Ma bardzo prostą budowę ułatwiającą mycie i rewelacyjną głowice powietrzną uniemożliwiającą osadzanie i pryskanie nią oraz ułatwia przecieranie przy malowaniu. Można też przytkać palcem przy przedmuchiwaniu rozpuszczalnikiem podczas mycia czego nie da się zrobić w niektórych modelach. Po dzisiejszych próbach stwierdzam iż lepszego sprzętu nie miałem w rękach. Przy zastosowaniu olejnej farby ModelMaster uzyskałem linię od 1,5mm do 2 cm. Farbę rozpyla na bardzo drobne kropelki, że tworzą się bardzo płynne przejścia i nie robi takiej zadymy jak H&S Ultra. Ciśnienie 30 psi ok. 2 barów. Przez pół godziny psikania nie przytkał się ani razu. Na razie jestem bardzo zadowolony i coś więcej napiszę jak sprawdzi się przy poważniejszej pracy. Jak ktoś nie ma na Infinity albo na Iwatę to jest to doskonała alternatywa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Solo Napisano 26 Grudnia 2015 Share Napisano 26 Grudnia 2015 tworzą się bardzo płynne przejścia i nie robi takiej zadymy jak H&S Ultra A jaką to zadymę robi Ultra? Bo używam tego aerografu od ponad 3 lat i jakoś bez problemu robię nim kreski od milimetra w górę, przejścia są płynne i się nic nie zatyka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Olecki75 Napisano 26 Grudnia 2015 Share Napisano 26 Grudnia 2015 Też mam Ultrę (kolegi) do dyspozycji i nie udało mi się aż takich cienkich linii zrobić w tak łatwo co nie znaczy, że się nie da. Zadymę to miałem na myśli to, że po chwili ciągłego malowania wszędzie wokół była mgiełka rozpylonej farby. Tu tego nie ma. Ultra by nie było to porządny sprzęt ale brakowało mi w nim regulacji skoku. Tak z ciekawości Solo, jakiego ciśnienia używasz bo zawsze z Ultrą miałem z tym problem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kamil K. Napisano 26 Grudnia 2015 Share Napisano 26 Grudnia 2015 Też mam Ultrę (kolegi) do dyspozycji i nie udało mi się aż takich cienkich linii zrobić w tak łatwo co nie znaczy, że się nie da. Zadymę to miałem na myśli to, że po chwili ciągłego malowania wszędzie wokół była mgiełka rozpylonej farby. Tu tego nie ma. Ultra by nie było to porządny sprzęt ale brakowało mi w nim regulacji skoku. Tak z ciekawości Solo, jakiego ciśnienia używasz bo zawsze z Ultrą miałem z tym problem? Wytrącę się, bo też maluję Ultrą. Faktycznie największa jej wada to brak regulacji skoku, wymaga to od nas sporej wprawy i wyczucia, żeby malować precyzyjnie. Jeśli zaś chodzi o mgiełkę, to jeśli masz na myśli farbę unoszącą się w powietrzu, to u mnie występowało to w każdym areografie, przy zbyt dużym ciśnieniu. Co do ciśnienia, to ja zwyczajowo maluję w okolicach 1-1,5 bara. Jeśli muszę być precyzyjny - farba o konsystencji mleka i ciśnienie w okolicach 0,5 bara. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Solo Napisano 26 Grudnia 2015 Share Napisano 26 Grudnia 2015 Też mam Ultrę (kolegi) do dyspozycji i nie udało mi się aż takich cienkich linii zrobić w tak łatwo co nie znaczy, że się nie da. Zadymę to miałem na myśli to, że po chwili ciągłego malowania wszędzie wokół była mgiełka rozpylonej farby. Tu tego nie ma. Ultra by nie było to porządny sprzęt ale brakowało mi w nim regulacji skoku. Tak z ciekawości Solo, jakiego ciśnienia używasz bo zawsze z Ultrą miałem z tym problem? Mgiełka farby w okolicy to raczej nie wina aerografu, może to za duże ciśnienie. Dziwne, ja czegoś takiego nie zauważyłem w żadnym moim aerografie, no chyba że mówimy o ewentualnym odkurzu, ale to już trochę co innego i sam sprzęt nie ma z tym zbyt wiele wspólnego. Co do ciśnienia, to gdy maluję na przykład kamuflaż modelu, to używam gdzieś tak 0,8-0,9 bara (może trochę więcej, trochę mniej), gdy chce malować cienkie linie, wtedy robię to w okolicach 0,5-0,7 bara, w zależności jak rzadką farbę wtedy używam, czasami używam mniejsze ciśnienie, ale nie to raczej rzadko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Olecki75 Napisano 26 Grudnia 2015 Share Napisano 26 Grudnia 2015 Tak Kamil, wspominając o zadymie miałem na myśli tą mgiełkę. Ultrą ustawiałem 1,5 bara ale jak zmniejszałem ciśnienie by uzyskać cienkie linie to traciłem to delikatne przejście bo kropelka się zwiększała (farba była rozcieńczona na mleko). Mowa oczywiście o 0.2mm. Mgiełkę w Ultra zawsze miałem i bardzo szybko zbiorniczek się opróżniał. Nawet w VL-u z dyszą 0,45 przy 1,5 Bara takiej mgiełki nie miałem. Może koledze trafił się jakiś dziwny egzemplarz ale mimo tego kolega jest dość zadowolony z niego. Mi niestety nie podszedł i choć bardzo celowałem w Evolution ostatecznie skończyło się na Badgerze. Jednak przyznać uczciwie muszę, że sprzęty H&S to małe dzieła sztuki - wykonanie pefekt. Pomacał bym to "czeskie" Infinity z ciekawości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Solo Napisano 26 Grudnia 2015 Share Napisano 26 Grudnia 2015 Trochę to dziwne dla mnie, bo ja gdy używam rozcieńczonej farby na mleko, to mam zawsze elegancką mgiełkę, nawet przy cieśnieniu znacznie poniżej 0,5 bara. Gdy spada ono gdzieś do 0,3-0,2 bara, wtedy pojawiają się kropelki. Możliwe że miałeś zanieczyszczoną dyszę w środku i stąd taki efekt przy niższym ciśnieniu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Olecki75 Napisano 26 Grudnia 2015 Share Napisano 26 Grudnia 2015 Możliwe że miałeś zanieczyszczoną dyszę w środku i stąd taki efekt przy niższym ciśnieniu. Mało prawdopodobne ale nie niemożliwe bo kolega akrylami maluje ale zawsze starannie czyści zmywaczem Wamodu. Linie koło milimetra robię chińczykiem EW-770... Też pseudoiwatami malowałem ale wszystko do pierwszego poważnego mycia bo prędzej czy później do mycia rozebrać trzeba. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Olecki75 Napisano 26 Grudnia 2015 Share Napisano 26 Grudnia 2015 To tylko się cieszyć i niech tak dalej będzie. Ja szczęścia do chińszczyzny niestety nie miałem. W 3 kolejnych egzemplarzach dysza odkręciła się z niklową powłoką i z gwintem więc powiedziałem dość. Choć jeden dzielnie 8 lat służył... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cooper69 Napisano 26 Grudnia 2015 Share Napisano 26 Grudnia 2015 Mój EW-770 za sobą 4 modele i jakoś wciąż nie jest to problem... Bez złośliwości. Rozumiem jeszcze wydać na chinola z 80 zł bo tanio ale za 50zł więcej niż ten EW-770 to ja kupiłem mój aerograf Tamiya. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Olecki75 Napisano 26 Grudnia 2015 Share Napisano 26 Grudnia 2015 za 50zł więcej niż ten EW-770 to ja kupiłem mój aerograf Tamiya. Patrząc na ceny EW770 (koło 150zł) to proszę pokaż mi sklep gdzie kupię aerograf z Tamiya za 200zł. W zasadzie to chyba Iwata i ich ceny zaczynają się od 600. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Olecki75 Napisano 27 Grudnia 2015 Share Napisano 27 Grudnia 2015 Nie ma markowych aerografów nawet w zbliżonej cenie. Nowych na pewno Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cooper69 Napisano 27 Grudnia 2015 Share Napisano 27 Grudnia 2015 Nie ma markowych aerografów nawet w zbliżonej cenie. Nowych na pewno A ja kupiłem nowy Tamiya Spray Work HG II za 220 zł z drugiej ręki (pewnie nieudany prezent). Więc się da tylko trzeba poszukać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bożo wpożo Napisano 27 Grudnia 2015 Share Napisano 27 Grudnia 2015 Zabawne jest doszukiwanie się współmodelarzy winy aerografu czy to za stówę czy to za dwa tysiące , we wszelkich problemach przy malowaniu , zamiast w gównie , które do nich wlewają i ciśnieniach jak w dętce od Kamaza na których pracują .... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cooper69 Napisano 27 Grudnia 2015 Share Napisano 27 Grudnia 2015 O Jezu... Ale nowy kosztuje 220? No nie kosztuje. I od kiedy 220 = 120? I jak powiedziałem, nie o cenę tu chodzi. Jak ktoś jest lewy jak turecka szabla to może mieć nawet Infiniti CR+ z igłą 0.15 i nie da rady pomalować model... I tu się z Tobą częściowo zgodzę. Porządny sprzęt pomaga osiągnąć lepsze efekty (a na pewno tak nie frustruje) ale nie zrobi roboty za Ciebie. Wiem to po sobie - efekty w moim pierwszym modelu po powrocie do modelarstwa i pierwszym malowaniu aerografem (link w stopce) Miałem też Paasche V-set (też bardzo dobry sprzęt) i została Tamiya, która mi bardziej leży w ręce. Atlis, doskonale sobie zdaję sprawę że Cię stać. "Śmieszy" mnie tylko jak ktoś kupuje modele i dodatki w sumie za kilkaset zł a oszczędza na podstawowym narzędziu jakim jest aerograf i kompresor... Nie wspominając już o najtańszych farbach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Olecki75 Napisano 27 Grudnia 2015 Share Napisano 27 Grudnia 2015 Zabawne jest doszukiwanie się współmodelarzy winy aerografu czy to za stówę czy to za dwa tysiące , we wszelkich problemach przy malowaniu , zamiast w gównie , które do nich wlewają i ciśnieniach jak w dętce od Kamaza na których pracują .... W sumie nie widzę tu nic zabawnego. Jak Aerograf jest do bani to nawet czystej wody nie rozpyli a co dopiero farby, nawet z najlepszej firmy. Ja zaczynałem zabawę z aerografem od Badgera 350 i uważam, że dla początkujących nie ma lepszego sprzętu. Firma ma duże znaczenie. Teraz jest pełno klonów tej 350-ki za 20zł ale żaden nie jej nie dorównuje. Są to jednorazówki i po pierwszym myciu szlag trafia o-ring na iglicy. Chińczyki są niezłe, nawet precyzyjnie wykonane ale jakość materiałów i użytych technologii pozostawia wiele do życzenia. Sprecyzuj proszę wątek o dętce z Kamaza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Olecki75 Napisano 27 Grudnia 2015 Share Napisano 27 Grudnia 2015 (edytowane) Są to jednorazówki i po pierwszym myciu szlag trafia o-ring na iglicy. Takie bzdury tworzą ludzie, którzy nie mieli w rękach nigdy żadnego sprzętu Mylisz się, nazwał bym to raczej opinią kogoś z ponad 25 letnim doświadczeniem Używam aerografu tg(coś tam) za pare groszy, kupiłem go jakieś 2-3 lata temu jako alternatywę dla pędzla i żeby się nauczyć obsługiwać sprzęt. Miał być na chwilę, bo znawcy pisali że zaraz się popsuje i malować można TYLKO aerografem H&S czy tam jakimś innym. Do dzisiaj korzystam z tego aerografu, szczerze mówiąc to nawet myć mi się go nie chce, po malowaniu po prostu przepłukuję go LT, przez te 3 lata dosłownie 5 razy do rozebrałem i moczyłem w NITRO, wszystkie uszczelki są na swoim miejscu a sprzęt działa jak po kupnie jak piszesz "jednorazówki" bo to znaczy że nigdy takiego nie używałeś, albo trafiłeś na sprzęt z wadą fabryczną, tylko że takie rzeczy się zdarzają w każdym sprzęcie, nawet z najwyższej półki ;) Za to takie bzdury piszą ludzie co od niedawna psikają tanim chiniolem i lepszego sprzętu w rękach nie mieli. Sądząc po Twojej wypowiedzi to raczej nie wydaje mi się byś ze zrozumieniem czytał to co napisałem i chyba nawet nie zadałeś sobie trudu jak Badger 350 wygląda. Ja zabawę 25 lat temu zaczynałem od tego: http://i70.photobucket.com/albums/i101/Piter997/P1010034.jpg Niektórzy to chwalili ale sprzęt był źródłem nieustającej frustracji, nic nie dało się osiowo ustawić. W tym czasie niewiele sprzętu było na rynku ale udało mi się nabyć wspomnianego Badgera 350: http://cdn.dick-blick.com/items/250/26/25026-1009-2ww-m.jpg To był mój ulubiony sprzęt, który dzielnie służył 10 lat aż zużył się oring na igle i rozerwałem dyszę. Niestety sprzęt w tym czasie nie do dostania a kupił bym drugi na pewno. Pojawiły się pierwsze pseudoiwaty (wtedy koszt ok 200zł dla mnie po za zasięgiem) oraz podróby Badgera tego typu: http://allegro.pl/aerograf-tg-138-0-3-zestaw-modelarski-do-malowania-i5490590276.html Do Badgera im niestety daleko zarówno pod względem precyzji jak i materiałów. Twoje moczenie w nitro to można między bajki włożyć - o-ring na iglicy puchnie a jak wyschnie to traci sprężystość i zmniejsza objętość a to powodowało luzy i utratę osiowości - chemii i fizyki nie oszukasz. Takich aerografów przerobiłem kilkanaście i zawsze po paru myciach był ten sam problem. W Badgerze guma o-ringu była odporniejsza na różne rozpuszczalniki ale nitro nigdy nie stosowałem. Gdy by można u nas było kupić Badgera 350 to z czystym sumieniem polecał bym go jako pierwszy aerograf szczególnie dla młodszych modelarzy. Kupiłem pseudoiwatę - kilkanaście lat bezproblemowej pracy - jak pisałem do pierwszego rozebrania - odkręcałem dyszę i odpadł nikiel z gwintem - aerograf do wyrzucenia. W kolejnym to samo mnie spotkało. W trzecim Nikiel łuszczył się wszędzie - do kosza. Dlatego pisałem o technologi wykonania bo w niektórych chińskich modelach jest problem z powłoką galwaniczną. W końcu nabyłem Paasche VL jak ta firma zaczęła się pojawiać - inwestycja okazała się nie trafna bo dysze za duże. Trafił się też wadliwy egzemplarz bo igły nie da się osiowo ustawić ale mimo to sprzęt od lat działa pewnie i bezawaryjnie. W porównaniu do chińczyków przepaść. Od 13 lat prowadzę modelarnie więc przez ręce przewinęła mi się sprzętu, w tym H&S-y, Iwaty, Tamiye i inne. Na stanie w modelarni też mam chińczyka: http://www.mojehobby.pl/products/Aerograf-AD-7720-0-5mm-0-3mm.html Od kilku lat działa i jestem zadowolony ale ma za duże dysze i nie nadaje się do wszystkiego. Teraz kupiłem Badgera Renegade Velocity bo mnie nie stać na kolejną paść, która nie wiadomo kiedy padnie a H&S akurat mi nie podzszedł co nie znaczy, że to zły sprzęt. PaRazo, dziwię się, że jako psikacz z 2-3 letnim stażem masz odwagę wyjechać z tekstem typu - "Takie bzdury tworzą ludzie, którzy nie mieli w rękach nigdy żadnego sprzętu" Prawda jest tak, że jak ktoś chce mieć dobry i tani aerograf to musi kupić dwa - jeden dobry drugi tani. Edytowane 27 Grudnia 2015 przez Gość Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kuba32440 Napisano 27 Grudnia 2015 Share Napisano 27 Grudnia 2015 Jak kupisz sobie pióro za 100000$ to wcale nie znaczy, że napiszesz najlepszą książke na świecie Ale tusz będzie miał na pewno zajefajny kolorek i będzie "wspomaganie ręki" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Olecki75 Napisano 28 Grudnia 2015 Share Napisano 28 Grudnia 2015 Arku, jednak nie udało Ci się mnie przebić - mój staż w tej dziedzinie to 35 lat a 25 lat to używam do tego aerografu (dyskutujemy wszakże o aerografach) - tu na zdjęciach aerograf jednego z najbardziej znanych polskich zawodowych modelarzy: niestety przeczy wszystkim teoriom teoretyków na temat tego czym sie da malować czy nie... I w praktyce nie zawodzi... Jak mu działa i jest zadowolony to niech sobie maluje czym chce. Nie ma reguły bez wyjątku. Mój Paasche VL też ma od nowości igłę nie osiowo i nie mam z nim problemów. Po za tym to zdjęcie czego dowodzi??? Bez urazy ale chyba tego jak jeden z najbardziej znanych polskich zawodowych modelarzy traktuje sprzęt. 25 lat temu to malowali ruskimi aerografami przetapianymi z lufy czołgu, podpiętymi do kociego pęcherza. Wątpię żeby na początku lat 90 na rynku dostępne były chińskie aerografy więc bez sensu argument A czytałeś w ogóle co wyżej napisałem ???? Śmiem w to wątpić. Druga sprawa to narzędzie i rzemiosło, to pierwsze służy do uzyskania efektu rzemieślniczego. Ja korzystam zaledwie od trzech lat i jestem bardzo zadowolony, Dobrze to ująłeś, może wrócimy do tej rozmowy za następnych kilkanaście lat o ile dalej będziesz się w modelarstwo bawił. Zobaczymy czy dalej będziesz zadowolony. Chyba, że rozwój Twojego rzemiosła stanie w miejscu to pewnie tak. Ja po 3 latach psikana 350-ką też byłem zadowolony. skoro masz po 25 latach doświadczenia problemy z obsługą narzędzi to trzeba szkolić warsztat a nie narzekać na sprzęt. Nie plątaj do tego umiejętności obsługi narzędzi bo jak narzędzie się rozlatuje przy zwykłej obsłudze to nic nie poradzisz. Ciekawe, że odkąd używam Paasche VL wszystkie dotychczasowe problemy zniknęły a jeśli chodzi o obsługę nic nie robię inaczej. To samo dotyczy Ultry i wszystko wskazuje na to, że nowego Badgera też. I bzdury kolego Olecki powiadacieAle oczywiście to nie H&S, więc malować się nim nie da Nie aerograf a umiejętności kolego!!! Jak kupisz sobie pióro za 100000$ to wcale nie znaczy, że napiszesz najlepszą książke na świecie Tu kłania się umiejętność czytania ze zrozumieniem albo zła wola w chęci zrozumienia się. Czy ja nie wyraziłem się wystarczająco jasno? Kupiłem Badgera bo zraziłem się do chińszczyzny. Przedstawiając na forum, że jest model o możliwościach Infinity za dużo mniejszą cenę niż Iwata i tyle Darujcie sobie takie porównania bo nigdzie nie napisałem, że tanim sprzętem nie da się dobrze modelu pomalować a Wy w kółko wyjeżdżacie z jedną i tą samą chorą argumentacją. Doskonale sobie zdaje sprawę, że da się lepiej pomalować model Badgerem 350 lub jego tanim klonem niż ktoś inny zrobi to Infinity lub Iwatą za 1,5 kzł i nigdy i nigdzie tego nie negowałem. Doskonałym przykładem jest udzielający się tu kolega Atlis i jego EW 770, zapewne znacie jego modele. @ Atlis - Twój "Emil" rządzi. Innym przykładem jest mój kolega, wygrywa zawody rangi mistrzostw Europy a od 10 lat maluje pseudoiwatą, jednym z pierwszych modeli jakie się ukazały na rynku. Od początku jednak twierdzi, że to sprzęt bardzo delikatny i rozbieranie to ostateczność. Sens mojego wywodu jest taki i proszę wbijcie to sobie do głowy, że płaci się za komfort pracy a nie polepszenie umiejętności a to spora różnica. To tak trudno pojąć? Nie każę przecież kupować każdemu markowego sprzętu jednak założę się, że niektórzy z tych co teraz wychwalają chińszczyznę (i od razu zastrzegam, że nie wszyscy) prędzej czy później zrażą się do niej i dojdą do podobnych wniosków co ja. Sam takim malowałem kilkanaście lat i wychwalałem go. Na pewno są też tacy co już do takich wniosków doszli lecz wstydzą się do tego przyznać . Oczywiście i zadowolonych też nie braknie i będę cieszył się z nimi. Sam na modelarni z powodzeniem chińczyka używam odkąd nabyłem model pozbawiony wkręcanych dysz. Gdy bym trafił na model z dyszami 0,2 na stożku to kto wie może i takowy bym kupił zamiast Badgera. Wracając do modelarni, przez którą przewija się kilkunastu delikwentów w rożnym wieku z różnym doświadczeniem i podejściem do sprzętu a wszystkich się nie upilnuje, zbankrutował bym gdy bym nie postawił na markowy sprzęt. Tu po za jednym typem konstrukcji chińczyki się nie sprawdzają. Nie pretenduję też do tytułu mistrza świata a modele od 35 lat robię dla przyjemności, cały czas pracując nad swoim warsztatem a lepszy sprzęt na pewno temu pomoże a nie zaszkodzi. Zawsze nowicjuszom doradzając przy zakupie pierwszego sprzętu mówię, że jak to hobby ma być przelotną fanaberią to najlepszym zakupem będzie chiniol za 50 - 150zł a jak ktoś poważnie myśli o tej zabawie niech pomyśli o markowym sprzęcie bo będzie miał łatwiej i tyle w temacie. By nie być gołosłownym: viewtopic.php?f=64&t=30757 Ten model w całości malowany był klonem Badgera 350 za 19zł z Allegro. Nawet zdobył medal na zawodach choć przy "Emilu" Atlisa to zwykłe rzygi. Olecki, ale ja też nie mam problem z uszczelkami - tak wymieniłem jedną, ale to z własnej winy. Więc jakoś 25 letnie doświadczenie średnio się sprawdza. Ale ty masz EW 770 a ja pisałem o tym: http://allegro.pl/aerograf-tg-138-0-3-zestaw-modelarski-do-malowania-i5490590276.html Ale tusz będzie miał na pewno zajefajny kolorek i będzie "wspomaganie ręki" I co ten tekst wnosi do tematu??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kuba32440 Napisano 28 Grudnia 2015 Share Napisano 28 Grudnia 2015 Arku, jednak nie udało Ci się mnie przebić - mój staż w tej dziedzinie to 35 lat a 25 lat to używam do tego aerografu (dyskutujemy wszakże o aerografach) - tu na zdjęciach aerograf jednego z najbardziej znanych polskich zawodowych modelarzy: niestety przeczy wszystkim teoriom teoretyków na temat tego czym sie da malować czy nie... I w praktyce nie zawodzi... Jak mu działa i jest zadowolony to niech sobie maluje czym chce. Nie ma reguły bez wyjątku. Mój Paasche VL też ma od nowości igłę nie osiowo i nie mam z nim problemów. Po za tym to zdjęcie czego dowodzi??? Bez urazy ale chyba tego jak jeden z najbardziej znanych polskich zawodowych modelarzy traktuje sprzęt. 25 lat temu to malowali ruskimi aerografami przetapianymi z lufy czołgu, podpiętymi do kociego pęcherza. Wątpię żeby na początku lat 90 na rynku dostępne były chińskie aerografy więc bez sensu argument A czytałeś w ogóle co wyżej napisałem ???? Śmiem w to wątpić. Druga sprawa to narzędzie i rzemiosło, to pierwsze służy do uzyskania efektu rzemieślniczego. Ja korzystam zaledwie od trzech lat i jestem bardzo zadowolony, Dobrze to ująłeś, może wrócimy do tej rozmowy za następnych kilkanaście lat o ile dalej będziesz się w modelarstwo bawił. Zobaczymy czy dalej będziesz zadowolony. Chyba, że rozwój Twojego rzemiosła stanie w miejscu to pewnie tak. Ja po 3 latach psikana 350-ką też byłem zadowolony. skoro masz po 25 latach doświadczenia problemy z obsługą narzędzi to trzeba szkolić warsztat a nie narzekać na sprzęt. Nie plątaj do tego umiejętności obsługi narzędzi bo jak narzędzie się rozlatuje przy zwykłej obsłudze to nic nie poradzisz. Ciekawe, że odkąd używam Paasche VL wszystkie dotychczasowe problemy zniknęły a jeśli chodzi o obsługę nic nie robię inaczej. To samo dotyczy Ultry i wszystko wskazuje na to, że nowego Badgera też. I bzdury kolego Olecki powiadacieAle oczywiście to nie H&S, więc malować się nim nie da Nie aerograf a umiejętności kolego!!! Jak kupisz sobie pióro za 100000$ to wcale nie znaczy, że napiszesz najlepszą książke na świecie Tu kłania się umiejętność czytania ze zrozumieniem albo zła wola w chęci zrozumienia się. Czy ja nie wyraziłem się wystarczająco jasno? Kupiłem Badgera bo zraziłem się do chińszczyzny. Przedstawiając na forum, że jest model o możliwościach Infinity za dużo mniejszą cenę niż Iwata i tyle Darujcie sobie takie porównania bo nigdzie nie napisałem, że tanim sprzętem nie da się dobrze modelu pomalować a Wy w kółko wyjeżdżacie z jedną i tą samą chorą argumentacją. Doskonale sobie zdaje sprawę, że da się lepiej pomalować model Badgerem 350 lub jego tanim klonem niż ktoś inny zrobi to Infinity lub Iwatą za 1,5 kzł i nigdy i nigdzie tego nie negowałem. Doskonałym przykładem jest udzielający się tu kolega Atlis i jego EW 770, zapewne znacie jego modele. @ Atlis - Twój "Emil" rządzi. Innym przykładem jest mój kolega, wygrywa zawody rangi mistrzostw Europy a od 10 lat maluje pseudoiwatą, jednym z pierwszych modeli jakie się ukazały na rynku. Od początku jednak twierdzi, że to sprzęt bardzo delikatny i rozbieranie to ostateczność. Sens mojego wywodu jest taki i proszę wbijcie to sobie do głowy, że płaci się za komfort pracy a nie polepszenie umiejętności a to spora różnica. To tak trudno pojąć? Nie każę przecież kupować każdemu markowego sprzętu jednak założę się, że niektórzy z tych co teraz wychwalają chińszczyznę (i od razu zastrzegam, że nie wszyscy) prędzej czy później zrażą się do niej i dojdą do podobnych wniosków co ja. Sam takim malowałem kilkanaście lat i wychwalałem go. Na pewno są też tacy co już do takich wniosków doszli lecz wstydzą się do tego przyznać . Oczywiście i zadowolonych też nie braknie i będę cieszył się z nimi. Sam na modelarni z powodzeniem chińczyka używam odkąd nabyłem model pozbawiony wkręcanych dysz. Gdy bym trafił na model z dyszami 0,2 na stożku to kto wie może i takowy bym kupił zamiast Badgera. Wracając do modelarni, przez którą przewija się kilkunastu delikwentów w rożnym wieku z różnym doświadczeniem i podejściem do sprzętu a wszystkich się nie upilnuje, zbankrutował bym gdy bym nie postawił na markowy sprzęt. Tu po za jednym typem konstrukcji chińczyki się nie sprawdzają. Nie pretenduję też do tytułu mistrza świata a modele od 35 lat robię dla przyjemności, cały czas pracując nad swoim warsztatem a lepszy sprzęt na pewno temu pomoże a nie zaszkodzi. Zawsze nowicjuszom doradzając przy zakupie pierwszego sprzętu mówię, że jak to hobby ma być przelotną fanaberią to najlepszym zakupem będzie chiniol za 50 - 150zł a jak ktoś poważnie myśli o tej zabawie niech pomyśli o markowym sprzęcie bo będzie miał łatwiej i tyle w temacie. By nie być gołosłownym: viewtopic.php?f=64&t=30757 Ten model w całości malowany był klonem Badgera 350 za 19zł z Allegro. Nawet zdobył medal na zawodach choć przy "Emilu" Atlisa to zwykłe rzygi. Olecki, ale ja też nie mam problem z uszczelkami - tak wymieniłem jedną, ale to z własnej winy. Więc jakoś 25 letnie doświadczenie średnio się sprawdza. Ale ty masz EW 770 a ja pisałem o tym: http://allegro.pl/aerograf-tg-138-0-3-zestaw-modelarski-do-malowania-i5490590276.html Ale tusz będzie miał na pewno zajefajny kolorek i będzie "wspomaganie ręki" I co ten tekst wnosi do tematu??? Wnosi to tyle: Po co komuś aerograf za 1000000 zł z wodotryskami skoro nie umie zrobić prostej kreski narzędziem pracy w cenie do 100 zł. Jak nie umie się aero to zawsze pozostaje sprej np humbrol Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Olecki75 Napisano 28 Grudnia 2015 Share Napisano 28 Grudnia 2015 Wnosi to tyle: Po co komuś aerograf za 1000000 zł z wodotryskami skoro nie umie zrobić prostej kreski narzędziem pracy w cenie do 100 zł.Jak nie umie się aero to zawsze pozostaje sprej np humbrol Chyba jednak nie zadałeś sobie trudu by dokładnie przeczytać mój post. Jak nie potrafisz malować to nie kupuj. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Olecki75 Napisano 28 Grudnia 2015 Share Napisano 28 Grudnia 2015 (edytowane) Edytowane 28 Grudnia 2015 przez Gość Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi