Skocz do zawartości

Nowości lotnicze w skali 1/72


Solo

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, myszaty napisał:

...mają chyba kontakty????

ale to raczej pytanie do sklepiku przy MLP a nie do któregoś z "naszych orłów".
Wiesz, jak sklep nie chce kupić to producent czy hurtownik na siłę towaru wciskać mu nie będzie...

 

 

9 minut temu, myszaty napisał:

Aaaa w Warszawie...to zmienia postać rzeczy....

W czym "zmienia postać rzeczy" ??? bo nie bardzo rozumiem...
Może "cały problem" w tym, że obie firmy "naszych orłów" są z Warszawy - i że akurat władze samorządowe z jednej warszawskich dzielnic wyszły z takim pomysłem i organizacją. Nie wątpię w to, że gdyby propozycja tego typu imprezy powstała by w innym miejscu (przykładowo w Pacanowie) i organizator odezwał by się do "naszych orłów", to ci wspomogli by organizację imprezy tak samo jak w Warszawie.
Zresztą wielokrotnie różnego rodzaju konkursy w kraju (a nie tylko w Warszawie) dostawały od "naszych orłów" wsparcie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, kopernik napisał:

Poproszę jeszcze namiary na sprawdzonego wykonawcę takich form i zaczynam produkcję. Też postawię na tematykę niszową 😉.  Nie będę ścigał się z Armą, czy IBG - niech robią medalowe cacuszka.  Jeśli ludziska kupują takie coś jak RWD czy Orlik z Aster to  kupią i te "słabe" modele, aby nie był to kolejny masowo robiony model  Niemca czy Mustanga ... itp . 

Takie formy są technicznie w stanie wykonać chyba wszystkie firmy zajmujące się galwanizacją. Kwestia chęci i odwagi zrobienia czegoś nowego. Rozmawiałem z paroma firmami, ale nie byłem w stanie ich przekonać. Mają swoje proste zlecenia, nie muszą nic ryzykować i tracić czasu na eksperymenty. Nie byli w stanie wycenić nawet kosztów takiej produkcji i od razu zastrzegali, że żadnej gwarancji nie mogą dać.  Tu by trzeba trafić na hobbystę, który jest zainteresowany bardziej osobiście. 

Trwałość takich form jest spora.  Rekordzistka wykonała 100000 cykli pracy. Jakbyś chciał, to mam literaturę fachową. Wiedza zapomniana, ale polskie rzemiosło dość powszechnie ją stosowało w czasach PRL, bo formy drążone były zdecydowanie za drogie dla małych przedsiębiorców. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Xmen napisał:

Dlaczego dziwny?To nie ja napisałem że nie dali rady wyposażyć.

Gdyby sklep zamówił to pewnie byłyby  ich modele w sprzedaży.

To już nie wiem jak pisać.

Piszę że MC jest zły to źle ,pisze że to polska firma sprzedająca modele w  przystępnych cenach też źle.:hmmm:

W muzeum chyba wiedzą który model P-11 jest najlepszy.

Może jednak decyduje ekonomia.

Za tą samą kwotę ile można kupić P-11 firmy MC a ile Arma/IBG ?

Tutaj jest raczej "pies "pogrzebany.

Sklepiki przy muzeach zajmują się sprzedawaniem zabawek i pamiątek, a nie wysokiej jakości modeli redukcyjnych, to trochę nie ten target. Wszystkie obecnie dostępne na rynku modele Puławszczaków poza MC są po pierwsze za drogie, a po drugie za trudne dla dzieciaków chcących sobie kupić coś na wycieczce szkolnej do muzeum, a nie zachęcisz ich raczej opowieścią o blaszkach i finezyjnym odzwierciedleniu żeberkowanego poszycia. Ciężko się dziwić, że sklep bierze to, co jest najtańsze.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.04.2022 o 10:56, zatras napisał:

Podstawowym problemem Spitów z KP jest to że nie trzymają skali , no chyba że ten jest z całkiem nowych form z 2022 i zrobili je poprawnie .Jeśli chodzi o detale i ich ,,ostrość " to wcale nie jest tak źle - jest całkiem  przyzwoicie .

Argumentu o nietrzymaniu skali nie słyszałem (albo go przegapiłem). Mógłbyś napisać coś więcej? To dotyczy wczesnych wersji?

Mam aktualnie Mk. IX z AZ jest całkiem w porządku. Ostatnio się ograniczałem i nie mam szerokiego własnego oglądu na nowe modele, ale porównując do PZL-i z Army i IBG nie odbiega specjalnie na minus (oprócz tego że to short run).

Tu spojrzenie okiem fachowca: https://www.kfs-miniatures.com/1-72-silver-spitfire-az-model/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze...P11 army za 32 zł w  detalu to jest ,,drogo" ???? To ile w hurcie?

22?

Mamy  3 - 4 muzea i w ramach marketingu i popularyzacji

podzielił bym się marżą po 50% producent= muzeum,  a i tak mogła by być niższa niż detal sklepowy.

Dostępna tylko w muzeum....nawet z nalepką ,, Only MLP"  😀 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, myszaty napisał:

Kurcze...P11 army za 32 zł w  detalu to jest ,,drogo" ???? To ile w hurcie?

22?

Mamy  3 - 4 muzea i w ramach marketingu i popularyzacji

podzielił bym się marżą po 50% producent= muzeum,  a i tak mogła by być niższa niż detal sklepowy.

Dostępna tylko w muzeum....nawet z nalepką ,, Only MLP"  😀 


Z pewnością sklepy z branży bardzo by się z tego ucieszyły i chętnie kontynuowały współpracę z takim producentem.
Nawiasem mówiąc, gdzieś Ty znalazł P.11 Army za 32 zł?  W sklepie producenta 41,2: https://www.armahobby.pl/70016-pzl-p-11c-junior-set-1-72.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Empik

https://www.empik.com/arma-hobby-model-do-sklejania-pzl-p-7a-model-kit-1-72-arma-hobby,p1267094333,zabawki-p

Nie rozumiem co mają sklepy do tego...

Te egzemplarze poqinny być dostępne tylko stacjonarnie w muzeum...do którego trzeba pojechać i też kupić bilet.

Cała masa produktów jest w ten sposób lokowana: ,,wyłącznie dla...." dlaczego nie modele?

Nawet tańsze wersje z jednym zestawem malowań - muzealnym...

 

 

 

Edytowane przez myszaty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, myszaty napisał:

Jak widać dla kolegi czy PZL P.11c czy PZL P.7a to bez różnicy...
A ta pe siódemka co w Empiku za 32 zł stoi, na stronie producenta jest za 37 zł.

 

45 minut temu, myszaty napisał:

Te egzemplarze poqinny być dostępne tylko stacjonarnie w muzeum...do którego trzeba pojechać i też kupić bilet.

Cała masa produktów jest w ten sposób lokowana: ,,wyłącznie dla...." dlaczego nie modele?

Nawet tańsze wersje z jednym zestawem malowań - muzealnym...

Myślę że to może być pomysł dla sklepiku muzealnego.
Dla producenta to niewielki problem wypuścić kolejne pudełko ze swoim modelem z malowaniem jedynie muzealnym.
Pytanie - czysto ekonomiczne (nie wspominam tu specjalnie o walorach "propagandowych") - za ile i w jakim nakładzie ??
Zrobienie profesjonalnych kalkomanii to minimalny nakład rzędu 300-500 sztuk - no OK. arkuszy, ale można by to zrobić razem, przy okazji, zlecenia innych kalkomanii.
Minimalny nakład drukowanych pudełek to 1000 szt i więcej - no można np. jak Tamiya edycje specjalne puszczać w czystych pudełkach jedynie z naklejką...
Tylko ile taki sklepik przy muzeum zamówi? - 10-20 sztuk czy od razu 200-300 ??
Jeśli ktoś chce promować swoje muzeum poprzez sprzedaż pamiątek i  modeli w edycjach specjalnych - to do niego należy uderzyć do producenta (albo przynajmniej hurtownika) i zaproponować mu  taką współpracę, a nie odwrotnie...
Producentowi modeli (czyli "naszym orłom") akurat nie jest to potrzebne do szczęścia, choć pewnie na inicjatywę muzeum odpowiedzieli by pozytywnie.
Swoją drogą, trochę tak to działa w Finlandii - w kioskach muzealnych możesz kupić modele, ale tylko takie jakie jeździły / latały w fińskich barwach. I albo są to modele z fińskimi malowaniami przewidzianymi przez producenta, albo modele sprzętów używanych w Finlandii z dodanymi przez dystrybutora fińskimi malowaniami i kalkomaniami - także można, trzeba tylko chcieć...

Edytowane przez gajowy z wąsami
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, gajowy z wąsami napisał:

Jeśli ktoś chce promować swoje muzeum poprzez sprzedaż pamiątek i  modeli w edycjach specjalnych

Bardzo jednostronne podejście widzisz tylko zysk muzeum ....taka promocja działa w dwie strony.

I ja widzę raczej  korzyść producenta i rozpoznawalności marki.

Jeżeli kogoś nie interesują modele to do sklepu modelarskiego nie wchodzi.

Ale jako pamiątka z muzeum które odwiedzają różni ludzie (nie tylko modelarze)? Dlaczego nie?

Jeszcze gustowny  stand przy oryginalnym egzemplarzu! 

 

Pudełka mogą być standardowe z hologramem/ nalepką....no problem.

Nawet instrukcja montażu może być  mniej wypasiona...+ folder reklamowy pt: mamy w ofercie

 

Nikt normalny nie pojedzie do MLP ,,tylko"  po model 10 czy 15 zł. tańszy niż w sklepie, litości.

Już pędzę po pudełko za 30zł ( tańsze o 12 zł +przesyłka): a4 ( 48zł) samochodem ( 200km = 100zł)  i bilet do muzeum 26zł?

 

A jaki prestiż....nie wszystko trzeba widzieć przez pryzmat zysku...jest też wartość dodana.

 

Model P11 w 32/48/72 stoi dumnie sklejony na szafce:

-Skąd masz taki samolot?

- Kupiłem na wycieczce w MLP!

- wow! Fajny...

 

Z pozdr. 

J.M

 

P.s

tylko modeli musiało by być więcej.

 

Edytowane przez myszaty
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, gajowy z wąsami napisał:

Jak widać dla kolegi czy

Godzinę temu, gajowy z wąsami napisał:

Jak widać dla kolegi czy PZL P.11c czy PZL P.7a to bez różnicy...

P.11c czy PZL P.7a to bez różnicy...

Zadziałałem jak standardowy oglądacz - nie modelarz i pasjonata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, myszaty napisał:

A jaki prestiż....nie wszystko trzeba widzieć przez pryzmat zysku...jest też wartość dodana.

Było by świetnie gdyby tak było .Niestety takie czasy że liczy się tylko zysk.Prestiżem faktur się nie zapłaci.

Inicjatywa należy jednak do muzeum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, em napisał:

Rozmawiałem z kilkoma gośćmi z Czech min.Muzikantem, i szczerze mówili iż robią to dla zysku. Troszkę nie mogą zrozumieć tej naszej egzaltacji lotnictwem.Pisałem o tym już kilka lat temu.

Dlatego tylko bojkot firm,  które maksymalizują zysk  kosztem ograniczenie czasu na badanie tematu, poznanie konstrukcji samolotu, który chcą odtworzyć w miniaturze i dopracowanie swoich produktów, może dać rezultat w poprawie jakości. 

Ja uważam, że jest wystarczająco dużo lepszych modeli  i  omijam go programowo. Rynek bez jego pokrak jest wystarczająco bogaty.

To działa dziś tak,  że Muzikant rzuca na rynek niedopracowany, lekko poprawiony  Mustanga B skopiowany w dużej części z mainstremowego zestawu i ludzie kupują. Ja też kupiłem, chociaż było wiadomo, że pewnie pojawi się nowy, lepszy zestaw. I teraz zostałem z tym kiepskim Mustangiem Muzikanta, bo robić go nie będę na pewno. Tak samo jak z Muzikantowym Cmelakiem. I takich przypadków mam więcej.  Tempesta i nowych Spitfire już nie kupię. Poczekam na poważnego producenta, albo na cud, że Muzikant zmieni swoje podejście i zamiast nowości co parę tygodni zrobi wreszcie porządny zestaw,  który zbliży się do moich oczekiwań. Jestem pewien, że mógłyby, ale dopóki sprzedaje tandetę z finansowym sukcesem,  nie ma motywacji do żadnych zmian strategii firmy.  Skoro pracujące w podobnych technologiach Special Hobby potrafi ( "ne rychlost, ale kvalita"), to AZ też może, ale po prostu nie chce, stosując w praktyce kopernikowskie prawo, że gorszy model, wypiera lepszy, a nawet nie pozwala lepszemu pojawić się na rynku.  

Strategią pozbawiającą go "chleba" byłoby również wejście na rynek firm z zestawami mniej skomplikowanymi, kierowanymi do młodzieży, ale opracowanymi starannie, z dobrymi kalkomaniami, w cenie zbliżonej do KP/AZ. Airfix dobrze kombinował, ale dostał zadyszki i nie przeskoczył problemów ze swoją manierą projektową (grube linie). Zvezda wypadła na razie z rynku i też przesadziła z uproszczeniami (tragiczny Hurricane Mk.IIc) , Hobby Boss też jakoś się skończył, gdy skończyły się tematy do skopiowania z Hasegawy:) . Jest miejsce na takie modele. Ludzie by brali na kopy, gdyby było max.35 części i cena wyraźnie niższa niż KP/AZ ( np.  max40 złotych). Ja bym też nie pogardził Mustangiem B, gdyby oferował to samo co AH, gdy chodzi o bryłę,  ale bez fajerwerków z nitowaniem, bez bogactwa wnętrza, bez alternatywnych wersji i tylko dwoma schematami malowania. 35 części na takiego Mustanga w zupełności wystarczą. Kwestia dystrybucji, bo takie proste zestawy musiałby trafiać nie tylko na półki specjalistycznych sklepów, ale również do miejsc bardziej popularnych, tak jak Revell, czy Airfix. Sukces sklejactwa w latach dawnych polegał na tym, że ten towar był w  krajach zachodnich w każdym kiosku i markecie.  Modele AH mogą wygrywać konkursy złożone  z pudełka, czego żaden AZ/KP nie zrobi,  ale to jest jednak niszowy klient. Prawdziwy sukces może być gdzie indziej.  Na zdjęciu triumfator wczorajszego sztokholmskiego konkursu, model w wykonaniu Magnusa Fridsella.  Tylko to co dała fabryka. 

fridsell.jpg

Edytowane przez letalin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, myszaty napisał:

Bardzo jednostronne podejście widzisz tylko zysk muzeum ....taka promocja działa w dwie strony.

I ja widzę raczej  korzyść producenta i rozpoznawalności marki.

Sorry Kolego, ale oba "nasze orły" mają marki rozpoznawalne dużo bardziej niż np. MLP - piszę tu o szerokim świecie do którego oferta "naszych orłów" jest skierowana.
Korzyści (ekonomicznej) a takiej akcji żaden producent mieć nie będzie, a co najwyżej własną satysfakcję (że można, że się udało, że zrobili coś za co nikt nawet nie powie im "dziękuję") - ale jak koledzy już napisali producent przede wszystkim ma zarabiać (no tak jakoś głupio ustawiona jest ta ekonomia)

Sprzedaż "pamiątek" w kiosku/sklepiku muzealnym to zawsze będzie akcja promocyjna muzeum, tak samo jak metalowych znaczków, kubków czy podobnych gadżetów z logo muzeum, które przecież ktoś dla tego muzeum zrobił...
 

2 godziny temu, myszaty napisał:

Ale jako pamiątka z muzeum które odwiedzają różni ludzie (nie tylko modelarze)?

Jako pamiątka, w naszych krajowych warunkach, musiałby to być bardzo prosty model (nawet MC mogą być zbyt skomplikowane), a najlepiej gotowiec za śmiesznie małe pieniądze - wiem to z doświadczenia bo ten temat przerabiałem lata temu z figurkami zarówno w WMP jaki i w powstającym ówcześnie MPW.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc nadal będe kibicował p.Muzikantowi j jego polityce marketingowo- produkcyjnej.

Bo inaczej bregueta, salmsona, dolphina, hansy czy bleriota  bym nie ujrzał.

I był skazany na jakieś gluty na allegro z hitkita ( przy dozie szczęścia)  za nienormalne pieniądze z dopiskiem ,,vintage" 😀.

Vivat Muzikant!

:mrgreen:

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, letalin napisał:

Kwestia dystrybucji, bo takie proste zestawy musiałby trafiać nie tylko na półki specjalistycznych sklepów, ale również do miejsc bardziej popularnych, tak jak Revell, czy Airfix. Sukces sklejactwa w latach dawnych polegał na tym, że ten towar był w  krajach zachodnich w każdym kiosku i markecie. 


To raczej se ne vrati, bo markety i sklepy zabawkowe z tego typu towaru się konsekwentnie wycofywują (co stało się jedną z przyczyn problemów Revella i w konsekwencji zmiany polityki firmy dotyczącej oferowanego asortymentu).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Wymysl napisał:

Argumentu o nietrzymaniu skali nie słyszałem (albo go przegapiłem). Mógłbyś napisać coś więcej? To dotyczy wczesnych wersji?

Mam aktualnie Mk. IX z AZ jest całkiem w porządku. Ostatnio się ograniczałem i nie mam szerokiego własnego oglądu na nowe modele, ale porównując do PZL-i z Army i IBG nie odbiega specjalnie na minus (oprócz tego że to short run).

Tu spojrzenie okiem fachowca: https://www.kfs-miniatures.com/1-72-silver-spitfire-az-model/

Cytat

Oczywiście pod warunkiem, że nie zacznie się badać poprawności merytorycznej tego modelu.

To zdanie z podsumowanie zestawu Mk V c ,z recenzji Kamila .

Ale do rzeczy - wystarczy pomierzyć podstawowe parametry  : rozpiętość ,długość  ( nie , nie na jakiś planach -suwmiarką ) i skonfrontować z  wymiarami prawdziwego samolotu . Jeśli chodzi o Spita V ,to jest przykrótki jak Tamiya ,a i w rozpiętości też kuleje . A jeśli chodzi o MkIX  to musisz odszukać ,,wojenkę" miedzy naszymi sąsiadami z południa i ,,gotowanie Spita we wrzątku " - miłej lektury 

Edytowane przez zatras
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, caughtinthemiddle napisał:


To raczej se ne vrati, bo markety i sklepy zabawkowe z tego typu towaru się konsekwentnie wycofywują (co stało się jedną z przyczyn problemów Revella i w konsekwencji zmiany polityki firmy dotyczącej oferowanego asortymentu).

Same sklepy zabawkarskie mają problemy.  Toys R Us przecież padł.

 

"First to Fight" znalazł nowy kanał dystrybucji. Sprzedaje czasopisma:) Masz rację, że trudno wrócić dzisiaj do tego co było 50 lat temu, ale dziś modele czołgów korzystają  z popularności gier komputerowych ( casus World of Tanks) , które jakieś 25 lat temu wygrały wojnę o czas dzieciaków z "zabawkami politechnicznymi".  Gdzieś jest też sposób na popularyzację samolotów:) 

Edytowane przez letalin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, em napisał:

Super Mystere-Airfix, Meteor NF-11-Matchbox, Viggen -Heller

Viggen to Tarangus, pozostałe- produkcja własna.
https://www.scalemates.com/pl/kits/special-hobby-sh72384-saab-ja-37-viggen-fighter--1124261

https://www.scalemates.com/kits/special-hobby-sh72437-aw-meteor-nf-mk11--1313291
https://www.scalemates.com/kits/special-hobby-sh72345-smb-2-super-mystere--1070635

Może warto sprawdzić wiadomości o modelach, zamiast "losować" producenta 🙃

Edytowane przez Wojtu204
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.