Skocz do zawartości

Jak hartowała się stal, czyli modelarskie lata PRL


kopernik

Rekomendowane odpowiedzi

W tamtych czasach wszystko było nieosiągalne dla dzieciaka, bo jakiekolwiek dobro ze zgniłego zachodu kosztowało 10-15 % pensji rodziciela. Nie mówiąc o takich luksusach jak oryginalna płyta - to już był hard-core. Za "Hounds of Love" Kate Bush w 1986 zapłaciłem 5200 i to tylko dlatego, że dostałem troch ę kasy na imieniny. A na ko0ncertowy UK zaskórniaki ponad kwartał gromadziłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze kroki w modelarni ( ja najpierw chodziłem do osiedlowej, potem do Pałacu Młodzieży ( w Pałacu Kultury), opowieści starszych kolegów mąciły w rozpalonych głowach,  ich modele otaczał niemal kult.

Udalo mi sie zbudowac wielki mikroswiat (2).jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, WujekAlice napisał:

Ale to 1/33 z Małego Modelarza .

Plastikowe sklejactwo nie było wówczas uważane za godne miana modelarstwa. Poniekąd słusznie. Posmarować klejem i złożyć do kupy kilkanaście części nie było wielkim osiągnięciem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie tam udźgane przeważnie novo troche airfixa i Hellera. Niektóre poddane renowacji tak ze 15-20 lat temu ale dalej w konwencji vintage, pędzlowane Humbrolami. Niektóre podczas renowacji dostały wklęsłe linie podziału(pierwsze próby niezbyt udane ale...).

Wszystkie modele lepione przeze mnie lub mojego syna Łukasza.

20191018_161117.jpg

20191018_161316.jpg

20191018_161530.jpg

20191018_161847.jpg

20191018_162649.jpg

20191018_163208.jpg

20191018_163646.jpg

20191018_163852.jpg

20191019_132502.jpg

20191019_132826.jpg

20191117_115944.jpg

20191117_120059.jpg

DSC00139.JPG

Edytowane przez jmx62
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
W dniu 4.03.2020 o 19:10, HKK napisał:

Plastikowe sklejactwo nie było wówczas uważane za godne miana modelarstwa. Poniekąd słusznie. Posmarować klejem i złożyć do kupy kilkanaście części nie było wielkim osiągnięciem.

Kolega Ziober chyba by się nie zgodził : Ten model Mi-4  (i jego zdjęcie) znany jest zapewne starszym czytelnikom Skrzydlatej. To mój pierwszy model nagrodzony złotym medalem (w Ogólnopolskim Konkursie Modeli Redukcyjnych we Wrocławiu). Robiłem go w latach 1980-82. "Sensacją” było wówczas zrobienie przeze mnie całego wnętrza kabiny transportowej, załogi i przedziału silnikowego. Myślę, że większość z wspominających początki lat 80-tych miała tak jak ja ok 10- 12 lat. Dla mnie to było i jest przede wszystkim zabawa, wielka frajda i zupełnie nie ma znaczenia czy nazywa się to modelarstwem, sklejalnictwem czy zlepianiem. Ilość nitów nie liczę. 

8ea7f070f6016ed0.jpg

Edytowane przez kopernik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

LWS Czapla. Pierwszy krajowy model którego nie musieliśmy się wstydzić. Oczywiście zawiera masę błędów i uproszczeń, ale to były lata 70-te ! Połączenie płata z kadłubem było wyzwaniem, i kto chciał  " ...Posmarować klejem i złożyć do kupy kilkanaście części ... " srodze się zawodził. Sklejenie go w tamtym czasie uważam do dziś za spore osiągnięcie.

ZTS-Mikro-Plastyk-172-LWS-RWD-14-Czapla-Plastic.jpg

czapla inb.jpg

czapla kalki.jpg

Edytowane przez kopernik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka odrobina historii dla młodszych Kolegów. W połowie lat 70-tych i w latach 80-tych istniały NIEZALEŻNIE od siebie dwie koncepcje zainteresowań modelami plastikowymi: typowe kolekcjonerskie budowanie modeli zestawowych i rodzący się ruch konkursowy. Konkursowe modelarstwo plastikowe (nazwa „redukcyjne” jeszcze nie funkcjonowała w oficjalnym obiegu) zaczęło się od imprez organizowanych przez Ryszarda Szerera i jego Kolegów we Wrocławiu. Wówczas bardzo staraliśmy się udowadniać, że zestaw jest jedynie zgrubnym surowcem do zbudowania własnoręcznie „prawdziwego modelu”. I powodem do tego nie był jedynie  siermiężny poziom zestawów oraz brak części do waloryzacji. Zależało nam, żeby budowanie modeli plastikowych było oficjalnie uznane jako kolejna dziedzina MODELARSTWA. Bo jako „oficjalne” modelarstwo otwierało ono nam drogę do rozgrywania oficjalnych mistrzostw kraju i konkursów międzynarodowych. Pomijając kwestie prestiżowe, trzeba pamiętać, że w tamtych latach organizowanie takich imprez nie mogło się odbywać bez nadzoru i kontroli władzy, tylko  musiało mieć „patronat” konkretnej instytucji przez tę władzę do tego „patronowania” wyznaczonej, a uczestnicy musieli być w tej instytucji zrzeszeni. Najpierw więc wszystkimi plastikowymi modelami rządził LOK, później plastikowe modele lotnicze włączone zostały w sferę zarządzania przez  Aeroklub PRL, a w LOK-u zostały imprezy z modelami statków i okrętów oraz pojazdów. Potem modele lotnicze wypadły z APRL i wróciły do LOK.  Aż nadeszły czasy, że można było imprezy z modelami redukcyjnymi organizować bez tego instytucjonalnego nadzoru.

Edytowane przez Andrzej Ziober
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak a'propos Czapli...
Gdy ją robiłem, pierwszy raz spotkałem się z nazwą koloru "khaki"
Co za cholerstwo?
1612529609_20150504_094902(Kopiowanie).jpg.42be68d9831e69a0cfe490fd8e6ab869.jpg

Sięgnąłem więc do głównego wówczas źródła wiedzy, czyli jednotomowej encyklopedii PWN, a tam:
DSC08346.JPG.65730d1a0baf7b2f76044f39e1f1b764.JPG

Dawaj zatem do garażu taty i mieszać wymienione kolory farb olejnych...
Trochę się błyszczały, więc pomogła odrobina talku.
Tak zrobiłem swoją pierwszą farbę dedykowaną do konkretnego modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Andrzeju - miło Pana spotkać na forum! Wiele razy czytałem Pana artykuły w czasopismach lotniczych i modelarskich i tak się trochę zastanawiałem, czy to jest nadal sens walczyć o uznanie naszego hobby jako czegoś jeszcze innego - bo w sumie ludzi można by podzielić na dwie kategorie - takich których też to kręci i takich którym lata to koło przysłowiowego pióra - i ciężko jest zmienić to przyporządkowanie, czyli przekonać kogoś do zmiany kategorii, trochę tak jak z orientacja seksualną. Kiedyś sklejanie modeli było niewinną masową zabawą - i to umożliwiło rozwój branży produkującej modele plastikowe. Dziś nasze hobby spoważniało - do czego wybitni zawodnicy tacy jak Pan się przyczynili - i paradoksalnie jednocześnie rozwinęło to przemysł i zagroziło jego istnieniu. Rozwinęło - bo od modeli wymagamy dziś więcej i wolny rynek daje nam o wiele lepsze modele niż kiedyś było. A z drugiej strony coraz więcej potencjalnych sklejaczy czuje zbyt wielkie ciśnienie i zniechęcają się. Ile razy widzieliśmy w sklepie (których też jest coraz mniej) scenę typu: "ten mi się podoba tato!" "Ale jest dla Ciebie zbyt skomplikowany synu, a poza tym nie stać mnie żebyś skopał model za takie pieniądze!" - i już mamy utratę potencjalnych zysków. Żeby podsumować, to ja bym proponował docenić wkład jaki "niepoważni modelarze", "prości sklejacze" i "kolekcjonerzy" mają dla naszego hobby - bo oni dostarczają branży pieniądze, często relatywnie duże, czasem o wiele większe niż ktoś kto jeden model buduje rok albo o wiele dłużej.

A wracając do tematu

2 godziny temu, kopernik napisał:

modelarnia stoczni.jpg

Ten wątek naprawdę momentami wzrusza do łez. Ten albo taki prom stał w biurze "Polferries" w Poznaniu na Głogowskiej nieopodal szkoły muzycznej, naprzeciw "Centrali nasiennej" i Rynku Łazarskiego i za każdym razem jak szedłem z Babunią na zakupy to się zatrzymywałem przy wystawie i podziwiałem go przez szybkę i zastanawiałem jak ktoś mógł stworzyć coś tak cudownego. Z czasem kadłub zaczął pękać w narożnikach kwadratowych okien a potem reformy zmiotły Polferries a w lokalu powstał kolejny bank albo przedstawicielstwo sieci komórkowej albo apteka - ale wspomnienia pozostały!

 

19 minut temu, Grzes napisał:

Gdy ją robiłem, pierwszy raz spotkałem się z nazwą koloru "khaki"

Ja miałem podobnie - wcześniej się nie spotkałem... W ogóle modelarstwo bardzo rozwija, np. poznaje sie niesamowitą ilość nowych słów a czasem też jest zachętą do nauki języków obcych (instrukcje bez polskiej wersji... Tajemnicze napisy na kalomaniach...).

A niedawno się dowiedziałem, że "khaki" pochodzi od perskiego "khâk", co oznacza ziemię i weszło do języka angielskiego przez Indie, gdzie brytyjscy żołnierze spotkali się z takim określeniem koloru ziemistego.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia

Paweł

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.03.2020 o 15:03, kopernik napisał:

Pierwsze kroki w modelarni ( ja najpierw chodziłem do osiedlowej, potem do Pałacu Młodzieży ( w Pałacu Kultury), opowieści starszych kolegów mąciły w rozpalonych głowach,  ich modele otaczał niemal kult.

Udalo mi sie zbudowac wielki mikroswiat (2).jpg

Ale miedzy PZL-kami stoi "cuś" dużo mniejszego niż kartoniaki 1/33, co to mogło być? Ciekawe z którego roku jest to zdjęcie to można by spróbować drogą dedukcji coś tam spróbować wyśledzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to coś pomoże, to na kalendarzu ściennym jest znaczek z serii "Lotnictwo Polskie w wojnie 1939 r." wydanej w październiku 1971 roku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
Godzinę temu, jmx62 napisał:

Ale miedzy PZL-kami stoi "cuś" dużo mniejszego niż kartoniaki 1/33, co to mogło być? Ciekawe z którego roku jest to zdjęcie to można by spróbować drogą dedukcji coś tam spróbować wyśledzić.

Znaczek z kalendarza był częścią serii  Herby i godła na znaczkach PRL
                                                    Numeracja według katalogu Fischer

                                                                     **************
                                                                     Fi 1972-1974
                                                         Lotnictwo polskie w 1939 r  Jeśli ukazał się w kalendarzu to pewnie seria już się w całości ukazała. Stawiam na 1975r. A te maleństwo to pewnie z serii Mikro 144. 

PZL-23-A-Karas-1974.jpg

Edytowane przez kopernik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że zdjęcie było zrobione w pod koniec pierwszej połowy lat 70. Po modelach to wiemy że P-50 Jastrząb  był w MM nr 11/73, PZL-11 w tym malowaniu nr 1/70, a  Jak-3 z numerem bocznym "3" nr 3/71. Na szczęście na ścianie jest kalendarz, przy założeniu, że kalendarz jest aktualny sporo mówi.Znaczek jaki widać na kalendarzu z PZL-23 Kraś z serii "Lotnictwo polskie w 1939 r" Poczta Polska wydała w 1973 r. Na kartce z kalendarza jest 28 dni, a pierwsza niedziela miesiąca wypada 04.02 .Na moje oko to rok 1974. z resztą ubrania modelarzy wskazują raczej na zimę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasy były takie, że nie zawsze było co sklejać, wtedy jako mały człowiek rozpalałem swoją wyobraźnię książkami. Skalski, Arct, Król to było to ! Jak żałowałem, że nie wszystkie książki miały zdjęcia. Zrobienie modelu samolotu na którym latał Bohater o którym czytałem, przeważnie było tylko marzeniem. 

arct.jpg

król.jpg

skalski.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Gerd napisał:

Myślę że zdjęcie było zrobione w pod koniec pierwszej połowy lat 70. Po modelach to wiemy że P-50 Jastrząb  był w MM nr 11/73, PZL-11 w tym malowaniu nr 1/70, a  Jak-3 z numerem bocznym "3" nr 3/71. Na szczęście na ścianie jest kalendarz, przy założeniu, że kalendarz jest aktualny sporo mówi.Znaczek jaki widać na kalendarzu z PZL-23 Kraś z serii "Lotnictwo polskie w 1939 r" Poczta Polska wydała w 1973 r. Na kartce z kalendarza jest 28 dni, a pierwsza niedziela miesiąca wypada 04.02 .Na moje oko to rok 1974. z resztą ubrania modelarzy wskazują raczej na zimę.

Kartonowy Spitfire był wydany we wrześniu 1973. Jeśli kalendarz jest aktualny, to obecność modeli z serii Mikro już w lutym 1974 jest dla mnie czymś nowym. Ja je datowałem na 1975. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol. kopernik - numeracja serii się zgadza 1972-1974 (1972 - 90gr - P-11C; 1973(powyższy) - 1,50zł - P-23 Karaś; 1974 - 3,40zł - P-37 Łoś), ale skąd wziąłeś jej nazwę to nie mam pojęcia, jej nazwa brzmi jak juz pisałem wyżej "Lotnistwo Polskie w wojnie 1939r".

Kol. Gerd - u Ciebie nazwa serii się zgadza lecz rok wydania Ci się pomylił z numerem znaczka (1973) dokładna data wejścia serii do obiegu to 14.10.1971 (data wycofania z obiegu 31.12.1994)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy pewnie z tu obecnych zna nazwisko Zygmunta Grochowskiego, który projektował pierwsze zestawy z Pruszkowa. Jego nazwisko pierwszy raz pojawia się na instrukcji Łosia (tego lepszego z 1976), ale prawdopodobnie brał udział już przy wszystkich wcześniejszych. W latach sześćdziesiątych zaprojektował dwie wycinanki dla "Małego Modelarza". Samochody Fiat i Wołga. Samochodami zajmował się zawodowo. Był w biurze projektowym FSO. Rysował też "Plany Modelarskie". Ten Ił-2 jaki pojawił się w tym wątku był jego ostatnim projektem. Zmarł w 1986 w trakcie jego opracowywania. Kończył go ktoś inny i stąd jakość była gorsza niż wcześniejszego Łosia, czy RWD-5. . Zdolnym człowiekiem był i na pewno dzięki niemu chłopcy w PRL-u mieli trochę radości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, letalin napisał:

Każdy pewnie z tu obecnych zna nazwisko Zygmunta Grochowskiego, który projektował pierwsze zestawy z Pruszkowa. Jego nazwisko pierwszy raz pojawia się na instrukcji Łosia (tego lepszego z 1976), ale prawdopodobnie brał udział już przy wszystkich wcześniejszych. W latach sześćdziesiątych zaprojektował dwie wycinanki dla "Małego Modelarza". Samochody Fiat i Wołga. Samochodami zajmował się zawodowo. Był w biurze projektowym FSO. Rysował też "Plany Modelarskie". Ten Ił-2 jaki pojawił się w tym wątku był jego ostatnim projektem. Zmarł w 1986 w trakcie jego opracowywania. Kończył go ktoś inny i stąd jakość była gorsza niż wcześniejszego Łosia, czy RWD-5. . Zdolnym człowiekiem był i na pewno dzięki niemu chłopcy w PRL-u mieli trochę radości. 

Wstyd, że wcześniej nie wspomnieliśmy ... Panu Zygmuntowi dzięki za modele. Tobie za pamięć o nim !  

modele prl.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Slawek_26869 napisał:

Kol. kopernik - numeracja serii się zgadza 1972-1974 (1972 - 90gr - P-11C; 1973(powyższy) - 1,50zł - P-23 Karaś; 1974 - 3,40zł - P-37 Łoś), ale skąd wziąłeś jej nazwę to nie mam pojęcia, jej nazwa brzmi jak juz pisałem wyżej "Lotnistwo Polskie w wojnie 1939r".

Kol. Gerd - u Ciebie nazwa serii się zgadza lecz rok wydania Ci się pomylił z numerem znaczka (1973) dokładna data wejścia serii do obiegu to 14.10.1971 (data wycofania z obiegu 31.12.1994)

Taki zbiór zaproponował jakiś portal filatelistyczny. Nie jestem fachowcem, choć zbieram lotnicze gadgety w tym temacie. 

balon poczta.jpg

szybowcowa.jpg

znczki .jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.