Skocz do zawartości

Jak-1b - ZTS Plastyk/Mastercraft 1:72 + dodatki własne


Mikolaj75

Rekomendowane odpowiedzi

Te pilniczki są bardzo fajne i na pewno świetnie działają. Ale wymagają charakteru. Ja pogryzłbym ścianę, gdybym musiał produkować takie narzędzia i po chwili mieć już je zużyte.

Ponieważ nie mam charakteru radzę sobie inaczej. Kształtuję końcówkę wykałaczki. Jest dłuższa i trzymając ją w palcach można zaprzeć jej koniec o skórę na dłoni. Przycinam długi pasek papieru ściernego i naciągam na wykałaczce (teraz właśnie niezbędne jest to zaparcie o skórę). Kiedy papier się wytrze ( a trwa to chwilę tylko), przesuwam go nieco i narzędzie gotowe jest do pracy. Wymiana pasków papieru o innej gradacji to też chwila. Wykałaczka jest wielorazowa o ile się jej nie zgubi i służy też sama bez papieru jako narzędzie do polerowania . Poza tym mogę zrobić ją bardzo ostrą uzyskując przez to bardziej precyzyjne narzędzie. Wtedy papier wyciera się niemal natychmiast i możliwość przesuwania jest tym cenniejsza. Oczywiście ogromna większość papieru jest tutaj zmarnowana, ale mówimy o ułamkach centymetrów kwadratowych. Zresztą ten jest tani, a moje nerwy wręcz przeciwnie .

th_7-1.jpg

W wykałaczce wycinam jeszcze z dwóch stron siodełko na palce. To ułatwia naciąganie papieru i utrzymywanie go na miejscu. Siodełka nie ma na zdjęciu.

Osoby bardziej uporządkowane mogą sobie zrobić taki ‘uchwyt’ z ramki z modelu, dopasowując ergonomię idealnie do swoich potrzeb. Ja tego nie robię, bo wykonanie nowego narzędzia z wykałaczki zabierze mi zawsze daleko mniej czasu niż znalezienie tego ‘lepszego’.

 

Piszę to, by ktoś kto nie ma Twoich samozaparcia i cierpliwości nie odrzucił z góry Twojego pomysłu z pilniczkami, jako zbyt wymagającego. A, że Tobie wspomnianych cech na pewno nie brakuje widać w tej świetnej relacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mikele - cieszę się że relacja się podoba;

greatgonzo - dzięki za skonsultowanie pilniczków zapałkowych/wykałaczkowych. Wypróbuję przy okazji Twoje rozwiązanie. Jedno pytanie - jak tam ryzyko przypadkowego zsunięcia się papieru i zarysowania stref obok? W mojej wersji papier przyklejony jest na stałe - produkcja (nawet seryjna kilku pilniczków) trwa około 10-15 minut z czego 5 to schnięcie kleju - w związku z tym aż tak dużo cierpliwości nie trzeba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia wprawy, czyli paru minut przyzwyczajenia się. Z tym że ryzyko żadne - koniec wykałaczki jest gładki, nie rysuje. Na pewno mniej niż papier ścierny.

 

To schnięcie kleju wysłałoby mnie do Tworek.

A na serio to jedynie alternatywa. Pomysł nie lepszy, tylko inny.

 

A, o zsunięcie papieru idzie, nie wykałaczki. Nie zanotowałem takiego przypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rety, przegapiłem taaaki warsztat .

 

Mikołaj, jeden ze śliczniejszych warsztatów, jakie miałem przyjemność obserwować - do tego wzorowo prowadzony, jeśli chodzi o dzielenie się doświadczeniami.

Śledzę z zapartym tchem i pozwolisz - podglądam metody, jako, że fanem jestem wielkim takiej manufaktury .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponownie dziękuję za przychylne opinie . Trochę onieśmielają, zwłaszcza jak się siedzi w sąsiedztwie GEM-owego Corsaira...

Mała zmiana tematu - chwilowo wstrzymałem przyklejenie tylnej części osłony kabiny, bo nie da się tego zrobić bez wklejenia tylnej szyby pancernej i w zasadzie należałoby wszystko na amen zamaskować taśmą. Trochę poczekam, bo będzie jeszcze kilka prac przy górnej części kadłuba.

W takim razie zjeżdżamy w dół - aktualny stan prac nad podwoziem. Tu wyjaśniam, że sporo stref samolotu jest w toku, bo zależy mi na przygotowaniu możliwie dużej liczby elementów do jednoczesnego malowania.

 

Do rzeczy - widok ogólny obecnych elementów podwozia

 

elem%252520podw%252520wid%252520ogol%252520linijka.JPG

 

Zbliżenie

elem%252520podw%252520wid%252520ogol%252520zblizenie.JPG

 

Zastrzały goleni - sprężynki są naprawdę sprężynkami wykonanymi z bardzo cienkiego drucika nawiniętego na inny cienki drucik - mają około 2 mm długości

zastrzaly%252520podw%252520sprezynki.JPG

 

Widelce kół - oczywiście będą docinane - taki układ ułatwi malowanie. Natomiast ośka jest długa, bo na etapie przyklejania ułatwia to zachowanie kątów - po wyschnięciu utnę

widelce%252520kol%252520zblizenie.JPG

 

A wszystko to pójdzie to wnęk, w których są już przygotowane miejsca do montażu goleni. Białe elementy plastiku wynikają z faktu, iż po pierwszym malowaniu dotarłem do dokumentacji precyzującej wygląd wnęk, konieczne było dorobienie kilku elementów. Wielkiego problemu nie ma, bo przy dodatkowej jednej warstwie farby z aerografu nic się nie zatrze

wneki%252520podwozia%252520zblizenie.JPG

 

Przemek - MaXus - dzięki za post. Podzielam pogląd, że wszyscy powinniśmy szerzej prezentować proces budowy niż tylko efekty końcowe. U mnie nie zawsze jest to zachowane, ale się staram

 

Pozdrawiam - Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czoło mnie boli od walenia się w nie, jak widzę Mikołaju to co wyprawiasz z tym Jakiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na taki warsztat, można go tylko podziwiać i dopiero można zdać sobie sprawę ile trzeba cierpliwości i pracy włożyć w tak wykonany model

Dobra.....moje zabawki idą na allegro i biorę się za szydełkowanie.

Przepraszam za OT, ale nic mądrego nie jestem w stanie napisać tylko podziwiać.

Chyba z tym szydełkowaniem to dobry pomysł

Przy takim wykonaniu dopiero widać jaką robimy amatorszczyznę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra.....moje zabawki idą na allegro i biorę się za szydełkowanie.

W tym przypadku myślałem bardziej o porzuceniu pracy zawodowej i zajęciu się kuchnią, dziećmi itp.

A tak na poważnie - to nie mam słów - szkoda, że w mojej pracy nie mam możliwości do skorzystania z porady psychiatry i wzięcia dodatkowych dni wolnych, poświęciłbym je na......................, sami wiecie na co

oglądam i podziwiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Pancho, ja w ramach swej pracy zawodowej też nie korzystam z pomocy psychiatry i nie miewam dni wolnych...

Nie ujawniaj takich tajnych danych, bo moderatorzy mnie ubezwłasnowolnią i przeniosą warsztat na Plac Zabaw

Poza tym dzięki za dobrą ocenę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Żeby odwieść kolegów od niecnych planów szydełkowania, dziś nudy i sprawa mało widowiskowa w postaci procedury przygotowania rur wydechowych

Jak wiadomo, w zestawie rur praktycznie nie ma, poza tym tu i tak zostały dawno wycięte w trakcie robienia stelażu. Silnik też na razie jest bez rur. Zaczynamy:

 

Na początek wyciąłem z płytki 0,75 mm odcinki odpowiadające wielkości rur i naniosłem wstępny rysunek i numerację. Trzeba pamiętać że rurki mają za każdym razem trochę większą szerokość, bo wystają poza stelaż na około 1,2 mm

rury%252520wstepny%252520rysunek.JPG

 

Tu zostały już wycięte i wstępnie obrobione

rury%252520wyciete.JPG

 

Należało wykonać nawierty - zbliżenie pokazało, że rurka L4 jest niezbyt precyzyjnie obrobiona - obecnie jest to już poprawione

rury%252520zbliz%252520nawiert.JPG

 

Fotki pokazują, że rury mają charakterystyczne spawy - w tym celu chudziusieńkie pręciki plastikowe

rury%252520spawy%252520wstep.JPG

 

Spawy przyklejone wstępnie do płytek głównych

rury%252520spawy%252520pierwszy%252520etap.JPG

 

A tu już naciągnięte wzdłuż rur

rury%252520spawy%252520drugi%252520etap.JPG

 

Rurki gotowe i docięte na wymiar

rury%252520gotowe%252520linijka.JPG

 

Na koniec zostały przyklejone kropelkami SG do patyczków w różnych kolarach dla grup prawej i lewej i poszły do pudełeczka czekać na malowanie

rury%252520na%252520patyczkach.JPG

 

Teraz muszę poczytać o malowaniu i rdzawieniu, bo zauważyłem, że w galeriach koledzy przykładają sporą wagę do tego zagadnienia.

Pozdrawiam, Mikołaj. I po tym nudnym serialu myślę, że przeszła ochota na szydełkowanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, dzięki za miłe gesty. Trochę niepokoi mnie brak uwag i zastrzeżeń, bo kiedyś tam model trafi na galerię pod oko kolegi kornika i dopiero będzie...

 

Dziś malutkie uzupełnienie podwoziowe. Zajmowałem się ostatnio widelczykami łączącymi nieruchomą i ruchomą część goleni przy amortyzatorze. W tym wypadku współpracowałem z Partem, tyle że widelczyki musiały być stosownie docięte. Klasyczna wersja partowska zakłada ich zbyt duże wydłużenie i czyni wygląd karykaturalnym. Wkład własny ograniczył się do malutkiego pręcika imitującego zawias.

 

Rzut z daleka - mam nadzieję, że coś widać

 

widelczyki%252520dal.JPG

 

Zbliżenie - debiut grosza

widelczyki%252520zbizenie.JPG

 

Poniżej sposób sklejenia i wykonany ad hoc przyrząd do stabilizacji - widelczyki miały tendencję do rozjeżdżania się, a nie chciałem kleić na SG. Dla zachowania takiej samej rozpiętości do szyby przykleiłem równolegle taśmy na pożądną odległość i widelczyki sobie schły bez obaw

widelczyki%252520stabilizacja.JPG

 

Pozdrawiam - Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ tematyka drobiażdżków podwoziowych nie wzbudza szerszego zainteresowania, tak tylko z poczucia rzetelności sprawozdawczej uzupełnienie powyższych zagadnień

 

Postanowiłem wykorzystać ofertę Parta w zakresie osłon. O ile dolne osłony po pewnej korekcie kształtu są do przyjęcia, o tyle górne mają nieprawidłowy kształt i nity wyglądające na przestrzeliny nawet po lakierowaniu. W tej sytuacji wykonałem nowe osłony - dla porównania stare i nowe obok siebie

 

oslony%252520podwozia%252520zewn.JPG

 

Poniżej ujęcie ze strony wewnętrznej - tu wyjaśniam pewną niekonsekwencję - nity przestrzeliny postanowiłem zaakceptować po stronie wewnętrznej jako praktycznie niewidoczne.

Dodatkowo gotowe partowe felgi - są w porządku i nie ma co kombinować z robotą własną

 

oslony%252520podwozia%252520wewn%252520i%252520felgi.JPG

 

Na koniec rzut oka na stefę statecznika pionowego - maszciki anten oraz dorobione półkoliste zakończenie dolnej osłony połączeń stateczników. Rosyjskie plany pozwalają to zrobić w linii prostej, nasze monografie w postaci półkolistej. Chociaż jest nieco trudniejsza do wykonania, wybrałem ją z jednej przyczyny - te małe wypustki dadzą dodatkowy punkt wsparcia dla listew bocznych, a kiedy przyjdzie do ich wykonania - każdy taki punkt będzie na wagę złota

 

statecznik%252520pionowy%252520zmiany.JPG

 

Niedługo wieści ze strefy silnikowej . Pozdrawiam - Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tematyka drobiażdżków podwoziowych nie wzbudza szerszego zainteresowania

 

Ależ czemu?

 

Zajmowałem się ostatnio widelczykami

 

Nożyczkami. Niby sztuciec jest sztuciec, ale jednak... . ;)

 

 

 

 

 

 

 

PS

OK,wiem, te nożyce paradoksalnie zbudowane są z widelców, ale jakoś chciałem zasygnalizować zainteresowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mnie jest miło . Podziękował za te nożyczki. Sam miałem dylemat i nie mogłem sobie przypomnieć tej nazwy, nawet próbowałem na szybko coś znaleźć w annałach literatury aerofachowej, ale nie znalazłem. A teraz już będę wiedział

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są jakieś jaja, a Mikołaj robi nas w balona. To jest nie możliwe co on pokazuję....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.