Skocz do zawartości

Aerograf cz.2


Tap-chan

Rekomendowane odpowiedzi

16 godzin temu, Tap-chan napisał:

I tak żonglować dyszami? Bez sensu, to ujdzie w H&S bez gwintu, ale w Proconach to lipa.

 

16 godzin temu, Tap-chan napisał:

Bo ja bym się bał po pierwsze - ukręcenia dyszy za którymś razem (niby to nie takie proste, ale gdzie drwa rąbią tam wióry lecą),  po drugie wykruszania uszczelniacza.

Uszczelniacz to sobie ten tamiyowski spraw możesz za każdym razem uszczelnić dyszę i ile razy się Tobie podoba.W moim 266 już nie wiem ile razy uszczelniam za każdym razem jak idzie do czyszczenia.A starczy ten Tamiyowski Nozzle Sealant na 1000dysz.Abo i więcej.Ostatnio uszczelniałem Adlera 7790.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, myszaty napisał:

Mam 2 chińskie aerografy , do każdego po komplecie dysz z aircapami.

Gwinty są o wiele mniejsze od procona,

kilkadziesiąt razy już przekładałem, więc jakim trzeba być kowalem by coś takiego ukręcić???

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, myszaty napisał:

Mam 2 chińskie aerografy , do każdego po komplecie dysz z aircapami.

Gwinty są o wiele mniejsze od procona,

kilkadziesiąt razy już przekładałem, więc jakim trzeba być kowalem by coś takiego ukręcić???

Dokładnie gwinty nie dość ,że jakieś takie niewydarzone.Iglice cieńsze nie  jak w Japońcach grubsze solidniejsze,twardsze.To o otworze stożkowym w dyszy nawet nie ma co marzyć.Fakt,że działają ale jednak to nie to co Japońce.

Edytowane przez push-up78
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie porównuje japonia vs chińczyk bo to nie ma sensu.

Pytanie było precyzyjne:  czy można zamienić dysze?

Można, wystarczy mieć zestaw: dysza- iglica-aircap.

Czy to ma sens, jest opłacalne, itd...to już inna para kaloszy.

A jeżeli ktoś twierdzi że się nie da to niech napisze dlaczego, ale nie typu: ,,ukręcisz dysze" ,,rozpadnie się uszczelnienie" itp., bo to oznacza że taki drwal nie powinien dotykać wogóle tak precyzyjnego sprzętu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko dopowiem: mówimy KONKRETNIE o modelu Procon Boya PS-289  - pisanie o innych aerografach, że można itd. jest nie na miejscu i można sobie wsadzić tam, gdzie Pan Pana Majstra (i tu takie niedomówienie). 😉 

Proszę o prawdę objawioną w stosunku do przedmiotowego egzemplarza PS 289 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie nerwy? Gdzie Wy widzicie „nerwy”?

Pytanie Przemka R dotyczyło PS289. Więc proszę osoby, które robiły taki „rozmiarowy przeszczep” o opisanie jak to działa...  Moim zdaniem się nie da, ale wcale nie uważam się za alfę i omegę.

Tyle i aż tyle :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, myszaty napisał:

 

A jeżeli ktoś twierdzi że się nie da to niech napisze dlaczego, ale nie typu: ,,ukręcisz dysze" ,,rozpadnie się uszczelnienie" itp., bo to oznacza że taki drwal nie powinien dotykać wogóle tak precyzyjnego sprzętu...

 

NIE DA SIE:haha:

 

Taki sprzęt jak fukawka  powinien być jak najmniej rozkręcany, a jak już to tylko w ostateczności

HPCH używałem (nadal używam) kilka miesięcy i wszystko było spoko, ale naczytałem się tu pierdół o tym jak po każdym malowaniu  ludzie rozkręcają do ostatniej śruby swoje fukawki i dokładnie wszystko myją. Któregoś dnia postanowiłem go "dokładnie wyczyścić", a skończyło się to urwaniem gwintu dyszy który został w korpusie podczas jej dokręcania wcale nie wydawało mi się abym użył wielkiej siły (musiałem kupić nowa dysze).

 

HPPB używam dobry rok i od zakupu ani razu nie rozkręcałem, po każdym użyciu tylko przepłukanie  nitro, wamod, mr. toll cleaner zależy co jest pod ręką i wszystko działa nie zatyka się. Serwis polega tylko na nałożenia kropli smaru na igłę co jakiś czas. 

 

 

Wniosek jest jeden

Nie gmerać w środku, nie rozkręcać uszczelnień, nie wkładać patyków drutów i innego śmiecia do dyszy, nie rozkręcać bez potrzeby, a jedynie myć i dbać o przepłukanie za każdym razem po użyciu i nie zwlekać z tym godzinne. Ta zasada tyczy się każdej fukawki nie tylko iwaty

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Bartosz.B napisał:

a jedynie myć i dbać o przepłukanie za każdym razem po użyciu i nie zwlekać z tym godzinne.

 

Nie jest to prawdą. Nie ma sensu rozkręcać i dokładnie czyścić całego aerografu w środku co chwila, ale czyszczenie wnętrza dyszy i przede wszystkim iglicy po skończonej sesji malarskiej (czyli powiedzmy na koniec dnia pracy) jest moim zdaniem wskazane. Żadne płukanie nie sprawiło nigdy abym miał idealnie czystą iglicę albo dyszę w środku, bez względu jaki to aerograf, czy Iwata, czy Procon, czy H&S, żaden pędzelek, nawet z długim włosiem, dokładnie takiej iglicy w głębi kanału nie doczyszczał. Płukanie jest fajne jak się zmienia kolory, płukanie jest fajne jak się kończy na jakiś czas malowanie, ale jeśli nie przeczyści się w po pewnym czasie dyszy i iglicy, to kolejne osady z farby będą tam narastać aż do momentu gdy pojawią się z tego powodu problemy w płynności malowania. Zupełnie nie rozumiem dlaczego niektórzy mają problemy z prostym wyjęciem iglicy i odkręceniem dyszy, żeby je przeczyścić (2 minuty pracy) i potem to włożyć do środka i zakręcić. I naprawdę nie rozumiem jak można ukręcić gwint w Iwacie, serio to jest dla mnie zagadką. A zakręcam dysze zawsze kluczem, żeby nie było luzu. Może mam jakieś dynamometryczne łapsko ale po prostu nie mam z tym problemu i dokręcam dysze tak jak trzeba bez żadnych wypadków. Czego wszystkim w te Święta, oraz po nich, życzę. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malowałem teraz czwarty model bez odkręcania dyszy, porządne przepłukanie wystarcza w większości przypadków. Jedyne co dodaję więcej to po większym malowaniu odkręcam iglicę, cofam i myję pędzelkiem przód w zbiorniczku. Ale nie mówię o malowaniu błotem. Malarze pokojowi co muszą po każdej sesji rozebrać aerograf nie powinni brać tak precyzyjnego narzędzia w ręce ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Jo_Sh napisał:

 

Nie jest to prawdą. Nie ma sensu rozkręcać i dokładnie czyścić całego aerografu w środku co chwila, ale czyszczenie wnętrza dyszy i przede wszystkim iglicy po skończonej sesji malarskiej (czyli powiedzmy na koniec dnia pracy) jest moim zdaniem wskazane. Żadne płukanie nie sprawiło nigdy abym miał idealnie czystą iglicę albo dyszę w środku, bez względu jaki to aerograf, czy Iwata, czy Procon, czy H&S,... 

 

 To czym Ty malujesz że ta igła jest tak upaprana że na koniec pracy zawsze musisz ją wyciągać i czyścić? 

 

 

Edytowane przez Bartosz.B
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no patrz Pan, to co ma w słoiczku rozcieńczam tak circa w stosunku 1:6 (zdarza się, że i jeszcze bardziej) i jeszcze nie zdarzyło się, żebym musiał do czyszczenia rozkręcać któryś aerograf. Nawet chińczyk potrafi spokojnie pracować z takim rozcieńczalnikiem.

A po pracy kilka psiknięć acetonem, po nim przelatuje IPA i spokój. Czysto, sucho, pewnie i aero wciąż wyglądają jak nówki sztuki nie śmigane...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tap-chan napisał:

Dobra, czas was pozamiatać.

 

https://spraygunner.com/nozzle-set-0-2mm-mr-airbrush-platinum/

 

0,5 minuty szukania. Nie za ma co.

 

 

Ale cały czas była mowa o konwersji na większy rozmiar a takiego do tych wersji Procona nie znajdziesz. A już tak w ramach ciekawostki to te aerki można przezbroić na zestaw z ps 770. Za dodatkowe ponad trzy stówki (headset + iglica) mamy aero, który psika jak ten za 1,5k 🙃

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minimalny osad zostaje na elementach aerografu po sesji malarskiej.  I z czasem zaczyna się nawarstwiać. To może być żaden problem przy malowaniach z otwartą dyszą. Jeśli jednak malujemy bardzo precyzyjnie, małymi dyszami, na niskich ciśnieniach i minimalnych otwarciach, to już może pojawić  się kłopot. Mycie aerografu po każdej sesji to minimalizowanie ryzyka takiego zdarzenia. W sumie  to kwestia wyboru, który stres jest większy. Ja wolę poświęcić te pięć minut na rutynową czynność, niż ryzykować kłopotliwe naprawy malarskie na zaawansowanym modelu. A raczej zwiększać to ryzyko, bo przy takich pryskaniach są jeszcze inne czynniki, które i tak mogą powodować wpadkę. Ale wolę zapewnić mniej przyczyn takich potencjalnych wpadek. Oczywiście, że można przy tym uszkodzić aerograf. Coś ukręcić, rozkalibrować dyszę itp. Ale to oznacza tylko nieumiejętny serwis. Naturalny odruch powoduje przykładanie nadmiernej siły do połączeń skręcanych i wciskanych, ale też nie jest to fizyka kwantowa i można to szybko opanować. No i nie zamierzam wyrokować, który stres jest lepszy. To już co kto woli.

Edytowane przez greatgonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Ananasik napisał:

Ale cały czas była mowa o konwersji na większy rozmiar a takiego do tych wersji Procona nie znajdziesz. A już tak w ramach ciekawostki to te aerki można przezbroić na zestaw z ps 770. Za dodatkowe ponad trzy stówki (headset + iglica) mamy aero, który psika jak ten za 1,5k 🙃

Racja. Aircap od PS-266 ma zdaje się inny gwint niż platinumy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Ananasik napisał:

A już tak w ramach ciekawostki to te aerki można przezbroić na zestaw z ps 770. Za dodatkowe ponad trzy stówki (headset + iglica) mamy aero, który psika jak ten za 1,5k 🙃

Po pierwsze, to drut igły w PS-770 ma mniejszą średnicę niż w PS-289. Więc żeby go uzyć, trzeba znacznie mocniej zacisnąć "koronkę" trzymająca igłę. To drobiazg, ale również uszczelnienie jest za luźne. Jeśli mocniej dokręcić uszczelke zgniatając teflon w srodku, to ponowne użycie grubszej igły moze byc kłopotliwe. Mozna również dokupić uszczelnienie do PS-770 co podnosi koszty konwersji.

A jaki tego sens? Aerograf to nie tylko kwestia atomizacji farby ale również ogólne wyważenie sprzetu, charakterystyka pracy przycisku zaworu itp. Uzyskamy Platinum który pryska jak Custom, ale się w niego nie zmieni. To nadal będzie ten sam nieco długawy i przyciężkawy Procon. Co akurat nie kazdemu musi przeszkadzać.

Edytowane przez HKK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche pomieszaliście z tymi aero. Można dosyć swobodnie wymieniac dysze 0,2 i 0,3 w japończykach.  Ale w komplecie czyli dysza, aircap igła.  Wszystkie inne które maja dysze 0,5 albo 0,35 czy 0,18 to inne konstrukcje i nie maja zamiennych elementów z 0,2 i 0,3 . Przy 0,2 i 0,3 jest rózna długośc igly ( o,2 o 2-3 cm zazwyczaj krótsza, co w proconach nie przeszkadza ale jakby ktoś chciał HP-BH na 0,3 przestawić, to nie dokręci osłony z regulatorem skoku igły z tyłu bo za długa jest i sie nie da.  Wtych pozostałych albo jest inny gwint na dyszy albi iglice grubsze/cieńsze i nie będa prawidłowo pracować w korpusie pod 0,2 i 0,3 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.