Skocz do zawartości

Dornier Do-24K - Italeri plus dodatki - 1:72


Mikolaj75

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki.

Zamiar pootwierania silników wprowadza nieco zamieszania i problemów koordynacyjnych. Żeby iść naprzód, zacząłem od prostej kwestii czyli Townendów, poniżej mikro tutorialik, mało atrakcyjny, ale i z takich rzeźb się model składa:

1. zestawowe osłony mają dobrą średnicę i zostały wykorzystane jako podstawa, na którą nakleiłem koła z hipsu:

 

CtVpCZnl.jpg

 

2. Po wyschnięciu obrobione do właściwego profilu zewnętrznego (uwaga - Italeri daje osłony pod BMW, do Holendra się nie nadają bez przeróbek):

 

J5R24CHl.jpg

 

3. Następnie zaś wywierciłem wnętrza:

 

lPZJfPXl.jpg

 

4. Odcięte od podstaw, obrobione:

 

wcD6iHNl.jpg

 

5. Przymierzone na silniki i gra:

 

DTQYa4Yl.jpg

 

CDN :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłeś obudowy silników, wyprofilowałeś pierścienie Townenda i później odciąłeś. Domyślam się, że silniki będą montowane w obudowie od przodu i zamknięte Townendem, ale zanim to nastąpi pewnie odetniesz klapki regulacji temparatury i zrobisz nowe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sebastain - nie, nie - te obudowy pełniły wyłącznie rolę trzymanka dzięki któremu łatwo mi było szlifować i polerować. W wersji holenderskiej z silnikami Cyclone nie ma tych klapek. U mnie silniki będą otwarte i w związku z tym nie będą wchodzić w obudowy - jedynie od góry będzie panel blachy, na bokach którego były zawiasy otwierania osłon do góry.

Na zdjęciu widać o co chodzi na środkowym silniku. W modelu wszystkie będą otwarte, co najwyżej zastanowię się, czy nie wprowadzić jakiejś asymetrii:

8vVjNkzl.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mikolaj75 napisał:

sebastain - nie, nie - te obudowy pełniły wyłącznie rolę trzymanka dzięki któremu łatwo mi było szlifować i polerować. W wersji holenderskiej z silnikami Cyclone nie ma tych klapek. U mnie silniki będą otwarte i w związku z tym nie będą wchodzić w obudowy - jedynie od góry będzie panel blachy, na bokach którego były zawiasy otwierania osłon do góry.

Na zdjęciu widać o co chodzi na środkowym silniku. W modelu wszystkie będą otwarte, co najwyżej zastanowię się, czy nie wprowadzić jakiejś asymetrii:

 

 

 

Ajajaj. Próbowałem rozkminić Twój  tok postępowania przy ingerencji w model. Nie udało się.  Jeszcze trochę muszę się poduczyć :)

Już pisałem ale się powtórzę: warsztat genialny. Czekam na ciąg dalszy...

Edytowane przez sebastain
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Po dłuższej przerwie ogarnąłem kwestię łóż silników i ich wytrzymałości. I tak okazało się konieczne ich zdemontowanie, bo o dziwo nie przewidziałem, że agregaty silników nie wejdą żadną stroną...

A zatem - na początek ścianki z centralnym otworem i już wklejonymi osłonami z góry i dołu:

 

GcYXErdl.jpg

 

I przymierzonymi pierścieniami "wewnętrznymi":

 

DUDMLqdl.jpg

 

Żywiczne agregaty Airesa przewierciłem i nałożyłem nakładki dystansowe zapewniające identyczną odległość:

 

KyUJfPol.jpg

 

Po pomalowaniu i wklejeniu "nadzianych" agregatów nawlokłem na nie łoża silników i uzupełniłem o rozpórki "skośne":

 

T7mTAral.jpg

 

oN127EZl.jpg

 

T0Ktx43l.jpg

 

A następnie dokleiłem dalsze elementy i pierścienie:

 

VSYoH4Xl.jpg

 

LsdxWiRl.jpg

 

qbqFQCIl.jpg

 

CDN :)

  • Like 18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję serdecznie za opinie 🙂

 

Teraz OSTRZEŻENIE - będzie długo i nudno...

 

Dornier zaproponował ciekawe rozwiązanie dostępu do silników - schodki-trapiki chowające się w obrys gondol. Widać to ładnie na poniższym zdjęciu pod środkowym silnikiem (przypomnienie zdjęcia z wcześniejszego postu):

 

8vVjNkzl.jpg

 

Element w zasadzie nie jest trudny, tyle że tu ma być ich sześć.. Zacząłem od wytrasowania większych kół dla wiercenia otworków ulżeniowych - wiercenie zawsze staram się robić na większym obszarze, aby nie doprowadzić do zniekształcenia elementu:

 

HEipyzGl.jpg


Następnie wyciąłem otworki wzorcowe i rozrysowałem je na jednym z kół:

 

2gnGC2rl.jpg

 

S0iZVOXl.jpg

 

Wycięte z naddatkiem koło przykładałem centrując szpikulcem do pozostałych i igłą spozycjonowałem środki wszystkich otworków:

 

e1rmIL0l.jpg

 

hHo3ygel.jpg

 

 

Rozwierciłem je i wyciąłem i obrobiłem łukowe boki:

ZPc0CcFl.jpg

 

6WO3i1ll.jpg

 

 

Koła skleiłem, wykałaczkami pozycjonowałem otwory aby miały identyczne położenie, po czym ciachnąłem żyletką otrzymując 12 identycznych boczków:

 

1HfLoErl.jpg

 

7XAadL6l.jpg

 

0FSwQvdl.jpg

 

 

Przygotowałem osłony kształtując je we wrzątku i rozpocząłem sklejanie:

 

FqEaGBZl.jpg

 

nXTaF7dl.jpg

 

 

Tu już ogólnie zmontowane z progami pod schodki i naddatkami które odetnę dopiero po całkowitym wyschnięciu:

 

ljluYmAl.jpg

 

 

Każdy schodek miał zakończenie z półkolistym wcięciem - na płytce wyciąłem otwór, który był cięty na paski o szerokości schodka, ciachany na wąsko i wklejany w schodki - i tak x 18....

 

fUwYvgPl.jpg

 

VIXr6Wtl.jpg

 

 

Finalnie dokleiłem krawędzie z pla-paper z wąsikami pod zawiasy i prysnąłem alu:

 

UHN8XXTl.jpg

 

 

Oraz przymierzyłem do gondol:

 

3ZPwxe5l.jpg

 

uaE49Qll.jpg

 

 

Liczba kwadrasów poświęconych na powyższe pozwoliłaby spokojnie zbudować z pudła któryś z nowoczesnych jednosilnikowych airfixów. Także naśladownictwo na własną odpowiedzialność  ;o)

 

Ale o dziwo - nie było spiny, był luz, relaks i zadowolenie z hobby. 

  • Like 18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Mikolaj75 napisał:

Ale o dziwo - nie było spiny, był luz, relaks i zadowolenie z hobby. 

A to spoko, od razu mi lepiej i czuję w sobie tę pewność, że zdołałbym to skopiować 😂

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie.


Tym razem temat podzielę na etapy, żeby nie było takiego elaboratu przydługiego..


A zatem - rury wydechowe.
Są kłopotliwe - w krzywiźnie, o rozszerzającym się przekroju, wygięte u góry i z "dopływami" z każdego cylindra. O takie:

 

o3GIP0Tl.jpg

 

Kombinowałem z wyginaniem plastiku, szlifowaniem dla różnicowania przekroju, wszystko słabe i nie dające efektu powtarzalności. Finalnie z pomocą przyszła temperatura. Nagrzane nad ogniem ramki rozciągałem z wyczuciem i nawijałem na rurkę o należytym przekroju - udało się uzyskać łuk, rozszerzanie rury i powtarzalność:

 

ryeWcWBl.jpg

 

Pocięte pod każdy z silników:

 

rELWNdWl.jpg

 

Wyloty rur są wygięte i skierowane do góry poza obrys gondol. Sidewindery z magazynku części "kiedyś przydatnych" dostały nawierty i wstępną obróbkę:

 

j6XQKzFl.jpg

 

79GeoqDl.jpg

 

Docięte zostały przyklejone do rur i obrobione:

 

4WtwtF1l.jpg

 

Chciałem to pokazać, bo nie jest widowiskowe, ale pokazuje, że czasami nie chodzi tylko o "władanie skalpelem", ale i o wpadnięcie na pomysł - o ile skalpel można wyćwiczyć, to pomysł się czasem znajdzie, a czasem nie...

 

W następnym odcinku będę się starał rury przymocować do gwiazd silników  :)

  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Mikolaj75 napisał:

Chciałem to pokazać, bo nie jest widowiskowe...

😂 filut z Ciebie, niemniej bardzo podoba mi się prezentacja kolejnych Twoich rozkminek, jak można zrobić coś z niczego.

👍

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy wychodzi się w projekcie poza model prost z pudła i jest trochę scratcha to właśnie znalezienie sposobu zrobienia jakiegoś elementu zabiera najwięcej czasu i wysiłku przede wszystkim intelektualnego (może trochę górnolotnie).

Te wydechy to typowy przykład, że niby mała rzecz a cieszy. Bardzo fajnie wyszły.

TH

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wpisy. Są o tyle budujące, że faktycznie "wyciągnięcie i wygięcie" ramki to czynność zasadniczo banalna, ale jeśli przyjrzeć się bliżej, to budowa poza pudłem z reguły składa się z większej liczby czynności banalnych w sumie swej tworzącej wrażenie trudności i komplikacji. Tak naprawdę pozornej.

Tomasz bardzo trafnie to ujął - dzięki za to spostrzeżenie. Mógłbym je nieco uzupełnić w ten sposób, że jednak zdarzają się także i takie fazy budowy, że robota manualna potrafi zabrać więcej czasu niż przygotowanie koncepcyjne - mam wrażenie, że takim dobrym przykładem jest benedyktyńskie odtworzenie geodetycznego potwora z Loch Ness, które Tomasz nam tu pokazuje w sąsiednim warsztacie. Uznanie ze tę robotę.

Mam nadzieję, że za kilka dni rury będą gotowe do montażu. Ale wydechu... ups przepraszam - oddechu - nie będzie - trza pajęczyny zapłonów do trzech gwiazd utkać....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspaniała robota. Dla modelarza, takie obrazki, to jak dla innych gołe baby i sportowe auta. Uspakajają mnie takie obrazki ,_)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


 

53 minuty temu, Mikolaj75 napisał:

Mam nadzieję, że za kilka dni rury będą gotowe do montażu. Ale wydechu... ups przepraszam - oddechu - nie będzie - trza pajęczyny zapłonów do trzech gwiazd utkać....


To czekam(y) z niecierpliwością. Ze swojej strony bym poprosił o jakieś fajne szczegóły tkania, bo sam mam ze trzy silniki do odrutowania a chętnie bym przygarnął trochę skilla od mistrza. Będę bardzo wdzięczny za relację z drutowania, a myślę, że nie tylko ja :)

Edytowane przez sebastain
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim. Sebastain - mówisz - masz. Ale pajęczyny za chwilę.

Technicznie rury kończę tak:
Rury dopływowe są także zrobione z pręcików wyciąganych termicznie zaginanych na pręcie tej samej średnicy, a później docinane:

 

wSJdHtPl.jpg

 

i2rPgf1l.jpg

 

Po docięciu wklejam tylko dwa skrajne dopływy na mikrokropelkę poxipolu:

 

eo4nPhql.jpg

 

Jak wyschną naklejam rurę główną:

 

xUyEDavl.jpg

 

I dopiero na końcu dopływy środkowe i tylko kleję od strony rury głównej:

 

GOEGGXcl.jpg

 

Potem wszystkie rury odciąłem delikatnie podważając żyletką. Później pomaluję i dokleję - wszystkie mam dzięki powyższym zabiegom precyzyjnie spozycjonowane. Doklejenie nastąpi już po zapłonach, które właśnie zaczynam.
Na początek z patyczka do uszu pocięte odcinki:

 

8T2oKCYl.jpg

 

Zostały nawleczone na drucik, doklejone i jeden po drugim przycięte na 0,3 - 0,4 mm dla zaimitowania łączeń z pierścieniem głównym:

 

UqXcXLZl.jpg

 

cWwqqKMl.jpg

 

Na zdjęciu niżej - nad zapałką "krótsze" druciki wzorcowe - jeden dla cięcia na długość, drugi na wygięcie; pod zapałką druciki "seryjne":

 

GQJrTOxl.jpg

 

I zaczynamy wklejać (pierwszy trzy...):

 

dbzqWWsl.jpg

 

Jeszcze tylko 51 i pajęczyny zapłonów będą gotowe...  ;o)

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.