Skocz do zawartości

Jak hartowała się stal, czyli modelarskie lata PRL


kopernik

Rekomendowane odpowiedzi

Hmm, nabralem ochoty kupic jakiegos post-froga i zmierzyc sie z nim:) Czyli czas na dawno nie uzywane slowo - vintage:)

BTW. Jak rozmawiamy o ksztaltowaniu sie modelarskiej glowy:

Ja zaczynalem od plastikow, pozniej za racji kosztow modeli plastikowych przeskoczylem na kartonowe (pierwszy model USS Essex pozniej juz lotnictwo) i pozniej gdy juz koszty dalo sie zniesc, za to czasu i mijejsca nie bylo powrot do plastikow. I tak mysle ze karton to dalej calkiem fajna sprawa, niektore modele, szczegolnie z wydawnictwa pana Halinskiego, sa imponujace, nie wspominajac o okretach, gdzie napewno karton jest wdziecznym materialem do budowy wielkich okretow w skali 1:200 czy tez 1:100.

Pzdr.

Jaro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, RAV napisał:

Nie całkiem... Pokazałeś Typhoony z kabiną "samochodową" i "kroplową", a u Froga to były dwa zupełnie różne zestawy. Ten drugi na przykład nie miał wnętrza kabiny, a jedynie głowę pilota, wystająca z płytkiego zagłębienia w grzbiecie kadłuba.

Dzięki za czujność.  Froga już podmieniłem, Air Line chyba zostanie. Generalnie chodziło o pokazanie życia wyprasek ( form ) na przestrzeni lat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kopernik napisał:

Dzięki za czujność.  Froga już podmieniłem, Air Line chyba zostanie. Generalnie chodziło o pokazanie życia wyprasek ( form ) na przestrzeni lat. 

Z tym Typhoonem było trochę inaczej. Ten kroplową osłoną kobiny w pierwszych edycjach nie miał nic w kabinie. Tylko dziurę. Nie miał też wnęk podwozia. Miał za to wgłębne linie, również wgłębnie zaznaczono znaki rozpoznawcze. Potem dorobiono wnęki podwozia, przerobiono linie na wypukłe, ale kabina została pusta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takiego Fajerflaja wykopałem (jeszcze zipie gdzieś na strychu). Pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłem zdjęcie tego modelu  sklejonego i pomalowanego z pasami D-Day z jakiejś wystawy(niestety nie pamiętam) a było ono w Skrzydlatej Polsce w okolicach połowy lat 70-tych to myślałem, że  nigdy w życiu takiego modelu się nie doczekam. bardzo chciałem mieć taki. Spełniło się dużo później.

Firefly.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wszystkie modele Frog to ich dzieło. Np zakupili od Hasegawy ze 30 modeli i pakowali jako swoje. Oto jeden z nich, na marginesie dodam, że model ma już 53 LATA i ciągle jest produkowany ! Oczywiście to pozycja o  której istnieniu w PRL nawet nie wiedziałem. Obecnie mój w stanie sklepowym leżakuje na półeczce i czeka ...

157745-12155-pristine.jpg

53 lata has.jpg

HAS-K003-2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, WujekAlice napisał:

28 lat temu... A drugi rozgrzebany.

Najdłużej rozgrzebany u mnie model to Tomahawk kupiony od Ruskich w 1989r. Po przeczytaniu w Skrzydlata Polska, artykuł "Polacy nad Pustynią Zachodnią" Witold Szewczyk bardzo chciałem robić model P -40. Dodatkową zachętą było oświadczenie autora, że jest w posiadaniu zdjęcia P-40 ze 112 D z szachownicą ! Z artykułu wywnioskowałem, że chodzi o Tomahawka i czekałem na opublikowanie fotki bądź sylwetki. Na próżno, ponadto w moim gronie zaczęto poddawać w wątpliwość ową rewelację nie tylko w temacie szachownic, ale i typu samolotu. Model zaległ w magazynie nie ukończony i leży tam do dziś .

1246610-17841-40-720.jpg

t.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazuje się, że jeszcze niedawno w byłych republikach ZSRR można było trafić na ciekawe magazyny z artykułami niegdyś luksusowymi. Takie oto coś znalazłem na ukraińskiej str. Tłumaczenie gooogle :

 

Aktualizacja

Od czasu opublikowania tej strony na Ukrainie znaleziono teraz znacznie więcej Pomiotów. Wśród nich są: Bleriot's, Tempests, Lynx i Wessex Helicopters, Masters, Boeing 707's (Pan Am), Kilka Twin Mustang, Lysander, Jaguars, Venturer's Harriers, Whitley's, Canberra, Beaufort's, Swordfish and Sharks, P40's, Thunderbolts, Spitfires , Seahawks, Firefly's, Wellington's Lancaster's (1/96) i zapakowany Jaguar typu E. Jeśli będę w stanie uzyskać regularne zapasy, zaoferuję je do sprzedaży z tej strony i naszego sklepu. Możliwe, że istnieją inne modele i będę je nadal pozyskiwał. Nie mogę zidentyfikować Polikarpowa 1-16 w 1/72. Wyprodukowany przez nieznaną firmę w Kijowie. Żaba zaproponowała ten model w 1973 roku jako F360, ale nie ma dowodów na to, że przeszedł on przez etap deski kreślarskiej. Jest blisko Revell PO 1-16, a szczegóły są dobre na ten czas. Moim zdaniem nie jest to narzędzie radzieckie. Wszelkie informacje byłyby oczywiście mile widziane.

Większość jest kompletna, w tym oryginalne naklejki, ale w niektórych brakuje wyraźnych części. Wiele modeli zawiera garnek kleju, który już dawno wyparował.

W tych modelach jest coś, co sprawia, że można je kolekcjonować i oczywiście budować. Arkusze pakowania i instrukcji znajdują się na bardzo niskiej jakości papierze / karcie, a ilustracje nie mają związku z modelem. Z wyjątkiem opakowania Novo przeznaczonego na rynek eksportowy.

Najwyraźniej marketing nie był mocną stroną byłego Związku Radzieckiego. Ceny w okresie sowieckim wyniosły dosłownie kilka pensów.

Daj mi znać, jeśli jesteś zainteresowany danym modelem za pośrednictwem „strony kontaktowej”, a ja doradzę, czy jest on dostępny.

Ilustracją niech będą "ruskie" modele których nigdy nie widziałem, a chętnie bym kupił.

IMG_1321.1.jpg

IMG_1321.2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto z Was kupował Żołnierza Polskiego?
1183752363_P.jpg.85ff47d133d6750e31816b68ff59980c.jpg

Ja, w latach 80. co sobotę leciałem do kiosku, by potem ucztować się pięknymi, kolorowymi zdjęciami z naszego wojska...
Pamiętam też, że na podstawie wycinków robiłem swoją "encyklopedię" lotniczą, czyli wycięte zdjęcie samolotu, wklejone do zeszytu przeciętego na pół (by była wersja kieszonkowa)  z przepisanymi danymi maszyn :)

 

Edytowane przez Grzes
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:Żołnierza Polskiego" się nie kupowało, dostawało się za darmo w bibliotece Klubu Żołnierskiego ?????

Wrzucam jeszcze trochę literatury okołomodelarskiej i historycznej.

klasssyk 3.jpg

klasssyk 7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, kopernik napisał:

Nie wszystkie modele Frog to ich dzieło. Np zakupili od Hasegawy ze 30 modeli i pakowali jako swoje. Oto jeden z nich, na marginesie dodam, że model ma już 53 LATA i ciągle jest produkowany ! Oczywiście to pozycja o  której istnieniu w PRL nawet nie wiedziałem. Obecnie mój w stanie sklepowym leżakuje na półeczce i czeka ...

 

 

HAS-K003-2.jpg

Mam go! Właśnie w tym pudełku i nie wiem, czy przypadkiem nie ma wypukłych linii podziałowych...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile pierwszy i trzeci wywodzi się z drugiego jak podałeś datowanego na 1974 rok, to czeski KP pochodzi z 1973 i nie ma (raczej) nic wspólnego z powyższymi:czytaj:(Scalemates)

P.s.
Tego ostatniego (KP) mam akurat :benc:"rozgrzebanego" na warsztacie

Edytowane przez Slawek_26869
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto nie oglądał "Jak rozpętałem drugą wojnę światową"?

A kto nie czytał książki Kazimierza Sławińskiego "Przygody kanoniera Dolasa"?

A kto wie, że autor tej książki jest również autorem kilkudziesięciu książek historycznych w przeważającej części poświęconych lotnictwu?

Dowód poniżej!!!!

K.Sławiński wszystko 1ar.jpg

K.Sławiński wszystko 2fr.jpg

Przygody kanoniera Dolasa. całośćgr.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Slawek_26869 napisał:

O ile pierwszy i trzeci wywodzi się z drugiego jak podałeś datowanego na 1974 rok, to czeski KP pochodzi z 1973 i nie ma (raczej) nic wspólnego z powyższymi:czytaj:(Scalemates)

 

Ła-7 KP na pewno nie ma nic wspólnego z Ła-7 Frog . Napisałem to w poście może za bardzo na skróty. jeśli kogoś wprowadziłem w błąd- przepraszam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Kiedyś to musiał być skarb... Może jestem zepsuty internetem, ale uważam, że sprzedawanie katalogów nie jest w porządku, w końcu jest to promocja. Za bardziej normalną uważam sytuację, kiedy taki katalog można sobie w sklepie zabrać a na jego podstawie podjąć decyzję o zakupie i producent wtedy odzyskuje swoje pieniądze. Inna sprawa, że widziałem już na targach i innych (w latach 80-tych i 90-tych) sytuacje gdzie "łowcy prospektów" brali wszystko jak leci, na kilogramy.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem szczęśliwym posiadaczem kilku katalogów, które przeglądane były przez wielu kolegów. Wymiana i pożyczanie owych skarbów, dokonywane zawsze z nutką obawy, czy aby za bardzo nie ucierpią przez przchodzenie z rąk do rąk.

Katalogi te były owszem materiałami promocyjnymi, ale już w czasach kiedy ja je otrzymywałem sprzedawane były za granicą za tzw. opłatę ochronną czy jakoś tak, która miała w pewnym stopniu hamować zapędy niektórych "klientów", którzy workami wybierali je w pierwszych dniach. Ceny tych katalogów były raczej niewielkie zważywszy jakość i objętość.

 

CIMG6967.thumb.JPG.5707b240609dd233012585175327d202.JPG

 

CIMG6974.JPG

CIMG6976.JPG

CIMG6973.JPG

CIMG6962.JPG

CIMG6977.JPG

Edytowane przez erkamo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba w 1980 r kupiłem za zebraną kasę swojego pierwszego P 47. Na zdjęciach dokładnie ten model. Formy z 1963r produkowany chyba do 1994. Zakup był przypadkowy, po prostu poszedłem w niedzielę na tzw Wolumen i na jednym ze stoisk z modelami powiedziałem ile mam kasy. Sprzedawca zaproponował min P 47 i tak stałem się jego posiadaczem. Po sklejeniu stawiając go pośród innych samolotów ze zgrozą spostrzegłem, że jest znacznie większy od innych myśliwców. Pomyślałem, że to pewnie inna skala od deklarowanej i model wylądował z tyłu zbiorku. Po jakimś czasie na " Wolumenie" kupując jakieś ksera planów samolotów trafiłem na plany owego P 47 z dodatkiem w postaci porównania wielkości z innymi myśliwcami. Odetchnąłem z ulgą. Wszystko było Ok. Taka to historia ?

thunderbolt op.jpg

thunderbolt inb.jpg

thunder.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tego dziada ktoś kojarzy? Podobno MIR czy jakoś tak, niestety nie pamiętam. Ten na zdjęciu to nie mój, ale miałem takiego i z tego co mi się kojarzy to nie był to przepak czeskiego KP. Ponadto miał opcję podwozia na pływakach.

po-2.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.