Gerd Posted February 7, 2020 Share Posted February 7, 2020 Pozdrawiam Kolegę radoslaw6363 świetnie napisane. Najlepszy post od BARDZO dawna jaki czytałem. Z puentą zawartą w ostatnim zdaniu zgadzam się w 100%. Szacunek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mandrivecs Posted February 7, 2020 Share Posted February 7, 2020 Takie cuś jest do wzicia w Mojehobby: https://www.mojehobby.pl/products/Hawker-Hunter-F.1-British-multirole-fighter.html Wyglada mi na wznowienie Froga... Brać komu zależy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kopernik Posted February 7, 2020 Author Share Posted February 7, 2020 "Dokumentacja" to przede wszystkim zdjęcia i rysunki pozyskane ze Skrzydlatej Polski. Pod koniec lat 80-tych wydawca wprowadził obok cyklu "Godło i Barwa" cykl "Klub 1:72" oraz "Lamus 39-45". Kto miał blisko do empiku miał też dostęp do czeskiego "Letectvi i kosmonautika". edytorsko bijącego na głowę SP. Ach Ci Czesi, zawsze lepsi ... DLACZEGO ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Baas ArK Posted February 7, 2020 Share Posted February 7, 2020 4 godziny temu, radoslaw6363 napisał: Sklejanie modelu trwało z godzinkę i satysfakcja była gwarantowana. To były czasy gdy wszystko było "łykend edyszyn" Modele kupowało się wtedy (mam na myśli lata '80-te XX wieku) głównie w "Składnicach Harcerskich" . Oczywiście przeważnie były to demoludy: ZTS Plastyk, KP, VEB Plasticard i radzieckie. Matchbox pojawił się później. W Krakowie raz w miesiącu była "Giełda Modeli Kolejowych" organizowana w Domu Kultury Kolejarza (ul. Św.Filipa 6), gdzie oprócz kolejek można było kupić również inne modele i akcesoria/farby z prywatnego importu "ze zgniłego zachodu". Ale ceny były zaporowe... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
radoslaw6363 Posted February 7, 2020 Share Posted February 7, 2020 Godzinę temu, Gerd napisał: Pozdrawiam Kolegę radoslaw6363 świetnie napisane. Najlepszy post od BARDZO dawna jaki czytałem. Z puentą zawartą w ostatnim zdaniu zgadzam się w 100%. Szacunek. Dziękuję ! Mam od dawna zamiar zrobić podsumowanie i pokazać wszystkie posiadane modele ,te sprzed lat i całkiem nowe .np. Karaś Hellera i 3 kolejne IBG .Niestety większość danego mi czasu to były przerwy w działalności modelarskiej. Wojsko ,dzieci ,rodzina ,praca ,własna firma ,wyjazd za granicę .Minęły lata zanim powróciłem do hobby ,modele sklejałem w Danii na północy Niemiec,na Słowacji , od 6 lat sklejam w Bawarii. Nikt chyba nie przebije kolegi ,który będąc kierowcą TIRa wozi ze sobą spore pudło i buduje modele stojąc na parkingach codziennie w innym kraju ! Pozdrawiam i dziękuję za dobre słowo . 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WujekAlice Posted February 7, 2020 Share Posted February 7, 2020 1 minutę temu, radoslaw6363 napisał: Nikt chyba nie przebije kolegi ,który będąc kierowcą TIRa wozi ze sobą spore pudło i buduje modele stojąc na parkingach codziennie w innym kraju ! Pozdrawiam i dziękuję za dobre słowo . to on ma najlepszy relaks w czasie podróży jaki tylko może mieć! A w TIRze sporo miejsca, nawet bombowce może robić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kopernik Posted February 7, 2020 Author Share Posted February 7, 2020 Fragment artykułu z "Bajtka" nie dotyczy wprawdzie modelarstwa, ale można zrozumieć dlaczego nic tam nie było : Pierwsze stronice naszego pisma zawierają bardzo ciekawy wywiad z Wojciechem Szanterem - dyrektorem Centralnej Składnicy Harcerskiej (CSH). Z wywiadu nie dowiemy się wprawdzie, dlaczego w połowie lat 80-tych gościom z CSH nagle odbiło i zamiast finek i lilijek, zaczęli sprzedawać komputery. Dowiemy się natomiast, dlaczego były to Timexy 2048, których nikt nie chciał kupować w USA oraz Spectravideo SVI-738 - bardzo drogi sprzęt (cena - 440 tys. złotych przy ówczesnych średnich zarobkach 30-40 tys. zł/m-c), który sprowadzono praktycznie bez oprogramowania. Na studiach wybitni ekonomiści tłukli zawsze Fulko do głowy, że aby coś sprzedać, musi poznać oczekiwania klienta. Ale pan Szatner prezentował inne podejście: "...albo kupuje się to, na co nas stać, to co oferują inni lub... nie kupuje się nic". Tyle w temacie. Niestety, kiedyś tak było. A ci, co tęsknią za PRL-em, niech tęsknią dalej. - Ostatnie zdanie też pochodzi z tej publikacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MIRO Posted February 7, 2020 Share Posted February 7, 2020 Oj perełków troszku było. A miszczem świata była bezbarwna wilbra. Dodawałem do niej plakatówkę z tubki i mogłem mieć wszystkie kolory świata. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Qz9 Posted February 8, 2020 Share Posted February 8, 2020 Akurat ten p.11 to juz koncowka lat 90tych jest... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
as646 Posted February 8, 2020 Share Posted February 8, 2020 W 1977 widziałem camela z revella w CSH. Cena zaporowa 70 zł. Ale MamoTato kupili mi avię b534 z KP za 45zł. Co ja się namęczyłem,żeby górny płat dolepić. A potem był spitfire z włoskiego Polistil(ktoś to jeszcze pamięta?). No i czapla. W żółtym pudełku. Z zielonymi wypraskami. Dostałem na Mikołaja Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kopernik Posted February 8, 2020 Author Share Posted February 8, 2020 (edited) W dniu 7.02.2020 o 00:49, pmroczko napisał: Przy okazji takie pytanie: ktoś może kojarzy model vacu Suma (PZL-46) w skali 1:48? Taki wynalazek też pod koniec lat osiemdziesiątych w prezencie dostałem. Paweł Oto Twój prezent Edited February 8, 2020 by kopernik 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WujekAlice Posted February 8, 2020 Share Posted February 8, 2020 A Fokker FVII w vacu to też były lata 80-te? bo jeszcze nawet coś takiego gdzieś mam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kopernik Posted February 8, 2020 Author Share Posted February 8, 2020 Księgi wiedzy. Pomimo upływu czasu nie oddają łatwo pola dzisiejszym wydawnictwom. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pmroczko Posted February 8, 2020 Share Posted February 8, 2020 kopernik - dzięki, wracają wspomnienia... Patrząc na zdjęcia, to nawet dziś nie jestem pewien, czy dałbym rade to poskładać... Pozdrawiam Paweł Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cypis Posted February 9, 2020 Share Posted February 9, 2020 A pamięta ktoś z Was , kto był producentem modelu Su-24 vaku ? To chyba był początek lat 90-tych Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HKK Posted February 9, 2020 Share Posted February 9, 2020 (edited) W dniu 7.02.2020 o 17:29, radoslaw6363 napisał: Dawne lata, kiedy cytując klasyka ,,Nie było niczego'' stanęły jak żywe przed oczami ! Większość Tych modeli miałem w ręku i skleiłem. O kupieniu czegoś lepszego ,czy choćby farb mowy nie było ! Tak sobie myślę że urodziłem się wiele lat za wcześnie ! Z Twojego nicka mniemam, że jesteśmy w podobnym wieku. Jęśli chodzi o dostępność modeli, to lata 70-te nie były takie złe. Pierwszego Revell-a dostałem w prezencie w 1972 r. W 1974 pojawiły się w CSH Heller-y, Matchbox-y i Airfixy. W dużym wyborze. Farby Humbrola też były dostępne (10 zł sztuka). Oczywiście ceny były wysokie a ciekawsze tematy szybko znikały z półek. Ale np. międzywojenne dwupłaty i mniej polularne kolory farb były dostępne przez długi czas. Potem (1975-76) pojawiły się czołgi z Tamiyi, które też można było kupić bez kolejki, bo ceny były kosmiczne. Co jakiś czas były dostawy Polistil-i, Revell-a i Matchboxa albo Monogram-u (rzadziej). KP i NRD-owskie modele w zasadzie były dostępne cały czas. Posucha zaczęła się w latach 80-tych. Ale w tym samym czasie dostaliśmy całkiem przyzwoitego Łosia i 7TP. Oba były w miarę łatwo dostępne, chociaż wtedy to kolejki ustawiały się niemal po wszystko. W tych latach z dwoma kolegami, założyliśmy modelarską "spółdzielnię". Wszystkie swoje farby, akcesoria i narzędzia wrzuciliśmy do wspólnego "wora" i jak któryś z nas robił model, to brał sobie co mu było potrzebne. Druga połowa lat 80-tych to znowu dostawy Matchbox-ów do CSH. Ale już szału nie było. Pojawiły się sklepy w których można było kupić modele z prywatnego importu. Drogie, ale dostępne w dużym wyborze. Hasegawa, Tamiya, Monogram - proszę bardzo. No i giełdy modelarskie. Tam można było dostać wszystko. Po upadku PRL-u to już w ogóle problemu nie było (nie licząc finansowego). Mnie osobiście w tych latach zniechęciło do modelarstwa co innego. Malowane pędzelkiem "gluty" któe robiłem do tej pory zaczęły mnie brzydzić. Dostępność planów i zdjęć pokazała mi jasno, że większość zestawów jest słaba merytorycznie i wymaga sporego skraczowania. A na to nie miałem już czasu. Uznałem ponadto, że bez aerografu będę dalej podukował trupio-matowe płaskie knoty. Ale aerograf i kompresor w tych latach były absolutnie poza moim finansowym zasięgiem. I tak zaczęła się moja długa przerwa w modelarstwie. Edited February 9, 2020 by HKK Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hellvis Posted February 9, 2020 Share Posted February 9, 2020 Cytat A pamięta ktoś z Was , kto był producentem modelu Su-24 vaku ? To chyba był początek lat 90-tych jakaś rosyjska firma, pamiętam kilka ich waku z tamtego okresu - ka-50, jak-141, ,jak-28 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
radoslaw6363 Posted February 9, 2020 Share Posted February 9, 2020 1 godzinę temu, HKK napisał: Z Twojego nicka mniemam, że jesteśmy w podobnym wieku. Jęśli chodzi o dostępność modeli, to lata 70-te nie były takie złe. Pierwszego Revell-a dostałem w prezencie w 1972 r. W 1974 pojawiły się w CSH Heller-y, Matchbox-y i Airfixy. W dużym wyborze. Farby Humbrola też były dostępne (10 zł sztuka). Oczywiście ceny były wysokie a ciekawsze tematy szybko znikały z półek. Ale np. międzywojenne dwupłaty i mniej polularne kolory farb były dostępne przez długi czas. Potem (1975-76) pojawiły się czołgi z Tamiyi, które też można było kupić bez kolejki, bo ceny były kosmiczne. Co jakiś czas były dostawy Polistil-i, Revell-a i Matchboxa albo Monogram-u (rzadziej). KP i NRD-owskie modele w zasadzie były dostępne cały czas. Posucha zaczęła się w latach 80-tych. Ale w tym samym czasie dostaliśmy całkiem przyzwoitego Łosia i 7TP. Oba były w miarę łatwo dostępne, chociaż wtedy to kolejki ustawiały się niemal po wszystko. Ja w latach 70-tych na początku dekady jeszcze sam nic nie sklejałem ,później nawet farb na oczy nie widziałem i zachodnich modeli również. Pierwszy raz zobaczyłem Matchboxa w 1986 we Wrocławiu ,kupiłem P-38 i okazało się że nie ma kabinki .Leży do dziś w garażu. Pod koniec lat 80-tych wyjechałem na kilka tyg .do Wiednia i to był szok ! Kiedy wracając otworzyłem okno na dworcu w Katowicach pożałowałem że wracam ,szary tłum na burym dworcu sprawiał ponure wrażenie. Wiozłem ze sobą bajecznie kolorowe katalogi firm modelarskich i kilka modeli w tym Ju 87 stuka Fijumi chyba. Później pojawiły się prywatne sklepy i już można było szaleć. Niestety liczne obowiązki odkładały plany modelarskie w bliżej nie określoną przyszłość . Dziś mam swój warsztat modelarski na wyciągnięcie ręki ,ale nie raz trudno zmusić się do robienia czegokolwiek. Internet sprawił że prace mistrzów modelarskich, zaawansowane techniki i dążenie do doskonałości zabiły zwykłą prostą przyjemność składania do kupy kawałków plastiku . Modelu idealnie oddającego rzeczywistość nie zbuduje się nigdy, ale próbować trzeba ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
djack Posted February 9, 2020 Share Posted February 9, 2020 W kwestii dokumentacji trzeba wspomnieć jeszcze o dwóch ikonicznych publikacjach Tomasza J. Kowalskiego. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HKK Posted February 9, 2020 Share Posted February 9, 2020 47 minut temu, radoslaw6363 napisał: ziś mam swój warsztat modelarski na wyciągnięcie ręki ,ale nie raz trudno zmusić się do robienia czegokolwiek. Internet sprawił że prace mistrzów modelarskich, zaawansowane techniki i dążenie do doskonałości zabiły zwykłą prostą przyjemność składania do kupy kawałków plastiku . No i ok. Na setkę też nie pobiegniesz poniżej 10s Jeśli mój model nie ma ewidentnych niedoróbek typu zapadnięcia, widoczne linie łączenia, krzywe połączenia, zacieki itp to jestem zadowolony. Przy malowaniu mocno rozcieńczoną farbą cienkimi warstwami można poprawiać niedoskonałości malowania niemal w nieskończoność. A że nie osiągnę poziomu artyzmu w efektach malarskich jaki prezentuje wielu modelarzy to trudno. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Qz9 Posted February 9, 2020 Share Posted February 9, 2020 16 godzin temu, WujekAlice napisał: A Fokker FVII w vacu to też były lata 80-te? bo jeszcze nawet coś takiego gdzieś mam. Brożek. to juz lata 90te. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kowal76 Posted February 9, 2020 Share Posted February 9, 2020 (edited) Fajny temat wspominkowy . Ja swojego pierwszego Matchboxa kupilem z tatą w latach 80 w CSH na Marszałkowskiej. Był to Boston Havoc i cena bodajże 700 zł była ?. Oczywyście miałem jeszcze Plasticardy, Kp, Plastyki i radzieckie wynalazki :). Mieszkam koło lotniska Babice i zawsze w dzień latawca był festyn na lotnisku Przyjeżdżała wtedy Avia CSH i sprzedawali z paki modele oraz inne towary :). Jak ja się tym jarałem :). Pamiętam też, że swoje pierwsze Revelle kupiłem na Siennej, w jednym z pierwszych prywatnych sklepów modelarskich w Warszawie. Jednak byłem strasznie zawiedziony ich jakością. Był to Spitfire Mk I i Tempest w 1/72 :). Edited February 9, 2020 by kowal76 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WujekAlice Posted February 9, 2020 Share Posted February 9, 2020 Spit Revella był niesklejany... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kowal76 Posted February 9, 2020 Share Posted February 9, 2020 10 minut temu, WujekAlice napisał: Spit Revella był niesklejany... I dużo mnie kosztował :). Potem już przeważnie kupowałem same Novo w folijkach bez kalek :). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kopernik Posted February 9, 2020 Author Share Posted February 9, 2020 12 minut temu, WujekAlice napisał: Spit Revella był niesklejany... Dla tych co nie wiedzą o czym mowa . 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.