Skocz do zawartości

Ranking

  1. barszczo

    barszczo

    Użytkownicy


    • Punkty

      1 545

    • Liczba zawartości

      6 394


  2. abtb

    abtb

    Użytkownicy


    • Punkty

      1 227

    • Liczba zawartości

      5 542


  3. Grzes

    Grzes

    Użytkownicy


    • Punkty

      898

    • Liczba zawartości

      9 876


  4. HKK

    HKK

    Użytkownicy


    • Punkty

      755

    • Liczba zawartości

      2 150


Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 03.10.2024 w Odpowiedzi

  1. W czwartek, 4 czerwca 1942 roku o godzinie 13:25, KATE porucznika Tomonagi była gotowa do startu. Pod brzuchem miała podczepioną ponadosiemsetkilogramową torpedę. Natomiast na pewno ograniczona była ilość zatankowanego paliwa. Powodem było uszkodzenie jednego ze zbiorników umieszczonych w skrzydle. Podczas porannego nalotu na Midway, samolot będącego dowódcą Tomonagi, został postrzelony przez amerykańskie myśliwce. Zbiornik miał na moment zapalić się, a potem zgasnąć umożliwiając przeprowadzenie ataku na wyspę. Ponowny lot, z niepełnym zapasem paliwa, był skierowany tym razem przeciw amerykańskim lotniskowcom. Hiryu, będący macierzystym okrętem Tomonagi, był już w tamtej chwili jedynym lotniskowcem zdolnym do walki. Mając świadomość ryzyka związanego z ograniczonym zasięgiem swojej KATE, Tomonaga odmówił przesiadki na inny bombowiec twierdząc, że każdy samolot będzie potrzebny. Bombowce torpedowe wystartowały o 13:30 i miały do pokonania około 90 mil. Godzinę później zespół odnalazł Yorktowna w eskorcie krążowników i niszczycieli. Tomonaga podzielił swoje samoloty na dwie grupy i podjął próbę ataku. Z powodu niekorzystnej pozycji strzeleckiej (Yorktown w tym czasie wykonywał zwrot), podejście do celu przedłużało się, dając czas amerykańskim myśliwcom na reakcję. Na ostatniej prostej, KATE Tomonagi została zaatakowana, po czym zapaliła się. Pilot utrzymał jednak kurs i zrzucił torpedę, zaraz potem spadł jednak do wody i zginął. Odpalona torpeda chybiła, ale nie spudłowali piloci drugiej grupy i Yorktown otrzymał dwa potężne uderzenia. Przypieczętowało to jego los, trzy dni później został zatopiony. Wcześniej natomiast na dno poszedł Hiryu, kończąc bitwę o Midway całkowitą klęską Japończyków. Przedstawiony model ma odwzorowywać samolot Tomonagi bezpośrednio przed startem do ostatniego lotu. Początkowo założenie dotyczące sposobu malowania było zupełnie inne, ale rady kolegów zmobilizowały mnie do poczytania na ten temat i do zmiany planów. Pierwotnie, na wszystkie powierzchnie położona była fabryczna farba karmelkowa. Później (nie wiem dokładnie kiedy i gdzie), dodano zielony kamuflaż. Wykonany musiał być byle jak, ponieważ po niedługim czasie zielona farba zaczęła odpadać, co dobrze widać na filmie z kwietnia 1942 roku. Lokalizacja ubytków wskazywała, że nie był to skutkiem otarć, czy innych urazów mechanicznych. Dlatego uznałem, że wystarczą obicia do farby bazowej. Paski na śmigle malowane. Zgodnie z sugestiami dodałem okopcenia w miejscu, gdzie buchnął płomień podczas porannego nalotu. Prawdopodobnie zapaliły się opary paliwa wydostające się z podziurawionego zbiornika. Ciśnienie szybko jednak spadło, co – wraz z prędkością samolotu – ugasiło pożar. Od spodu zamarkowałem wylotowe przestrzeliny wraz ze śladami wyciekającego paliwa. Projektując B5N zrezygnowano z zastosowania uszczelniających się zbiorników. Sam Tomonaga doczekał się przedstawienia swojej postaci w filmie z 1976 roku (do dziś pamiętam wrażenie, jakie robił na mnie wówczas piękny plakat filmowy). Jeśli jednak ktoś miałby złudzenia co do prób zachowania obiektywizmu w tym dziele, to dobór aktora powinien je definitywnie rozwiać. Uważa się, że naszego bohatera zestrzelił John Thach. On sam, nie wiedząc jeszcze do kogo strzelał wspominał, że był to bardzo kolorowy samolot. Patrząc na moją KATE, dużo bardziej pstrokatą niż początkowo zakładałem muszę przyznać, że to by się akurat zgadzało. Dziękuję wszystkim obserwującym, link do warsztatu jest tutaj. Do zobaczenia przy następnym projekcie.
    51 punktów
  2. Czołem, Oto pierwsza tegoroczna produkcja (choć rozpoczęta jeszcze dobrze w 2024) – A-6e Intruder od Trumpeter. Model oryginalnie pełen błędów faktycznych, rażących uproszczeń, słabych rozwiązań projektowych i przeciętnej jakości wykonania. Jednocześnie dość fajna baza to własnej walki z materią (jeśli ktoś hoduje w sobie pierwiastek masochizmu ). Prezentowany tu egzemplarz nosi numer seryjny 159906 i przedstawia wcielenie tegoż samolotu z 1980 roku, gdy służył w eskadrze VA-35 (Black Panthers) na pokładzie lotniskowca USS Nimitz (CVW-8), w tym momencie akurat z numerem 507 (uprzednio 501). Egzemplarz ten ma hollywoodzki epizod występując z całym szeregiem innych maszyn z CVW-8 w filmie The Final Countdown. Do poprawy pudełkowego rozwiązania wykorzystałem: kalkomanie 3D w kokpicie (Quinta) kilka blaszek tu i tam (Eduard) koła (Reskit) MER i bomby (Reskit) rurka Pitota, sonda do tankowania (Master) fotele katapultowane (Aires) kalkomanie (HAD Models) Miłego oglądania i krytykowania! Pozdrawiam, Marcin
    51 punktów
  3. Witam, ostatnio skończony Warhawk Eduarda to bardzo dobry model, ale ma też słabsze momenty (fatalne łączenie bąbli komory podwozia z krawędzią skrzydła - ponoć poprawione już w wydaniu z Pacyfiku). Nie zmienia to faktu, że na tą chwilę jest to najlepszy zestaw pe czterdziestki na rynku w tej skali i można go efektownie poskładać nawet bez tony dodatków, które oferuje producent. Malowanie kamuflażu wykonałem farbami AK RC, łedering to już klasycznie u mnie oleje, postshading tuszami i kredki akrylowe. Pozdrawiam
    49 punktów
  4. Miał to być szybki projekt w międzyczasie, skończyło się na tym że mi zeżarł czas który miałem przeznaczony na inny model. Ogólnie model straszny - części niespasowane, przesunięcia form, bardzo słaby detal (może w 48 by uszedł), błędy, mnóstwo śladów po wypychaczach itd. Dorobiłem/przerobiłem trochę pierdół żeby ten obraz nędzy i rozpaczy jakoś się prezentował: wycieraczki, tylne piasty, różne kabelki, przewody i zawory, nowa skrzynka na akumulator, uchwyt na koło zapasowe, mocowania tylnych błotników i pewnie jeszcze coś jeszcze by się znalazło, ale na dobrą sprawę rzeczy do przeróbki byłoby więcej. Tak wyszło:
    49 punktów
  5. Hołoby 15. 07. 1920 Samolot S.E.5 to brytyjski jednomiejscowy myśliwiec z czasów I Wojny Światowej zaprojektowany w 1916 roku i produkowany do końca wojny w ilości 5269 egzemplarzy. Do walki włączył się w kwietniu 1917 r. i był ceniony przez pilotów za łatwość pilotażu, wytrzymałość konstrukcji, uzbrojenie i widoczność z kabiny. Do Polski na początku 1920 roku sprowadzono dwa demonstracyjne egzemplarze S.E.5a. W lutym podczas konkursu samolotów myśliwskich pokonał FokkeraD-VII i Ansaldo A-1 lecz nie zdecydowano się na zakup tego typu myśliwca dla polskiego lotnictwa. Jeden z samolotów pokazowych został rozbity kilka dni później i następnie skasowany ,a drugi w lipcu został przekazany do 7 Eskadry Myśliwskiej stacjonującej w Hołobach. 15 lipca podczas pierwszego lotu zwiadowczego w rejonie Łucka na tej maszynie Kpt. Stefan Ciecierski zauważył wrogi oddział konny, który postanowił zaatakować lecz podczas ostrzału wroga sam został ostrzelany, w wyniku czego musiał lądować awaryjnie na terenie kontrolowanym przez wroga. Został wzięty do bolszewickiej niewoli, a wrak samolotu został spalony. Pilot jednak zdołał uciec i przedostać się na stronę polską. Model Eduarda czyli model Revella w czeskim pudełku z ichniejszymi bardzo przydatnymi szczególnie w kokpicie blaszkami składał się całkiem przyjemnie choć warto sobie trochę zgłębić instrukcję przed samym składaniem i zmienić kolejność montażu paru elementów. Uzupełniłem go tylko kołami CMK, blaszkami Eduarda z oczkami naciągów i blaszkami Parta ze słupkami linek sterowych. Naciągi wykonane z linki Rigging Fine A. Miga (.03) i rurek aluminiowych Albion Alloys (0.5/0.3) Figurka to odlew CMK. Kalkomanie od ModelMaker. Pierwszy szmatopłat już za mną, mam nadzieję że będzie się Wam podobał - zapraszam do oglądania: A dla chętnych, "pełen zwrotów akcji" warsztat tutaj: ------> LINK DO WARSZTATU <------
    44 punktów
  6. Do budowy prezentowanego modelu doszło w zasadzie przypadkiem, ponieważ tematyka polskiego lotnictwa współczesnego praktycznie zupełnie znajduje się poza kręgiem moich zainteresowań. Model ten był jednak tematem warsztatów modelarskich „Aleja Migów” prowadzonych przez Kamila Trembacza w krakowskiej modelarni Agtom, na które zapisałem się, aby przy wsparciu doświadczonych modelarzy opanować sztukę malowania aerografem. W zasadzie był to praktycznie mój debiut w świecie modelarstwa, ponieważ hobby tym zajmowałem się w wieku lat 12-15, a od tamtego czasu (minęło około 30 lat) bardzo wiele się zmieniło. Rozwój chemii - farb, ogromnego wyboru specyfików do weatheringu, różnego rodzaju materiałów, żywicznych, drukowanych i fototrawionych zestawów waloryzacyjnych - otworzył przeogromne możliwości współczesnym modelarzom, dla mnie jednak problemem było ogarnięcie tak szerokiego wyboru i zapoznanie się w praktyce z różnymi technikami malarskimi stosowanymi w modelarstwie. W młodości miałem nawet kontakt z aerografem do malowania modeli, jednak dzisiejsze narzędzia i techniki pracy nijak się mają do prymitywnego Łukowiaka podłączonego do sprężarki samochodowej. Był to więc w zasadzie pierwszy raz, kiedy wziąłem nowoczesny aerograf do ręki. Dzięki Kamilowi - jego ogromnej pomocy, cennym wskazówkom i chęci przekazywania swojego doświadczenia w pełen humoru i cierpliwości sposób, zaczynam się z tym narzędziem coraz bardziej oswajać. Na pewno model ten jest pełen kompromisów, wymuszonych presją czasu oraz brakiem umiejętności i doświadczenia podczas pierwszych kroków w malowaniu. Wiele rzeczy nie zostało wykonanych i zwaloryzowanych tak, jakbym chciał to zrobić, jednak było to podyktowane harmonogramem prac podczas warsztatów oraz koncentracji Kamila na zagadnieniach malowania, a nie skraczu i waloryzacji modelu. Mimo starań nie udało mi się zakończyć budowy modelu wraz z końcem warsztatów, jednak nabyta wiedza, umiejętności oraz bogaty zestaw materiałów szkoleniowych od Kamila, a także możliwość zasięgania porad sprawiły, że kontynuowałem malowanie i sklejanie, jednak teraz już we własnym tempie i bez kompromisów. Dlatego też w drugim etapie prac oprócz prac malarskich poświęciłem bardzo dużo czasu na waloryzację modelu, zarówno gotowymi zestawami żywicznymi, drukowanymi, jak również częściami fototrawionymi - zarówno gotowymi jak i projektowanymi samodzielnie, oraz zaawansowanym skraczem. W sumie budowa modelu i podstawki trwała ok. 2 lat. Mojej gotowej pracy nadałem tytuł „01”. Splotły się tutaj dwie okoliczności, tworząc swego rodzaju symboliczną klamrę. Jak wspomniałem powyżej, jest to praktycznie mój pierwszy, ukończony model. Jednocześnie jest to model samolotu MiG-21PFM (typ 94N), egzemplarz o numerze seryjnym 94MŁ01 o numerze bocznym „01” eksponowanego w „Alei MiGów” w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Samolot ten od 1966 roku służył w 40. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Świdwinie, a od 1971 roku - w 2. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Goleniowie. ZAPRASZAM DO GALERII (CZĘŚĆ I - w związku z ograniczeniami forum)
    44 punktów
  7. Witajcie, Udało mi się dzisiaj ukończyć i zrobić parę zdjęć jeta, który odkąd zacząłem kleić modele, chodził mi po głowie w tym malowaniu. Początkowo miała być Tamiya, ale trafił się w dobrej cenie zestaw Eduarda, więc czemu by nie spróbować tego zestawu... Niestety zestaw trochę zawodzi i zabiera trochę przyjemności ze sklejania. Mimo że nie są to jakieś stare wypraski Academy to składalność jest przeciętna, średnie spasowanie, błędy w instrukcji, słabo merytorycznie i inne mniejsze absurdy. Podsumowując - teraz na pewno brałbym Tamkę Model robiłem z pudła, bez extra dodatków bo w pudełku już jest ich parę, a od siebie dodałem jakieś przewody i kilka elementów w podwoziu bo zestawowe to straszna nędza. Niestety nie zrobiłem zdjęć od spodu bo nie wiedziałem jak ustawić model nie niszcząc jednocześnie owiewek , a tam też ciekawie wygląda. Ogólnie mówiąc model ma parę elementów które można by zrobić może lepiej (np dokupić żywiczne uzbrojenie bo te zestawowe 'jest bo jest'), ale ja jestem zadowolony. Osiągnąłem mniej więcej efekt taki jaki chciałem. W witrynce wygląda bardzo dobrze i myślę że będzie dobrze wyglądał w parce z tomcatem Jolly Rogers którego mam zamiar teraz poskładać. Pozdrawiam
    44 punktów
  8. Witam kolegów. Chciałbym Wam zaprezentować mój najnowszy model. F-14A z zestawu TAMIYA. Sam zestaw na pewno znany. Postanowiłem sprawić sobie trochę przyjemności i zainwestowałem trochę w dostępne dodatki. Wnęki podwozia, golenie, dysze, kalki 3D kokpitu, fotele i kilka drobniejszych dodatków. Tak sobie postanowiłem żeby to była fajna przyjemna praca. Nie było specjalnych problemów z zaadoptowaniem dodatków. A i sam zestaw to czysta przyjemność w montażu. Myślę że wyszedł z tego w miarę fajny model. Ale to już oceńcie sami. Tak mi się zrodził taki pomysł aby strzelić kilka fotek z ciekawym tłem. Miłego oglądania. A i czekam na jakieś konstruktywne oceny. Co myślicie o takiej wersji wykonania.
    43 punktów
  9. Cześć Sklecony ostatnimi czasy Sherman Mk.Ic Firefly Hybrid, należący do 2 Bryg.Panc, 1 Pułku Ułanów Krechowieckich. Model Dragona1/35 , wykonany z zestawu, poza liną z Eureka XXL Pozdrawiam
    43 punktów
  10. Zapraszam do galerii modelu samolotu P-51B Mustang w skali 1:72 zbudowanego z zestawu Arma Hobby Deluxe set zawierającego dodatkowe elementy drukowane (fotele, wydechy, chłodnice). Skorzystałem tu również z dodatków waloryzujących. Były to koła, podstawki pod koła, beczki, stół roboczy, kanistry z plików do samodzielnego wydruku zakupionych na stronie Arma Hobby (dzięki @DariuszSxTx za wsparcie). Dodałem również kilka elementów z zestawu blach fototrawionych PARTa dedykowanego do zestawu Academy ale i tu pasujących bez większych problemów. W skrzydła wstawiłem Masterowe lufy z zestawu do wersji D. Gotowy model postawiłem na podstawce odwzorowującej panele PSP (Pierced/Perforated Steel Planking) tzw. „Marston Mat”, również z Arma Hobby. Nieco ją jedynie podwyższyłem dla lepszej prezencji – tak mi się przynajmniej wydaje. Towarzystwo maszynie zapewnia figurka pilota (ćiiiii...) US NAVY z Legend Productions. Pomalowałem ją jednak na modłę USAF posiłkując się zdjęciami i opisami ze strony http://www.303rdbg.com/uniforms-gear8.html Poza w/w dodatkami model zbudowałem w zasadzie „prosto z pudła” szpachlując jedynie linie podziału na skrzydłach i dodając trochę nitów na osłonie silnika. Spód modelu pomalowałem Hataką C033 Neutral Grey z serii Orange Line a górę pokrył Dark Olive Drab 41 (RC259) AK z serii Real Color. Do tzw. brudzenia użyłem washy, kredek, oilbrusherów i pigmentów (i być może za dużo fantazji ). Mnogość atrakcyjnych wariantów oznaczeń w pudełku nie ułatwiała wyboru. Zdecydowałem się na malowanie odwzorowujące maszynę North American P-51B-7-NA Mustang o numerze seryjnym 43-6638 z okresu służby w 355 Dywizjonie Myśliwskim, 354 Grupie Myśliwskiej, 9 Armii Powietrznej USAAF, pilotowaną przez podporucznika Freda G. Bucknera. Dywizjon w czerwcu 1944 operował z lotniska Lashenden w Wielkiej Brytanii (strona opisująca historię tej bazy https://www.lashendenairwarfaremuseum.co.uk/3.html). Jest to malowanie bardzo charakterystyczne ze względu na nietypową szczękę i pasy inwazyjne a jednocześnie słabo udokumentowane – udało mi się dotrzeć jedynie do filmu z krótkim fragmentem gdzie można zobaczyć ten samolot podczas kołowania przed startem do kolejnej misji. https://www.britishpathe.com/asset/93517/ - około 5:11 minuty. Model powstał w ramach projektu grupowego modelarzy z serwisu Twitter #kleimyMustangiAH – tu kieruję podziękowania dla Marcina Ciepierskiego, który poddał pomysł tej wspólnej zabawy. Mam nadzieję, że niedługo inni koledzy również pokażą swoje ukończone Mustangi Jako ciekawostkę dodam, że zdjęcia wykonałem korzystając z dopiero co odkrytej przeze mnie bardzo fajnej funkcji w aparacie – bracketingu ostrości (focus stacking). Polega to na tym, że aparat robi kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt zdjęć (ustawiamy sobie ich liczbę wedle własnego uznania/potrzeb). Przy każdym ujęciu automatycznie przesuwa się punkt ustawienia ostrości. Potem aparat te ujęcia sam składa w jedno zdjęcie o bardzo dużej głębi ostrości. Zapraszam do komentowania, zwłaszcza wszelkie merytoryczne wypowiedzi będą mile widziane [img]https://i.imgur.com/LdYGMTi.jpeg[/img]
    43 punktów
  11. Taka sytuacja- skończyłem dzisiaj Jaskółę i Arma puściała info że wydaje Na koniec roku udało się zamknąć ponad trzyletni temat. Ciągnął się niemiłosiernie długo. Do końca nie jestem zadowolony. Kilka rzeczy zrobił bym po takim czasie inaczej jeśli chodzi o NMF. Chciałem uzyskać efekt brudnego utlenionego alu, ale wydaje mi się że przedobrzyłem z ilością warstw brudzenia i matem. Łosz też mi nie leży, ciut za ciemny. Linie poszpachlowane. Częściowo ponitowany. Otwarta komora podwozia- chyba największy mankament tego modelu zaraz po oszkleniu. Wymieniona limuzyna na Rob Taurus, dodana stara blaszka Edka, koła od Edka, tablica Yahu, przewody hamulcowe. Działka i pitot z igieł. Dorobione stożki silników i bąble na włazach od działek. Malowany Vallejo. Maszyna o numerze 111712 z JV44, Innsbruck. Na zdjęciach i filmie porzucona maszyna ma belki na uzbrojenie. Znalazłem też info że jednostka używała bojowo niekierowanych pocisków WGr. 21. Dla urozmaicenia postanowiłem je dodać bo były w zestawie. Oryginał: Link do warsztatu. Teraz się trzeba będzie brać za wersję dwumiejscową nocną albo rozpoznawczego Zapraszam do galerii:
    41 punktów
  12. Witam Przedstawiam niedawno ukończony model samolotu z okresu WWI- Anatra Anasal w królewskiej skali. Model przedstawia maszynę z 1 Eskadry Wywiadowczej z frontu Litewsko- Białoruskiego z 1919r. Sam zestaw dość toporny, wymagający sporo przeróbek, głównie przednie okaptowanie kadłuba, którego spód musiałem dorobić. Wykonałem także jako takie wyposażenie kabiny, nową chłodnicę. Wszystkie wsporniki i podwozie zrobiłem z mosiężnych profili ( rurek o odpowiedniej średnicy, spłaszczanych w imadle. Malowanie jak widać drewno płótno i aluminium, z czego drewniane pokrycie w uproszczeniu tak wykonałem: 1. Kolor bazowy, jakiś beżowo- piaskowy, na to szerszym płaskim pędzlem naniosłem oleje artystyczne w kolorach sienna- brąz- żółty, odpowiednio mieszane. Po wyschnięciu dokonałem korekt cienkopisem , kredkami i suchymi pigmentami. Kalki wykonane na zamówienie, przy czym musiałem poprawiać, bo biały poddruk pod czerwonym wystawał.
    40 punktów
  13. Witam Ukończony. Od siebie dodałem: Zbiornik paliwa Pasy foteli załogi Tablice YAHU – sporo szlifowania, żeby wpasować Naciągi – kombinacja linki Uschi 0,03 i żyłki 0,06 + poprzeczki z wyciągniętego pręcika Popychacze lotek Zestaw żywic Syndikate: silnik, koła, bomby i wyrzutniki – stosunek jakości do ceny bardziej niż przyzwoity W silniku dorobiłem popychacze i kolektor Śmigło żywiczne otrzymane od forumowege kolegi Bravo – jeszcze raz podziękowania, Wymieniłem zastrzały usterzenia poziomego na dorobione mosiężne z prętów Albion No i Szkas zastąpiony fototrawionym od Microworld – w mojej ocenie zdecydowanie warto Malowany MRP i Bilmodelami + podmalówki AK3GEN do rosyjskiego lotnictwa. Te ostatnie mocno się różnią od palety MRP. Szary do wnętrza to dwa różne kolory, o których można powiedzieć tyle wspólnego, że oba są szare. I jeszcze jedno na końcu – przewidziany przez ICM sposób montażu i osadzenia usterzenia poziomego to pomyłka. To nie ma szans dotrwać do końca budowy i malowania. Wg mnie tu się trzeba prędzej zastanowić i wprowadzić jakiś trzpień w kadłub albo coś podobnego. Zignorowałem to i potem poświęciłem 2 dni na jakieś kombinacje z dodatkowym wzmocnieniem. Reasumując jednak model przyjemny w budowie. Co do efektu końcowego nie wyszło idealnie, ale zasadniczo jestem zadowolony. Nie tylko nie zraził mnie to szmatopłatów, ale wręcz zachęcił aby próbować dalej, a to już coś znaczy.
    39 punktów
  14. Nowy w rumuńskiej kolekcji. Podziękowania dla Michała za pomoc Lekko zwaloryzowany: - lufy i chłodnica Mastera; - fotel drukowany z oferty IBG; - nitowanie, listwy kadłubowe, antenki, klamry, podrasowany silnik; - dopiero przy siódmym modelu - wykorzystując do prób i hartowania charakteru - niemal wszystkie dotychczasowe zestawowe blaszki - udało mi się złożyć wiatrochron... Zapraszam do oglądania
    38 punktów
  15. Witajcie, Po dość skromnym choć debiutanckim warsztacie przyszedł czas na najlepsze, czyli galerię. Tempo dość szybkie bo składanie zajęło mi jakieś pięć miesięcy. Sam model przyjemny z fatalnymi kalkami Klasyczne malowanie do parki z Phantomem. Mam nadzieję że się Wam podoba
    38 punktów
  16. Czołem, Po nieco koszmarnym ostatnim doświadczeniu z Blochem postanowiłem zmierzyć się tym razem z czymś bardziej relaksującym. Wybór padł oczywiście na zestaw Tamiya, trudno o coś przyjemniejszego do budowy . Oto zatem legendarny Mitsubishi Zero (a konkretnie A6M3 Model 32). Przedstawiany tu samolot należał do Tainan Kokutai (II), który we wrześniu 1944 stacjonował na Taiwanie. Latał na nim Takeo Tanimizu. Do standardowego zestawu dorzuciłem: - wyposażenie kokpitu od Quinta Studio - nity od HGW - kalkomanie od Techmod - rurka pitot od Aber Miłego oglądania i krytykowania. Zero to zawsze wdzięczny temat do krytyki Pozdrawiam, Marcin
    37 punktów
  17. Chciałbym zaprezentować mój pierwszy model śmigłowca jaki w życiu udało mi się wykonać. Jest to model AH-64D firmy TAKOM w skali 1/35. Parę słów o modelu. Jest on zdecydowanie najtrudniejszym jaki do tej pory wykonałem i nie polecam go osobom początkującym. Jak już wspomniałem kalki od TAKOMA w tym modelu były TRAGICZNE, tzn. zbyt grube i na jakimś dziwnym filmie. W związku z powyższym musiałem je zastąpić innymi. Wykorzystałem tylko niektóre. Takomowskie kalki po użyciu tony zmiękczacza i tak się srebrzyły. Pomogła dopiero delikatna aplikacja kleju Tamyia extra thin na nie. Do modelu od siebie dodałem również figurki pilotów i przednie koła żywiczne. Zwaloryzowałem też o kalki 3D komory awioniki, kokpit pilota. Troszkę dorobiłem kabli przy silniku tu i ówdzie. Rakiety i ich kalki też są wymienione na żywiczne. Dorobiłem też przednią szybkę sensora na nosie z płyty DVD dzięki czemu ma taki fioletowo tęczowy odcień.. Generalnie jestem zadowolony efektu końcowego, ale ocena pozostaje pod wasze dyktando. Ze względu że nie mam namiotu cieniowego i dysponuję tylko 1 lampą zdjęcia mogą być miejscami niedoświetlone, bo model jest ogromny (największy jaki do tej pory jaki robiłem) A oto wynik mojej 10 miesięcznej zabawy:
    37 punktów
  18. Cześć, Niniejszym mój pierwszy warsztat tutaj uważam za zakończony. Efekt moich zmagań przedkładam szanownej społeczności. Jednocześnie dziękuję wszystkim, którzy towarzyszyli mi podczas prac i niejednokrotnie okazali pomoc i wsparcie (szczególnie podczas trudnych momentów, których nie brakowało.) Model przedstawia wóz 1113 z 4 brygady Pancernej (1 Kompania - 1 Batalionu) LWP, jednakże nie jest on idealnym jego odzwierciedleniem ( koła i brak błotników) Zestaw RMF (nr 5083) waloryzowałem gąsienicami od Panzerwerk Design i kilkoma detalami z zestawu gratów Black Dog. Niestety nie ustrzegłem się kilku warsztatowych błędów w trakcie prac, które na pewno wpłynęły na efekt końcowy. Doświadczenie zdobyte, nauka popełniona - oby z korzyścią przy kolejnych pracach.
    36 punktów
  19. Cześć Model firmy Trumpeter w skali 1:35 "Famo" z Flak-iem 8.8 ,z dodatków żywiczne skrzynie oraz łuski/amunicja oraz lina Eureka . Model w pełni pomalowany akrylowymi farbami 3 Gen Ak Interactive. Pozdrawiam.
    35 punktów
  20. Czołem, Nie zważając na toczącą się nieopodal bitwę o kompetencje (lub ich brak) Arma Hobby, sięgnąłem po jeden z ich szlagierów, czyli małego Hurricane'a, tym razem w wersji Mk.IIc. A jako, że lubię udziwnienia zdecydowałem się na takie dziwaczne malowanie, w zasadzie już nie Angol, choć nie do końca jeszcze Turek. Malowanie prawdopodobnie z operacji transferu maszyny z bliskowschodnich baz RAF do Turcji. Maszynka zrobiona została na bazie pakietu "Eastern Front", więc w zestawie były od razu wydrukowane wydechy, lusterko i zydel. Dołożyłem do tego lufy od Mastera, tablicę przyrządów od Yahu i celownik od Brengun. Miłego oglądania i krytykowania! Pozdrawiam, Marcin
    35 punktów
  21. Witam wszystkich forumowiczów Kilka dni temu udało mi się skończyć Stara 266 „Hibneryt”. Ostatnie 2 miesiące to był niezły maraton, żeby zdążyć na festiwal w Poznaniu ale jak się okazało było warto Ponad 10 lat składania modeli od samolotów aż po pancerkę tylko dla samego siebie i młodzieńczej zajawki z różnym rezultatem, żeby od kilku lat bardziej poważniej podejść do modelarstwa i zostać wyróżnionym za włożoną pracę na pierwszym moim festiwalu. Mega wzruszenie i motywacja do dalszej pracy bo wierzę ,że mogę lepiej i więcej. Dziękuję bardzo wszystkim którzy wykazali się pomocą i krytyką (zwłaszcza z plandeką) ,bez tego ten model na pewno nie wyglądałyby tak jak wygląda. Pozdrawiam i życzę miłego oglądania
    33 punktów
  22. Dziś w niedzielnej galerii z dawna wyczekiwany SBLim-2A . O modelu nie będę się rozpisywał, ponieważ wszystko ładnie opisałem w warsztacie pt. "Projekt Grajewo". Także zapraszam do oglądania SBLim-2A, 7 Pułk Lotnictwa Specjalnego Marynarki Wojennej, Siemierowice, Polska, 1991r
    33 punktów
  23. Model robiony prosto z pudła. Jedynym dodatkiem był OCP od Mastera. Model malowany Hatakami, Gunze, Tamiya, MRP, Alclad. Ogólnie model składał się dość przyjemnie, z błędów dosyć kłopotliwych była wnęka podwozia głównego która sprawiła problem z wpasowaniem kokpitu.
    33 punktów
  24. Witam Bardzo długo zastanawiałem się nad tym, czy ta galeria ma sens . Tak po prawdzie, to nie pokazuję nic nowego, a wręcz prezentuję jakąś tam formę szeroko pojętego "chwalipięctwa", i, w sumie, jakąś tam formę zaśmiecania działu z galeriami Ale jak to mówią - "łan kozie det" Po pięciu latach walki z tematem, wypadałoby zrobić podsumowanie dotychczasowych zmagań. Oczywiście nie jest to ostatnie moje słowo, bo jak wiadomo (albo i nie) zapowiedziałem jeszcze kilka modeli wersji, które wpadły mi w oko - ale to już w 2025 roku. O samym samolocie nie będę się rozpisywał - wiadomo - był, latał i odszedł do lamusa. I jakiś tam kawałek historii po sobie zostawił. Natomiast wypadało by wspomnieć o kilku osobach, które się przyczyniły do powstania tej bogatej (chyba) kolekcji: @Xmen - można by rzec ojciec chrzestny tego zamieszania. Tak, tak, Paweł, to ty mnie namówiłeś na start w konkursie "Reszta świata", czego pokłosiem było powstanie mojej pierwszej 104-ki. I od tego zaczęła się lawina . @rudy0007 - człowiek, który jest odpowiedzialny za , No właśnie Kamil, za co? Za dyskusje, wymianę informacji, materiałów, ściąganie modeli z Japonii, aftermarketów i innych dziwadeł. Można by rzec jeden ze współtwórców kolekcji @Soris - Marek, bez ciebie i twojego zaangażowania w "temat" nie powstało by wiele modeli z tej kolekcji - maski projektowane przez ciebie pozwoliły na wykonanie malowań, o których można by było tylko pomarzyć. Ba, nie powstałyby niektóre wersje, które są dość istotnymi kamieniami milowymi w historii tego samolotu. I WIELKIE dzięki za pomysł i wykonanie statuetki firmującej całą kolekcję @AnatolPigwa - kolega, który co prawda tylko przemknął jak cień, ale poratował modelem, który był już nie osiągalny w sprzedaży, a dzięki któremu powstał dość ciekawy model wersji szkolnej. Jeżeli kogoś pominąłem - niech alarmuje i się przypomina - pięć lat to szmat czasu i nie wszystko się pamięta Tyle tytułem wstępu, a sama galeria będzie długa jak wstęga. Chwała tym, którzy obejrzą ją za jednym podejściem Na początek cała rodzinka na kilku zdjęciach: Zapraszam 1) Lockheed F-104G, 322 Eskadra Królewskich Sił Powietrznych, baza lotnicza Leeuwarden, Holandia 1966r 2) Lockheed F-104S, 12 grupa 36 Eskadry Myśliwskiej, lotnisko im. Antonio Ramireza w Gioia del Colle, 1978r, Włochy 3) Lockheed F-104G, Marinefliegergeschwader 2 (MFG 2), baza lotnicza w Eggebek, 1970r, Niemcy 4) Lockheed F-104A, 9 Eskadra Królewskich Sił Powietrznych Jordanii, lotnisko im. Księcia Hassana, Mafrak, 1970r, Jordania 5) Lockheed F-104C, "Smoke II", baza lotnicza Udorn, Tajlandia, 27.07.1966r. 6) Lockheed F-104G, "C8-1/104-1" ze 104 Eskadry , Ala 6/16, Hiszpańskie Siły Powietrzne, lotnisko Torrejón de Ardoz, Hiszpania 1970 7) Lockheed F-104J, 207 Dywizjon, 83 Skrzydło Lotnicze Japońskich Powietrznych Sił Samoobrony, lotnisko Naha, prefektura Okinawa, Japonia, 1986 rok 8 Lockheed F-104DJ, 7 Skrzydło Lotnicze Japońskich Powietrznych Sił Samoobrony, lotnisko Hyakuri, prefektura Ibakari, 1983r. 9) Lockheed CF 104, 1 Skrzydło Lotnictwa Taktycznego CAF, baza nr 110 Osnabruck , RFN, lata siedemdziesiąte XX w. 10) Lockheed F-104S, 28 Gruppo "Streghe", 3 Stormo, lotnisko Verona-Villafranca, 1989r, Włochy 11) Lockheed CF -104, 439 Eskadra, 1 Kanadyjska Grupa Powietrzna, lotnisko Baden-Soellingen, 1970. 12) Lockheed TF-104G z 418 Eskadry Szkolnej Myśliwców Szkolnych, 58 Skrzydło Szkoleniowe Myśliwców Taktycznych, Baza Sił Powietrznych w Luke, Arizona, 1976r. 13) Lockheed F-104J, 207 Dywizjon Myśliwców Taktycznych, 83 Skrzydło Lotnicze Japońskich Sił Samoobrony, lotnisko Naha, prefektura Okinawa, Japonia, 1983r 14) Lockheed F-104A, 9 Skrzydło Pakistańskich Sił Powietrznych, lotnisko Sarghoda, 1963, Pakistan. 15) Lockheed CF-104, 417 Eskadra Powietrzna Kanadyjskich Sił Zbrojnych, lotnisko w Cold Lake, 1970r. Kanada 16) Lockheed F-104G, "322/323 Eskadra" Królewskich Sił Powietrznych, baza lotnicza Leeuwarden, Holandia 1980r. 17) Lockheed F-104G, 141 Dywizjon "Wilk", baza lotnicza Mürted / Ankara, Turcja, 1960r. 18) Lockheed F-104G, 331 Eskadra Królewskich Sił Powietrznych, lotnisko Bodø, Norwegia, końcówka lat 70' 19) Lockheed F-104G, 350 Eskadra, Belgijskie Siły Powietrzne, lotnisko Beauvechain, 1981r 20) Lockheed F-104G (N), NASA, Centrum Badań Lotniczych w Dryden, Kalifornia , USA, 1980r. 21) Lockheed F-104G, 8 Eskadra, 427 Skrzydło Sił Powietrznych Republiki Chińskiej (Taiwanu), baza lotnicza Ching Chum Kang, Taiwan, lata 70" XX wieku, 22) Lockheed F-104G, 723 Eskadra Królewskich Sił Powietrznych, lotnisko Aalborg, Dania, 1966r. 23) Lockheed F-104G, 116 Skrzydło Greckich Sił Powietrznych, lotnisko Araxos, Grecja, 1992r 24) Lockheed F-104D, 436 Skrzydło Szkoleniowe USAF, lotnisko George, Kalifornia, 1968 25) Lockheed YF-104A, Palmdale, Kalifornia, USA, kwiecień 1956r. 26) Lockheed F-104B-1-LO, baza lotnicza Edwards, USA, 1957r. 27) Lockheed F-104G, 4 Skrzydło Myśliwskie im. Francesco Baracca, lotnisko Grosseta, Włochy, 1963 r. 28) Lockheed F-104S ASA, 18 Grupa Myśliwsko - Bombowa "Brandy" 37 Skrzydła im. "Cesare Toschi", lotnisko Tarpani - Birgi, 1993r, Włochy. 29) Mitsubishi F-104J (Lockheed F-104J), 204 Eskadra, 5-te Skrzydło Powietrzne Japońskich Sił Samoobrony, Baza lotnicza Nyutabaru, prefektura Miyazaki, Japonia, 1980r 30) Lockheed F-104S, RFN, 31)Lockheed F-104G, 1 Pułk Lotnictwa Myśliwskiego "Warszawa", lotnisko w Mińsku Mazowieckim, kwiecień 1975r, Polska () 32) Lockheed F-104C, 436 Eskadra Szkolenia Myśliwców Taktycznych z 479 Skrzydła Szkolenia Taktycznego, baza lotnicza George, Kalifornia, 26 czerwca 1960r. 33)Lockheed F-104G, Jagdbombergeschwader 34 "Allgäu" , lotnisko Memmingen, lata 80-te XX wieku, RFN 34) Lockheed F-104G "9998" , Palmdale w Kalifornii , USA, 3 marca 1962 roku 35) F-104G, baza Balikesir, maj-sierpień 1992r. 36) Lockheed CF-104, 421 Eskadra (Czerwony Indianin) 2 Skrzydło Kanadyjskiej Grupy Lotniczej, baza Baden-Sollingen, Niemcy Zachodnie, 1972r I tyle w temacie. Kto przebrnął przez ten gąszcz fotografii może się czuć "pogromcą śledzi"
    33 punktów
  25. Witam zanownych forumowiczów i zapraszam o obejrzenia "małego grubaska" Pozdrawiam Ps. Wszystkie insygnia malowane :c)
    32 punktów
  26. Jeszcze nigdy nie prezentowałem na tym forum żadnego ze swoich modeli a jestem ju tu kilka lat więc wrzucę tu coś w ramach debiutu Prezentowana miniatura nie jest jakimś wybitnym dziełem modelarskim, ot zwyczajny prosty i szybki projekcik praktycznie z pudełka. Model został ulepiony w ramach klubowego przedsięwzięcia IPMS Świdnica we współpracy z fenomenalną Armą Hobby która sprezentowała nam swoje zestawy. Jednak aby moja miniatura nieco się wyróżniała w tłumie modeli wykonanych przez moich kolegów postanowiłem wybrać dla niej wyrazistą i nieco nietypową wersję w rzucającym się w oczy malowaniu. Cała dotychczas zbudowana przez naszych klubowiczów kolekcja miała premierę na tegorocznej Babarybie w Warszawie. Moja miniatura przedstawia powojenną modyfikację samolotu P-39Q Airacobra dostosowaną do wyścigów powietrznych. Airocobra przeszła terapie odchudzającą i wzmacniającą, usunięto z niej około 200 kg wyposażenia a silnik podrasowano do 2000KM, wprowadzono też cały szereg innych modyfikacji. Jednak wyścigu nie wygrywa się tylko samą mocą i prędkościom a przede wszystkim zwrotnościom, a tu Airacobra nie miała sobie równych. W rezultacie pierwszy powojenny wyścig Thompson Trophy z roku 1946 został zdominowany przez Airacobrę z numerem 84 pilotowaną przez Texa Johstona, który ostatecznie wygrał tą prestiżową rywalizację powietrznych asów zdobywając główną nagrodę . Airacobra uzyskała najwyższą średnią prędkość na wszystkich okrążeniach 673.189km/h natomiast maksymalna odnotowana w wyścigu prędkość tego samolotu wynosiła 703km/h . Model powstał w oparciu o znakomity zestaw Airacobry w skali 1/48 wydany przez Armę Hobby. Jednak wyścigowa wersja wymagała wykonania kilku modyfikacji bazowego zestawu takich jak usuniecie uzbrojenia, opancerzenia, świateł nawigacyjnych, oraz imitacji płóciennego pokrycia powierzchni sterowych. Do modelu dodałem czteropłatowe śmigło które zrobiłem od podstaw, zmieniłem również wydechy na takie z Kingcobry. Kolejne modyfikacje dotyczyły powiększenia za kabinowego chwytu powietrza i dodania dodatkowej chłodnicy oleju pod kadłubem oraz listew wzmacniających tylną sekcje kadłuba. Poprawiłem i uzupełniłem w drobne detale wnęki podwozia, pocieniłem krawędzie spływu skrzydeł i usterzenia, poprawiłem wygląd klapek chłodnic oraz zmniejszyłem grubość pokryw komór podwozia. Cały model przenitowałem opierając się na rysunkach oraz dodałem do kabiny figurkę pilota Texa Johstona. Miniaturę pomalowałem farbami z palety MR Hobby. Kalki Cartografu pochodzą z zestawu z limitowanego Accurate Miniatures i są niezłej jakości ale mają kilka błędów jednak przy kalkomaniach produkcji Draw Decal wydają się być wręcz doskonałe. Nie jest to moje ostatnie słowo w temacie Airacobry, bowiem samolot ten tak bardzo mi się spodobał ze szykuję kolejny model Pozdrawiam Marcin UZI Matejko
    31 punktów
  27. Witam serdecznie, Wreszcie udało mi się przełamać prawie 10 letnią klątwę, która uniemożliwiała mi skończenie jakiegokolwiek modelu lotniczego. A tak na poważnie, chwilowe zmęczenie modelami pancernymi skutecznie zmotywowało mnie by w końcu spróbować zrobić jakiś samolot (i go skończyć). Miniatura została wykonana wprost z pudełka, jedynym dodatkiem są odgromniki. Generalnie jestem zadowolony z osiągniętego efektu, a najbardziej z tego, że model został ukończony. Co prawda nie obyło się bez paru technicznych błędów, ale dzięki temu wiem, że z samolotami trzeba delikatniej. Co do merytoryki się nie wypowiem, bo na lotnictwie się nie znam.
    31 punktów
  28. Model reklamowany jako seria Gold, a że się trafił w promocji to postanowiłem kupić. Zawsze gdzieś za mną chodził w wersji D. Składał się bez jakiś widocznych problemów. Jedyny mankament to owiewka. Od początku była trafiona na szwie. Napisałem maila do producenta bez jakiś problemów przysłali nową. Po rozpakowaniu i usunięciu szwu okazał się problem identyczny jaki był przy poprzedniej pęknięcie w kilku miejscach. Postanowiłem, że już skleję jak jest, miałem lekką nadzieję że przyciemnienie może trochę załagodzi widoczność pęknięć. Na kilku zdjęciach widać w których miejscach jest pęknięcie. Model malowany MRP, Gunze, Tamiya. Dodatki jakie dałem to żywiczne fotele, dysza i OCP Master.
    31 punktów
  29. Malowanie zestawowe, minirelacja była tutaj: Muszę przyznać, że pomimo początkowych założeń, wyszedł trochę bardziej usyfiony. Z kolei jak chcę robić bardziej usyfioną miniaturę, to wtedy na koniec prawie tego brudu nie widać
    31 punktów
  30. Witajcie, Dość szybko się uporałem z tematem i przedstawiam Wam efekt prac, które można było częściowo obserwować w warsztacie. Tam znajdziecie więcej detali co i jak... Podsumowując - model Revella jest kiepski, dlatego nie jest perfekcyjny i jestem z niego powiedzmy - dostatecznie zadowolony. Prawie wszystkie figurki (i barierki) są od emp3d. Bardzo dobry stosunek jakość/cena. Podnośnik B4 Maintenance z bardzo twardej i kruchej żywicy, nie polecam. Podstawka własnej roboty. Na szczęście jako całość moim zdaniem wygląda to wszystko bardzo fajnie, a najlepsze jest jak przechodzę obok gablotki to ładnie mieni się HUD Zapraszam
    30 punktów
  31. Z lekkim opóźnieniem przedstawiam galerię ukończonego Focke-Wulfa Fw-190A-5 biała 4, którą powoził dowódca 1/JG54 Walter Nowotny w okresie walk pod Orłem latem 1943 roku. O modelu nie ma się co rozpisywać, jak to Edward. Wszystko w miarę pasuje, nieco więcej uwagi przy geometrii podwozia i jakoś wygląda. Malowany farbami MRP i Gunze serii H. Śladowe ilości farb Tamiya i Vallejo pod pędzel. Na koniec oleje AK i Miga, suche pastele i trochę kredkowania. Oczywiście nie obyło się bez przygód z genialnym wypustem kalkopodobnym, jeszcze raz serdecznie dziękuję koledze @jachud3 za szybką pomoc i wszystkim innym którzy zareagowali w tej ciężkiej chwili. Tradycyjnie miłego odbioru życzę :
    30 punktów
  32. Witam Tradycyjnie już - jest niedziela to i jest galeria do porannej kawy z ciachem Dziś kolejny , dwunasty już MiG-acz zrobiony w ramach Projektu "Bałałajka" - MiG 21UM w barwach libijskich. O modelu napisać mogę tyle, że jest to chyba jedyny dwuosobowy MiG w tej skali, który prezentuje jakiś tam poziom (wersja "U" to już poniżej poziomu ) W modelu z dodatków użyłem foteli żywicznych oraz wyrzutni UB-16 - również żywicznych od Eduarda oraz standardowo rurki pitota od Mastera. Malowany Gunziakami C, lakier końcowy - satyna od Valejo () Tyle tytułem wstępu - a teraz kilka fotek : MiG 21UM, Libijskie Siły Powietrzne, Baza Lotnicza Bengazi - Benina, Libia, 1980r I kilka fotek specjalnie dla ostatniego Mohikanina piszącego jeszcze w moim bałałajkowym warsztacie - @barszczo I dotychczasowy skrzydlaty "urobek": O, i tyle na dziś.
    30 punktów
  33. Witam serdecznie, na wstepie chcialbym zaczac od tego ze w tej czesci forum mnie jeszcze nie bylo bo sie glownie wspolczesna pancerka zajmuje. Disclaimer: ponizszy EF, to pierwsze latadlo, ktore zlepilem od...ojoj chyba 25 lat. Kinetic - F16 w wersji Polskiej. Reskit - kolka, GBU-38, BRU-57 i 370 galonowki Eduard - drabinka Def Model - dysza Master model - pitot i AOA Model maker - kalki i maski Quinta studio - 3d kalki do kokpitu Skladalo sie ok, chociaz bez paru wypadkow sie nie obylo i pacjent wymagal renimacji. Panel wash zdecydowanie lepiej siadal na Reskicie w porownaniu do samego modelu od Kinetica. Nad maskami od Model makera trzeba bylo troche popracowac, nie obylo sie bez malowania i przemalowywania - ale tu tez moja wina lezy wiec jest jak jest. Malowane Atomami od Miga, ale tu tez trzeba sie bylo nagimnastykowac bo te kolory, ktore powinny byc wcale ze soba nie kontrastowaly i sie zmywaly razem. Dlatego tez, jako ciemniejszy musialem zejsc pare stopni w dol a potem panele rozjasnic troche, ale wydaje mi sie ze komponuje sie ok. A, podstawka to 0.5cm foamed PVC - jakkolwiek to sie w Polsce nazywa - pociapana Atomami, i innymi dobrodziejstwami brudzingu modelarskiego.
    30 punktów
  34. Czołem, Akurat na Święta udało mi się ukończyć małego konika od Eduarda. Kupiłem niedawno dual pack z intencją zrobienia pilotażowo czegoś na szybko i oto efekt. Dyskusji nt samego zestawu było tu już wiele. Mnie osobiście ta propozycja Eduarda umiarkowanie przypadła do gustu, ale to właśnie spraw gustu . Pewnym rozczarowaniem okazały się dodatkowe gadżety Eduarda drukowane 3D. Niestety, na niektórych widoczne są te nieszczęsne warstwy, a próby walki z nimi odbywają się kosztem drobnych detali, więc cała zabawa robi się nieco bez sensu. Wolałem chyba żywiczne odlewy. Cóż, bez dalszego biadolenia, oto P-51D-5, no. 44-13761, maszyna kpt. Jacka Ilfrey'a. Miłego oglądania, komentowania, a przede wszystkim Wesołych Świąt! Marcin
    30 punktów
  35. 9 kwietnia 1936 Bułgaria zamówiła 12 sztuk PZL P.24B. W styczniu 1937r. samoloty były gotowe do wysyłki i wiosną tego roku zmontowano pierwsze sześć sztuk. Bułgarskie P.24B otrzymały nazwę „Jastreb”. Z zakupionych samolotów utworzono 3 eskadry. Model przedstawia samolot o numerze 1 z 1ej eskadry, który z okazji narodzin następcy tronu otrzymał 27 czerwca 1937 na obu bokach kadłuba napis „Simeon Kniaź Trnowski”. Powyższe informacje zaczerpnięte z publikacji PZL P.24 A-G Andrzeja Glassa wydawnictwa Kagero. Model z zestawu IBG Models. Użyłem też zestawu Master do P.11 A/B/C –lufy k.m. celownik i venturi. Koła i ich osłony wziąłem z zestawu Azura. Bardziej podobały mi się w nich „gniazda” na koła od tych z IBG i nie miały jamek skurczowych. Nity na osłonach z kulek BGA. Użyłem farb Hataka i Mr.hobby. Brudzenie farbami olejnymi i cieniami Tamiya. Całość polakierowana mieszanką GX-110 i GX-113. Przy kalkach miałem problem z napisem na kadłubie, który częściowo oderwał się przy zdejmowaniu maskowania. Xmen poratował przysyłając brakujące napisy- dziękuję. Zapraszam do oglądania i komentowania.
    30 punktów
  36. Chciałbym zaprezentować Wam mój gotowy model MiG-21 w skali 1/72. Model przedstawia samolot o numerze 7600 z 11 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego stacjonującego w Mierzęcicach, w malowaniu z wczesnych lat 90'. Cały proces budowy przebiegł bez większych problemów. Jedynym wyzwaniem była znana z innych relacji szczelina na spodzie kadłuba, którą usunąłem poprzez wklejenie paska polistyrenu. Postanowiłem wymienić zestawową rurkę Pitota na metalową od firmy Master, co według mnie znacznie wpłyneło na odbiór gotowego modelu. Samolot został pomalowany srebrną farbą Gunze zamiast klasycznego metalizera. Całość, na koniec, zabezpieczyłem lakierem satynowym. Dodałem tylko lekkie ślady użytkowania, ponieważ zależało mi na subtelnym efekcie, bez śladów nadmiernego wyeksploatowania maszyny. O dziwo byłem bardzo zadowolony z kalkomanii, które doskonale się kładły mimo cienkiemu filmowi dzięki czemu bardzo dobrze wtopiły się we wszelkie nierówności kadłuba. Najsłabszym elementem zestawu są zdecydowanie podwieszenia – rakiety mają dość grube lotki. Warto rozważyć wymianę na żywice. Z procesu budowy i malowania zmontowałem film, który możecie obejrzeć na moim kanale YouTube: https://youtu.be/ORDX62BmaQA?si=-6scBqcR87aAmY9v Zapraszam do obejrzenia zdjęć gotowego modelu i podzielenia się swoimi opiniami!
    30 punktów
  37. Takiego frika ostatnio złożyłem. Model bez fajerwerków. Takie mydełko. Oszklenie pancerne co widać będzie na zdjęciach. Trochę ratuje go zestaw żywicznych dodatków i blaszki z tej samej firmy. Malowany Vallejo. Nie było co nitować Na tej maszynie zginął 1 marca 1945 Lothar Sieber podczas lotu testowego (zdjęcie poniżej zrobione chwilę przed startem). Co ciekawe na Wikipedii widniej o nim wzmianka, że za samowolne oddalenie się pod wpływem alkoholu został zdegradowany ze stopnia podporucznika. Po śmierci został awansowany na porucznika. Zapraszam do galerii. Maluch sakramencki
    29 punktów
  38. Czołem Przedstawiam model radzieckiego działa samobieżnego SU-100 w służbie Wojska Polskiego. Model to Zvezda ze zmienionymi kołami od Miniart, błotnikami Abera (tylko przednie) oraz liną Eureka XXL. Całość malowana dedykowanym zestawem 4BO od Gunze .
    29 punktów
  39. Punktem wyjścia do projektu było znane zdjęcie żołnierzy 1bsz z Dziwnowa (JW4101) na tle GAZ'a 69, ucharakteryzowanego na pojazd amerykański. Rzecz, jak twierdzą świadkowie, miała miejsce w czasie pokazu dla delegacji węgierskiej w 1985 r. Model to produkt BRONCO nr CB 35096,. Kluczowym uzupełnieniem, a w zasadzie pierwszym zapalnikiem pomysłu, który zaiskrzył dawno temu, stał się arkusz kalkomanii TORO MODEL: GAZ 69 in Poland nr kat 35D08. A cała reszta to imponderabilia. i to by było na tyle.
    29 punktów
  40. Zgodnie z obietnicą - kawa z knedlem MiG 21PF, 2 Eskadra 1 Pułku Myśliwskiego, lotnisko Ceskie Budejovice , przełom lat 1968/69, Czechosłowacja
    29 punktów
  41. Cześć, nowy model Lukgraph, ciężki to był zawodnik - niepasujący ogon, śmigło nie wchodziło do kołpaka, zastrzały, które trzeba było dopasowywać, środkowe wsporniki musiałem zamieć miejscami, żeby płat był na odpowiedniej wysokości. Byłem świadomy, że to tylko produkcja niszowa ale za sporą cenę to jednak oczekiwałem trochę więcej. Na plus druty, bo model jest ciężki, kalki. Xksy maskowałem sam. Schematy w instrukcji do egzemplarzy Hiszpańskich mają niewłaściwe kolory.
    29 punktów
  42. Gdzieś na początku października 2024 nabrałem ochoty na model łodzi latającej. Padło na H8K2, którą miałem w swoich o wiele zbyt obszernych zbiorach. Użyłem Big Ed’a, silników, zestawu uzbrojenia oraz masek bocznego oszklenia produkcji Eduarda, odpowiednio BIG72128, 672158, 672151 i CX493. To mój pierwszy model w 1:72, więc nie wszystko wyszło idealnie. Największy problem miałem z maskowaniem oszklenia - maski poszarpały farbę na krawędziach i wygląda to okropnie na zbliżeniach. Coś jest nie tak z moją techniką, bo ten sam efekt „osiągam” zarówna na farbach Hataki C, jak i lakierach Gunze. Poprawki linii podziału też mogłem sobie odpuścić, bo widać wyraźnie, że muszę nabyć jeszcze trochę doświadczenia na tym polu Spasowanie modelu jest przyzwoite. Pewne problemy napotkałem przy oszkleniu, ale nie jestem pewien czy to wina producenta. Model malowałem lakierami Gunze i Hatakami C. Brudzenie to różne specyfiki Ammo i AK – oleje, markery, washe i pigmenty. Z kalkomanii użyłem tylko oznaczenia wlewów paliwa. Resztę malowałem od szablonów. Ogólnie jestem zadowolony z modelu, choć satysfakcję trochę psuje mi opisany powyżej efekt maskowania. Ostatnie 6 zdjęć robiłem telefonem, więc nieco różnią się od reszty.
    29 punktów
  43. Pomysł projektu pojawił się baaardzo dawno temu, chyba w momencie w momencie gdy pierwszy raz zobaczyłem to zdjęcie: Do budowy wykorzystałem zestaw BWP-1 Zvezda NR 3553 (drugi raz bym go nie kupił). Sklejanie poszło łatwo, jedyne zmiany to otwarcie otworów strzeleckich w burtach i siatka nad silnikiem. Problem stanowiły figurki. 10 szt…. no 9 bo jedna - smark z zestawu - była. Reszta to zbieranina wszystkiego co było pod ręką i dało się dostosować. W całym projekcie ważną rolę odegrał zestaw Dragon nr 3802 – AK-47/74 family. Reszta prosta jak antena prętowa do R-123 : No i pojechali...
    29 punktów
  44. Witam serdecznie, przedstawiam gotowy model Abramsa z 1 batalionu czołgów w Żurawicy. Zrobiony został na zamówienie, wzbogacony o zestaw do polskich Abramsów od Scale23, jak i również gąsienice z MG’s Armour Models Workshop. Sam model składa się w miarę przyjemnie, jednak posiada dużo przesunięć form. Prawie każdą część w związku z tym trzeba przeszlifować. Co więcej instrukcja jest napisana w sposób całkowicie mylący, dlategóż należy się wspomagać dostępnymi referencjami, gdyż w inny sposób nie uda się złożyć polskiej wersji. Co do etapu po budowie, to postawiłem sobie parę celi do osiągnięcia podczas tej budowy. Mianowicie chciałem sprawdzić jak daleko mogę się posunąć z rozjaśnieniami kamuflażu, tak by te nie zanikły w trakcie brudzenia. Kolejno, spróbować techniki weatheringu za pomocą suchych pigmentów oraz farb olejnych. Będąc zadowolony z efektu uważam, że spełniłem założone cele, jednocześnie popełniając parę błędów. Miałem problem z lakierem matowym, który najpierw nie chciał zaschnąć, a jak już zasechł, to potrafił się odkleić po dotknięciu. Źle skomponowałem odcień zakurzeń do odcienia błota na kołach. Niepotrzebnie przetarłem broń pokładową grafitem, gdyż wyszła nienaturalnie świecąca. Nic to jednak, dzięki temu modelowi mogłem sobie troszkę poeksperymentować.
    28 punktów
  45. Długo czekałem na P-47 z niebanalnym malowaniem. Gdy ukazał się w wersji używanej przez RAF, niezwłocznie dokonałem zakupu, wraz z kalkami Quinta QD48434, kołami Edka 648962, maskami New Ware NWAM1162 i lufami Mastera AM48155 (w zestawie jest celownik i rurka pitota). Przy pracy nad silnikiem uznałem, że nie chce mi się robić przewodów zapłonowych i kupiłem dedykowany silnik FPW 48704. To lenistwo dosyć drogo mnie wyszło, bo nie zamierzałem odsłaniać silnika. Mniej leniwym odradzam, zestawowy silnik jest znakomicie opracowany. Model jest dobrze spasowany, również detalizacja jest na wysokim poziomie. Bardzo dobre wrażenie robią nity. Wszelkie babole widoczne na zdjęciach obnażają moje umiarkowane umiejętności modelarskie. Są jednak 2 sprawy, które producent koncertowo pokpił. Pierwsza to owiewka – dawno już nie widziałem tak słabego odlewu. Rozumiem, że kroplowy kształt nie był ułatwieniem, ale to nie tłumaczy producenta. Pod palcami czuć „falowanie” powierzchni. Szlifowanie poprawiło wygląd części, ale wciąż daleko jej do poziomu konkurencji. Ogólne zaciapranie owiewki to już moja sprawka Druga, bardziej kompromitująca niedoróbka to goleń kółka ogonowego. Miniart używa bardzo miękkiego plastiku, który zupełnie nie nadaje się do elementów przenoszących obciążanie. Na zdjęciach widać, że goleń się urwała. Główne podwozie na razie trzyma, ale nie wiem jak długo. Zalecam użycie metalowych goleni, np. SAC 48453. Dla jasności – model jest naprawdę dobry i nie chcę, żeby powyższe utyskiwania przyćmiły ogólnie wysoką jakość tego Thunderbolta. Model malowałem Hatakami na podkładzie z Microfillera AK i Gunze Finishig Surfacer 1500. Brudziłem washami Modellers World i Ammo lub AK, zależnie, co mi akurat wpadło w rękę. Podsumowując – dobrze opracowany model w ciekawym malowaniu.
    28 punktów
  46. Ukończony niemal równocześnie z Ki-44 drugi "Grubasek" Insygnia malowane. Zapraszam o obejrzenia :c) Pozdrawiam
    28 punktów
  47. Po dwóch latach udało się zakończyć budowę. Bardzo dobrze pracowało mi się z tym modelem. Jak już wcześniej w temacie pisałem bardzo mnie dziwi taka mała ilość warsztatów i galerii w internecie. Warsztat tyle trwał że już nie pamiętam co tam dodawałem do modelu. Na pewno przewody przy goleniach i lufy wymieniłem na igły iniekcyjne. Co dziwne przez ten czas nie ułamałem rurki pitota jaka jest na stałe odlane ze skrzydłem Malowany Vallejo, brudzony olejami, kredkami i trochę pigmentami. Maszyna w malowaniu samolotu z 5./JG 301. Padło na nie, raz że bardzo mi się podoba połączenie kolorów kamuflażu z żółto czerwonymi pasami, dwa że już mam jedną krótkonosą fokę z tej jednostki. Zapraszam do galerii. I ze wspomnianą krótkonosą Fw
    28 punktów
  48. Świeżo skończony model. Crusader w wersji J w malowaniu VF-24 Fighting Renegades z lotniskowca USS Hancock z 1972 roku. Samolot dotrwał do emerytury (co w tym typie samolotu nie było oczywistością, gdyż wiele zostało utraconych w wypadkach) i został sprzedany do Francji jako dawca części. Do modelu dodałem dedykowane blaszki, metalową rurkę pitota, żywiczne wloty powietrza na dyszy silnika, żywiczne Sidewindery oraz kalkomanie Microscale i chorągiewki RBF. Do tego praca własna w waloryzowaniu, głównie komór podwozia i skrzydła. Malowany MR Hobby C315 i Tamiya XF-2, brudzenie olejami i tuszami Tamiya, a całość lakierowana GX-113 z domieszką GX-100. Model był na ostatnim Mityngu modelarskim w Dęblinie. Link do warsztatu - F-8J Crusader Miłego oglądania.
    28 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.