Skocz do zawartości

Ranking

  1. barszczo

    barszczo

    Użytkownicy


    • Punkty

      1 882

    • Liczba zawartości

      5 840


  2. Grzes

    Grzes

    Użytkownicy


    • Punkty

      1 370

    • Liczba zawartości

      9 545


  3. abtb

    abtb

    Użytkownicy


    • Punkty

      1 264

    • Liczba zawartości

      5 197


  4. Thalgonis

    Thalgonis

    Użytkownicy


    • Punkty

      842

    • Liczba zawartości

      2 813


Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 15.04.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Witam forumowiczów, Udało się skończyć więc prezentuje. Polski MiG-29 w wersji M, z tym że jeżeli chcemy mieć taką wersję, to zestaw GWH wymaga nieco wkładu własnego. Z minusów na pewno olany przez Chińczyków temat wnęk podwozia głównego, które również trzeba przerabiać. Coś tam warto podłubać przy owiewce, bo producent daje tylko lusterka… OGÓLNIE to co dostajemy w pudełku to dobra baza, ładnie przenitowany i większość elementów pasuje bez problemu. Malowany jak zwykle Gunze C. Z dodatków: konwersja do polskiej wersji M od podstaw kokpit - Quinta żywiczny fotel K-36 - Aires dysze silników, belki uzbrojenia i kółeczka - Reskit maski oszklenia, remove’y - Eduard pitot - Master kalkomania - Model Maker Zapraszam do galerii. Model do obejrzenia jutro w Inowrocławiu.
    55 punktów
  2. SBD chodził mi głowie od jakiegoś czasu i gdy w łapki wpadło mi dziwactwo p.t. Flyhawk, stwierdziłem, że muszę spróbować. I otóż efekt tej próby . Zestaw jest w fajny w budowie, ze sporą ilością detali (szczególnie w kokpicie) i przy tym pieruńsko delikatny (trzeba uważać, żeby czegoś nie połamać). Instrukcja montażu nieco dziwna, ale w sumie funkcjonalna. W zestawie maski do owiewki, choć słabo się trzymały. Mimo całkiem fajnego poziomu szczegółowości wersji pudełkowej skusiłem się na kilka gadżetów ekstra, w tym: blaszki od Eduarda (głównie kabina) kółka od Airesa silnik od FPW Model (ładniutki, choć go prawie wcale nie widać ) lufy km-ów (zarówno .50 i .30) od Mastera taśmy amunicyjne od Abera A sam model to słynna biała S-8, czyli maszyna SBD-3 BuNo.4537, na której porucznik marynarki William E. Hall zarobił Medal Honoru. Miłego oglądania i krytykowania! Pozdrawiam, Marcin
    54 punktów
  3. Czołem, Oto pierwsza tegoroczna produkcja (choć rozpoczęta jeszcze dobrze w 2024) – A-6e Intruder od Trumpeter. Model oryginalnie pełen błędów faktycznych, rażących uproszczeń, słabych rozwiązań projektowych i przeciętnej jakości wykonania. Jednocześnie dość fajna baza to własnej walki z materią (jeśli ktoś hoduje w sobie pierwiastek masochizmu ). Prezentowany tu egzemplarz nosi numer seryjny 159906 i przedstawia wcielenie tegoż samolotu z 1980 roku, gdy służył w eskadrze VA-35 (Black Panthers) na pokładzie lotniskowca USS Nimitz (CVW-8), w tym momencie akurat z numerem 507 (uprzednio 501). Egzemplarz ten ma hollywoodzki epizod występując z całym szeregiem innych maszyn z CVW-8 w filmie The Final Countdown. Do poprawy pudełkowego rozwiązania wykorzystałem: kalkomanie 3D w kokpicie (Quinta) kilka blaszek tu i tam (Eduard) koła (Reskit) MER i bomby (Reskit) rurka Pitota, sonda do tankowania (Master) fotele katapultowane (Aires) kalkomanie (HAD Models) Miłego oglądania i krytykowania! Pozdrawiam, Marcin
    51 punktów
  4. Czołem, Jako że nigdy jeszcze nie budowałem niczego od Airfixa, postanowiłem to zmienić. W moje łapki wpadł jeden z ich ostatnich wynalazków - Fairey Gannet. Samolot na tyle pokraczny, że nie mogłem przejść obok niego obojętnie. Dużo ochów i achów można znaleźć na temat tego zestawu w sieci. Mnie on jakoś szczególnie nie zachwycił, choć sam model budowało się całkiem przyjemnie. Nie skorzystałem z załączonych propozycji malowania RN i zrobiłem go w barwach australijskich, czyli w praktycznie takich samych jak RN . Zbudowany w zasadzie z pudełka plus blaszki Eduarda w kabinie. Oto zatem Fairey Gannet AS.1, numer seryjny XA331, w barwach 816 Eskadry RAN na pokładzie HMAS Melbourne, rok 1957. Miłego oglądania i krytykowania! Pozdrawiam, Marcin Kilka zbliżeń na kabinki:
    51 punktów
  5. W czwartek, 4 czerwca 1942 roku o godzinie 13:25, KATE porucznika Tomonagi była gotowa do startu. Pod brzuchem miała podczepioną ponadosiemsetkilogramową torpedę. Natomiast na pewno ograniczona była ilość zatankowanego paliwa. Powodem było uszkodzenie jednego ze zbiorników umieszczonych w skrzydle. Podczas porannego nalotu na Midway, samolot będącego dowódcą Tomonagi, został postrzelony przez amerykańskie myśliwce. Zbiornik miał na moment zapalić się, a potem zgasnąć umożliwiając przeprowadzenie ataku na wyspę. Ponowny lot, z niepełnym zapasem paliwa, był skierowany tym razem przeciw amerykańskim lotniskowcom. Hiryu, będący macierzystym okrętem Tomonagi, był już w tamtej chwili jedynym lotniskowcem zdolnym do walki. Mając świadomość ryzyka związanego z ograniczonym zasięgiem swojej KATE, Tomonaga odmówił przesiadki na inny bombowiec twierdząc, że każdy samolot będzie potrzebny. Bombowce torpedowe wystartowały o 13:30 i miały do pokonania około 90 mil. Godzinę później zespół odnalazł Yorktowna w eskorcie krążowników i niszczycieli. Tomonaga podzielił swoje samoloty na dwie grupy i podjął próbę ataku. Z powodu niekorzystnej pozycji strzeleckiej (Yorktown w tym czasie wykonywał zwrot), podejście do celu przedłużało się, dając czas amerykańskim myśliwcom na reakcję. Na ostatniej prostej, KATE Tomonagi została zaatakowana, po czym zapaliła się. Pilot utrzymał jednak kurs i zrzucił torpedę, zaraz potem spadł jednak do wody i zginął. Odpalona torpeda chybiła, ale nie spudłowali piloci drugiej grupy i Yorktown otrzymał dwa potężne uderzenia. Przypieczętowało to jego los, trzy dni później został zatopiony. Wcześniej natomiast na dno poszedł Hiryu, kończąc bitwę o Midway całkowitą klęską Japończyków. Przedstawiony model ma odwzorowywać samolot Tomonagi bezpośrednio przed startem do ostatniego lotu. Początkowo założenie dotyczące sposobu malowania było zupełnie inne, ale rady kolegów zmobilizowały mnie do poczytania na ten temat i do zmiany planów. Pierwotnie, na wszystkie powierzchnie położona była fabryczna farba karmelkowa. Później (nie wiem dokładnie kiedy i gdzie), dodano zielony kamuflaż. Wykonany musiał być byle jak, ponieważ po niedługim czasie zielona farba zaczęła odpadać, co dobrze widać na filmie z kwietnia 1942 roku. Lokalizacja ubytków wskazywała, że nie był to skutkiem otarć, czy innych urazów mechanicznych. Dlatego uznałem, że wystarczą obicia do farby bazowej. Paski na śmigle malowane. Zgodnie z sugestiami dodałem okopcenia w miejscu, gdzie buchnął płomień podczas porannego nalotu. Prawdopodobnie zapaliły się opary paliwa wydostające się z podziurawionego zbiornika. Ciśnienie szybko jednak spadło, co – wraz z prędkością samolotu – ugasiło pożar. Od spodu zamarkowałem wylotowe przestrzeliny wraz ze śladami wyciekającego paliwa. Projektując B5N zrezygnowano z zastosowania uszczelniających się zbiorników. Sam Tomonaga doczekał się przedstawienia swojej postaci w filmie z 1976 roku (do dziś pamiętam wrażenie, jakie robił na mnie wówczas piękny plakat filmowy). Jeśli jednak ktoś miałby złudzenia co do prób zachowania obiektywizmu w tym dziele, to dobór aktora powinien je definitywnie rozwiać. Uważa się, że naszego bohatera zestrzelił John Thach. On sam, nie wiedząc jeszcze do kogo strzelał wspominał, że był to bardzo kolorowy samolot. Patrząc na moją KATE, dużo bardziej pstrokatą niż początkowo zakładałem muszę przyznać, że to by się akurat zgadzało. Dziękuję wszystkim obserwującym, link do warsztatu jest tutaj. Do zobaczenia przy następnym projekcie.
    50 punktów
  6. Witam, model prosto z pudła za wyjątkiem przerobionych zbiorników i anteny pętlowej. Malowany AK RC i MRP, brudzony tuszami i kredkami akrylowymi. Więcej zdjęć zwłaszcza z procesu malowania na moim fejsie. Pozdrawiam
    50 punktów
  7. Czołgiem, Do prezentacji wystawiam F-4D, którego zrobiłem już czas temu, ale nie miałem dobrego momentu, żeby go jakoś sfotografować. Chyba najbardziej oklepany Phantom USAF z okresu wojny w Wietnamie (66–7463 z 555th TFS), bo największy z niego był zabójca MiG-ów (aż sześć na koncie) . Za wierność historyczną nie odpowiadam, ten okres i związane z nim maszyny to nie mój konik. Model przyjemny w budowie, dołożyłem do niego tylko blaszki w kokpicie i metalowe rurki od Mastera. Kalkomanie - horror. Grube na palec, żadna chemia nie chciała ich wepchnąć we wgłębienia. Skończyło się na malowaniu numerów i napisach technicznych od Print Scale (badziew, ale przynajmniej na cienkiej folii). Uwaga: model przychodzi bez żadnego uzbrojenia, są dostępne ewentualnie osobne pakiety od FineMolds. Żeby być konsekwentnym użyłem takowego (U.S. Air-to-Air Missile Set #2 ('60s-'70s)), szału nie ma, ale na 1:72 wystarczy. Ciekawostką był zasobnik z działkiem SUU-16/A, skorzystałem. Miłego oglądania i krytykowania. Pozdrawiam, Marcin
    49 punktów
  8. Miał to być szybki projekt w międzyczasie, skończyło się na tym że mi zeżarł czas który miałem przeznaczony na inny model. Ogólnie model straszny - części niespasowane, przesunięcia form, bardzo słaby detal (może w 48 by uszedł), błędy, mnóstwo śladów po wypychaczach itd. Dorobiłem/przerobiłem trochę pierdół żeby ten obraz nędzy i rozpaczy jakoś się prezentował: wycieraczki, tylne piasty, różne kabelki, przewody i zawory, nowa skrzynka na akumulator, uchwyt na koło zapasowe, mocowania tylnych błotników i pewnie jeszcze coś jeszcze by się znalazło, ale na dobrą sprawę rzeczy do przeróbki byłoby więcej. Tak wyszło:
    46 punktów
  9. Do budowy prezentowanego modelu doszło w zasadzie przypadkiem, ponieważ tematyka polskiego lotnictwa współczesnego praktycznie zupełnie znajduje się poza kręgiem moich zainteresowań. Model ten był jednak tematem warsztatów modelarskich „Aleja Migów” prowadzonych przez Kamila Trembacza w krakowskiej modelarni Agtom, na które zapisałem się, aby przy wsparciu doświadczonych modelarzy opanować sztukę malowania aerografem. W zasadzie był to praktycznie mój debiut w świecie modelarstwa, ponieważ hobby tym zajmowałem się w wieku lat 12-15, a od tamtego czasu (minęło około 30 lat) bardzo wiele się zmieniło. Rozwój chemii - farb, ogromnego wyboru specyfików do weatheringu, różnego rodzaju materiałów, żywicznych, drukowanych i fototrawionych zestawów waloryzacyjnych - otworzył przeogromne możliwości współczesnym modelarzom, dla mnie jednak problemem było ogarnięcie tak szerokiego wyboru i zapoznanie się w praktyce z różnymi technikami malarskimi stosowanymi w modelarstwie. W młodości miałem nawet kontakt z aerografem do malowania modeli, jednak dzisiejsze narzędzia i techniki pracy nijak się mają do prymitywnego Łukowiaka podłączonego do sprężarki samochodowej. Był to więc w zasadzie pierwszy raz, kiedy wziąłem nowoczesny aerograf do ręki. Dzięki Kamilowi - jego ogromnej pomocy, cennym wskazówkom i chęci przekazywania swojego doświadczenia w pełen humoru i cierpliwości sposób, zaczynam się z tym narzędziem coraz bardziej oswajać. Na pewno model ten jest pełen kompromisów, wymuszonych presją czasu oraz brakiem umiejętności i doświadczenia podczas pierwszych kroków w malowaniu. Wiele rzeczy nie zostało wykonanych i zwaloryzowanych tak, jakbym chciał to zrobić, jednak było to podyktowane harmonogramem prac podczas warsztatów oraz koncentracji Kamila na zagadnieniach malowania, a nie skraczu i waloryzacji modelu. Mimo starań nie udało mi się zakończyć budowy modelu wraz z końcem warsztatów, jednak nabyta wiedza, umiejętności oraz bogaty zestaw materiałów szkoleniowych od Kamila, a także możliwość zasięgania porad sprawiły, że kontynuowałem malowanie i sklejanie, jednak teraz już we własnym tempie i bez kompromisów. Dlatego też w drugim etapie prac oprócz prac malarskich poświęciłem bardzo dużo czasu na waloryzację modelu, zarówno gotowymi zestawami żywicznymi, drukowanymi, jak również częściami fototrawionymi - zarówno gotowymi jak i projektowanymi samodzielnie, oraz zaawansowanym skraczem. W sumie budowa modelu i podstawki trwała ok. 2 lat. Mojej gotowej pracy nadałem tytuł „01”. Splotły się tutaj dwie okoliczności, tworząc swego rodzaju symboliczną klamrę. Jak wspomniałem powyżej, jest to praktycznie mój pierwszy, ukończony model. Jednocześnie jest to model samolotu MiG-21PFM (typ 94N), egzemplarz o numerze seryjnym 94MŁ01 o numerze bocznym „01” eksponowanego w „Alei MiGów” w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Samolot ten od 1966 roku służył w 40. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Świdwinie, a od 1971 roku - w 2. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Goleniowie. ZAPRASZAM DO GALERII (CZĘŚĆ I - w związku z ograniczeniami forum)
    44 punktów
  10. Witajcie, Udało mi się dzisiaj ukończyć i zrobić parę zdjęć jeta, który odkąd zacząłem kleić modele, chodził mi po głowie w tym malowaniu. Początkowo miała być Tamiya, ale trafił się w dobrej cenie zestaw Eduarda, więc czemu by nie spróbować tego zestawu... Niestety zestaw trochę zawodzi i zabiera trochę przyjemności ze sklejania. Mimo że nie są to jakieś stare wypraski Academy to składalność jest przeciętna, średnie spasowanie, błędy w instrukcji, słabo merytorycznie i inne mniejsze absurdy. Podsumowując - teraz na pewno brałbym Tamkę Model robiłem z pudła, bez extra dodatków bo w pudełku już jest ich parę, a od siebie dodałem jakieś przewody i kilka elementów w podwoziu bo zestawowe to straszna nędza. Niestety nie zrobiłem zdjęć od spodu bo nie wiedziałem jak ustawić model nie niszcząc jednocześnie owiewek , a tam też ciekawie wygląda. Ogólnie mówiąc model ma parę elementów które można by zrobić może lepiej (np dokupić żywiczne uzbrojenie bo te zestawowe 'jest bo jest'), ale ja jestem zadowolony. Osiągnąłem mniej więcej efekt taki jaki chciałem. W witrynce wygląda bardzo dobrze i myślę że będzie dobrze wyglądał w parce z tomcatem Jolly Rogers którego mam zamiar teraz poskładać. Pozdrawiam
    44 punktów
  11. Cześć Sklecony ostatnimi czasy Sherman Mk.Ic Firefly Hybrid, należący do 2 Bryg.Panc, 1 Pułku Ułanów Krechowieckich. Model Dragona1/35 , wykonany z zestawu, poza liną z Eureka XXL Pozdrawiam
    43 punktów
  12. Zapraszam do galerii modelu samolotu P-51B Mustang w skali 1:72 zbudowanego z zestawu Arma Hobby Deluxe set zawierającego dodatkowe elementy drukowane (fotele, wydechy, chłodnice). Skorzystałem tu również z dodatków waloryzujących. Były to koła, podstawki pod koła, beczki, stół roboczy, kanistry z plików do samodzielnego wydruku zakupionych na stronie Arma Hobby (dzięki @DariuszSxTx za wsparcie). Dodałem również kilka elementów z zestawu blach fototrawionych PARTa dedykowanego do zestawu Academy ale i tu pasujących bez większych problemów. W skrzydła wstawiłem Masterowe lufy z zestawu do wersji D. Gotowy model postawiłem na podstawce odwzorowującej panele PSP (Pierced/Perforated Steel Planking) tzw. „Marston Mat”, również z Arma Hobby. Nieco ją jedynie podwyższyłem dla lepszej prezencji – tak mi się przynajmniej wydaje. Towarzystwo maszynie zapewnia figurka pilota (ćiiiii...) US NAVY z Legend Productions. Pomalowałem ją jednak na modłę USAF posiłkując się zdjęciami i opisami ze strony http://www.303rdbg.com/uniforms-gear8.html Poza w/w dodatkami model zbudowałem w zasadzie „prosto z pudła” szpachlując jedynie linie podziału na skrzydłach i dodając trochę nitów na osłonie silnika. Spód modelu pomalowałem Hataką C033 Neutral Grey z serii Orange Line a górę pokrył Dark Olive Drab 41 (RC259) AK z serii Real Color. Do tzw. brudzenia użyłem washy, kredek, oilbrusherów i pigmentów (i być może za dużo fantazji ). Mnogość atrakcyjnych wariantów oznaczeń w pudełku nie ułatwiała wyboru. Zdecydowałem się na malowanie odwzorowujące maszynę North American P-51B-7-NA Mustang o numerze seryjnym 43-6638 z okresu służby w 355 Dywizjonie Myśliwskim, 354 Grupie Myśliwskiej, 9 Armii Powietrznej USAAF, pilotowaną przez podporucznika Freda G. Bucknera. Dywizjon w czerwcu 1944 operował z lotniska Lashenden w Wielkiej Brytanii (strona opisująca historię tej bazy https://www.lashendenairwarfaremuseum.co.uk/3.html). Jest to malowanie bardzo charakterystyczne ze względu na nietypową szczękę i pasy inwazyjne a jednocześnie słabo udokumentowane – udało mi się dotrzeć jedynie do filmu z krótkim fragmentem gdzie można zobaczyć ten samolot podczas kołowania przed startem do kolejnej misji. https://www.britishpathe.com/asset/93517/ - około 5:11 minuty. Model powstał w ramach projektu grupowego modelarzy z serwisu Twitter #kleimyMustangiAH – tu kieruję podziękowania dla Marcina Ciepierskiego, który poddał pomysł tej wspólnej zabawy. Mam nadzieję, że niedługo inni koledzy również pokażą swoje ukończone Mustangi Jako ciekawostkę dodam, że zdjęcia wykonałem korzystając z dopiero co odkrytej przeze mnie bardzo fajnej funkcji w aparacie – bracketingu ostrości (focus stacking). Polega to na tym, że aparat robi kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt zdjęć (ustawiamy sobie ich liczbę wedle własnego uznania/potrzeb). Przy każdym ujęciu automatycznie przesuwa się punkt ustawienia ostrości. Potem aparat te ujęcia sam składa w jedno zdjęcie o bardzo dużej głębi ostrości. Zapraszam do komentowania, zwłaszcza wszelkie merytoryczne wypowiedzi będą mile widziane [img]https://i.imgur.com/LdYGMTi.jpeg[/img]
    43 punktów
  13. Kolejny model z serii "trza wziąć i na szybko zrobić bo miejsca nima". Poszło szybko, ale z podstawką trochę powalczyłem bo nie miałem zbytnio pomysłu, zresztą koncepcja zmieniała się w trakcie pracy kilka razy. Figsy to stary dragon, straszne mydło - obiecałem sobie że się kiedyś nauczę przyzwoicie malować twarze figurek, ale to jeszcze nie jest ten czas Dlatego zbliżeń na figsy nie będzie Tak wyszło:
    43 punktów
  14. Taka sytuacja- skończyłem dzisiaj Jaskółę i Arma puściała info że wydaje Na koniec roku udało się zamknąć ponad trzyletni temat. Ciągnął się niemiłosiernie długo. Do końca nie jestem zadowolony. Kilka rzeczy zrobił bym po takim czasie inaczej jeśli chodzi o NMF. Chciałem uzyskać efekt brudnego utlenionego alu, ale wydaje mi się że przedobrzyłem z ilością warstw brudzenia i matem. Łosz też mi nie leży, ciut za ciemny. Linie poszpachlowane. Częściowo ponitowany. Otwarta komora podwozia- chyba największy mankament tego modelu zaraz po oszkleniu. Wymieniona limuzyna na Rob Taurus, dodana stara blaszka Edka, koła od Edka, tablica Yahu, przewody hamulcowe. Działka i pitot z igieł. Dorobione stożki silników i bąble na włazach od działek. Malowany Vallejo. Maszyna o numerze 111712 z JV44, Innsbruck. Na zdjęciach i filmie porzucona maszyna ma belki na uzbrojenie. Znalazłem też info że jednostka używała bojowo niekierowanych pocisków WGr. 21. Dla urozmaicenia postanowiłem je dodać bo były w zestawie. Oryginał: Link do warsztatu. Teraz się trzeba będzie brać za wersję dwumiejscową nocną albo rozpoznawczego Zapraszam do galerii:
    41 punktów
  15. Przedstawiam moją ostatnią pracę. Arado 234 w malowaniu z 9./KG 76, F1+MT (WNr.140173). Chyba najciekawsze i najładniejsze malowanie tego samolotu. Model zwaloryzowany blaszką z wnętrzem Edka. Wytrasowałem sporo nowych linii paneli i różnego rodzaju klapek. Przenitowałem. Dorobiłem przewody hamulcowe, przewody w kabinie, linki przy spadochronach silników, pitota, przesunąłem antene pierścieniową, poprawiony celownik. Malowany Vallejo. Ehhh… nie ukrywam, że budowała dala mi w kość, a na warsztacie w trakcie budowy jest jeszcze jeden. Nie ma szału ze spasowaniem. Połączenie skrzydła-kadłub tragedia. Szkło strasznie spasowane. Napociłem się przy wklejeniu stelaża tablicy razem z przewodami do oszklenia. Wklejałem też podwozie na samym końcu, a nie tak jak instrukcja pokazuje. Też mnie to trochę nerwów kosztowało, ale myślę, że więcej by ich poszło gdybym wkleił za instrukcją i potem to malował. Improwizowałem też z kompasem czy co to to jest na plecach- Peil G6. Dziwi mnie, że producenci czy to kalek czy modelu nie zrobili kalkomanii tego elementu. Jest dosyć charakterystyczny i widoczny. To chyba tyle. Kadr z filmu z okresu jak samolot był testowany przez aliantów Zapraszam do galerii. I klika strzałów lepszych i gorszych z etapu budowy
    41 punktów
  16. Witam Ukończony. Od siebie dodałem: Zbiornik paliwa Pasy foteli załogi Tablice YAHU – sporo szlifowania, żeby wpasować Naciągi – kombinacja linki Uschi 0,03 i żyłki 0,06 + poprzeczki z wyciągniętego pręcika Popychacze lotek Zestaw żywic Syndikate: silnik, koła, bomby i wyrzutniki – stosunek jakości do ceny bardziej niż przyzwoity W silniku dorobiłem popychacze i kolektor Śmigło żywiczne otrzymane od forumowege kolegi Bravo – jeszcze raz podziękowania, Wymieniłem zastrzały usterzenia poziomego na dorobione mosiężne z prętów Albion No i Szkas zastąpiony fototrawionym od Microworld – w mojej ocenie zdecydowanie warto Malowany MRP i Bilmodelami + podmalówki AK3GEN do rosyjskiego lotnictwa. Te ostatnie mocno się różnią od palety MRP. Szary do wnętrza to dwa różne kolory, o których można powiedzieć tyle wspólnego, że oba są szare. I jeszcze jedno na końcu – przewidziany przez ICM sposób montażu i osadzenia usterzenia poziomego to pomyłka. To nie ma szans dotrwać do końca budowy i malowania. Wg mnie tu się trzeba prędzej zastanowić i wprowadzić jakiś trzpień w kadłub albo coś podobnego. Zignorowałem to i potem poświęciłem 2 dni na jakieś kombinacje z dodatkowym wzmocnieniem. Reasumując jednak model przyjemny w budowie. Co do efektu końcowego nie wyszło idealnie, ale zasadniczo jestem zadowolony. Nie tylko nie zraził mnie to szmatopłatów, ale wręcz zachęcił aby próbować dalej, a to już coś znaczy.
    39 punktów
  17. Dzień dobry Zapraszam do galerii Lim-6bis. Dodałem nowe zdjęcia. Tomek
    38 punktów
  18. Chciałbym zaprezentować mój pierwszy model śmigłowca jaki w życiu udało mi się wykonać. Jest to model AH-64D firmy TAKOM w skali 1/35. Parę słów o modelu. Jest on zdecydowanie najtrudniejszym jaki do tej pory wykonałem i nie polecam go osobom początkującym. Jak już wspomniałem kalki od TAKOMA w tym modelu były TRAGICZNE, tzn. zbyt grube i na jakimś dziwnym filmie. W związku z powyższym musiałem je zastąpić innymi. Wykorzystałem tylko niektóre. Takomowskie kalki po użyciu tony zmiękczacza i tak się srebrzyły. Pomogła dopiero delikatna aplikacja kleju Tamyia extra thin na nie. Do modelu od siebie dodałem również figurki pilotów i przednie koła żywiczne. Zwaloryzowałem też o kalki 3D komory awioniki, kokpit pilota. Troszkę dorobiłem kabli przy silniku tu i ówdzie. Rakiety i ich kalki też są wymienione na żywiczne. Dorobiłem też przednią szybkę sensora na nosie z płyty DVD dzięki czemu ma taki fioletowo tęczowy odcień.. Generalnie jestem zadowolony efektu końcowego, ale ocena pozostaje pod wasze dyktando. Ze względu że nie mam namiotu cieniowego i dysponuję tylko 1 lampą zdjęcia mogą być miejscami niedoświetlone, bo model jest ogromny (największy jaki do tej pory jaki robiłem) A oto wynik mojej 10 miesięcznej zabawy:
    37 punktów
  19. Witam Przedstawiam niedawno ukończony model samolotu z okresu WWI- Anatra Anasal w królewskiej skali. Model przedstawia maszynę z 1 Eskadry Wywiadowczej z frontu Litewsko- Białoruskiego z 1919r. Sam zestaw dość toporny, wymagający sporo przeróbek, głównie przednie okaptowanie kadłuba, którego spód musiałem dorobić. Wykonałem także jako takie wyposażenie kabiny, nową chłodnicę. Wszystkie wsporniki i podwozie zrobiłem z mosiężnych profili ( rurek o odpowiedniej średnicy, spłaszczanych w imadle. Malowanie jak widać drewno płótno i aluminium, z czego drewniane pokrycie w uproszczeniu tak wykonałem: 1. Kolor bazowy, jakiś beżowo- piaskowy, na to szerszym płaskim pędzlem naniosłem oleje artystyczne w kolorach sienna- brąz- żółty, odpowiednio mieszane. Po wyschnięciu dokonałem korekt cienkopisem , kredkami i suchymi pigmentami. Kalki wykonane na zamówienie, przy czym musiałem poprawiać, bo biały poddruk pod czerwonym wystawał.
    36 punktów
  20. Cześć, Niniejszym mój pierwszy warsztat tutaj uważam za zakończony. Efekt moich zmagań przedkładam szanownej społeczności. Jednocześnie dziękuję wszystkim, którzy towarzyszyli mi podczas prac i niejednokrotnie okazali pomoc i wsparcie (szczególnie podczas trudnych momentów, których nie brakowało.) Model przedstawia wóz 1113 z 4 brygady Pancernej (1 Kompania - 1 Batalionu) LWP, jednakże nie jest on idealnym jego odzwierciedleniem ( koła i brak błotników) Zestaw RMF (nr 5083) waloryzowałem gąsienicami od Panzerwerk Design i kilkoma detalami z zestawu gratów Black Dog. Niestety nie ustrzegłem się kilku warsztatowych błędów w trakcie prac, które na pewno wpłynęły na efekt końcowy. Doświadczenie zdobyte, nauka popełniona - oby z korzyścią przy kolejnych pracach.
    36 punktów
  21. Dzień dobry! Od dłuższego czasu obserwowałem samoloty Piaggio Lotniczego Pogotowia Ratunkowego lądujące na lotnisku w Poznaniu i chciałem zbudować sobie model takiej maszyny. Krótko po tym, jak Caracal wydał odpowiedni arkusz kalkomanii kupiłem go razem z zestawem firmy Amodel i w 2018 (dawno temu!) przystąpiłem do pracy. Na początku postanowiłem przerobić okna na zrobione z jednego kawałka przezroczystego tworzywa, zacząłem dorabiać wnętrze a także "otworzyłem" drzwi. Taka komplikacja projektu w połączeniu z przeprowadzką wywołała znaczne opóźnienia. Ale na szczęście projekt udało się skończyć. Tutaj jest link do warsztatu: Bardzo dziękuję kolegom tu z forum za pomoc przy budowie - zdjęcia dokumentacyjne które od Was dostałem były bardzo pomocne! A oto zdjęcia gotowego modelu: Dziękuję za uwagę, pozdrawiam i życzę miłego dnia Paweł
    36 punktów
  22. "Trza być twardym, a nie miętkim" Rok 1994. Cała Polska nuci "Zanim Zrozumiesz" i "Księżycową Piosenkę" Varius Manx a Edyta Górniak robi furorę na Eurowizji śpiewając "To nie ja". W kinach ukazały się m.in. Pulp Fiction, Leon Zawodowiec, Maska czy Forrest Gump a mały Tomuś - autor tej galerii oglądał Króla Lwa na VHS nagrywanym kamerą prosto z sali kinowej. Tak właśnie mniej więcej wyglądał nasz świat kiedy ruszała produkcja polskiego czołgu podstawowego PT-91 Twardy. PT-91 jest głęboką modernizacją czołgu T-72. Najważniejsze zmiany względem wersji podstawowej to dodanie pancerza reaktywnego ERAWA, wymiana silnika na mocniejszy, wyposażenie w nowy system kierowania ogniem Drawa i system samoosłony Obra. Twardy wszedł na wyposażenie Wojska Polskiego w 1995 r. i służy w nim do dziś. Był też eksportowany do Malezji oraz nieznana liczba egzemplarzy została przekazana Ukrainie broniącej się przed rosyjską agresją. I podobno w warunkach bojowych spisuje się całkiem nieźle. Za bazę do budowy modelu posłużył zestaw Trumpetera wzbogacony ruchomymi gąsienicami tej samej firmy, zapinkami z ET, linami Eureki i oczywiście i przede wszystkim konwersją do budowy Twardego opracowaną przez Kapitana Kurta i odlaną przez Snajpera TBG. Dziękuję Panowie, dzięki Waszej pracy mogłem spełnić jeden z moich najśmielszych modelarskich celów. Tyle by już było wstępu a teraz zapraszam do oglądania. Mam nadzieję, że wyszedł twardy, a nie miętki i będzie się Wam podobał. Pierwsze parę zdjęć bez tła, żeby lepiej uchwycić sylwetkę samego czołgu, kolory i efekty, które trochę kamuflują się w drzewiastej scenerii. Potem już z docelową podstawką. -------->LINK DO WARSZTATU<--------
    36 punktów
  23. Cześć Model firmy Trumpeter w skali 1:35 "Famo" z Flak-iem 8.8 ,z dodatków żywiczne skrzynie oraz łuski/amunicja oraz lina Eureka . Model w pełni pomalowany akrylowymi farbami 3 Gen Ak Interactive. Pozdrawiam.
    35 punktów
  24. Czołem, Nie zważając na toczącą się nieopodal bitwę o kompetencje (lub ich brak) Arma Hobby, sięgnąłem po jeden z ich szlagierów, czyli małego Hurricane'a, tym razem w wersji Mk.IIc. A jako, że lubię udziwnienia zdecydowałem się na takie dziwaczne malowanie, w zasadzie już nie Angol, choć nie do końca jeszcze Turek. Malowanie prawdopodobnie z operacji transferu maszyny z bliskowschodnich baz RAF do Turcji. Maszynka zrobiona została na bazie pakietu "Eastern Front", więc w zestawie były od razu wydrukowane wydechy, lusterko i zydel. Dołożyłem do tego lufy od Mastera, tablicę przyrządów od Yahu i celownik od Brengun. Miłego oglądania i krytykowania! Pozdrawiam, Marcin
    35 punktów
  25. Witam Przedstawiam model klasycznego niemieckiego myśliwca z okresu WWI-Albatros D.I. Zestaw niestety już leciwy, mnóstwo nadlewek itp. widać w moim przypadku, że forma już mocno zużyta. W skrócie mówiąc sporo rzeźbienia. Maszyna przedstawia Albatrosa z Jasta 2, 390/16 O. Höhne. Co do malowania, to nie jestem pewien czy tak powinien ten samolot wyglądać, aczkolwiek po wielu analizach internetowych fotek i grafik, zdecydowałem się przedstawić to tak jak zaproponował Roden.
    35 punktów
  26. Galeria modelu z historią. Historia jest taka, że zawsze chciałem mieć jakiegoś drugo wojennego Włocha ale jakoś nie wiedziałem jakiego, do momentu wizyty w Bytomiu. Przechadzałem się bezmyślnie między stoiskami i moją uwagę przykuło pudełko z namalowanym Fiatem w kanty. Przypadło mi to malowanie do gustu podobnie jak cena modelu, który okazał się dwupakiem, drugi model przygarnął kolega więc cena jeszcze bardziej przypadła mi do gustu. Zauroczony kamuflażem postanowiłem przypadkiem nie sprawdzać czy taki w rzeczywistości istniał żeby sobie zabawy nie psuć. Taka to historia modelu zrobionego dla całkowitej frajdy. Poniżej jedno ze zdjęć referencyjnych na którym się wzorowałem. A sam model tak się prezentuje. Cztery ostatnie zdjęcia robione są w promieniach słońca.
    35 punktów
  27. Naszło mnie, aby skleić coś nietypowego. Pomyślałem sobie o "Fafiku" - niby jest model (a nawet chyba 2) tyle, że w 1/48 a ja chcę w 72-ce i basta No i wyszło, że można by wykorzystać T-50 Academy. Jeden głupi pomysł gonił drugi. Zdobyłem zestaw konwersji do filipińskich FA (podwozie, którego nie ma w modelu Academy oraz ogon) no i jakieś uzbrojenie pasujące do Fafików (no i planów naszego lotnictwa). Do kokpitu wepchnąłem dwa fotele z F-16 oraz trochę inwencji własnej. Potem już było tylko gorzej - konwersja okazała się w sporej części wariacją na temat rzeczywistego FA. Co dałem radę poprawiłem, klapy podwozi praktycznie wykonałem od zera itp. Malowałem gada ze trzy razy a i tak połowy zamierzonych efektów nie widać. Kalki to osobna historia. Projekt to pestka, ale spróbujcie wydrukować na laserówce właściwe szarości... Miejscami zabrakło umiejętności, miejscami czasu (czytaj: cierpliwości) a miejscami... szczęścia. Coś tam pękło, coś się zgięło... Na szczęście na końcu powstał produkt przedstawiający Fafika za lat parę: z jednej strony już nie "nówka" a z drugiej z zestawem uzbrojenia (no dobra, atrap ćwiczebnych). Najważniejsze, że jest to, że "cóś", cieszy, bo choć niedoskonały to jednak (chyba) jedyny w swoim rodzaju. Zapraszam do galerii Kilka zdjęć z poprzedniej wersji galerii
    34 punktów
  28. Dobrze ponad 20 lat przeleżał na półce, w końcu mnie wzięło i zbudowałem. Stary Roden z wykorzystaniem kilku elementów blaszki Eduarda (głównie Spandau-y) oraz niewielkim udziałem dodatków własnych. Mam nadzieję, że się spodoba. Ostrzegam - szmatopłaty wciągają....
    33 punktów
  29. Witam Bardzo długo zastanawiałem się nad tym, czy ta galeria ma sens . Tak po prawdzie, to nie pokazuję nic nowego, a wręcz prezentuję jakąś tam formę szeroko pojętego "chwalipięctwa", i, w sumie, jakąś tam formę zaśmiecania działu z galeriami Ale jak to mówią - "łan kozie det" Po pięciu latach walki z tematem, wypadałoby zrobić podsumowanie dotychczasowych zmagań. Oczywiście nie jest to ostatnie moje słowo, bo jak wiadomo (albo i nie) zapowiedziałem jeszcze kilka modeli wersji, które wpadły mi w oko - ale to już w 2025 roku. O samym samolocie nie będę się rozpisywał - wiadomo - był, latał i odszedł do lamusa. I jakiś tam kawałek historii po sobie zostawił. Natomiast wypadało by wspomnieć o kilku osobach, które się przyczyniły do powstania tej bogatej (chyba) kolekcji: @Xmen - można by rzec ojciec chrzestny tego zamieszania. Tak, tak, Paweł, to ty mnie namówiłeś na start w konkursie "Reszta świata", czego pokłosiem było powstanie mojej pierwszej 104-ki. I od tego zaczęła się lawina . @rudy0007 - człowiek, który jest odpowiedzialny za , No właśnie Kamil, za co? Za dyskusje, wymianę informacji, materiałów, ściąganie modeli z Japonii, aftermarketów i innych dziwadeł. Można by rzec jeden ze współtwórców kolekcji @Soris - Marek, bez ciebie i twojego zaangażowania w "temat" nie powstało by wiele modeli z tej kolekcji - maski projektowane przez ciebie pozwoliły na wykonanie malowań, o których można by było tylko pomarzyć. Ba, nie powstałyby niektóre wersje, które są dość istotnymi kamieniami milowymi w historii tego samolotu. I WIELKIE dzięki za pomysł i wykonanie statuetki firmującej całą kolekcję @AnatolPigwa - kolega, który co prawda tylko przemknął jak cień, ale poratował modelem, który był już ie osiągalny w sprzedaży, a dzięki któremu powstał dość ciekawy model wersji szkolnej. Jeżeli kogoś pominąłem - niech alarmuje i się przypomina - pięć lat to szmat czasu i nie wszystko się pamięta Tyle tytułem wstępu, a sama galeria będzie długa jak wstęga. Chwała tym, którzy obejrzą ją za jednym podejściem Na początek cała rodzinka na kilku zdjęciach: Zapraszam 1) Lockheed F-104G, 322 Eskadra Królewskich Sił Powietrznych, baza lotnicza Leeuwarden, Holandia 1966r 2) Lockheed F-104S, 12 grupa 36 Eskadry Myśliwskiej, lotnisko im. Antonio Ramireza w Gioia del Colle, 1978r, Włochy 3) Lockheed F-104G, Marinefliegergeschwader 2 (MFG 2), baza lotnicza w Eggebek, 1970r, Niemcy 4) Lockheed F-104A, 9 Eskadra Królewskich Sił Powietrznych Jordanii, lotnisko im. Księcia Hssana, Mafrak, 1970r, Jordania 5) Lockheed F-104C, "Smoke II", baza lotnicza Udorn, Tajlandia, 27.07.1966r. 6) Lockheed F-104G, "C8-1/104-1" ze 104 Eskadry , Ala 6/16, Hiszpańskie Siły Powietrzne, lotnisko Torrejón de Ardoz, Hiszpania 1970 7) Lockheed F-104J, 207 Dywizjon, 83 Skrzydło Lotnicze Japońskich Powietrznych Sił Samoobrony, lotnisko Naha, prefektura Okinawa, Japonia, 1986 rok Lockheed F-104DJ, 7 Skrzydło Lotnicze Japońskich Powietrznych Sił Samoobrony, lotnisko Hyakuri, prefektura Ibakari, 1983r. 9) Lockheed CF 104, 1 Skrzydło Lotnictwa Taktycznego CAF, baza nr 110 Osnabruck , RFN, lata siedemdziesiąte XX w. 10) Lockheed F-104S, 28 Gruppo "Streghe", 3 Stormo, lotnisko Verona-Villafranca, 1989r, Włochy 11) Lockheed CF -104, 439 Eskadra, 1 Kanadyjska Grupa Powietrzna, lotnisko Baden-Soellingen, 1970. 12) Lockheed TF-104G z 418 Eskadry Szkolnej Myśliwców Szkolnych, 58 Skrzydło Szkoleniowe Myśliwców Taktycznych, Baza Sił Powietrznych w Luke, Arizona, 1976r. 13) Lockheed F-104J, 207 Dywizjon Myśliwców Taktycznych, 83 Skrzydło Lotnicze Japońskich Sił Samoobrony, lotnisko Naha, prefektura Okinawa, Japonia, 1983r 14) Lockheed F-104A, 9 Skrzydło Pakistańskich Sił Powietrznych, lotnisko Sarghoda, 1963, Pakistan. 15) Lockheed CF-104, 417 Eskadra Powietrzna Kanadyjskich Sił Zbrojnych, lotnisko w Cold Lake, 1970r. Kanada 16) Lockheed F-104G, "322/323 Eskadra" Królewskich Sił Powietrznych, baza lotnicza Leeuwarden, Holandia 1980r. 17) Lockheed F-104G, 141 Dywizjon "Wilk", baza lotnicza Mürted / Ankara, Turcja, 1960r. 18) Lockheed F-104G, 331 Eskadra Królewskich Sił Powietrznych, lotnisko Bodø, Norwegia, końcówka lat 70' 19) Lockheed F-104G, 350 Eskadra, Belgijskie Siły Powietrzne, lotnisko Beauvechain, 1981r 20) Lockheed F-104G (N), NASA, Centrum Badań Lotniczych w Dryden, Kalifornia , USA, 1980r. 21) Lockheed F-104G, 8 Eskadra, 427 Skrzydło Sił Powietrznych Republiki Chińskiej (Taiwanu), baza lotnicza Ching Chum Kang, Taiwan, lata 70" XX wieku, 22) Lockheed F-104G, 723 Eskadra Królewskich Sił Powietrznych, lotnisko Aalborg, Dania, 1966r. 23) Lockheed F-104G, 116 Skrzydło Greckich Sił Powietrznych, lotnisko Araxos, Grecja, 1992r 24) Lockheed F-104D, 436 Skrzydło Szkoleniowe USAF, lotnisko George, Kalifornia, 1968 25) Lockheed YF-104A, Palmdale, Kalifornia, USA, kwiecień 1956r. 26) Lockheed F-104B-1-LO, baza lotnicza Edwards, USA, 1957r. 27) Lockheed F-104G, 4 Skrzydło Myśliwskie im. Francesco Baracca, lotnisko Grosseta, Włochy, 1963 r. 28) Lockheed F-104S ASA, 18 Grupa Myśliwsko - Bombowa "Brandy" 37 Skrzydła im. "Cesare Toschi", lotnisko Tarpani - Birgi, 1993r, Włochy. 29) Mitsubishi F-104J (Lockheed F-104J), 204 Eskadra, 5-te Skrzydło Powietrzne Japońskich Sił Samoobrony, Baza lotnicza Nyutabaru, prefektura Miyazaki, Japonia, 1980r 30) Lockheed F-104S, RFN, 31)Lockheed F-104G, 1 Pułk Lotnictwa Myśliwskiego "Warszawa", lotnisko w Mińsku Mazowieckim, kwiecień 1975r, Polska () 32) Lockheed F-104C, 436 Eskadra Szkolenia Myśliwców Taktycznych z 479 Skrzydła Szkolenia Taktycznego, baza lotnicza George, Kalifornia, 26 czerwca 1960r. 33)Lockheed F-104G, Jagdbombergeschwader 34 "Allgäu" , lotnisko Memmingen, lata 80-te XX wieku, RFN 34) Lockheed F-104G "9998" , Palmdale w Kalifornii , USA, 3 marca 1962 roku 35) F-104G, baza Balikesir, maj-sierpień 1992r. 36) Lockheed CF-104, 421 Eskadra (Czerwony Indianin) 2 Skrzydło Kanadyjskiej Grupy Lotniczej, baza Baden-Sollingen, Niemcy Zachodnie, 1972r I tyle w temacie. Kto przebrnął przez ten gąszcz fotografii może się czuć "pogromcą śledzi"
    33 punktów
  30. Witam Dziś do porannej kawy prezentuję model jednego z najładniejszych / najpiękniejszych samolotów z biura Mikojana i Gurewicza - MiG 29. Samolot o urzekającej , i chyba ponad czasowej sylwetce. Model Zwezdy składa się bardzo dobrze i jest chyba najbardziej wierną kopią oryginału dostępną na rynku modelarskim w królewskiej skali. mam cichą nadzieję, że Zwezda pójdzie o jeden, ten najważniejszy, krok do przodu i wyda wersję UB. Ale do rzeczy: MiG 29, wersja 9-13, Borisoglebskie Centrum Szkolenia Pilotów, Borisoglebsk, Rosja, 2001r Na dziś aż tyle (fotek) Tradycyjnie zapraszam do komentowania, klikania emotek, pisania paszkwili, lania miodu, sypania dziegciu do beczki, itp.
    33 punktów
  31. Przmierzałem się do Apacza z Takoma, ale postanowiłem poczekać, gdy Meng zapowiedział swój produkt. Internetowe recenzje i porównania jednoznacznie wskazywały bliźniacze wręcz podobieństwo obu modeli, więc wolałem Menga z racji na znakomite doświadczenia z innymi modelami tego producenta. Opracowanie jest wspaniałe – nity i ogólna szczegółowość modelu zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Samo sklejanie było bezproblemowe – wszystko pasowało jak Lego. Minimalna interwencja pilnikiem była wymagana tylko przy osłonie kabiny. Przyjęta przeze mnie kolejność klejenia i malowania sprawiła trochę problemów przy rotorze, ale to była kwestia mojego wyboru, który miał ułatwić malowanie. Kalkomanie Cartograf znakomicie ułożyły się na modelu z wyjątkiem czarnego paska na lewej osłonie silnika. Ale to raczej moje niedopatrzenie, które zauważyłem dopiero na zdjęciach. Użyłem BIG Ed’a 3315. Wprawdzie jest on dedykowany do Takoma AH-64E, ale większość elementów nadawała się do wersji D. Oprócz tego użyłem zestaw z lufą działka, sondami i anteną Master AM-35-002. Przez chwilę rozważałem zakup kompletnego działka z Reskit, ale uznałem, że to para w gwizdek przy otwartych klapach zasobników z awioniką – owe klapy zasłaniają działko. Wspominane zasobniki wzbogaciłem okablowaniem z Quinta QD35117. To bardzo przydatna rzecz jeśli dla tych, którym drży ręka przy malowaniu detali pędzlem. Na koniec dodałem „zrywki przedlotne” z HGW. Model malowałem lakierami Hataki mieszanymi wedle uznania. Do weatheringu użyłem Oilbrusherów Ammo, olejnych washy Modeller’s World i płynnych pigmentów Lifecolor. Miłego oglądania
    33 punktów
  32. Witam zanownych forumowiczów i zapraszam o obejrzenia "małego grubaska" Pozdrawiam Ps. Wszystkie insygnia malowane :c)
    32 punktów
  33. Witajcie w galerii Miga-21 bis. Model powstał na bazie modelu Eduarda z moją konwersją do bisa, kalkomanie od Model Maker. Tyle z technicznych informacji. Pojawiły się fajne kalki do bisa to i powstał model, zrobiony na luzie i dla przyjemności. Jedyne wyzwanie to przeróbka Edkowego Miga MF na bis. Jak widać całkiem dobrze się to udało. Jest to mój pierwszy srebrny model, w którym odwzorowałem zróżnicowanie kolorystyczne paneli. I razem z moją żywiczną konwersją. Jakby ktoś chciał to można się kontaktować.
    32 punktów
  34. O typie: Cytując Wiki: Westland Wasp – brytyjski lekki śmigłowiec zwalczania okrętów podwodnych, produkowany przez spółkę Westland Helicopters w latach 1963–1968. Wyprodukowano łącznie 98 maszyn. Śmigłowiec bazował na Westland Scout, był przystosowany do bazowania na okrętach m.in. poprzez składane łopaty wirnika oraz ogon. O egzemplarzu: Jak to zwykle bywa cała historia zaczęła się od jednego zdjęcia znalezionego w internecie (poniżej po lewej). Mamy tu śmigłowiec ZOP ewidentnie wykonujący zadania MedEvac. Poszukałem trochę więcej danych i okazało się, że w czasie wojny falklandzkiej użyto 3 okrętów klasy Hecla (w tym HMS Herald) jako okręty szpitalne. Przypuszczalnie takie zastosowanie Wasp-ów było przewidywane "od zawsze" - miały one "bulwiaste" drzwi odziedziczone ze Scout-ów, które o ile mi wiadomo miały taki kształt aby za plecami pilotów na ławeczce zmieścić nosze. O modelu: Model bazuje na zestawie LF Models jest to wspólne opracowanie dla Westalnd Scout / Wasp. O ile część ogonową opracowano dla Wasp-ów nieźle o tyle kadłub jest potraktowany po macoszemu. Praktycznie "od spodu" nie ma nic charakterystycznego dla Wasp-ów, tak samo w kabinie sugeruje się wyposażenie dwustera, nie ma płaskich okienek dolnych, nie ma wyciągarki. Silnik jest opracowany nieco lepiej niż w Hiller-ze 12, ALE tym razem LF Models posunął się do "eduardowskich" praktyk czyli dał w zestawie b. uproszczony silnik a jednocześnie zaproponował drukowany w technologii 3D nieco lepszy silnik (mówimy tu o detalu długim na jakieś 2,5 cm za skandaliczne 13 €. Potępiam takie zabiegi producentów więc od razu odrzuciłem zakup tego dodatku. początkowo model miał powstać "w tydzień". Im bardziej brnąłem w budowie (relacja jest TUTAJ) tym model robił się bardziej "kosztowny czasowo" - dodawałem kolejne detale itp. no koniec, niemal na finiszu napadło mnie coś złego i postanowiłem zbudować podstawkę w postaci fragmentu lądowiska. Chyba nigdy nie narobiłem się tak nad podstawką. Nawet nie wiem jak ja wykorzystać w gablocie, ale... efekt mi się podoba Jednocześnie dziękuję tu koledze @Bikernytzu za wsparcie moralne i materiał do podstawki Koniec pisaniny - czas na fotki No i na deserek - podstawka Mam nadzieje, że wszystkim, którzy dobrnęli aż do końca galerii modelik się podoba
    32 punktów
  35. Malowanie zestawowe, minirelacja była tutaj: Muszę przyznać, że pomimo początkowych założeń, wyszedł trochę bardziej usyfiony. Z kolei jak chcę robić bardziej usyfioną miniaturę, to wtedy na koniec prawie tego brudu nie widać
    31 punktów
  36. 31 punktów
  37. Czołem po długiej nieobecności. Wlatuje z kolejnym modelem, warsztat tym razem postanowiłem odpuścić, znaczy na FB była relacją. Do brzegu..., pokleiłem model F-14 w wersji gotwego do startu z lotniskowca. Model ogólnie z pudla poza jednym dodatkiem, mianowicie golenie podwozia w Su-27 tak mi się spodobały od D&W, że postanowiłem kupić również do Tomcata. I tu mała przeróbka, z racji że podwozie od DW jest na wysokim amortyzatorze, do modelu stajacego, a moj iest podpiety do katapulty wiec amorek ściśnięty. Z dwich zeobilem jedno, gorna czesc goleni jest od DW, a dolna ze scisnietym amorem od Tamiyi. Nic poza tym nie dodawałem. Powłoka zużyta delikatnie, ale coś jest. Nie zaszpachlowalem też łączenia kadłuba, jakoś mi to umknęło, ale aż tak nie rzucą się w oczy. Model z rozłożonymi skrzydłami zajmuje dużo miejsca i mojej gablocie się nie zmieści.
    31 punktów
  38. Kilka słów o samolocie: Beriev Be-4 (oznaczany też jako KOR-2) to trzeci samolot ,a druga łódź latająca, zaprojektowany w biurze Berieva. Z założenia miał być samolotem rozpoznawczym dla planowanej wielkiej floty ZSRR i w tym celu miał mieć możliwość startu z wody i katapulty oraz lądowania na wodzie. Be-4 został zaprojektowany w 1939 , a pierwszy egzemplarz został zbudowany w 1940 roku. Uruchomienie produkcji zostało opóźnione przez dwie ewakuacje fabryki, która ostatecznie podjęłą produkcję w Krasnojarsku. W czasie drugiej wojny światowej wybudowano tylko 47 egzemplarzy. Większość działała na Morzu Czarnym, 12 maszyn operowało na Bałtyku, a część wysłano na Daleki Wschód, z czego dwie maszyny przekazano na krążowniki Kalinin i Kaganowicz. Powszechne wprowadzenie radaru wyeliminowało potrzebę wyposażania krążowników i pancerników w samloty rozpoznawcze i Be-4 zakończył swoją karierę. Egzemplarz, który poskładałem ma być miniaturą łodzi będącej na wyposażeniu Krążownika Kaganowicz. Wypust Mars Models: Model jest doskonale spasowany i zdetalizowany. Pudełko zawiera 12 ramek części (1 to oszklenie) maski, blaszki i folie. Do tego precyzyjnie wydrukowana kalkomania. Jedna rzecz jest minusem: nie wiem jak produkowane były formy, ale na łukach widać "schodki" tak jakby formy frzowano cyfrowym CNC warstwa po warstwie. Trzeba szlifować. Z wykonania niektórych elementów jestem dumny, inne mi nie wyszły mimo prób i chęci. Krytykę biorę na klatę i mam nadzieję poprawić wykonanie w następnych modelach. Dziękuję wszystkim komentatorom oraz oglądaczom warsztatu za trzymanie kciuków, porady i motywację. Lepienie tej łodzi to dla mnie była duża przygoda - od siebie dodałem trochę waloryzacji wnętrza, nitowanie i trochę detali silnika. Zapraszam do oglądania:
    31 punktów
  39. 9 kwietnia 1936 Bułgaria zamówiła 12 sztuk PZL P.24B. W styczniu 1937r. samoloty były gotowe do wysyłki i wiosną tego roku zmontowano pierwsze sześć sztuk. Bułgarskie P.24B otrzymały nazwę „Jastreb”. Z zakupionych samolotów utworzono 3 eskadry. Model przedstawia samolot o numerze 1 z 1ej eskadry, który z okazji narodzin następcy tronu otrzymał 27 czerwca 1937 na obu bokach kadłuba napis „Simeon Kniaź Trnowski”. Powyższe informacje zaczerpnięte z publikacji PZL P.24 A-G Andrzeja Glassa wydawnictwa Kagero. Model z zestawu IBG Models. Użyłem też zestawu Master do P.11 A/B/C –lufy k.m. celownik i venturi. Koła i ich osłony wziąłem z zestawu Azura. Bardziej podobały mi się w nich „gniazda” na koła od tych z IBG i nie miały jamek skurczowych. Nity na osłonach z kulek BGA. Użyłem farb Hataka i Mr.hobby. Brudzenie farbami olejnymi i cieniami Tamiya. Całość polakierowana mieszanką GX-110 i GX-113. Przy kalkach miałem problem z napisem na kadłubie, który częściowo oderwał się przy zdejmowaniu maskowania. Xmen poratował przysyłając brakujące napisy- dziękuję. Zapraszam do oglądania i komentowania.
    30 punktów
  40. Chciałbym zaprezentować Wam mój gotowy model MiG-21 w skali 1/72. Model przedstawia samolot o numerze 7600 z 11 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego stacjonującego w Mierzęcicach, w malowaniu z wczesnych lat 90'. Cały proces budowy przebiegł bez większych problemów. Jedynym wyzwaniem była znana z innych relacji szczelina na spodzie kadłuba, którą usunąłem poprzez wklejenie paska polistyrenu. Postanowiłem wymienić zestawową rurkę Pitota na metalową od firmy Master, co według mnie znacznie wpłyneło na odbiór gotowego modelu. Samolot został pomalowany srebrną farbą Gunze zamiast klasycznego metalizera. Całość, na koniec, zabezpieczyłem lakierem satynowym. Dodałem tylko lekkie ślady użytkowania, ponieważ zależało mi na subtelnym efekcie, bez śladów nadmiernego wyeksploatowania maszyny. O dziwo byłem bardzo zadowolony z kalkomanii, które doskonale się kładły mimo cienkiemu filmowi dzięki czemu bardzo dobrze wtopiły się we wszelkie nierówności kadłuba. Najsłabszym elementem zestawu są zdecydowanie podwieszenia – rakiety mają dość grube lotki. Warto rozważyć wymianę na żywice. Z procesu budowy i malowania zmontowałem film, który możecie obejrzeć na moim kanale YouTube: https://youtu.be/ORDX62BmaQA?si=-6scBqcR87aAmY9v Zapraszam do obejrzenia zdjęć gotowego modelu i podzielenia się swoimi opiniami!
    30 punktów
  41. Koniec, po ponad dwóch latach model został skończony. Miał być to model relaksacyjny i taki właściwie był. Mimo, że dorobiłem do niego co nieco, to jest to jeden z tych modeli, jak to niektórzy powiadają, zrobiony na pół gwizdka. Jako typowy szortran wymagał sporo pracy, a kilka rzeczy przydało by się poprawić jak choćby wirnik, który powinien być zrobiony całkiem od podstaw aby uniknąć niedoskonałości. Podobnie linie podziału, są na tyle duże, że najlepiej byłoby je zalać i trasować od nowa. Ale jak się rzekło jest to model relaksacyjny więc sobie odpuściłem. Jakby kogoś interesowało jak model powstawał i jak wyglądają elementy wewnątrz to odsyłam do warsztatu. Miłego oglądania. W promieniach zachodzącego słońca. I małe porównanie. Czas dzielący te modele to ponad 25 lat, sentyment jednak pozostał.
    30 punktów
  42. Witam ! Moja "Wizja" P-11c. Model w 1:32 z kilkoma przerobkami. Moze nie calkiem perfekcyjny ale dzieki IBG nareszcie mam go w 1:32. Malowany Farbami Hataki ,Wrzesien 1939.
    30 punktów
  43. Cześć, nowy model Lukgraph, ciężki to był zawodnik - niepasujący ogon, śmigło nie wchodziło do kołpaka, zastrzały, które trzeba było dopasowywać, środkowe wsporniki musiałem zamieć miejscami, żeby płat był na odpowiedniej wysokości. Byłem świadomy, że to tylko produkcja niszowa ale za sporą cenę to jednak oczekiwałem trochę więcej. Na plus druty, bo model jest ciężki, kalki. Xksy maskowałem sam. Schematy w instrukcji do egzemplarzy Hiszpańskich mają niewłaściwe kolory.
    29 punktów
  44. Gdzieś na początku października 2024 nabrałem ochoty na model łodzi latającej. Padło na H8K2, którą miałem w swoich o wiele zbyt obszernych zbiorach. Użyłem Big Ed’a, silników, zestawu uzbrojenia oraz masek bocznego oszklenia produkcji Eduarda, odpowiednio BIG72128, 672158, 672151 i CX493. To mój pierwszy model w 1:72, więc nie wszystko wyszło idealnie. Największy problem miałem z maskowaniem oszklenia - maski poszarpały farbę na krawędziach i wygląda to okropnie na zbliżeniach. Coś jest nie tak z moją techniką, bo ten sam efekt „osiągam” zarówna na farbach Hataki C, jak i lakierach Gunze. Poprawki linii podziału też mogłem sobie odpuścić, bo widać wyraźnie, że muszę nabyć jeszcze trochę doświadczenia na tym polu Spasowanie modelu jest przyzwoite. Pewne problemy napotkałem przy oszkleniu, ale nie jestem pewien czy to wina producenta. Model malowałem lakierami Gunze i Hatakami C. Brudzenie to różne specyfiki Ammo i AK – oleje, markery, washe i pigmenty. Z kalkomanii użyłem tylko oznaczenia wlewów paliwa. Resztę malowałem od szablonów. Ogólnie jestem zadowolony z modelu, choć satysfakcję trochę psuje mi opisany powyżej efekt maskowania. Ostatnie 6 zdjęć robiłem telefonem, więc nieco różnią się od reszty.
    29 punktów
  45. Pomysł projektu pojawił się baaardzo dawno temu, chyba w momencie w momencie gdy pierwszy raz zobaczyłem to zdjęcie: Do budowy wykorzystałem zestaw BWP-1 Zvezda NR 3553 (drugi raz bym go nie kupił). Sklejanie poszło łatwo, jedyne zmiany to otwarcie otworów strzeleckich w burtach i siatka nad silnikiem. Problem stanowiły figurki. 10 szt…. no 9 bo jedna - smark z zestawu - była. Reszta to zbieranina wszystkiego co było pod ręką i dało się dostosować. W całym projekcie ważną rolę odegrał zestaw Dragon nr 3802 – AK-47/74 family. Reszta prosta jak antena prętowa do R-123 : No i pojechali...
    29 punktów
  46. Witam.Do budowy tego modelu zachęcił mnie box art autorstwa Piotra Forkasiewicza. Zero z osłony lotu Admirała Yamamoto. Pilot Kenji Yanagiya przeżył wojnę. Wszystko wg Eduarda. Kilka fotek mojej interpretacji tej maszyny. Mam nadzieję że ten DeAgostini choć trochę się wam spodoba.
    29 punktów
  47. Panowie, dzięki za miłe przyjęcie w gronie śmigłowcowym. Postaram się w komplecie odpowiedzieć na poruszone zagadnienia. - model nie jest budowany z żadnego zestawu, choć wgląd na starą Italerkę nieco pomaga w planowaniu; tym samym - Rafale - nie będzie nieznacznych zmian - - kratownica nie jest drukowana, tylko pręcik po pręciku zmontowana własnoręcznie; - mam nadzieję na dość szybki finał, np. ogonek się wystrugał: - a skala... taka: CDN
    29 punktów
  48. Witam Dziś w niedzielnej galerii pierwszy "dwudziesty pierwszy" czyli MiG 21F. Model powstał w ramach "Projektu Bałałajka" czyli takiej radzieckiej odpowiedzi na "Ławicę śledzi". Sam model wyszedł jak wyszedł i tu liczy się każdy komentarz. Natomiast co do samego modelu pod względem budowlano - konstrukcyjnym to mogę napisać, że nie jest źle. Może odrobinkę miejscami przekombinowany ale ogólnie polecam. Jest to jeden z tych modeli, w którym grubość farby ma znaczenie - jej nadmiar powoduje, że się niektóre elementy "nie schodzą" i jest problem ze spasowaniem. Czasami podział konstrukcyjny jest odrobinę zaskakujący i trzeba się naszlifować żeby wyprowadzić połączenie. Ale ogólnie - prawie zero szpachli, bardziej samo CA. Kalki ok, choć instrukcja ich naklejania miejscami trochę mętna. I tyle pitolenia o niczym wystarczy - pora na bohatera: MiG 21F, lata 60-te, ZSRR
    28 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.