Skocz do zawartości

Aerograf cz.2


Tap-chan

Rekomendowane odpowiedzi

56 minut temu, HKK napisał:

Nikt tu nie hejtuje użytkowników H&S. Niby dlaczego, skoro nawet użytkownicy chinoli nie są w żaden sposób wyśmiewani (bo i nie ma powodu). Mówimy sobie jakie aerogray preferujemy i dlaczego. A że większość (i to nieznaczna) z różnych powodów preferuje japończyki nad HS, to po prostu fakt. Ale nawet najzagorzalsi zwolennicy Iwaty czy Procona nie sugerują, że to jakiego aero używasz definiuje cię jako modelarza. Więc nie ma co się spinać

Myślę, że najbardziej spinają się ci, którzy zachęceni opiniami sprzed lat uwierzyli, że kupili modelarskiego Graala i nie znajdą już niczego lepszego w podobnej (albo niższej!) cenie.

Nie wiem skąd w niektórych niechęć do zmian i akceptacji zmieniającego się otoczenia i trendów. Jak już koledzy wspomnieli, lata temu H&S był jedyną sensowną i w miarę dostępną opcją. Niżej stały już tylko piwaty i Łukowiaki a na topie znajdowały się Iwaty w zaporowych cenach, na które niewielu mogło sobie pozwolić. H&S stanowił znaczny krok naprzód w porównaniu do chińskich aerografów i nie dziwią mnie zachwyty w tamtym czasie. Grono użytkowników zaczęło się zwiększać a wraz z tym (jak i upływającym czasem) zaczęto dostrzegać pewne minusy tych produktów - słabsza i dość szybko ścierająca się powłoka, za którą ostatecznie trzeba dopłacić w produktach premium (CR+), wrażliwa, wyrabiająca się dysza z miękkiego materiału, świadomość, że ultra będzie malować podobnie jak produkty z wyższej półki a największą różnicą są dodatkowe ficzery - bo dysza jest ta sama.

Osobiście przed zakupem wolę znać wszystkie plusy i minusy danego produktu. Cieszę się, że ludzie zaczęli punktować to co im się nie podoba. Nie rozumiem tylko dlaczego niektórzy poczuli się przez to zaatakowani. W przypadku braku innego wyboru przyknąłbym oko na pewne niedogodności i niuanse. Stety, niestety w obecnych czasach na rynku możemy znaleźć wiele innych sprzętów w podobnych cenach i wybór nie kończy się na H&S'ach i Iwatach.

Mamy tajwańskie Sparmaxy, mamy japońskie Wave, Tamiya i Procony (wszystkie z fabryki Iwaty). Wszystkie domyślnie pokryte chromem i bez konieczności dokupowania choćby głupiej pokrywki na zbiorniczek. A żeby nie było tak kolorowo to od czasu popularyzacji Proconów spotkałem się z kilkoma negatywnymi opiniami na temat ergonomii i "czucia ich w dłoni" - niektórzy narzekają, że są zbyt długie i mniej poręczne niż inne modele.

Całkem możliwe, że w miarę poszerzania grona użytkowników o właśnie te modele pewnych niuansów znajdzie się więcej jednak myślę, że będą to jedynie kwestie subiektywnych odczuć tego jak aerografy leżą w dłoni a nie rzeczywistych wad konstrukcyjnych/materiałowych. Argument o szerokiej dostępności części zamiennych do niemieckich aerografów można zbić szybko stwierdzeniem, że do japońskich i tajwańskich sprzętów nie są one potrzebne (no chyba, że komuś wyleci z rąk). Ciekawą alternatywą może okazać się H&S'owa Hansa - z tego co wiem dysza jest zrobiona z innego materiału i z tego co piszą inni - jest zdecydowanie trwalsza niż standardowe dysze H&S'a. Minusem (lub plusem?) może być system fixed double action, który działa w ten sposób, że przy odchylaniu spustu jednocześnie otwieramy dopływ powietrza więc ruch odbywa się jedynie na płaszczyźnie przód-tył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, 5pirit napisał:

Pamiętam jak się zarejestrowałem na forum, wszyscy jednogłośnie polecali H&S. Teraz H&S to zło, i w ogóle jak tym można malować??!!

Cały problem bierze się stąd, że są na forum osoby które nie rozumieją że wybór sprzętu i jego ocena to efekt indywidualnych preferencji i doświadczenia. Nie mam pojęcia skąd nagle zaczęła się ta nagonka na H&S, chyba z rok czy dwa lata temu i trwa w zasadzie do dzisiaj. Nie wnikam w intencje tych osób, ale warto otwartym tekstem powiedzieć, że wbrew fali krytyki (częściowo, ale tylko częściowo zasłużonej), aerografy H&S to bardzo dobry sprzęt którym bardzo wygodnie maluje się modele. I tyle.
Cała reszta to kwestie dotyczące nieszczęsnych dyszy niemieckiego producenta, które tak naprawdę nie są takie złe, jeśli ktoś nie używa aerografu jak młotka, czyli traktuje go delikatnie.
Naturalnie dysze H&S "lubią" się rozpychać i to jest po  prostu fakt, natomiast mitem jest to, że ta nieprzyjemna cecha jakoś znacząco wpływa na komfort malowania - z reguły nie wpływa w sposób zauważalny. Inny sprawa to kwestie cenowe: tanie H&S jak Evo a zwłaszcza Ultra są interesującym wyborem dla początkujących i niewymagających modelarzy, natomiast Infinity, biorąc pod uwagę ceny tanich ale dobrych Iwat czy Proconów, nijak się nie jest w stanie obronić i zakup tego aerografu uważam za kompletnie bez sensu. Ale - warto podkreślić - jeśli ktoś ma życzenie i chce, to może kupić to nikomu nic do tego. O tym drobiazgu warto pamiętać, zamiast nawracać takiego delikwenta ogniem i mieczem.
Dziś dostęp do naprawdę szerokiej gamy aerografów za rozsądne pieniądze jest tak łatwy, że stosunkowo trudno doradzić komuś co ma kupić (tak naprawdę nie wiedząc co potrafi, co zamierza nim malować, jak będzie się tym aerografem posługiwać), więc nie ma jakiegoś rozsądnego kompromisu żeby stwierdzić, że np. dla początkującego bezspornie ten i ten aerek jest da bezt i koniec. Dlatego każdy poleca to z czym się zetknął i co sprawdziło się w jego przypadku. Dlatego ja polecałem i wciąż polecam Ultrę, któa w moich oczach w określonych sytuacjach jest rozsądnym wyborem, ale jakoś nie chce mi się kruszyć mieczy z osobami które mają inne zdanie. Sęk w tym, że takich osób chętnych do kruszenia na forum jest wiele, co niestety nie poprawia jakości dyskusji. No ale to już temat na innego posta.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Technick napisał:

Myślę, że najbardziej spinają się ci, którzy zachęceni opiniami sprzed lat uwierzyli, że kupili modelarskiego Graala i nie znajdą już niczego lepszego w podobnej (albo niższej!) cenie.

Ten problem dotyczy wielu z nas i nie jest związany z aerografami jedynie. Nieszczęsny sposób myślenia - kupiłem i mam zaje...ty sprzęt, bo sam jestem zaje...ty. A jeśli ktoś (słusznie czy nie) kwestionuje zajebistość mojego aero, aparatu, samochodu... w ogóle jakiegokolwiek mojego wyboru, tym samym kwestionuje moją wartość! A tego będę bronił do ostatniej kropli krwi. Dlaczego? Bo to co myślą o mnie inni (nawet nieznajomi) jest dla mnie ważniejsze niż to kim/czym jestem dla siebie. Smutne, ale częste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Solo napisał:

Mam mały problem z Infinity: zauważyłem dziś że wyraźnie ucieka mi z niego powietrze, szybko doszedłem że to z zaworka. Niby ten trzpień który reguluje dopływ powietrza chodzi tak jak trzeba, nie ma problemu z zacinaniem się, ale jednak powietrze wylatuje bocznym kanalikiem, którym doprowadzane jest z zaworka do korpusu aerografu. Jakieś pomysły co z tym zrobić? Mogę rzecz prosta kupić nowy zaworek, ale może to tylko kwestia nasmarowania czy cuś?

A jednak to nie był zaworek, który po tych kilku latach jest w idealnym stanie. Nie wiem co się stało ale powietrze przepuszcza szybkozłącza na aerografie, po gwincie. Zakupiłem nową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem ultre, zmieniłem na Infinity. Infinity ma świetna blokadę wielkości kreski  wśród moich znajomych są tylko hs’y i badgery i pIwaty, pomacalem Infinity i od razu chciałem zmienić. 
moze są lepsze w tej polce cenowej, ale póki jakkolwiek nie przetestuje czy dobrze mi leży w ręku itp. To aero na czuja nie chce kupować. 
ot to historia moja i mojej Infinity. 

Edytowane przez Usul
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, długopisowa blokada wielkości plamki to spory atut Infinity o którym trochę zapomniałem. Wczoraj miałem okazję trochę pomalować tym aerkiem po wielu miesiącach nieużywania i to było dość miłe przypomnienie sobie, że ta blokada jest naprawdę super. Teoretycznie każdy przyzwoity aerograf bez tej blokady (a właściwie to mowa o "pamięci" blokady) radzi sobie równie dobrze z malowaniem cienkich kresek, ale to co oferuje Infinity to jednak spory komfort i duża wygoda. Ale tak czy inaczej, Infinity w wersji CR+ kosztuje teraz bodajże już nieco ponad 1 tysiąc złotych, a za te pieniądze można na eBayu kupić bardzo dobrą Iwatę HP-BH albo CH. I dlatego, mimo zalet Infinity, nie jest to w tej chwili sprzęt warto uwagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla kogoś, kto maluje regularnie, jest to zbędny gadżet. Początkującym modelarz zaś przez blokadę łapie złe nawyki. Blokada jest imho potrzebna tylko osobom z jakimiś problemami motorycznymi (schorzenia, urazy itp). Ewentualnie dla dzieci. Analogicznie do aerografów ze spustami pistoletowymi (poza specjalistycznymi ofcs). 

10x lepiej ćwiczyć pracę ze spustem, niż polegać na niańce. 

Edytowane przez mbrnnr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blokada i pamięć sprawdza się znakomicie przy bardzo precyzyjnych, długotrwałych malowaniach, gdzie konieczne są wielokrotne powtórzenia i poprawki z tolerancją nawet poniżej 1 mm. Blokada ustawiona jest nieco powyżej potrzebnej wielkości plamki i służy jako zabezpieczenie przed skutkami niekontrolowanego ruchu palca, który przy zmęczeniu i napięciu zawsze może się zdarzyć. I w przypadku Paasha bez blokady, owszem, zdarzał mi się, powodując konieczność napraw malowania. Ale nie wiem czy to w sumie istotny argument, bo nie widuję modeli malowanych z takim reżimem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta blokada i pamięć służą głównie do tego, aby szybkim ruchem odblokować wielkość plamki w celu przepłukania silnym strumieniem farby zapychającą się dyszę i natychmiastowy powrót do wcześniejszych ustawień. W aerografach z blokadą ale bez tej pamięci taki powrót do wcześniejszych ustawień trwa dużo dłużej i wybija z rytmu, gdy się maluję coś większego. Bardzo przydatna funkcja, żałuję że Iwaty tego nie mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

W sobotę nie poszło mi dobrze, pierwszy raz użyłem Mr.Hobby PB Platinium 0,3 + Adler 5000.  Malowałem  (mr. hobby seria C, H) wężyki zielone i brązowe na piaskowym-  wszystko później poprawiałem piwatą :) . Chińczyk maluje  wręcz idealnie - rozpyla  delikatną mgiełkę bez problemu za każdym razem, natomiast ten P.Boy  ma strasznie duży rozprysk i nie udało mi się wyregulować poprawnie (kombinowałem na róże sposoby z ciś, rozcień. farb - ale nie trafiłem na wł. ustawienia) . Może ktoś ma jakieś gotowe  wskazówki  dot. ciśnienia i czy ten zawór pod aerografem ruszać ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, johnrambo napisał:

Może ktoś ma jakieś gotowe  wskazówki  dot. ciśnienia i czy ten zawór pod aerografem ruszać

Oczywiście, że ruszać. Być może twoje problemy wynikają włąśnie ze złego ustawienia tego zaworu (zbyt duże tłumienie przepływu). To raczej reduktora na sprężarce nie ruszać. Ustawić nieco większe ciśnienie niż potrzebne - np. 2 bar. A zaworkiem MAC dobierać potrzebny przepływ powietrza. Platinum 0,3 daje mi tak samo drobną i precyzyjną plamkę jak Iwata BH i Olympos MP.

Jeśli masz "kropelkowanie", to odkręć nieco zawór. A jeśli to prowadzi do zbyt mocnego strumienia, rozcieńcz nieco bardziej i przykręć (zmniejsz przepływ powietrza). Osobiście sądzę, że piwata przyzwyczaiła cię do malowania gęstszą farbą na większym ciśnieniu.

Edytowane przez HKK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.11.2019 o 17:19, Qz9 napisał:

Akurat człowiek, który to napisał na pwmie jest pi razy oko 60latkiem, mieszka w Niemczech i w życiu żadnego modelu nigdzie nie pokazał. To co napisał, było jego najlepsza wiedzą 11 lat temu (chociaz jak widac zdania nie zmienił ?) - wtedy powstawał ten wątek, Infiniti było obiektem marzeń a iwata wszystkim sie kojarzyła z chinskim badziewiem, bo oryginalna była mało dostepna. Żeby było śmieszniej swoja pierwsą HP-CH kupiłem w 2010 roku z polskiej dystrybucji i dałem za nią równe 1000PLN. W tym czasie Infiniti 2w1 było tańsze o jakies 120PLN. Ale wiadomo, wkręcana dysza to zło ...? no i to jest jego pierwszy nowy post o technikach od 2012 roku ?

Jarek Meissner kiedyś pokazywał, swoje prace, ale to za czasów starego PWM, pewnie okolice 2004. Akurat umiejętności odmówić mu nie mozna. Tak jak wspominasz trzeba wziąc pod uwagę, że to człowiek trochę starszy niż większość na forum więc i bardziej uparty ? 

Co ciekawe mam wrażenie, że kiedyś H&S mógł mieć wyższą jakość, stąd też może i mniej się słyszało o ich słabych stronach?

Sam kupiłem Ultrę w 2010/2011 roku. Był to  mój pierwszy prawdziwy aerograf, dla studenta wydatek wtedy bodajże 260 pln to nie było byle co. Miałem ją do 2015 kiedy ją komuś sprzedałem. Przez te 4,5 roku użytkowania, na powłoce nie mialem żadnych przetarć. 2 lata potem kupiłem kolejną Ultrę. Trochę nią podziałałem i już po kilka tygodniach tylna osłonka była wytarta! Zdziwiłem się, napisałem do Niemców, a miły Pan mi pisze, że niektórzy mają taki składnik potu, że tak się może dziać... Mówie nic to, kupię sobie nowy, żeby mnie to nie wkurzało, kupiłem drugą osłonkę za chyba 30 pln. Użyłem parę razy znowu to samo... Potem jeszcze oblazł na korpusie. Szczerze wątpie, aby przez 2 lata mój pot zmienił się tak diametralnie. Ewidetnie powłoka na starszym musiała być bardziej odporna.

Na mojej Tamiyi HGSF śladów nie ma po dziś dzień, ale tutaj akurat trudno się dziwić bo powłoka na pierwszy rzut wygląda na tak samo odporną jak na dobrych bateriach umywalkowych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, wacus47 napisał:

Jarek Meissner kiedyś pokazywał, swoje prace, ale to za czasów starego PWM, pewnie okolice 2004. Akurat umiejętności odmówić mu nie mozna. Tak jak wspominasz trzeba wziąc pod uwagę, że to człowiek trochę starszy niż większość na forum więc i bardziej uparty ? 

Co ciekawe mam wrażenie, że kiedyś H&S mógł mieć wyższą jakość, stąd też może i mniej się słyszało o ich słabych stronach?

Sam kupiłem Ultrę w 2010/2011 roku. Był to  mój pierwszy prawdziwy aerograf, dla studenta wydatek wtedy bodajże 260 pln to nie było byle co. Miałem ją do 2015 kiedy ją komuś sprzedałem. Przez te 4,5 roku użytkowania, na powłoce nie mialem żadnych przetarć. 2 lata potem kupiłem kolejną Ultrę. Trochę nią podziałałem i już po kilka tygodniach tylna osłonka była wytarta! Zdziwiłem się, napisałem do Niemców, a miły Pan mi pisze, że niektórzy mają taki składnik potu, że tak się może dziać... Mówie nic to, kupię sobie nowy, żeby mnie to nie wkurzało, kupiłem drugą osłonkę za chyba 30 pln. Użyłem parę razy znowu to samo... Potem jeszcze oblazł na korpusie. Szczerze wątpie, aby przez 2 lata mój pot zmienił się tak diametralnie. Ewidetnie powłoka na starszym musiała być bardziej odporna.

Na mojej Tamiyi HGSF śladów nie ma po dziś dzień, ale tutaj akurat trudno się dziwić bo powłoka na pierwszy rzut wygląda na tak samo odporną jak na dobrych bateriach umywalkowych.

 

Bo wniosek prosty oni bronią swojej marki jak niepodległości.I nikt z Niemca nie napisze,że coś u nich nie halo z np. chromem na aero.Sam mam PS 266 używkę i nic nie dziej się a używany przeze mnie aero przez ponad rok nic nie ma z powłoką zewnętrzną jedynie wytarty w środku zbiornika ale wiadomo tam trze się przy czyszczeniu pędzlem a i powłoczka tam jest najcieńsza ma prawo się wytrzeć do mosiądzu w samym dnie lejka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, push-up78 napisał:

Bo wniosek prosty oni bronią swojej marki jak niepodległości.I nikt z Niemca nie napisze,że coś u nich nie halo z np. chromem na aero.

Akurat Jarek jest pociotkiem Janusza Meisnera, więc jeśli NIemcem to z odzysku  - historia zotoczyła koło i wrócił tam skąd jego pra albo i prapradziadek przyjechał ? 

A kto dziś  pameta co to  stary pwm i modele z 2004 roku ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro 29 lat zgred jak ja pamięta to pamiętają i inni ;). Jarek robił fajną koronkową robotę, spokojnie można powiedzieć lepszą od 90% tego co widzimy tutaj, szkoda tylko, że dyskutować na spokojnie nie umie. Niemniej jednak uważam, że do popularności H&Sa w Polsce w jakiś sposób się przyczynił, krótko po tym jak zareklamował te pistolety Evolutiona kupił choćby Wojtek Fajga o ile dobrze kojarze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Wy tak z tym wycieraniem chromu?
Mam Ultrę i Infinity od lat, Ultra swego czasu była dość intensywnie używana, nie obchodziłem się z nią delikatnie, musze przyznać.
I jedyna rzecz jaką dostrzegam, to dwa niewielkie zmatowienia na niej, a na Infie delikatne otarcie "złota" na tym dziurkowanym pierścieniu.
Poza tym aerki w stanie niemal doskonałym.

image.thumb.png.cea8db4ccdf16774bac387dbbc35ff00.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, wacus47 napisał:

Solo - Infinity masz w wersji CR+ która jest zdecydowanie bardziej trwała. 

Jak widać na zdjęciu, nie za bardzo.

31 minut temu, wacus47 napisał:

Ultra jak widzę nosi ślady wytartej powłoki. 

Jeśli to miałoby być podstawą reklamacji, to ja się Niemcom nie dziwię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Solo napisał:

Jak widać na zdjęciu, nie za bardzo.

Jeśli to miałoby być podstawą reklamacji, to ja się Niemcom nie dziwię.

Toc to jak najbardziej normalne slady zuzycia (wear and tear) jak kazdy sprzet - gwarancja nie uznaje. To tak jakby po 50000 km reklamowal wycieraczki bo sie przetarly

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Solo, wskaż proszę, gdzie wytarte w Infinity jest korpus, a nie te świecidełka? 

No chyba, że chrom ma kolor złoty...

Oczywiście, że to w niczym nie przeszkadza bo to nie karoseria auta jednak nie spodziewałem, się, że takie coś stanie się tak szybko to raz, dwa - w mojej pierwszej Ultrze coś takiego nie miało miejsca i to jest clou wpisu - tak jakby w międzyczasie coś zmienili w procesie produkcyjnym.

Na zdjęciu masz Ultre użytą kilkanaście razy. 

IMG_20191210_182730187.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wacus47 napisał:

Solo, wskaż proszę, gdzie wytarte w Infinity jest korpus, a nie te świecidełka? 

Przecież napisałem wyraźnie, że właśnie korpus jest niewytarty, tylko wytarty jest niewielki fragment złotej obręczy.
Podobnie jest z moją Ultrą - wytarcie korpusu jest mniej niż symboliczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie chodzi o reklamowanie z takiego w sumie błahego powodu, ale pozostaje jakiś niesmak, że to nie jest produkt z najwyższej półki, jeśli chodzi o użyte materiały.  Być może właśnie jest tak, jak podejrzewa wacus47, że w czasach gdy aero H&S stawały się coraz bardziej popularne, były wykonywane w wyższym standardzie, a z czasem ktoś tam wpadł na pomysł żeby gdzieś przyoszczędzić w produkcji. Evolution w sumie wydaje się być bardzo fajnym areo, tylko nie rozumiem dlaczego mam dopłacać 200zł do wersji CR, która moim zdaniem powinna być tą jedyną, podstawową w tym aerografie, żeby był on konkurencyjny wobec innych produktów na rynku. Skoro sobie życzą dopłacać 200zł za coś co wg nich jest extra, a w innych obozach standardem, to znaczy, że coś jest nie tak i potwierdza to, że są świadomi tej gorszej powłoki w ich podstawowych modelach.    

Edytowane przez arhtus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.