Skocz do zawartości

Jak hartowała się stal, czyli modelarskie lata PRL


kopernik

Rekomendowane odpowiedzi

33 minuty temu, Slawek_26869 napisał:

Tutaj jest list Pana płk. Wacława Króla do MLP w Krakowie w sprawie "perełeczki" z krótką historią lotów z września 1939

http://www.muzeumlotnictwa.pl/index.php/digitalizacja/katalog/680

Może ja mam za słaby sprzęt, ale nie mogę przeczytać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wejściu na stronę muzeum, po kliknięciu w "stronę" skanu powinno Ci się powiększyć do rozmiaru umożliwiającego odczytanie :hmmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, kopernik napisał:

W wojsku miałem Smienę 8 ! To nie była "małpa', nie miała zintegrowanej lampy błyskowej ( samo to wykluczało zrobienie zdjęć ), trzeba było samemu ustawić przesłonę, czas migawki i odległość od fotografowanego obiektu. 

Smiena_8_produkowana_w_latach_1965-71,_poprzedniczka_Smieny_8M..JPG

 

Taaaak! Smiena to było to czym w tamtych czasach dysponowaliśmy. Nie była taka tragiczna, coś dało się z niej wycisnąć. A w I-szej liceum kupiłem sobie za "swoje" "luszczanke", jak na foto. Też już jej nie mam, oddałem młodszemu pokoleniu które próbuje bawić się normalnymi aparatami a nie cyfrowymi małpami.

U kolegi zobaczyłem Zenita "E". Jaaaaaaa! Muszę taki mieć. Zanim zebrałem kasę to "E" już był starym modelem, królował wtedy TTL oczywiście z obiektywem Heliosa 44. (zdjęcie poglądowe)

zenit ttl helios 44.jpg

Edytowane przez jmx62
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.04.2020 o 23:18, kopernik napisał:

Nie zaszkodzi przeczytać obie pozycje, a następnie resztę wspomnień. CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI !

Ku czci pamięci pilota Wacława Króla zrobiłem takie wspomnienie Jego książek wydanych w Polsce.

Ułożone wg dat pierwszego wydania. Oczywiście były wydawane przez różne oficyny wydawnicze i różniły się wielkością(formatem), ja dla lepszego oglądu zmniejszyłem niektóre do wspólnego formatu. 

15 tytułów wydane zostało w serii "Żółty tygrys". Czyli prawie połowa.

Niestety nie znalazłem nic na temat tytułu "Podniebni rycerze". Może ktoś pomoże?

Król Wacław.Biblioteka.jpg

Edytowane przez jmx62
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze swojej strony dodam:

1) Zarys działań polskiego lotnictwa w Wielkiej Brytanii 1940-1945 (Biblioteczka Skrzydlatej Polski 11);
2) Polskie skrzydła na zachodnioeuropejskim froncie.

jutro postaram się je odnaleźć w bibliotecce i zrobię fotki, łącznie posiadam 15 pozycji Pana Wacława

Edytowane przez Slawek_26869
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdziu...Sławek dzięki.

Wszystkie dwie, a nawet trzy(jak zobaczyłem po 10-ciu latach nowe wydanie z serii BSP to nie zajarzyłem, że to to samo no i zakupiłem, dopiero w domu mnie oświeciło).

Coś mnie zamroczyło, przecież leżą na półce. Będę musiał uaktualnić ale jeszcze poczekam, może ktoś coś gdzieś podrzuci jeszcze ciekawego, co mi umknęło.

Król Wacław.Biblioteka2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy narzekają na książki pisane przed latami, klasyfikując je jako sf . Cóż, każdy ma swój gust. A wracając do modeli, to w internecie jest sporo starego Revella. W życiu tego nie widziałem na żywo ( chyba na 50-cio lecie Revella coś wznowili ). Czasy dziwnych skal, ale tematyka ciekawa. Inne firmy w tych latach nie były gorsze.

5.jpg

ił 38 inbox.jpg

Revell Air Power Gift Set - Life Logo.jpg

Revell SAC Bombers Gift Set.jpg

s-l1600 (1).jpg

4.jpg

1.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książki lotnicze ciekawa sprawa ale właśnie, właśnie, wróćmy do modeli.

Tego B-727 z Matchboxa to nawet miałem, niestety nie udało mi się go dorwać w skali 1:100 NRD-owskiego Plasticarda.

Miałem też i kleiłem Re-2000, SVA-5 i Walrusa ale już z edycji czechosłowackiego Śmera. Sporo nadlewek i innych niedoskonałości ale w latach 70-tych były jak najbardziej OK.

2168328_120714141731_DSCF6692.JPG

Conste 1_128.JPG

PK-802-5-01.jpg

Artiplast 116 G-91R.JPG

Artiplast M4161   1-40      Artiplast   Aermacchi M.416 (M-416).JPG

Artiplast Mc72bett.JPG

Artiplast Re2000.JPG

Artiplast SVA5 ital.JPG

Artiplast Walrus.JPG

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fantastyczny temat, czytam i wspominam. Moje modelarstwo zaczęło się od zestawów sklejanych przez mojego tatę. Pamiętam jak siedziałem i podziwiałem go przy pracy nad modelami, tak bardzo podziwiałem że rozlałem klej na Jaka 40 Plasticarta. Kiedyś przyniósł Jaka 3 Hellera i komplet Humbroli do pomalowania i mogłem popatrzeć na prawdziwe modelarstwo. Mój pierwszy model to też Jak 40 tylko Krugozora, a potem już poszło w większości jak u was. Sklejało się co było. Lata osiemdziesiąte to już pierwsza kolekcja: II Wojna w skali 1:72, potem zmiana orientacji i maszyny współczesne też 1:72. W drugiej połowie lat osiemdziesiątych miałem to szczęście że mój tata wyjechał do pracy na, jak to się wtedy mówiło - kontrakt, do ówczesnej Czechosłowacji. Pierwsza podróż za południową granicę i szok, przede wszystkim wszystko w sklepach, a potem jeszcze większy szok kiedy znalazłem się w praskim domu handlowym Kotva na stoisku z modelami. Cały asortyment Kovozavodów i Smeru, a także Revell we wszystkich skalach. Wtedy kupiłem swoje pierwsze czteryósemki: Spitfire Mk.II i P-51D Mustang i mnóstwo farb Revella. A za jakiś czas podczas kolejnego pobytu zobaczyłem to:

 

To było naprawdę coś, wyglądał dużo lepiej niż modele z Esci czy niektóre Monogramy. Mig 27 z Esci wyglądał przy nim żałośnie. Mig 21 OEZu Miał wgłębne linie podziału, mnóstwo części, kupę podwieszeń. Później doszły kolejne które kupiłem już w Polsce na początku lat dziewięćdziesiątych:

 

 

I jeszcze małe uzupełnienie literatury. Była jeszcze świetna książka Mieczysława Wyszkowskiego, jedynego zestrzelonego pilota Cyrku Skalskiego pod znamiennym tytułem Ostatni Lot:

 

Pamiętam jak czytałem wspomnienia Arcta i Króla z walk w Afryce. Wyszkowski przedstawił Afrykański epizod trochę inaczej, bardziej prawdziwie moim zdaniem. Chłopcy lubili się zabawić, co barwnie opisał Wyszkowski. U Arcta i Króla tego nie znajdziemy, kto nie czytał polecam. No i oczywiście książki mojego ulubieńca Tadeusza Schielego. Trzeba je czytać z lekkim przymrużeniem oka, ale opisy przygód z Tadeuszem Stabrowskim tak w powietrzu jak i na ziemi pierwsza klasa. Fajne książki pisał też Tadeusz Rolski.

Edytowane przez barszczo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten zestaw kiedyś budził moje pożądanie. Na "wolumenie"   Frogowski był drogi, a jako Hasegawa ( nie wiedziałem, że to to samo) to był nieosiągalny kosmos. Dziś można go kupić w sklepie, choć ok 60 zł za model z przed 40 lat to chyba drogo.

v 1 frog.jpg

v 1 has.jpg

v 1 op.jpg

V 1.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kopernik - na początku lat 90 ten zestaw Spitfire + V1 kupiłem za grosze od "ruskich" na bazarku w Wołominie, albo może na Stadionie X-lecia...

Chyba nawet kalki zawierały dokładnie te same oznaczenia. Był w pięknym ciemnobrązowym kolorze :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze na chwilę wrócę do literaturki.

W latach 70-tych była seria "Mój konik" wydawana przez "RSW Prasa Książka Ruch Młodzieżowa Agencja Wydawnicza" , wcześniej jako  "Horyzonty".

W serii było jeszcze o wędkarstwie, filatelistyce i na pewno coś o kolei. Pamiętam, że przy rysunkach i danych t/t były podane oznaczenia literowe i cyfrowe które mówiły co to za typ wagonu czy lokomotywy, do czego przeznaczony itp. Znało się to prawie na pamieć, jak czekałem na jakiejś stacji na połączenie kolejowe to z nudów odczytywało się cały kod - ech gdzie te czasy, pamięć już nie ta.

No Lotnictwo Pana Andrzeja Glassa to już był rarytas.

 

1977.RSW Prasa Książka Ruch.MAW.Mój konik.Całość seris.jpg

Edytowane przez jmx62
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, jmx62 napisał:

Jeszcze na chwilę wrócę do literaturki.

W latach 70-tych była seria "Mój konik" wydawana przez "RSW Prasa Książka Ruch Młodzieżowa Agencja Wydawnicza" , wcześniej jako  "Horyzonty".

W serii było jeszcze o wędkarstwie, filatelistyce i na pewno coś o kolei. Pamiętam, że przy rysunkach i danych t/t były podane oznaczenia literowe i cyfrowe które mówiły co to za typ wagonu czy lokomotywy, do czego przeznaczony itp. Znało się to prawie na pamieć, jak czekałem na jakiejś stacji na połączenie kolejowe to z nudów odczytywało się cały kod - ech gdzie te czasy, pamięć już nie ta.

No Lotnictwo Pana Andrzeja Glassa to już był rarytas.

Miałem ten tomik!

To było pietrwsze źródło z którego dowiedziałem się o istnieniu takich samolotów jak F-14 i F-15. Wpatrywałem się w te małe rysuneczki i starałęm się dociec, czym one się tak naprawdę różnią. Wydawały się identyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze krok w stronę chemii modelarskiej - Humbrole autentiki !!!IMG_20200414_165227.thumb.jpg.6c05f75eb36f60e4f6e7732f5d28c5d1.jpg

U mnie dotrwały do dziś w stanie użytecznym trzy - dwa amerykańskie (HU) i niemiecki (HG).

Nie wiem które to były lata - stawiam na 80, 90 ?

Tutaj pełny zakres -> https://www.scalemates.com/colors/humbrol-authentic-colours--811

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I komu to przeszkadzało. Nawymyślali jakieś różne dziwniaste wynalazki. Valejo, MrHobby, Hataki itp. Kiedyś był Humbrol i tylko Humbrol. I to coś znaczyło w świecie modelarskim. Kto w latach 70-tych malował Humbrolami ten miał najlepsze modele.

Ja do dzisiaj korzystam z Humbroli a po serie autentyków to jeździłem na pchli targ do stolicy. No niestety z innych marek też już korzystam, trza iść z postępem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Humbrole miały stosunkowo nieprzyjazne, dla nieco mniej starannego użytkownika, zamknięcie. Dbałość o czystość wieczka była wymogiem koniecznym do uniknięcia tragedii, jaką było zaschnięcie farbki, czy stworzenie się kożucha. W tamtych czasach była to nieodżałowana strata.

Dodanie rozcieńczalnika do farbki i pozostawienie w puszeczce też kończyło się przykrą niespodzianką po jej otwarciu.

Pamiętam jeszcze jak w końcu lat 70-tych pojawiła się na gdańskim jarmarku seria farbek Compucolor, z bogatą paletą autentików. Ale później zniknęła. Niewielką konkurencją były też farbki Revell, rzadko pojawiały się inne marki choć przecież istniały i Pactry, i Gunze, Molak, Airfix. Na polskim rynku Humbrol był nie do zastąpienia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Baas ArK napisał:

Humbrole były całkiem dobre, do momentu, kiedy UE wymusiła zmianę składu (względy zdrowotne, środowiskowe). Mam jeszcze trochę z pierwszej połowy lat 90-tych.

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Jaki był skład wcześniej a jaki "potem"? Może zacytuj odpowiednie przepisy skoro to wiesz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno coś się w składzie zminiło. Mam jeszcze Humbrole bardzo dawnych czasów bez problemu się nimi maluje, mam też nowe Humbrole które potrafią się zważyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.