Skocz do zawartości

Farbki i ich rozcieńczanie


pilex7

Rekomendowane odpowiedzi

Kupa śmiechu.... ja nadal po 5 latach malowania aerografem nadal nie wiem, czy moje "mleko" ma odpowiednie proporcje; trzeba próbować, a nie filozofować...

Tekst z laniem na oko przedni. Zapamiętam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.05.2020 o 21:02, Kosmisz napisał:

Dla Ciebie ta wiedza może być zbędna, ale osoba, która zaczyna przygodę z aerografem może mieć problem z uzyskaniem odpowiedniej gęstości. Obiegowe pojęcie "mleka" jest mylne,

Bez obrazy niestety ale pojęcie "gęstości mleka" dla farby przeznaczonej dla aerografu to opowieści z mchu i paproci dziadków leśnych na wybrzeżu zwanych borowymi. 

Jak zaczynasz i chcesz się nie nauczyć  malowac aerografem, to szukaj konsystencji mleka.

Jak chcesz sie nauczyć to zapomnij o tych receptach, łacznie z kubeczkiem do badania lepkości farby i przecedzaniem jej przez pończochę. Może to miało jakiś ( wątpliwy moim zdaniem)  sens w latach 80tych, kiedy Humbrole były przedmiotem marzeń każdego modelarza i malowało sie dziwnymi wynalazkami  ale  przy dzisiaj dostepnych farbach to bezsensowna zabawa. Nie wspomnę już nawet o technikach malowania, które sie mocno rozwineły od czasu magicznej jednorodnej, równo kryjącej warstwy

Szkoda czasu na takie eksperymenty, farba farbie nierówna i trzeba umieć to zrobić tak, żeby aero dobrze malowało a nie wyliczac optymalne proporcje.

Edytowane przez Qz9
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak ktoś chce i lubi malować emaliami i lać je do aero te emalie to używajcie do ich rozcieńczania terpentyny balsamicznej nie tej bezzapachowej ale zwykłej balsamicznej.Jako niereformowalny od lat rozcieńczam tak emalie i jest bardzo dobrze.I jaokś nie wyobrażam sobie nic innego.Poza leveling thinnerem Wamod albo Mr Hobby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 months later...
W dniu 23.05.2020 o 22:12, Qz9 napisał:

Jak chcesz sie nauczyć to zapomnij o tych receptach, łacznie z kubeczkiem do badania lepkości farby i przecedzaniem jej przez pończochę. Może to miało jakiś ( wątpliwy moim zdaniem)  sens w latach 80tych, kiedy Humbrole były przedmiotem marzeń każdego modelarza i malowało sie dziwnymi wynalazkami  ale  przy dzisiaj dostepnych farbach to bezsensowna zabawa. Nie wspomnę już nawet o technikach malowania, które sie mocno rozwineły od czasu magicznej jednorodnej, równo kryjącej warstwy

Rozumiem, ale co proponujesz zamiast odmierzania proporcji farbki i rozcieńczalnika?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic. W odmierzaniu nie ma nic złego, ale jest to czynność w zasadzie zbędna. Jeśli chce się swobodnie malować różne efekty związane z kamuflażem i śladami eksploatacji, trzeba pogodzić się z tym, że miksturę trzeba będzie dostosowywać do konkretnych potrzeb, sprawdzając jak zachowuje się aerograf. Pewnie można stworzyć tabelę, ale będzie miała ona tyle pozycji, że jej użyteczność będzie żadna. Intuicyjne ustalanie/korygowanie proporcji farba/rozcieńczalnik nie jest bardzo trudne i z czasem zupełnie automatyczne. OK, może przy przygotowaniu rozcieńczenia bazowego przydać się jakaś zadana proporcja, ale to akurat tak łatwo jest zrobić 'na oko', że nie ma o czym gadać. W życiu nie zdarzyło mi się odmierzać proporcji, pomijając mieszanie kolorów i stosowanie utwardzacza. Ale to z zupełnie innych przyczyn przecież :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, greatgonzo napisał:

Nic. W odmierzaniu nie ma nic złego, ...

 

Dziękuje pięknie za jakże wyczerpującą odpowiedź. Utwierdza mnie ona w przekonaniu, że nie ma jednej prawidłowej odpowiedzi jak rozcieńczać. Bardziej w odpowiedzi  Qz9 zmartwiło mnie podejście "ja tak robię więc jak robią inni to bez sensu". Rozumiem, że w miarę doświadczenia mieszania wszystkiego ze wszystkim nabiera się coraz większego doświadczenia i w pewnym momencie można mieszać bez stosowania instrumentów pomiarowych takich jak strzykawka, naparstek, pipeta, waga czy inne. Nie rozumiem jednak czemu tą miarą należy traktować wszystkich innych.
Warto - moim zdaniem, przy okazji - zdać sobie sprawę z tego, że ludzie są bardzo różni. Ja np. jako inżynier technik wolę sobie pomierzyć i odmierzyć nawet użyć spektrografu do dobrania odpowiedniego koloru. Rozumiem też doskonale te dusze bardziej artystyczne które nie potrzebują miar by jakąś barwę stworzyć czy też dobrać rozcieńczenie do aerografu. Rozumiem ludzi, którzy będą analizowali materię którą wykorzystują i takich którzy bez znajomości działania doskonale tę materię wykorzystują.

Dla osób które dopiero zaczynają modelarstwo większość tych rzeczy to jest czarna magia bo żeby dobrze pomalować aerografem trzeba dobrać: ciśnienie, odległość, rodzaj farby, rozcieńczenie a czasami nawet temperatura może mieć wpływ :)

Rozumiem, też doskonale te osoby które nie zwracają na to uwagi bo z doświadczeniem robią to intuicyjnie i dobrze.  Dodatkowo dla początkujących osób dużą przeszkodą jest zrozumienie slangu np. "majonez" czy też błędnie używane określenia farby akrylowe vs farby wodorozcieńczalne czy emalie vs farbki olejne.

Stąd to moje prywartne niezrozumienie dla niezrozumienia, że jest tyle różnych odmian modelarzy :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne. Tylko to nie jest podział artysta/inżynier. To po prostu biologia - właściwości naszego organizmu, wspólne dla wszystkich. Ewolucja zrobiła z nas niezwykle precyzyjne w niektórych sprawach narzędzia intuicyjne. Oczywiście można zawsze pipetą. Ale im wcześniej uznamy, że intuicyjnie jest lepiej, tym szybciej przełamiemy barierę, która, zgoda - jest, ale tylko psychiczna. Tabela jest w zasadzie nieskończona, bo dla danej operacji aerografem rozcieńczenie będzie różne dla różnego rodzaju farb, różnego koloru w danym rodzaju, różnej partii produkcyjnej w danym kolorze... ba! nawet dla tej samej, konkretnej buteleczki, pełnej i w połowie pustej. W dodatku to rozcieńczenie będzie w niektórych przypadkach korygowane na bieżąco w trakcie samej pracy.

Rozumiem, że na początku może być pod górkę i ten czas - 'okres pod górkę' będzie różny dla różnych osób. Ale nie demonizujmy, to nie są lata. Kilka świadomych sesji malarskich i powinno kliknąć. A bez tego generalnie zamykamy drogę da wielu efektów malarskich, bo ich uzyskanie, koniecznie poprzedzone mordowaniem się z wyznaczaniem proporcji musi stać się drogą przez mękę. Choć z drugiej strony, akurat modelarze potrafią znaleźć w sobie siły na zapuszczenie się w świat niezwykle upierdliwych czynności :).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greatgonzo ma 100% racji...

Początkujący jestem, aero mam chińskie, próbowałem metod kropelkowych, pipetkowych, strzykawkowych - więcej farby mi się marnowało przez te dozowanie, przelewanie rozcieńczanie, teraz tylko na ,,oko" oceniam ile farby potrzebuję, dolewam rozpuchola i najważniejsze dla mnie: próba na boku: jak leci?...i to jest chyba dla mnie najważniejsze kryterium, ma równiutko lecieć, bez plucia,  jak słabo kryje to się psiknie dwa/ trzy razy..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pilex7 to jest bez sensu, bo otworzysz jeden kolor i trzeba mu będzie więcej thinnera, a otworzysz drugi i będzie rzadszy. Ba, nawet czasami ten sam kolor ale z innej partii produkcyjnej będzie się gęstością różnić, miałem to z czarnym połyskiem Tamiyi. To trzeba wyczuć icon_smile.gif.c9fabb079abf2460420f21d8645112d4.gif

Też chciałem tak, jak Ty, żeby mieć jedno uniwersalne rozcieńczenie dla serii i tyle, ale to tak nie działa. Praktykować trzeba.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, pilex7 napisał:

 Bardziej w odpowiedzi  Qz9 zmartwiło mnie podejście "ja tak robię więc jak robią inni to bez sensu".

 

Niczego takiego nie napisałem, nie wciskaj mi niczego w usta...jak mawiał klasyk.😝

po prostu odmierzanie co do kropelki i barwy spektroskopem dobierane  nie maja sensu, przy technikach malowania jakich sie dzisiaj używa- caly proces starzenia i nakladania sladow eksploatacji zmiania kolor wyjsciowy a modelarz ma nad tym tylko częściowa kontrolę, bardziej chodzi o oddanie wrażenia kolorystycznego niz super dokladnych kolorow. Zreszta sama dyskusja o jedynych prawdziwych odcieniach jest bardzo umowna, z powodu braku dokładnych próbek kolorów do większości obiektów jakie robią modelarze plus nieuniknionej w warunkach polowych improwizacji.

Zaczynasz od rozcienczenia 3 części rozcieńczalnika 1 czesc farby i malujesz. Jak idzie dobrze to jedziesz, jak pluje albo zatyka rozcieńczasz bardziej do momentu az aero kładzie taką warstwę jak chcesz. Czy to zrobisz pipeta, strzykawką czy na oko wlewając do aero z buteleczki to jak ci wygodniej. Cala zabawa polega na tym, że każdy kolor rozcieńcza sie troszkę inaczej, bo pigmenty powodują ze farba ma różne właściwości. Nie jest to robota lakiernika, który maluje duże obiekty jednolitą warstwą, tylko kreowanie wymyślonych scenek, światłocienie, szczegóły, iluzja. Jak to robic, to na ten temat są dziesiątki książek i czasopism a jedyna droga, żeby to umieć to niestety nie wiedza inżynierska tylko kilka litrów przepsikanej przez aero farby. Inaczej się nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Qz9 napisał:

Niczego takiego nie napisałem, nie wciskaj mi niczego w usta...jak mawiał klasyk.

Odniosłem takie wrażenie, ale myliłem się i przepraszam bardzo. Dziękuje tez za Twój post.

Co do reszty to zgadzam się stu procentach. I mnie się zdarza, że po paru psiknięciach coś nie gra wtedy próbuję rozcieńczyć w aero lub stosować inne sztuczki. Ostatnio coraz częściej wylewam bo farbka która spłynie lub robi się skórka pomarańczy przyjemna nie jest. Zgadzam się również, że pogoń za "tą" jedyną barwą jest również czasami walką skazaną na niepowodzenie - mam też chyba coraz mniejsze znaczenie bo to co sobie pokazujemy to często wiele razy przetworzone fotografie. Ale z drugiej strony rozumiem i podziwiam tych poszukiwaczy którzy odrapią gdzieś kawałek eksponatu by później dążyć to znalezienia tej barwy. Pamiętam taką historyjkę jak wiele lat temu trwały poszukiwania malowania pojazdów USA z II WŚ. W pewnym momencie gruchnęła wieść, że odnaleziono dokładną recepturę na podstawie rozkazu - a rozkaz brzmiał: wiaderko orchy, wiaderko białego i dodać pół wiadra czarnego :)

Osobiście rozumiem i pipeciarzy i tych co na oko - ważne żeby wzajemnie wymieniać cię doświadczeniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że rozmawiamy tu jednocześnie o dwóch rzeczach - o mieszaniu farb w celu uzyskania pożądanego koloru i o rozcieńczaniu w celu uzyskania właściwej konsystencji do aero. Ale to są całkiem różne zagadnienia!

Mieszanie kolorów - owszem tu można oczekiwać jakichś mniej lub bardziej dokładnych receptur i takowe sa dostępne. Najczęściej dotyczy to farb Tamiya których paleta jest stosunkowo uboga i czasem trzeba mieszać. Na ile te receptury dają oczekiwane rezultaty to już inna sprawa. A jeszcze inna - co oznacza "oczekiwane" i czy jest sens się tym przejmować. Ja np. traktuję proporcje proponowane przez instrukcje w modelu czy znalezione w sieci jako punkt wyjścia i modyfikuję wg. swojego uznania, tzn wrażenia wzrokowego. I oczywiście zgadzam się z tym, że ostateczny kolor zarówno na oryginalnym obiekcie jak i na modelu jest wypadkową wielu czynników, a poszukiwanie jednego właściwego jest daremne.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli chodzi o rozcieńczanie, to nie demonizowałbym zagadnienia. Oczywiście @greatgonzoi pozostali maja całkowitą racje mówiąc o kluczowej kwestii doświadczenia. Ale to nie jest tak, że dopóki nie zużyję litra farby na próby to nie ma co zabierać się za malowanie modeli. Początkujący może jak najbardziej zacząć od tej mitycznej "konsystencji mleka" lub nieco rzadszej. I tak będzie początkowo malował raczej "powierzchniowo" chcąc uzyskać równomierne krycie. I raczej skupić się na doborze ciśnienia niż gęstości farby. tzn. jak aero kiepsko rozdrabnia farbę (pluje) to zwiększyć ciśnienie. Jak rozdmu:bip:e farbę na powierzchni to nieco zmniejszyć i ew. oddalić aero. Dopiero gdy te zabiegi nie wystarczają, zwiększyć lub zmniejszyć rozcieńczenie. Do opanowania podstaw wystarczy naprawdę kilkanaście minut prób na modelarskim złomie. Nie na papierze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że kluczowe z pkt widzenia początkującego użytkownika jest ostatnie zdanie @HKK:

 

- próbować na złomie - nie na papierze, nie na ręczniku papierowym

 

Oprócz tego dodałbym jeszcze :

 

- mieszaj farbę i thinner w kubeczku (bo łatwiej rozmieszać i jak coś nie idzie, to wiesz, że problem z rozcieńczeniem a nie z wymieszaniem ) i potem przelewaj do aero

- nie wachluj non stop ciśnieniem - ustaw takie, żeby mieć w miarę kontrolę nad tym co i ile malujesz - jak zmieniasz, zmieniaj proporcje farba/thinner a nie ciśnienie

- lepsze ciśnienie mniejsze niż większe - z powodu kontroli nad strumieniem 

- pamiętaj, ze dystans (blisko/daleko) ma wpływ na zachowanie się farby na powierzchni - jak Ci za mokro, a możesz to psikaj z większej odległości

- używaj podkładu - ujednolicasz sobie powierzchnię na której malujesz

- jak chcesz dozuj po kroplach - najlepiej zakraplaczem do oczu - po co? Po to, żeby czuć się lepiej - głównie po to, ale pamiętaj świeża farba zachowuje się inaczej niż nawet taka miesięczna (nie mówiąc o starszych). Poza tym mniej rozlewasz niż lejąc ze słoiczka :)

- używaj jednorodnej chemii - jeden thinner (mniejsza o to który, byle odpowiedni do Twoich farb) i jedna marka i typ farb - po co? Żebyś w tym równaniu z milionem zmiennych miał choć te elementy stałe - jak coś nie wychodzi nie fo:bip: i nie mów, że Tamiya/Gunze to nie dla Ciebie (a już tym bardziej, że to wina Twojego aero :) ) tylko próbuj dalej

 

Jak sobie wybierzesz (np) podkład Mr Surfacer 1500, Gunze C jako farby i dedykowany thiner, ustawisz ciśnienie na ok 0,8 bar, "wymierzysz" 2 krople farby do kubeczka to dodawaj thinera - zacznij od 8 kropel. Zobacz co będzie. Źle? Nie dotykaj pokrętła przy kompresorze, wylej farbę z aero, przepsikaj thinnerem, a do swego "kubeczka" dodaj 1 kroplę thinera. Patrz jak wygląda farba - ale nie mieszając pędzlem po dnie jak wariat (albo porównując z mlekiem - ale tylko dojonym w dni przestępne między 0100 - 0200 od krów mających nieparzystą liczbę łat) tylko patrz jak spływa po ściankach kubeczka - szybko czy nie. W końcu "złapiesz" odpowiedni poziom rozcieńczenia. I to chyba tyle. 

Edytowane przez Klapouch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Klapouch napisał:

mieszaj farbę i thinner w kubeczku (bo łatwiej rozmieszać i jak coś nie idzie, to wiesz, że problem z rozcieńczeniem a nie z wymieszaniem ) i potem przelewaj do aero

[...]

 Patrz jak wygląda farba - ale nie mieszając pędzlem po dnie jak wariat (albo porównując z mlekiem - ale tylko dojonym w dni przestępne między 0100 - 0200 od krów mających nieparzystą liczbę łat) tylko patrz jak spływa po ściankach kubeczka - szybko czy nie. W końcu "złapiesz" odpowiedni poziom rozcieńczenia. I to chyba tyle. 

Ja natomiast odradzam używanie wszelkich kubeczków, bo nie interesuje Cię to jak farba się zachowuje w kubku, tylko to jak aerograf maluje, i jaki efekt tworzy.  Poza tym konsystencja to nie wszystko, bo nawet jeśli rozcieńczysz farby do identycznej konsystencji to inaczej będzie malować biała, inaczej żółta a jeszcze inaczej czarna. 

IMHO do nauki malowania wystarczą dwie pipety, jedna "brudna" do farb, i jedna "czysta" do rozcieńczalnika. Zresztą, cały czas tak maluję. Pipetą przenoszę trochę farby do zbiorniczka aero, potem trochę rozcieńczalnika, mieszam z 3 razy zasysając i wyciskając pipetą i psikam. Jak za gęste to dodaję rozcieńczalnika, jak za rzadkie to farby. Pół minuty i po temacie. Jeśli farby potrzeba więcej to sięgam po strzykawkę i operacja podobna. Zasysam trochę farby, trochę rozcieńczalnika, wstrząsam, puszczam kroplę do aero i sprawdzam jak maluje. Jak jest ok wlewam więcej do aero, jak nie jest ok to zasysam farby lub rozcieńczalnika i robię kolejną próbę.
Na litość boską, my tu malujemy plastikowe zabawki a nie przeprowadzamy reakcje chemiczne. Jakbym się za każdym razem miał bawić w kubki i liczenie kropli to bym model chyba rok malował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ok. Ale Ty wiesz jak to robić, inni nie wiedzą, a jak nie wiedzą to z dwojga złego niech policzą krople i dobrze wymieszają zanim zaczną regulować ciśnienie, kupować wiekszą dyszę do aero, czy wymieniać chemię. Poza tym kubeczek ma jeszcze jedną zaletę, że jak jest zamykany można „odłożyć” w nim mieszankę „na jutro”.  Nie ma jednego słusznego sposobu. Grunt to „zablokować” tak wiele zmiennych jak się da i uczyć się na błędach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Klapouch napisał:Poza tym kubeczek ma jeszcze jedną zaletę, że jak jest zamykany można „odłożyć” w nim mieszankę „na jutro”.  Nie ma jednego słusznego sposobu. Grunt to „zablokować” tak wiele zmiennych jak się da i uczyć się na błędach. 

W strzykawce jak ci zostanie to wystarczy wypchnac z niej powietrze i zatkac wylot kulka z plasteliny. Nawet miesiąc postoi bez zaschnięcia. Jak dorabiasz kolorki na jakies male podmalowki to zalatwia sprawę przechowywania. Jak by zgęstnialo to troche rozcieńczalnika i alleluja i do przodu.

no imzasadniczo, zeby nie bylo klopotow to jak cos mieszasz w aero bezposrednio, to zawsze najpierw rozcienczalnik, potem farba 🙃

Edytowane przez Qz9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

W jakiej proporcji rozcienczac emailie Humbrola,Revella i Tamiyi?

I w jakiej proporcji rozcienczac akryle humbrola,italeri i hataki blue.

Oczywiscie chodzi o aerograf.

I czym rozcienczac ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Czy farbki Citadel nadają się do aero? Próbowałem je rozcieńczać leveling thinnerem, ale ile bym go nie wlał to powstaje takie błoto, że w 5 sekund zatyka mi dyszę i gnoi iglicę. Czy Citadel Air będzie się nadawał do aero czy będzie tak jak ze zwykłymi Citadelami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.03.2021 o 14:44, DamianosPL napisał:

W jakiej proporcji rozcienczac emailie Humbrola,Revella i Tamiyi?

I w jakiej proporcji rozcienczac akryle humbrola,italeri i hataki blue.

Oczywiscie chodzi o aerograf.

I czym rozcienczac ?

Proporcje musisz sam ustalić. Ja robie minimum 1 farba : 2 rozpuszczalnik

16180033991802299403854638887296.thumb.jpg.efe9ea0f3ebdbbd4a2ba8923ae1b534f.jpgDo humbroli, reveli  rozcieńczalnik robi wamod i każdy inny do olejnych.

Do tamki kupiłem orginał.

Niebieska Hataka jest pod pędzel - na wodzie, ale tego nie przepchniesz przez aero - próbowałem, przypomina tynkowanie...😁

 

Edytowane przez myszaty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bartas89 napisał:

Czy farbki Citadel nadają się do aero? Próbowałem je rozcieńczać leveling thinnerem, ale ile bym go nie wlał to powstaje takie błoto, że w 5 sekund zatyka mi dyszę i gnoi iglicę. Czy Citadel Air będzie się nadawał do aero czy będzie tak jak ze zwykłymi Citadelami?

2 minuty w google i byś się dowiedział, że citadele to taki sam typ farb co vallejo, ten sam rozcieńczalnik czyli źle reaguje na LT. To samo z citadel air, teoretycznie gotowe do użycia w aerografie, ale pewnie i tak trzeba dodatkowo rozcieńczać oraz dodać jakiegoś retardera.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.