Skocz do zawartości

Jak-1b - ZTS Plastyk/Mastercraft 1:72 + dodatki własne


Mikolaj75

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki koledzy - dobrze, że odpowiedź przyszła na tym etapie - listwy mają tylko jedną warstwę natryśniętą. W każdym razie wiemy już, że "listwy" to nie listwy tylko podłużniczki alu - żaden z dostępnych mi opisów technicznych tego tak nie ujmował. Przemalujemy zatem na szaro, przepolerujemy i będzie dobrze. Tylko tego drewna trochę żal... Niby mam teraz łatwiej, ale jednak żal...

 

Pozdrawiam - Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki koledzy - dobrze, że odpowiedź przyszła na tym etapie - listwy mają tylko jedną warstwę natryśniętą. W każdym razie wiemy już, że "listwy" to nie listwy tylko podłużniczki alu - żaden z dostępnych mi opisów technicznych tego tak nie ujmował. Przemalujemy zatem na szaro, przepolerujemy i będzie dobrze. Tylko tego drewna trochę żal... Niby mam teraz łatwiej, ale jednak żal...

 

Pozdrawiam - Mikołaj

Mikołaj, Ty znasz ten model i samolot od podszewki ale mi się wydaje, że na zdjęciu Jark(a)k wyraźnie widać, drewniane listwy, drążone (z rowkiem). Tak więc w niektórych (wcześniejszych?) egzemplarzach były drewniane listwy a w innych (późniejszych? bo lepsze zaopatrzenie zakładów produkcyjnych) drewno zastąpiono lżejszym materiałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... sam nie wiem. Dominujący - i tu i w konsultacjach prywatnych - okazał się pogląd, że listewki powinny być uznane za drewniane. Ponieważ jednak są malowane na szaro, tak też zostaną zrobione w modelu, bo przynajmniej będzie na to "kwit", a surowiec stanie się sprawą drugorzędną. Dodam jedynie, że w Monografii dot. Jaka-9 napisano, że listwy były aluminiowe, co oczywiście nie musi mieć przełożenia na Jedynkę.

 

W każdym razie dzięki za odzew - dodatkowo na zdjęciach podanych przez ksc jest kilka detali, które uda się jeszcze na tym etapie dorobić Swoją drogą - ksc - co z 9P? Bom wielce ciekaw...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Mikołaju75,

Z takim modelem jaki wykonujesz, Ty naprawdę nie musisz przejmować się nowym modelem firmy ARMORY z Ukrainy, który zaanonsowałem w Nowościach i Inboxach. Bardzo dobrze, że nie czekałeś na lepszy model, bo z niego (napewno dużo droższego)i tak by niewiele zostało. Gratulacje serdeczne, wspaniała robota!!! Zapisuję sobie wszystkie zdjęcia jako referencje przydatne, kiedy będę budował swój model (niekoniecznie Armory) w przyszłości. Mój oczywiście nie będzie na poziomie Twojego, tak rozebrany...i co tu dużo gadać zbudowany na nowo jak scratch!

Miałem się wstrzymać z gratulacjami do zakończenia budowy modelu, ale Twój wpis pod anonsem o Jaku-1b Armory, dał mi okazję do wcześniejszego wyrażenia swojego podziwu i złożenia gratulacji. Jak mawiają Anglosasi: Keep up good work!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki serdecznie Wojciechu . Pozytywne słowa i opinia od modelarza znanego od lat z literatury fachowej są nie tylko miłe, ale i bardzo motywują do pracy.

Co do Jaka z Armory to pewnie rzeczywiście nie musiałby stanowić lepszej bazy, ja w ogóle uważam, że do przeróbek zaawansowanych bardziej nadają się tzw. modele słabe. Tak naprawdę wystarczy, żeby zachowywały bryłę w podstawowym zakresie.

 

A co w moim... Listwy zostały zrobione na szaro

 

listwy%252520szare.JPG

 

Jako punkt wyjścia do wykonania okopceń postanowiłem przyjąć zdjęcie zimowego Jaka, które można znaleźć i u Luranca, jak i w ML oraz w necie. Cechą charakterystyczną jest dość wyraźny i wąski rysunek tuż za rurami, który wyraźnie zanika za podziałem blach.

 

okopcenia%252520oryginal%252520zimowy.JPG

 

Ponieważ nie czuję się zbyt mocno w operowaniu aero z ręki, postanowiłem wykonać szablony. Najpierw rozrysowałem fragment planu na płytce plastikowej i wyciąłem kontur okopceń.

 

okopenia%252520szablon%252520A.JPG

 

Na potrzeby ćwiczeń zostały naklejone na pomalowaną wcześniej - o zgrozo - kartę telefoniczną

 

okopcenia%252520szablon%252520B.JPG

 

Trochę poćwiczyłem

 

okopcenia%252520cwiczenia.JPG

 

I w efekcie po dodatkowych uzupełnieniach pigmentami wyszło tak:

 

okopcenia%252520efekt.JPG

 

Nie jest to może efekt szczególnie oszałamiający, ale na potrzeby mojego modelu jest w porządku, szczególnie z uwagi na zanikowe ślady na osłonach bocznych, które są, a które nie zasłaniają szachownic w sposób zbyt mocny.

 

Pozdrawiam - Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za opinie. Dodatkowo Jaczek dostał kilka zdrapek i rysek, tak delikatnie - zdecydowanie nie po japońsku.

 

zdrapki%252520B.JPG

 

zdrapki%252520C.JPG

 

Przede mną montaż główny. Dodatkowo rozważam jakieś zmatowienie lotek i sterów - mam wrażenie, że pozostawienie ich w metalizerowym błysku jakoś nie zagra w ogólnym wizerunku... Ale to się jeszcze zobaczy.

 

Pozdrawiam - Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że mój ulubiony komentator tego warsztatu jak zwykle czuwa :-))

Czy obicia w naturalnym świetle bardziej przypominają te z górnego, czy dolnego zdjęcia?

Jeżeli z dolnego, to chyba trochę za słabo. Jeżeli z górnego, czyli trochę bardziej widoczne, to jak dla mnie jest OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Mikołaju wg mnie obicia jak najbardziej OK. Nie za dużo nie za mało....w sam raz. Już nie mogę się doczekać galerii.

Pozdrawiam

Damian Biwo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy naprawdę KAŻDY samolot wygląda tak jakby był myty nierafinowaną ropą naftową a farba odbijana była z niego cegłówkami? Czy wszystkie samoloty naprawdę brudzą się tak jak czołgi na poligonie?

 

Może i nie jak czołg, ale czyste to one są kiedy jeszcze są nie zmontowane w fabryce ;)

 

img0838bt.jpg

 

img0837u.jpg

 

p1110324j.jpg

 

p1110310.jpg

 

to jest przykład na cywila w aeroklubie, cywila w linii lotniczej i tak można duuuuużo więcej, i duuuuużo mocniej. A dodajmy do tego stan w którym czystość to jeden z ostatnich ważnych czynników - czyli wojnę ;)

 

Niemniej jednak, bardzo fajnie że komuś chce się z plastyka robić tak fajną robotę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście stosuję metodę najbliższą tzw. realowi, tzn. wcieram suche pastele w powłokę lakieru, bo czymże jest powstawanie smug po spalinach? Najkrócej jak można: jest to wcieranie się, czy też mocne osadzanie się drobin sadzy po spalinach w/na powłoce płatowca. Dlatego też tego typu smugi wykonuję po powleczeniu modelu docelowym werniksem matowym, czy też półmatowym. Na prawdziwym samolocie smugi też odkładają się na powłoce finalnej zmieniając czasem pełne lustro farby w matową czerń. Dla przykładu zamieszczam zdjęcie Lancastera z charakterystystycznymi smugami za rurami wydechowymi i zdjęcie modelu z efektem jeszcze trudniejszym do wykonania, bo smugami dwukolorowymi na modelu Lancastera. Z jednym zastrzeżeniem-gdybym wiernie przeniósł smugi ze zdjącia autentycznego Lancsa i efekt na model, napewno skrytykowany bym był za krzywe smugi, nie układające się tak, jak się powszechnie sądzi.

Daje to dużo do myślenia w kwestii wierności odtwarzania śladów eksploatacji.

 

mallinsonlancg.jpg

 

dsc06584ss.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iceboy, no własnie w tym rzecz, żeby robić to z głową i na podstawie kwitów (a Mikołaj właśnie na podstawie kwitów buduje i maluje model).

 

Z jednej strony masz:

http://www.airliners.net/photo/Iran---Revolutionary/Sukhoi-Su-25UBK/1568959/M/&sid=b63ad612510f19215175e5ee570ee45d

 

z drugiej

http://www.airliners.net/photo/Russia---Air/Sukhoi-Su-25BM/2257237/&sid=4baf5f7f90a8270f0cc2d29a20745eee

 

a tutaj, zdjęcie maszyny z końca eksloatacji

http://galeria.aviateam.pl/photo/10580

zrobione w 94r ostatni lot tego egzemplarza miał miejsce w sierpniu 96.

 

Sęk w tym, że zdjęcia przedstawiają konkretne egzemplarze w konkretnym momencie. I tak jak na podstawie pierwszego zdjęcia suki nie można wywnioskować że wszystkie suki tak się brudziły, tak na podstawie drugiego zdjęcia nie można wnioskować że wszystkie były czyste. Na zdjęciu 23 widać natomiast czystą maszynę z nietypowymi przetarciami lakieru (normalnie wykonywało się podmalówki, które widać na twoich zdjęciach brudnego płata w okolicach wkrętów mocujących panele.

 

Szablonowe podejście do tematu malowania modeli jest w/g mnie błędne. Robiąc np okopcenia można zrobić coś co efektownie wygląda, ale w niczym nie przypomina oryginału.

Przykład? Proszę bardzo: http://jetzone.pl/admin/podstrony/1/3/2132/2157.jpg

To jest MiG-29 wracający z poligonu, na którym strzelał z działka i npr.

 

Dlatego właśnie podejście Mikołaja jest w/g mnie właściwe. Szuka na zdjęciach jak coś wyglądało w rzeczywistości na konkretnym typie maszyny w zbliżonym momencie a nie maluje na modelu coś co wydaje mu się, że ma tak wyglądać.

 

 

PS. Panowie... Jeśli ta dyskusja ma zmierzać w kierunku jak malować modele i wykonywać ślady eksploatacji to może sensowniej byłoby nie zaśmiecać Mikołajowi wątku warsztatowego i przenieść się (poprosić moderatora o przeniesienie postów) do osobnego tematu w stosownym dziale?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raiden wytłumacz mi proszę jedna rzecz. Dla czego na zdjęciach z WWII nie widać połowy śladów eksploatacyjnych jakie noszą samoloty widziane okiem aparatu cyfrowego czy głupiego jasia z korowym filmem.

 

 

Wash nie jest zaznaczeniem brudu tylko raczej cienia jaki tworzy sie pomiędzy dwoma panelami poszycia. Często piękny i kartonowy wash można zobaczyć na maszynach pasażerskich.

 

Na fotkach często trudno (szczególnie w odniesieniu do maszyn z WWII i fotografii pochodzących z lat 39-45) dopatrzeć się brudzenia spodu kadłuba. Oczywiście są zdjęcia np. lecących maszyn ale jest tego stosunkowo niewiele, natomiast wykorzystywanie trawiasto-ziemnych pól wzlotów musiało odbijać sie na kondycji maszyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do dupy taki spór panowie .Dajecie współczesne przykłady na samolot sprzed 70 lat ....Współczesne farby , oleje silnikowe benzyna czy Jet-1 to sama chemia a szczytem jest płyn hydro .Porozmawiajmy o farbach , olejach ,benzynach i efektach spalania z tamtych czasów gdzie wyciek nie zzerał powłoki lakierniczej do gołej blachy lub kompozytu ,pomimo uzycia podkładu ,utwardzacza i Bóg wie czego .

Acha, byłbym zapomniał, kiedys podeszwy butow były skórzane lub na prawdziwej gumie bez domieszek ,,uszlachetniajacych,, co nie watpliwie wpływa na slady ekploatacji...

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla czego na zdjęciach z WWII nie widać połowy śladów eksploatacyjnych jakie noszą samoloty widziane okiem aparatu cyfrowego czy głupiego jasia z korowym filmem.

 

Których śladów eksploatacji nie widać na zdjęciach z WWII?

Ja wiem: Nie widać np. srebrnych obić na drewnianych śmigłach Rotola A jest to bardzo często widoczne okiem aparatu cyfrowego i potem w galeriach na forach modelarskich.

Nie widać też niczego w miejscach, które czasem modelarze sobie ulubili. Wystarczy jakaś dziurka, otworek i od razu niejeden modelarz tam pakuje wycieki, lub rdzawe smugi bez sprawdzania, czy cokolwiek mogło stamtąd wyciekać, a lekceważąc leżące obok ujścia rzeczywistych instalacji.

 

Dyskusja nie powinna zmierzać do ustalenia jakiegoś kanonu, jazdy obowiązkowej, której wykonanie ma zapewnić przychylność forumowej społeczności. Raczej bym wskazywał na związki między realiami technicznymi, a tym co prezentowane jest na modelach.

Pewna dowolność w manifestacji takich śladów musi istnieć. Jeden sobie wymaluję smugę do ogona, drugi długą na kilka milimetrów, ale dużo ważniejsze jest, żeby to miało po prostu sens:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Letalinie, oczywiście że dyskusja nie powinna iść w stronę ustalenia sztywnego kanonu (kanon to lepsze słowo niż szablon w tym miejscu).

 

Nie widać np. przebarwień blach, brudu ścieranego dłońmi czy stopami obsługi, czy kurzu jaki osadzając się na poszyciu często z poranna rosą nawilga i daje różne, uważane przez niektórych za fantasmagoryczne przebarwienia blach.

 

Bawi mnie argument o płaczących nitach. Wiele razy widziałem takowe np na skrzydłach B737 czy A319/320/330 jakimi w rożne strony świata przyszło mi jako pasażer latać. Wystarczy odrobina brudu/ smaru czegokolwiek żeby przebarwić poszycie za takim czystym nitem czy nie skrywającą żadnych wlewów płynów ustrojowych klapką.

 

Czasem trudno jest zauważyć efekty takie jak tu:

 

PB254406.jpg

643952_374075749338905_559945673_n.jpg

1069127.jpg

 

Gdyby to było zdjecie B&W z WW II pewnie tumany znafcuf rozpisywały by się że ten panel to jest wziety z maszyny w innym malowaniu:

 

149370_372710896098170_468165203_n.jpg

 

Kratka jakiej nie mozna zauważyć w realu:

 

800px-JASDF_F-4_Phantoms.jpg

 

Nad tym nie ma co sie rozwodzic bo to zapewne fotoszop jakiś:

2247801922_b648c7e183_zpsb667ab36.jpg

 

Pucowany Limek:

3069efe17a.jpg

 

lim6bis20w20babimoscie0.jpg

 

W sieci można też znaleźć zdjęcia obsługi pucującej maszyny, ale to nie o to chodzi. Najlepiej bazować weathering na zdjęciach oryginału ale trzeba być świadomym, że na poszyciu mogą czaić się rożne smaczki których oko aparatu, szczególnie tak nieprecyzyjnego jak te używane w latach 40stych ubiegłego wieku p prostu nie zauważa. Nie uwaząm aby ich brak na średniej jakości fotografiach z epoki był dostatecznym usprawiedliwieniem do wytykania czyjejs pracy palcami jako "czołgowej".

 

 

wszystko jest dla ludzi weathering też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wydaje mi się, że jest potrzeba udowodniania, że samoloty bywają brudne i podniszczone. To jasne. Podobnie jak to, że bywają czyste i nowe. Temat wałkowany wielokrotnie.

 

To autor decyduje co dla niego w modelu jest ważne, jaki ma pomysł na model. Mam wrażenie że siła modelu Mikołaja nie kryje się w ewentualnym "weatheringu" tylko w poziomie zdetalowania i tego bym się trzymał. Warto zwrócić też uwagę, że przy tak rozebranym modelu należałoby zrobić ślady zużycia nie tylko zewnętrzne, ale wewnętrzne. Pomijając trudności techniczne w aplikacji tego typu efektów w modelu, pomjając umiejętności autora, to bez wątpienia wzrośnie pracochłonność wykonania modelu (ile już trwa budowa?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...siła modelu Mikołaja nie kryje się w ewentualnym "weatheringu" tylko w poziomie zdetalowania...

 

Ja bym powiedział, że w poziomie maksymalnie możliwego realizmu. Mikołaj buduje model konkretnego samolotu pod każdym względem. Nie tylko detali.

W przeciwieństwie do wielu wzbogaconych o modne trendy malarskie, ten model nie będzie wariacją na temat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...siła modelu Mikołaja nie kryje się w ewentualnym "weatheringu" tylko w poziomie zdetalowania...

 

Ja bym powiedział, że w poziomie maksymalnie możliwego realizmu. Mikołaj buduje model konkretnego samolotu pod każdym względem. Nie tylko detali.

W przeciwieństwie do wielu wzbogaconych o modne trendy malarskie, ten model nie będzie wariacją na temat...

 

 

A dla czego model wzbogacony ma byc wariacja na temat? Czy model wzbogacony o modne techniki malarskie nie może oddawać dobrze oryginału?

 

Ciężko jest zrobić przekonująca replikę np. F-14 Tomcat bez pokuszenia się o zastosowanie niektórych z tych technik. Z reszta członek grupy Tomcatsky chyba najlepiej wie jak Tomcaty potrafią być ubrudzone....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie nie napisałem, że model wzbogacany jest wariacją na temat. Trochę źle mnie zrozumiałeś. Bardziej chodzi mi o to, że droga na skróty w postaci zastosowania wypracowanych na przestrzeni lat przez wielu modelarzy modnych, ale nie zawsze koniecznych w zastosowaniu technik, prowadzi do powstawania modeli, które wyglądają bardzo efektownie i czesto wzbudzają zachwyt, ale nie mają wiele wspólnego z odwzorowaniem rzeczywistości.

Daleki jestem od negowania umiejętności i warsztatu jakie w wielu przypadkach stoją za takimi modelami, ale jedak kluczem powinien być, w mojej opinii realizm.

Fajnie, że Mikołaj się tego trzyma. Mocno kibicuję temu modelowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że obecnie panująca moda nakazuje malować modele szablonem (preszajding, malowanie, cieniowanie, łosz).

Lepszy taki szablon niż szablon do malowania kopcia...

 

Z czasów istnienia 28plm częściej widziałem w nim żołnierza pucującego samolot niż utytłaną maszynę. To pucowanie maszyn nomen omen nie było efektem nadmiaru czasu, miało czysto praktyczny wymiar. Na czystym płatowcu technikowi prościej jest zaobserwować jakiś wyciek którego nie powinno być niż na maszynie wyglądającej jak model po łoszu.

No i pozostaje nurtujące pytanie - z czego oni tak pucowali te maszyny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że już czas na kolejną reakcję moderacji na moim warsztacie, albowiem używanie wobec innych kolegów zwrotów "takie coś jak ty" obraża nas wszystkich. Rozumiem też, że konsekwentne pisanie mojego imienia z małej litery także jest swoistym wyrażeniem pogardy dla marnego modelu i marnego modelarza. Nie widzę sensu Kamil abyś odwiedzał mój warsztat i poprzez swoje wpisy napędzał jego oglądalność. Jeszcze ktoś z młodych modelarzy podpatrzy i uzna, że mu się mój styl podoba? Szkoda Twej roboty.

 

Dziękuję za dyskusję w aspekcie merytorycznym (celowo nie wymieniam nickami, aby kogoś nie pominąć). Myślę, że nie chodzi o plebiscyt czy zdrapki bardziej lub mniej się podobają. Wykonałem je tak jak potrafię, starając się uwzględnić wskazówki dokumentacji.

W Pile przy lotnisku jest ulica Matwiejewa. Winien ukonstytuować się komitet społeczny, który skłoni radę miasta do pozbawienia go roli patrona. Otóż pilot ten i jego personel całkowicie nieodpowiedzialnie, nie licząc się ze stanowiskiem awangardy współczesnego modelarstwa, wystukali na Jaku chaotyczne i nielogiczne zdrapki. Takich działań tolerować nie można

 

zdrapki%252520Matwiejew.JPG

 

MCzarnowicz - wkleiłeś kilka świetnych zdjęć, ale najlepszy jest chyba grecki Phantom. Jestem przekonany, że realistyczne wykonanie tego malowania i zużycia na modelu nie jest wykonalne wyłącznie przy użyciu technik "schematycznych". Jeśli model miałby wyglądać jak samolot i to ten właśnie, całość malowania musiałaby być opracowana krok po kroku z ustalaniem miejsc występowania poszczególnych efektów wizualnych i dostosowaniem do nich technik. Ale trwałoby to zapewne kilka tygodni jeśli nie miesięcy.

 

A Jak ma już silnik

 

Pozdrawiam - Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.