Skocz do zawartości

Su-20 - Pantera z przewagą dodatków własnych - 1:72


Mikolaj75

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Mikołaj

Przejrzałem całą Twoją relację, bardzo inspirujący projekt. To jest właśnie to co lubię. Nie będę wygłaszał kolejnych zachwytów, bo ze sposobu podejścia do tematu masz poczucie jakości swoich dokonań. Lubię śledzić takie wątki, a trzeba przyznać, że jest ich niewiele, nie tylko na naszych forach, ale także na zagranicznych, aby podpatrzeć ciekawe rozwiązania i nie być zmuszonym odkrywać Ameryki po raz kolejny gdy już ktoś przede mną posiadł tą wiedzę tajemną. W związku z tym mam na razie dwa pytania związane z Twoim projektem. Czym kleisz te drobne rureczki, które są wyciągane z patyczków higienicznych, bo stwierdziłeś, że CA stosujesz rzadko? Lubisz stosować folię aluminiową samoprzylepną, widziałem ją na silniku przed malowaniem. Chodzi mi o to czym ją malujesz, jakim rodzajem farby, czy stosujesz jakiś podkład. Bo ja też ją lubię, ale z moich doświadczeń wynika, że większość farb stosowanych słabo się jej trzyma. Ciekawi mnie czy masz na to jakiś sprawdzony patent, bo mógłby być ból gdyby przy takiej ilości detali na silniku gdzieś się złuszczyła, czy odeszła?

Życzę powodzenia w tym ambitnym projekcie i będę śledził z uwagą.

Tomasz Hajzler

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za opinie

Tomasz - cieszę się z przekazanych spostrzeżeń. Sam też bardzo cenię sobie możliwość zapoznania się z rozwiązaniami różnych problemów w warsztatach, staram się też pokazywać swoje pomysły - oparte zresztą ogólnie o sposób myślenia o budowie modeli pokazany swego czasu i pokazywany wciąż przez lepszych ode mnie.

Przy okazji mam apel do kolegów specjalizujących się w malowaniu - opisujcie dokładniej techniki, same hasła "rzuciłem błoto", "machnąłem siuwaksy" niewiele mówią o procesie, a pokazują tylko efekty. Poznanie procesu pozwoli opanować technikę, a to z kolei zastosować ją tam, gdzie będzie to wskazane.

 

I odpowiedzi na pytania Tomasza:

1. rurki klejone są albo na poxipol albo na lakier bezbarwny gloss Humbrola;

2. folię aluminiową gruntuję MrMetal Primerem od Gunze, na razie się sprawdza, choć ta folia jest u mnie na relatywnie niewielkich powierzchniach, których staram się nie dotykać. Chyba więcej na ten temat będzie mógł powiedzieć Grzegorz GEM, jako że jeśli dobrze pamiętam, jego mistrzowski Zlin był kryty folią i klasycznymi blachami, a następnie malowany po uprzednim zastosowaniu Mr Metal Primera - Grzegorzu - jeśli coś pomyliłem, to proszę skoryguj.

 

Pozdrawiam - Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Mikołaju dobrze pamiętasz. Zlin był malowany podkładem Mr Metal Primer. Na gotowo malowałem farbami BilModel Makers i nic się nie działo nawet przy zrywaniu masek.

Mikołaju, nic nie piszę ale z zapartym tchem obserwuję. Fantastyczna robota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za informacje. Co do tej folii, to miałem specyficzny przypadek. Wykonałem z cienkich pasków tej folii imitację taśm mocujących płótno do szkieletu skrzydła. Paski zostały przenitowane i przez to powierzchnia nie była gładka przez co chyba dużo łatwiej było zerwać z niej farbę, a była konieczność maskowania tej powierzchni. Po wielu próbach najlepiej jako podkład sprawdził się szary podkład Alclada, bardzo trudno go zerwać.

 

IMG_0808_zps10b255a9.jpg

 

TH

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tak, Tomasz, też chętnie przyjrzę się bliżej Twojej pracy.

 

Tymczasem kolejny detalik się zbudował:

 

lula%2B2000%2BA.JPG

 

I przygotowania do następnego - wiązki przewodów. Na początek ramię z bazą i druciki odpowiednio wygięte:

 

lula%2B2000%2BB.JPG

 

I rezultat. Rzecz w zasadzie prosta, ale trzeba pamiętać, że przy wyginaniu musimy odpowiednio zmniejszać/zwiększać promień zgięcia poszczególnych drucików, aby zachować równoległość:

 

lula%2B2000%2BC.JPG

 

A po drugie być bardzo ostrożnym, bo później trzeba to jeszcze wygiąć w łuk w "trzecim" wymiarze, jako że wiązka leży na walcowatym korpusie silnika:

 

lula%2B2000%2BD.JPG

 

W sumie nic szczególnie widowiskowego, ale okazja do prezentacji jest, bo dziś pękła liczba 2000 części Luli, a jeszcze sporo do zrobienia

 

Pozdrawiam - Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie nic szczególnie widowiskowego, ale okazja do prezentacji jest, bo dziś pękła liczba 2000 części Luli, a jeszcze sporo do zrobienia

 

Wytrwały jesteś w tym liczeniu, ja się pogubiłem z Milusiem, tzn.nie policzyłem kilku rzeczy (w okolicach 1600) i później przestałem już liczyć

Przy następnym śmigle może mi się uda, bo też będzie tego sporo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, Mikele - po montażu, wyważeniu i przygotowaniu wózka do próby silnika ;-)

Dzięki za uwagi, pewnie jednak liczba części nie dorówna oryginałowi

Robroy - z tym liczeniem w przypadku silnika jest o tyle łatwo, że robię to na bieżąco, a sam silnik jako scratch oparty jest o własny plan i rysunki montażowe poszczególnych elementów. No i czysta ciekawość. Ale masz rację, że ogólnie można się pogubić - w strefie kadłuba rachubę już straciłem..

 

I obrazek - wiązka całkiem dobrze pasuje:

 

lula%2B2000%2Bprzym.JPG

 

Pozdrawiam - Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Grzegorz, mam nadzieję, że powoli przestaniesz wymawiać się remontem i coś zobaczymy...

 

Tymczasem wykonałem ostatnie przewody z bieżącej partii:

 

lula%2Bprzew%2B23%2B04%2BA.JPG

 

Po pomalowaniu wszystkie podzespoły bieżącej partii przygotowane do montażu. Trzeba sobie teraz przypomnieć kolejność..

 

lula%2B23%2B04%2Bpartia.JPG

 

A jakieś dwa tygodnie temu wiedziałem, że będę miał w pracy dziwny dyżur, który oznaczał 4 bezproduktywne godziny. Zabrałem zatem laptopa oraz plany i wyrysowałem sobie self-instrukcje budowy wózków:

 

1. dyszowy S32M-9965-0

 

wozek%2Bdysza%2Bplan%2Bm.JPG

 

2. silnikowy T6-9960-600

 

wozek%2Bsilnik%2Bplan%2Bm.JPG

 

Oraz akcent łzawo-sentymentalny - okazało się, że do wózka silnikowego idealne będą koła Jaka-1, swego czasu miałem tych zestawów kilka i akurat kółka się przydadzą. Jaczek będzie miał dzięki temu drobny wkład w budowę Suczki

 

wozek%2Bkola%2Bjaka.JPG

 

Pozdrawiam - Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panzer Machine - rureczki, o które pytasz to właśnie opisywane od kilku postów wyciągnięte termicznie patyczki do uszu. Są one długaśne, bo końcówki służą do trzymania dla wygody malowania. Przy samym montażu zostaną obcięte do należytej długości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może było o tym wspominane a ja to przegapiłem, więc zapytuję nad czym nagrzewasz te patyczki. Ja robiłem to nad płomieniem zapalniczki i jakoś średnio mi to wychodziło. Proszę Cię o zdradzenie technologii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rymulus - żadna tajemnica, nagrzewam nad zwykłym płomieniem, tyle, że zapalam świeczkę (no i trzeba przesuwać i okręcać patyczek nad płomieniem). Zapalniczka nie może być chyba wygodna, bo przecież musisz trzymać jedną ręką. Oczywiście nie wszystkie patyczki się ładnie rozciągną, ale prędzej czy później zawsze wyjdzie. Do tego materiał "bezpłatny" - idziesz do łazienki, podbierasz kobitce i gra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.