Super Moderator Greif Napisano 11 Października 2020 Super Moderator Share Napisano 11 Października 2020 Raczej zryte to było że za przeciętną pensje mogłeś nabyć 8 dolarów, więc jak model w Pewex`ie miał podobną cenę to ... A z innej beczki jakby ktoś reflektował na Spita Vb to mogę odstąpić, jako że nabyłem w dwupaku ja chcę tylko I a przy okazji się trafiło: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jmx62 Napisano 11 Października 2020 Share Napisano 11 Października 2020 W jakim stanie ta V? No i za ile PLN-ów ewentualna zamiana? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Super Moderator Greif Napisano 11 Października 2020 Super Moderator Share Napisano 11 Października 2020 Vb raczej nówka nie śmigana jak dotrze potwierdzę co i jak foto, wymienić mogę na to co nie mam w "czarnym pudełku" jak coś to pw. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jmx62 Napisano 11 Października 2020 Share Napisano 11 Października 2020 (edytowane) Ok,na razie dzięki chciałem wstępnie się zorientować. Edytowane 11 Października 2020 przez jmx62 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JJ62 Napisano 12 Października 2020 Share Napisano 12 Października 2020 Nie pamiętam, żeby w Pewexach były modele... Natomiast były całkiem ciekawe w Składnicy Harcerskiej. Trafił się taki Revell za całe 300 złotych: Ciekawy model był: składające się podwozie, wysuwana dolna wieżyczka, olbrzymiaste nity i maleńkie figurki załogi (dzieci jakieś ). Ale wrażenie na mnie i kolegach robił duże. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WujekAlice Napisano 12 Października 2020 Share Napisano 12 Października 2020 A on nie był w stali 1/100? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JJ62 Napisano 12 Października 2020 Share Napisano 12 Października 2020 Samolot - 1/72, załoga pewnie 1/100 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Artek82 Napisano 12 Października 2020 Share Napisano 12 Października 2020 Maszyna na grafice dwu narodowa, w amerykańsko-brytyjskich oznaczeniach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
letalin Napisano 12 Października 2020 Share Napisano 12 Października 2020 Amerykanie używali takiego podwójnego oznakowania w 9 Armii Lotniczej w 1943. Na P-40 też widywane. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jmx62 Napisano 12 Października 2020 Share Napisano 12 Października 2020 7 godzin temu, JJ62 napisał: Revell za całe 300 złotych: ... składające się podwozie, wysuwana dolna wieżyczka, olbrzymiaste nity U mnie w SH to był największy i najdroższy model. Robił wrażenie, każdemu kopara opadała jak pytał o cenę. To było marzenie ściętej głowy. A że nity pancerne nikomu to nie o. A jak jeszcze model miał "mechanizację".... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kopernik Napisano 12 Października 2020 Autor Share Napisano 12 Października 2020 Taki "wyrób czekoladopodobny" i "czekolada" . Do zabawy i na pierwsze próby dioramek szły te pierwsze, "czekoladki" były w komisach albo na bazarach w cenach przekraczających moje zdolności naciągania rodziców / dziadków. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Super Moderator Greif Napisano 19 Października 2020 Super Moderator Share Napisano 19 Października 2020 Jakaś cisza w temacie no siup, zasilaja kolekcje 2 modele Spójni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
myszaty Napisano 20 Października 2020 Share Napisano 20 Października 2020 Mam pytanko, czy modele takiej Spójni mają jakąś wartość merytoryczno/modelarską czy raczej li tylko sentymentalno/kolekcjonerską? Pominam fakt że są jedynymi modelami tych samolotów w tej skali wogóle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Super Moderator Greif Napisano 20 Października 2020 Super Moderator Share Napisano 20 Października 2020 Raczej to drugie, oczywiście można jak prawie z każdego modelu zrobić perełkę ale wymaga to sporego nakładu pracy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
em Napisano 20 Października 2020 Share Napisano 20 Października 2020 Z B-24 została mi golen z kołem.Jeszcze kilka lat temu miałem Trackera w 144.piękny model .Wiecie kto to produkował? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Slawek_26869 Napisano 20 Października 2020 Share Napisano 20 Października 2020 (edytowane) 17 godzin temu, Greif napisał: Jakaś cisza w temacie no siup, zasilaja kolekcje 2 modele Spójni Pierwszy, lecz w wersji na pływakach; w latach 90-tych ubiegłego wieku "zwiedził" kilka stolików sędziwskich ; drugi czeka w szafce na swój "wyrok" P.s. Rozważam opcję zakupu Lublinka do zrobienia na kółkach Edytowane 20 Października 2020 przez Slawek_26869 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kopernik Napisano 20 Października 2020 Autor Share Napisano 20 Października 2020 Jako modelarz ( sklejacz) nielot dostałem pod koniec lat 70 ( miałem ze 12 lat) w paczce od wuja z USA model LATAJĄCY !!! P-40, rekin z gwiazdami ! Składało się to cudo za pomocą śrubek, tankowało i fruu ... W teorii było proste. Skręcić dałem radę, zatankować ( paliwko było w zestawie) też. Odpaliłem silniczek ( oczywiście przy pomocy taty ) , Jak on warczał ! ciarki chodziły po plecach. Pierwsze loty pod okiem taty były bezwypadkowe. Tata latał a ja patrzyłem. Wreszcie i ja zakosztowałem powietrza. Kilka lotów zaliczyłem, startował i lądował tata. Wreszcie, po interwencji siły wyższej tzn mamy wystartowałem sam i szybko zakończyłem lot. Wróciłem do bezpiecznego modelarstwa ( sklejactwa) lotniczego choć nie latającego. Co prawda miałem jeszcze kilka lotów modeli ale to już tylko ze stołu na podłogę. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pmroczko Napisano 20 Października 2020 Share Napisano 20 Października 2020 Że tak chamsko zażartuję - na skrzydle widać profesjonalnie naniesioną amerykańską flagę... To byli dopiero czasy - człowiek się niczym nie przejmował, przynajmniej do momentu, kiedy latadełka nie skasował, prawda? Ja z żalem muszę powiedzieć, że nie miałem wujka z USA... Ale model ciekawy. Nie jest dziwne, że tam się przemysł lotniczy rozwija, jak oni od dzieciństwa mieli okazję ćwiczyć na takich cudach. Pozdrawiam i życzę miłego dnia Paweł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzes Napisano 21 Października 2020 Share Napisano 21 Października 2020 8 godzin temu, pmroczko napisał: Nie jest dziwne, że tam się przemysł lotniczy rozwija U nas też, niemalże od początku istnienia lotnictwa, istniał, rozwijał się i tworzył rodzime konstrukcje na światowym poziomie. Ale zjawił się "przyjaciel" zza oceanu i tyle widziano polski przemysł lotniczy... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
letalin Napisano 21 Października 2020 Share Napisano 21 Października 2020 Godzinę temu, Grzes napisał: U nas też, niemalże od początku istnienia lotnictwa, istniał, rozwijał się i tworzył rodzime konstrukcje na światowym poziomie. Ale zjawił się "przyjaciel" zza oceanu i tyle widziano polski przemysł lotniczy... Ostatnim produkowanym przez polski przemysł samolotem na światowym poziomie był P.7a. Przemysł lotniczy i jego rozwój pokazują konstrukcje przez niego stworzone. Żadna z nich nie była na takim poziomie. Produkcja licencyjnych An-2 i Mi-2 to raczej dowód na coś innego niż rozwój . 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzes Napisano 21 Października 2020 Share Napisano 21 Października 2020 @letalin z tak wybitnym ekspertem nie będę polemizował Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zegeye Napisano 21 Października 2020 Share Napisano 21 Października 2020 18 godzin temu, Slawek_26869 napisał: Pierwszy, lecz w wersji na pływakach; w latach 90-tych ubiegłego wieku "zwiedził" kilka stolików sędziwskich ; drugi czeka w szafce na swój "wyrok" P.s. Rozważam opcję zakupu Lublinka do zrobienia na kółkach A ja właśnie taki wykańczam... [URL=http://imgbox.com/pjTJTFxp][IMG]https://images2.imgbox.com/7f/87/pjTJTFxp_o.jpg[/IMG][/URL] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Super Moderator Greif Napisano 21 Października 2020 Super Moderator Share Napisano 21 Października 2020 wystraczy przesunąć zdjęcie w okno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JJ62 Napisano 21 Października 2020 Share Napisano 21 Października 2020 4 godziny temu, Grzes napisał: U nas też, niemalże od początku istnienia lotnictwa, istniał, rozwijał się i tworzył rodzime konstrukcje na światowym poziomie. Ale zjawił się "przyjaciel" zza oceanu i tyle widziano polski przemysł lotniczy... Naprawdę uważasz, że to "przyjaciel" zza oceanu wykończył nasz przemysł lotniczy? Rozumiem, że te światowe konstrukcje to głównie w latach 1945-1989? I to głównie z licencji: te Lim-y, Mi-1,Mi-2, no i... M-15 Belphegor oczywiście. Prawda jest taka, że Letalin ma rację, a przemysł lotniczy wymagał zawsze potężnych inwestycji. Tych nie było nigdy i nadal nie ma. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Andrzej Ziober Napisano 22 Października 2020 Share Napisano 22 Października 2020 (edytowane) Wspomnienie Kopernika o latającym modeliku P-40 przypomniało mi doświadczenie z moim pierwszym modelem latającym. To była gumówka o nazwie Smyk. Jakoś udało mi się, wprawdzie bardzo pokracznie, ale jednak skleić ten modelik. Oczywiście pobiegłem na pobliskie szkolne boisko, żeby „polatać”. Nakręciłem gumę modelarską, puściłem model, a on… fiknął kozła do tyłu i walnął oczywiście w ziemię. Po kilku podobnych zachowaniach modelu jego statecznik się połamał i było po zabawie. Problem polegał na tym, że jeszcze wtedy nie wiedziałem, iż istotny był kierunek nakręcania gumy. A ja modelowi ze śmigłem ciągnącym uporem usiłowałem narzucić „napęd pchający”. Cóż, w pierwszej klasie szkoły podstawowej nie przewidziano nauki o zasadach działania śmigła. Poznałem je dopiero, gdy zacząłem chodzić do modelarni. Ale na niewiele się to zdało, bo moje latające modele zawsze po jakimś czasie kończyły żywot katastrofą lotniczą. Ponieważ kartonowe i plastikowe okazały się bardziej żywotne i później Rysiu Szerer i jego Koledzy zaczęli organizować konkursy we Wrocławiu i ja tam dostałem swoje pierwsze "wyróżnienie" - dyplom za kolekcję, więc takie modelarstwo pozostało mi do dziś. Ale jedną katastrofę modelem redukcyjnym także zaliczyłem. Robiłem model scratch śmigłowca Robinson R-22. Model był gotowy i pozostała tylko jedna czynność - dokleić wirnik. Jednak okazało się, że otwór na oś wirnika po malowaniu zrobił się trochę zbyt ciasny, więc chciałem go troszkę rozwiercić. Nie zwróciłem uwagi, że wiertareczkę mam ustawioną na wysokie obroty. Włączyłem zasilanie ...a Robinson wypadł mi z ręki i walnął w ścianę. Nie było co zbierać. W tym przypadku miałem faktycznie hartowanie, wprawdzie nie stali, ale odporności psychicznej z całą pewnością. Do budowy modelu Robinsona jednak miałem spory uraz i nigdy już nie zrobiłem do tego projektu. Za to po wielu latach miałem okazję tym śmigłowcem polecieć (oczywiście jako pasażer) i ponieważ teraz mogłem napisać ten post, więc jest to dowód, że oryginał nie okazał się tak pechowy, jak mój model. Edytowane 22 Października 2020 przez Andrzej Ziober 2 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.