Ranking
-
uwzględniając wszystkie działy
- We wszystkich działach
- Wpisy na blogu
- Komentarze w blogu
- Wydarzenia
- Komentarze do wydarzeń
- Opinie o wydarzeniu
- Pliki
- Komentarze do plików
- Opinie o pliku
- Grafiki
- Komentarze do grafik
- Opinie o grafice
- Albumy
- Komentarze w albumach
- Recenzje albumów
- Tematy
- Odpowiedzi
- Aktualizacje statusu
- Odpowiedzi na komentarze
-
Tydzień
-
Cały czas
10 Listopada 2018 - 15 Kwietnia 2025
-
Rok
15 Kwietnia 2024 - 15 Kwietnia 2025
-
Miesiąc
15 Marca 2025 - 15 Kwietnia 2025
-
Tydzień
8 Kwietnia 2025 - 15 Kwietnia 2025
-
Dzisiaj
15 Kwietnia 2025
- Wprowadź datę
-
Cały czas
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 08.04.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
16 punktów
-
W końcu pokazała się na rynku ostatnia rzecz na jaką czekałem do Battlea... Battla... jak to będzie... Podziękowania dla Yahu za sprezentowanie produktu. W sumie tabliczek w zestawie jest więcej. Mając już komplet można zamykać kadłub.14 punktów
-
7 lat czekał ten model na obfotografowanie, no dobra, od 7 lat czeka aby kupic sonde ACMI na koncówkę skrzydła, nie wiem czy sie doczeka ) Kultowy po Topgunie F-5F, dwu miejscowa wersja, swoją nazwą własna nawiązująca do pewnego radzieckiego mysliwca. Model to stare Italeri, po przeryciu, który mimo ze pochodzi z lat 80tych, daje nadal radę. Modle przedstawia maszynę dowodcy dywizjonu szkolnego VMFT-401 "Snipers", czyli dywizjonu Agressorów USMC z roku 2015.14 punktów
-
Pierwszy czołgutek w tym roku zrobił właśnie hop na półkę. Renówka z FtoF, dodatkowo zawieszenie z SyndikateCo i drobne samoróbki z odpadów, załoganci jak widać po facjatach zachomikowane kiedyś tam ludziki od Ścibor'a. Malowany pędzlem zestawem farbek do francuskiej pancerki z AK, niejako przy okazji maziania St.Chamod'a. Plus standardowe paście do brudzenia. Trochę z nim przygód było, zaliczył kilka fackupów, wnioski jakieś tam mam nadzieję wyciągnąłem. Mam ochotę jeszcze się z podobnym kamo zmierzyć, więc zobaczymy czy nauka pójdzie w las czy nie. Tyle nawijki, czas na fotki:14 punktów
-
Padło pytanie O tak. A tak na poważnie to z bliżej mi nieznanych przyczyn lampka spadła prościutko na silnik. Na szczęście szybki e-mail do producenta i na konkursie w Bytomiu odebrałem nowy. Ale jak widać technologia druku ma jeszcze trochę wad. Wziąłem pierwszy silnik, który wydawał się dobry, a po wycięciu z tych wszystkich podpór wyszło, że część najdelikatniejszych elementów jest krzywa, a kilku nie ma. Stałem się też ostatnio posiadaczem nowej zabawki i dzięki temu moja paranoja sięgnęła kolejnego poziomu. Dzięki temu mogłem sobie zrobić zapięcia osłony z ruchomymi elementami. Na zdjęciu pierwsza wersja lepsza dla skali 48 i druga już lepsza dla 72 Drut miedziany 0,2 mm i otwór 0,15 mm I kompletna osłona silnika. Tak będzie ułożona i sklejona już gotowa osłona. A wszelkie niedociągnięcia pokaże za jakiś czas podkład.12 punktów
-
Witam po kolejnym zapiątku! Cóż, Święta tuż, tuż, więc za wiele nie zrobiłem, ale w Święta ,mam nadzieję, przyspieszę! A na razie udało mi się wykonać wciągarkę. Użyłem zestawowego elementu, ale oczywiście trzeba było go przerobić. Przede wszystkim wydrążyłem miejsce oraz wykonałem sam mechanizm z pasków polistyrenu i drutu. Mocowanie do kadłuba zawarte w zestawie nie nadawało się do niczego ze względu na gabaryt i sam kształt. Wykonałem je od podstaw z drutu i starych fototrawów. Zaczep wciągarki jest hybrydą fototrawów Eduarda i detali wykonanych od podstaw a reflektor wytoczyłem z pręta polistyrenowego i uzupełniłem drutem: Przyznam szczerze, że te detale, a szczególnie złapanie geometrii montażu do kadłuba zajęły mi ilość czasu kompletnie nieproporcjonalną do efektu. Starczyło mi go tylko na szybki powrót do wirnika głównego. Ponieważ łopaty wirnika trochę ważą, na postoju, na każdym zdjęciu widać charakterystyczny "zwis". Aby osiągnąć taki sam na każdej łopacie, zbudowałem prosty szablon ( moja babcia nazwałaby go "prawidłem"), który pozwolił mi zachować geometrię w każdej płaszczyźnie: Głowicę wirnika podniosłem o 11mm w stosunku do poziomu co pozwoliło uzyskać zaplanowany zwis łopat: Montaż łopat zaplanowałem na igły lekarskie co przy nieco więkzych otworach w głowicy pozwala na swobodne ich ustawienie w szablonie. Teraz wystarczy podgiąć lekko łopaty. Należy pamiętać, że najwiękrzą krzywiznę będą miały w ok 1/3 długości licząc od głowicy a pozostały odcinek pozostaje praktycznie prosty: Teraz suchy montaż (postanowiłem pomalować wszystkie elementy oddzielnie i na koniec składać całość): I szybka przymiarka do ptaka: Do zobaczenia po Świętach!10 punktów
-
Uff po kilku miesiącach pracy doczekaliśmy się ostatniej aktualizacji przed galerią, ale to dopiero za kilka dni. A co tutaj mamy, dokończyłem brudzenie dolnej części wanny. Nie ma co tu zbyt się rozpisywać na wcześniej przygotowaną fakturę naniosłem siuwaksy, czasem je wcierałem, trochę ścierałem spirytusem a czasem strzelałem z pędzla i tyle. W podobny sposób potraktowałem koła. I wisienka na sam koniec i ostatni etap montażu, czyli nałożenie ruchomych gąsek.10 punktów
-
Model wykonany z zestawy Tamiya, który właściwie skleja się sam. Dodałem do niego komory, radar oraz silnik Airesa, fotel, pasy i tablica Yahoo, koła podwozia, klapy komór i powierzchnie sterowe z Black Doga. Malowany w barwach US Navy więc samolot pozbawiony wyrzutników bombowych (te z Marines je podobno powinny mieć). Malowanie oparłem o informacje na temat malowania nocnych korsarzy z marynarki.9 punktów
-
To trochę nieporozumienie, i to podwójne. Po pierwsze rzeczywiście to stare zdjęcie niepomalowanego modelu bez silnika, sklejonego z testowych, trochę jeszcze pokrzywionych wyprasek może wzbudzać wątpliwości. Często się zdarza, że niegotowa forma na etapie testów "trzyma wypraskę" utrudniając jej wyciągnięcie, i dlatego takie testowe wypraski bywają nieco zdeformowane i tak było też w tym przypadku (a oświetlenie na zdjęciu też nie pomogło). Załączam parę obrazków które pokazują, jak wygląda prawdziwy samolot, render, plan fabryczny, i jak to wygląda w gotowym modelu. Nasz model jest zgodny z planami fabrycznymi i prawdziwym samolotem. To jest w ogóle bardzo ciekawy kształt, beczkowaty, w kierunku silnika szybko zmieniający się w stronę koła, ale nigdy do koła nie dochodzący - potem przecież do tego samego kadłuba dołączono silnik rzędowy i powstała P-40! A po drugie Zbyszek "zegeye" nie jest "przedstawicielem firmy", chociaż oczywiście w Arma Hobby pracuje. Ale nie jako przedstawiciel, tylko jako grafik (bardzo dobry z resztą). Więc wypowiada się na Forum w swoim własnym, a nie w Arma Hobby imieniu. Pozdrawiam Was! Grzegorz Mazurowski przedstawiciel Arma Hobby w mediach społecznościowych i na forach, redaktor bloga Armahobbynews.pl PS. przy okazji wrzucam także fotkę jak wyglądało płótno na usterzeniu.9 punktów
-
Zapewniam Cie ze potrafie koncertowo spieprzyc drogi model tak samo jak tani.9 punktów
-
9 punktów
-
8 punktów
-
Oeffag D.III nabiera kształtów – pierwsze próby montażu płatów Przez ostatnie dni prace postępowały spokojnym, ale systematycznym rytmem. Dotarłem w końcu do jednego z bardziej precyzyjnych i wymagających etapów budowy – składania obu płatów. Ale po kolei… Na początek oczywiście przygotowanie elementów. Na zdjęciach możecie zobaczyć komplet zastrzałów do jednego z Oeffagów, już z wklejonymi prętami wzmacniającymi. Te stalowe elementy mają za zadanie nie tylko ustabilizować całą konstrukcję, ale także ułatwić jej prawidłowe ustawienie w dalszych etapach montażu. W skrzydłach przygotowałem odpowiednie otwory, w których zastrzały będą osadzone. Kluczowy moment to oczywiście "próba generalna" montażu górnego płata. Wszystko odbywało się na sucho – bez kleju – i po kilku delikatnych przymiarkach udało się wstawić płat tak, by zachować poprawną geometrię. Całość zabezpieczyłem taśmami, by móc dalej spokojnie pracować i przymierzać kolejne elementy. Pręty w skrzydłach i kadłubie zrobiły dokładnie to, co miały – utrzymały sztywność całej bryły oraz zapewniły odpowiednie ustawienie między dolnym a górnym skrzydłem. Ten etap budowy często bywa pułapką, ale tym razem obyło się bez większych niespodzianek. Mogłem też na spokojnie ocenić, gdzie przyda się delikatna korekta. Równolegle przygotowałem stateczniki poziome oraz ster wysokości. Jakość elementów od Lukgraph nie zawodzi – wydruk jest bardzo czysty, a ewentualne drobne rysy znikają po krótkim szlifowaniu. Do montażu stateczników zastosowałem metodę na pręt. Kadłub przewiercony na wylot, stalowy drut 0,4 mm idealnie spełnił swoje zadanie. Taśmy maskujące pomogły w precyzyjnym wyznaczeniu miejsc wiercenia, a potem zostało już tylko dopracować spasowanie. Również i tutaj nie było większych problemów. Całość – zarówno płaty, jak i ogon – trzyma się zupełnie na sucho, bez maskolu, co dobrze rokuje na dalsze etapy montażu. Sylwetka samolotu nabiera teraz tego charakterystycznego, eleganckiego kształtu, który tak bardzo lubię w Oeffagach. Muszę przyznać, że budowa sprawia mi sporo frajdy. To doskonała okazja do nauczenia się pracy z żywicą i bardziej zaawansowanym montażem. To tyle na dziś. W kolejnym poście wracamy do naszej opowieści o Merianie Cooperze i Edwardzie Corsim – bohaterach, którzy zostawili swój ślad w historii i na polskim niebie. Pozdrawiam serdecznie, Łukasz8 punktów
-
Witam wszystkich! Chcę rozpocząć nową budowę: Model ten nie jest nowy, ale dopiero teraz nadszedł jego czas. Chcę mieć w swojej kolekcji wczesnego Hawka. Planuję zbudować tajską wersję tego samolotu z kolorowym kamuflażem (tak jak lubię) i wizerunkiem tajskiego bóstwa bohaterskiego Sukhripa na kadłubie. Prototyp będzie odzwierciedlał okres 1940-41 – czas walki Tajlandii najpierw z Francją, a później z Japonią. W budowie nie planuje się niczego rewolucyjnego. Zadanie polega po prostu na starannym złożeniu modelu. Nawet bez eksperymentów w części artystycznej. Jednakże chętnie przyjmę wsparcie i pomoc. Zamierzam wykorzystać wszystkie dodatkowe elementy dostarczone przez producenta, a mianowicie: trawienie, rurkę Pitota oraz maski na canopy i koła. Będę malować emaliami ARCUS.7 punktów
-
Brudzenie gąsek i kół zakończyłem, więc można przejść do malowania. Pod brąz poszło pełne maskowanie przy pomocy sprytnej plasteliny i taśmy. Na czarny już pewniej poczułem się z aerografem i pomalowałem już tylko przy pomocy putty tak czy inaczej musiałem poprawiać z ręki, gdyż pomiędzy czarny i brąz wdarła się czasem zieleń. Poszło z ręki, ciśnienie z 0,7 bara i delikatnie tak jak pisaliście. Znając mój talent jestem zadowolony. Wielkie dzięki dla Kapitana Kurta za porady na priv.7 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
FJ-4, ostatni z rodziny która położyła podwaliny pod lotnictwo odrzutowe w marynarce wojennej. I niestety modelarsko zapomniany obecnie jedyna sensowna miniatura to Hobby Boss w 1/48. Modelarze w 72 niestety obecnie nie maja nic do wyboru. A według mnie szkoda, bo z całej rodziny Fury/Sabre to właśnie Dash4 ma najfajniejszą linię. Co do oryginału, jak na czasy kiedy powstawał miał świetne osiągi jako myśliwiec, później w wersji B okazał sie świetnym szturmowcem który zagrażał A-4, Gdyby właśnie nie A-4, pewnie FJ-4 stał by się symbolem jednym z symboli wojny wietnamskiej. Wersja 4B mogła przenosić spory wachlarz uzbrojenia, od niekierowanych rakiet, przez kierowane rakiety bullpup, na bombie termojądrowej B61 kończąc. Włąsnie przez ten duży wachlarz uzbrojenia, oraz właściwości lotne, była to jedna z głównych platform w dywizjonach testujących nowe uzbrojenie. Maszyny te natomiast brały udział w kryzysie tajwańskim w 1958 roku, obok F3D Skyray, pilnując Tajwańskiego nieba przed agresywnymi działaniami lotnictwa ChRL. Model wykonałem ze starego zestawu formy Revell/Emhar. Warsztat można zobaczyc tu: Model wzbociłem dodatkami - czesciami fototrawionymi Airwaves - zywicznym fotelem Pavla - vacu od Pavli - kalkomanie od Printscale + resztki z pozostałości po poprzednich modelach Robiąc model korzystałem z nastepującej literatury - FJ Fury Part2 In Detali and scale - FJ-4/4b Fury - Naval Fighters #25 oraz nieoceniony https://tailspintopics.blogspot.com/ Model przedstawia maszynę Bu.No. 139475 19/VM VMF-451 Warloards NAS Atsugi, Japania Grudzień 19587 punktów
-
7 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
Dzień dobry! Mam następny update: Jeśli chodzi o siłowniki hydrauliczne, to dorobiłem do nich przewody hydrauliczne z samochodowych przewodów elektrycznych o przekroju 0,35mm kwadrat: Pomalowałem je i zamontowałem na ciągniku. Lemiesz jest zamontowany "na sucho" a tłoczyska są pomalowane Alcladem: Wygląda na to, że lemiesz mógłby docelowo pozostać ruchomy. Pracowałem też nad "domem". Dach pomalowałem na biało i za pomocą wałków z Patafixu zaznaczyłem numer ciągnika: Po pomalowaniu dało to taki efekt: Widać też kalkomanie mojego projektu. Bok z graffiti wygląda tak: Teraz myślę, że zamontuję zarówno maskę, jak i "dom". Wtedy zostanie tylko lemiesz do pomalowania i orurowanie przodu. Dziękuję za uwagę, pozdrawiam i życzę miłego dnia Paweł5 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
Blender to bardzo mocny program. Jego główne zastosowanie to tworzenie filmów (w tym kinowych, niektóre oskarowe filmy były w nim robione). Dobrze się nadaje do tworzenia "miękkich" obiektów - figurek, ubrań, toreb itd. Ciężko jest w nim utrzymać wymiary i kąty, ale przede wszystkim często jest problem z cofnięciem przeprowadzonych operacji i trzeba zaczynać od save'a (jeśli sie go ma). Piszę to jako mocno początkujący użytkownik. Chciałbym polecić do projektowania części maszyn program OnShape - jest on dostępny w przeglądarce za darmo. Bardzo stabilnie chodzi i można w nim tworzyć skomplikowane projekty, które następnie można wyeksportować do wielu formatów, w tym .stl, przy tym nie wymaga mocnego komputera. Wszystkie przeprowadzone operacje można cofnąć i nie ma problemów z utratą rezultatów pracy w przypadku zerwania komunikacji czy zawieszki komputera. Przy jego pomocy narysowałem sobie np. podwozie do V100 z osiami i wałami napędowymi: Albo takie coś: Życzę powodzenia w projektowaniu i pozdrawiam Paweł5 punktów
-
Cześć. Model rozgrzebałełm przeszło rok temu, zanim ośmieliłem się tutaj wrzucić jakikolwiek swój warsztat. Leżał na tyle długo, że w końcu postanowiłem go ukończyć. Przedkładam galerię końcową francuskiej pokraki w służbie Wermachtu. Model przedstawia wóz, który brał udział ( i został podczas walk zniszczony) w przełamaniu Linii Mołotowa w czerwcu 1941 r. Pozdrowienia z Wrocławia. Flammpanzer B2 (F) Char B1 Tamiya | No. 35287 | 1:35 MR Modellbau - konwersja5 punktów
-
To może ja tym razem odpowiem. Dlaczego mam cieszyć się niechlujstwem i bylejakością? Wokół nas jest tego tyle (politycy, przestrzeń, mowa, rozrywka - można tak długo ciągnąć), że jak już robię coś dla własnej przyjemności - nie chcę z obcować z bylejakością i niechlujstwem. Ale nie jest też tak, że kręcą mnie tylko super wypasione i dopieszczone nowoczesne zestawy. Jak mi na czymś zależy, jestem w stanie nawet ze starego, czy uproszczonego modelu "wycisnąć" sporo. Że tak jest, można obejrzeć moje Tornado, czy HMCS Copper Cliff. Mam sympatię do tych producentów, którzy nawet jeśli popełeniają błędy, to widać , że się starają, podnoszą poziom, robią ciekawe tematy. Ale na programowy, cyniczny "tumiwisizm" mojej zgody nie ma.5 punktów
-
Np przecież w środku jest cała kratka z flaszkami. Praca w ciągłych rozjazdach niestety nie pozwala na wiele w tym temacie, ale jednak powoli coś tam działałem do przodu. Obecnie mogę uznać, że etap budowy tego modelu został zakończony. Pora przenieść go do lakierni, ogarnąć warsztat i zrobić częściowo Stug'a, by móc malować naczepę. Wprawne oko zauważy, że brakuje jeszcze sporo elementów, ale one z premedytacją nie są jeszcze przyklejone. Dopiero jak pomaluję bazę, to je wkleję. Teraz mi zależy aby baza bardzo ładnie pokryła cały model, każde zakamarki. Potem jak już się zacznę bawić w modulację, to jeżeli w pewne miejsce farba nie dotrze, to nawet bardzo dobrze będzie. No nic, koniec tego pisania, poniżej kilka zdjątek. Jeżeli zauważycie coś do poprawy, dajcie znać. Bo jak zaczną malować, to raczej już żadnych przeróbek robić nie będę.5 punktów
-
5 punktów
-
Dzień dobry! Chciałbym przedstawić dalszy ciąg prac na zbiorniku. Zbudowałem z cienkiej blachy miedzianej haki do zawieszenia węża z paliwem: Pozostało jeszcze sporo detali do dodania, najbardziej trikowe były haczyki do plandeki zrobione z naprawdę cienkiego drutu: W przygotowaniu do zamontowania zbiornika na ramie dół został już docelowo zabrudzony: Następne w kolejności będzie zamontowanie zbiornika na ramie i malowanie całości na kolor OD. Dziękuję za uwagę, pozdrawiam i życzę miłego dnia Paweł4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
inspiracja koncept podstawka // co by nie było wtopy z wodą postanowiłem zastosować Waszmościów manewr z masą plastyczną // jako ze to port - sprytnie ominąłem te falowania etc ten żużel to będą kamienie mam dwie "wersje" ten z lewej trumpeter // bardzo ładnie wyprofilowane burty :)))) ten z prawej bronco jako że temat mi sie ciągnie w głowie od lat mam trochę gadżetów dla urozmaicenia jeden będzie miał 3,7 na rufie a drugi boforsa to jest doskonały pomysł powielam na razie to tyle hawg4 punkty
-
@Mertenpw. A dzisiaj taka tam drobnica w trakcie, ale jak zwykle patrząc na zdjęcia wariantów od ajfasza do kajfasza, w sumie trudno zdecydować a brak opisu z datą nie ułatwia, ale z drugiej strony co nie zrobie będzie ok. Stopnie przedni, i tu różnie raz jest raz nie ma... i kilka detali do kabiny dla zobrazowania wielkości c.d.n4 punkty
-
Chyba wreszcie finał zabawy przy budowie Citroena..... to był mój szósty samochód, ale dopiero pierwszy tak skomplikowany. Te wcześniejsze to były cztery ze Smera i Citroen 2CV 1/43 z Hellera..... no takie dość proste jednak modele. Czy będzie /będą kolejne samochody? Tak będą, ale troszkę później, teraz czas na coś ze skrzydłami, lub wirnikiem.4 punkty
-
4 punkty
-
Witam, Dawno mnie tu nie było, ale żeby nie było że nic nie działam modelarsko to taki oto szkrab powstał. Postarałem się upchnąć tyle detalu ile się dało, jednak ta skala rządzi się swoimi prawami i chyba przyszła pora dokończyć coś w większej skali. Jeśli chodzi o jakoś modelu to mogę powiedzieć że Vespid już przyzwyczaja do bardzo dobrej jakości modeli z masą dodatków. Malowanie oczywiście S-F. Fajnie jest znowu mieć wenę, chęci i czas na modelarstwo. Zapraszam do oglądania i komentowania (można rzucać kamieniami )4 punkty
-
4 punkty
-
To musi być głównie młodzież. Dlaczego? Ponieważ w życiu modelarza nadchodzi taki czas, że zdajesz sobie sprawę, że po pierwsze życie jest zbyt krótkie na niektóre modele, a po drugie w pewnym wieku wypadałoby jednak mieć jakieś minimum szacunku do samego siebie.4 punkty
-
4 punkty
-
To tak jak ja z myciem garów, też nie lubię i też to robię. To zwykły proces wyparcia. Jeden powie, że to narzekanie, a drugi, że to zwykła ocena modelu. A jak to się ma do ciągłego pisania, że żadna polska firma nie robi Żubra? Jeden powie, że to narzekanie, a drugi, że to jęczenie.4 punkty
-
Nie, bo najczęściej efekt jest proporcjonalnie mniejszy od zakładanego w odniesieniu do beznadziejności modelu. Natomiast co do KP, miałem styczność tylko z jednym ich zestawem, AH-1G, bo Super Hobby niedostępne było, i nawet nie narzekałem przy jego budowie. Nie pamiętam aby były jakieś większe problemy. Co do odwiecznego tematu poloników. To nie jest tak że poloników nie ma, bo są na rynku, tylko ludzie ich nie kleją, przynajmniej nie na forum, nie na FB (prócz Łosi, Czapli, P-11 czy Iskier firmy wiadomej)4 punkty
-
Już proszę tak nie płakusiać i szat nie targać bo ich szkoda. Wiesz, możesz zacząć kleić modele Answera, IBG, nawet coś Army by się znalazło. I nie tylko - wydawali swoje pozycje Marcin Kuźniar, Arma zanim została Armą i tak dalej. ERWuDziaki, "Puławszczaki" i pewnie więcej się znajdzie. Już nie mówiąc o tym, że Pan Gniot od druków 3D nie nadanża swoich kolejnych tworów wypuszczać. Więc to uporczywe, przy każdej okazji szatdarcie, że to taka straszna poruta i modelarska pustynia dla miłosników polskiego lotnictwa to dla mnie jest jakaś gruba aberracja. Nie obrażaj się proszę, ale Ty chyba po prostu lubisz ponarzekać. W sumie żaden wstyd, moja babcie też była nieszczęśliwa jak nie mogła sobie pokwękać i ją całą wprost nosiło z tego nieszczęścia, jak wszystko było dobrze i powodów do smutku nie było. Cecha dziwna, ale poza tym to spoko dobra i wesoła kobita była. Tyle że gderać lubiała -no natury, widać, nie przeskoczysz. Pozdrawiam, Michał.4 punkty
-
Dziękuję bardzo za opinię Panie Piotrze -od prawdziwego fachowca, który znał ten samolot od podszewki ( technik obsługujący ten konkretny płatowiec) to prawdziwy zaszczyt . A wracając do wodzidła to czy gdzieś nie uchowała się jakieś zdjęcie - było by one doskonałym uzupełnieniem mojego zbioru i super dodatkiem i zacytuję- obowiązkowym punktem- do dokumentacji modelarskiej. Poniżej po raz kolejny publikuję dla mnie super zdjęcie Pana Piotra z jego samolotem podczas służby.4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Nie kłamią, tylko wprowadzają w błąd. Pokazałeś raptem cztery z których jeden, ten w rowie, jest wzorcowo okopcony, a dwa przemalowane. Jeden faktycznie czysty, prawdopodobnie był czas na zmycie sadzy. Przemalowany amerykaniec zaraz za rurami jest okopcony, dalej to świeża farba . Pełna zgoda . Jeśli już jednak robię okopcenia i inne ślady, to odtwarzam je wszystkie zgodnie z oryginałem. Albo dłubię świeżaka prosto z fabryki.3 punkty
-
Nalałbym se z kranu. Ale dojścia nie było, bo ciągle zajęte. A prezesowi, co prezesowe, nie poradzisz :). Pracujcie nad tym Zarukiem. Sam chętnie bym zobaczył. To nie kolekcja zawojowała festiwal, tylko Tomek. I kolekcją i opowieścią, którą nawet prezes się podparł, by uatrakcyjnić ceremonię końcową. To mój pierwszy taki wykład, także wody nieznane. Stąd proszenie się o feedback. Jak na razie nie jest najgorzej. Szczególnie mnie cieszy, że nie nudno. Mnie sie podobało, więc pewnie poszukam okazji by powtórzyć. Za rok w Olsztynie, jak rozumiem, będzie można posłuchać o maczkowej dywizji. Ale to szmat czasu. Może pomyślimy o czymś innym.3 punkty